Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość belissa

CO ZROBIĆ JAK NIE CHCE SIĘ ŻYĆ???

Polecane posty

do prosze o rade. mam te same obawy i mysli. to normalne. mam znajome ktore mysla dokladnie tak jak my..i to nie zadna depresja LUDZIE. my nazywamy malzenstwo inwestycja na cale zycie..troche chamskie ale prawdziwe wiec nie dziwcie sie nikomu ze szuka partnera przy ktorym bedzie sie czuc bezpiecznie. moj skonczyl zawodówke a ja studuje i zonk!!!! raz mu tylko to wypomnialam i zaluje bo teraz mysli ze sie wywyzszam. obecnie zrobil mature ale o studich mu nawet nie wspominam bo sa ludzie do biurka i do lopaty hehe ale kocham go i to jest najwazniejsze a nie papier bo prawda jest taka ze my kobiety to gdzie zarobimy 2 tys zl???? nawet po studiach moze byc ciezko a facet pojdzie na budowe i juz zgarnia 3000tys...sa wyjatki od rególy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na ten temat to mozna pisac i pisac... jezeli go kochasz to badz z nim jakos dacie rade razem bo czy wyobrazasz sobie malzenstwo z rozsadku i dla pieniedzy?? fajnie by było połaczyc miłosc z interesem ale taki sie raczej nie da albo wiaze sie to z dluuugim szukaniem. konczmy te nasez studia i niech Bog nam da zarabiac tak zebysmy nie musialy sie martwic ze nasi faceci nas nie zdolaja utrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryna ze młyna
zrób sobie badania na hormony tarczycy , może masz zaburzenie jakieś i z tego powodu masz deprechę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosze o rade
dzieki grappa:):):) dodalas mi otuchy:) pozdrawiam i licze na kolejne komentarze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a rozmawialas o tym ze swoich facetem?? jezeli to dla Ciebie wazne to moze pojdzie na te studia nawet zaocznne. chlopak mojej kumpeli tak zrobil po jej namowach. jedno jest pewne w dzisiejszych czasach wyzsze wyksztalcenie nie otwiera dzrzwi do kazdej pracy jednynie co robia to ulatwiaja start gdzies wyzej a nie tylko na kase w Tesco:P a co do humorkow to kazdy tak ma i nie trzeba tego odrazu nazywac depresja. ja tak tez myslalam bo mnie dopadaly dolki i powtarzało sie to co zime(brak slonca ah;/) w tym roku o dziwo jest ok. ja mam wiekszy problem z wybuchowym charakterem i jak rykne to szklanki leca..oj i obrywa sie mojemu miskowi;/;/ i co mam z tym zrobic?? tego chyba nie da sie leczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosze o rade
Rozmawialismy wiele razy:) konczylo sie na tym ze moze kiedys pojdzie na studia ale nie teraz, ale cos czuje ze to jego MOZE bedzie sie tak ciagnelo i ciagnelo:( Z tym ze napisalam, ze dopada mnie chyba mala deprecha mialam nie mialam na mysli powaznej depresji tylko wlasnie taka chandrę. A co do wybuchowych charakterkow, to ja tez taki mam:D nie potrafie w sobie tlumic uczuc, nie potrafie sie na kogos obrazac i nie odzywac tylko wlasnie wybucham, krzycze, a pozniej jest mi lepiej bo to oczyszcza atmosfere:) Czesto w nerwach mowie wiele slow, ktorych potem zaluje ale niestety nie potrafie sie nie raz powstrzymac. Co do mojego chlopaka to zawsze mowie mu co mysle, jak delikatnie nie pomaga to wtedy robie to ostrzej zeby dotarlo. On niestety jest dosyc wazliwy i zdarza sie ze obraza sie na mnie i to mnie jeszcze bardziej wkurza!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze mamy podobne podejscie, podobne charaktery i podobnych facetow hehe tez zawsze mowie to co mysle chociaz to czasem sie odbija na zwiazku. ale co zrobisz jak czasami nerwowo nie idzie wytrzymac jak sie gada i gada i nic. faceci chyba nie maja pojecia jak jest ciezko z robota a dopiero jak sie nie ma wyksztalcenia. zyja z dna na dzien i nie mysla co bedzie za rok czy 5 lat..ja tym sie juz nie przejmuje ze nie studiuje...wolalabym zeby przestal palic hehe chociaz sama czasem zapale:P:P ale co zrobie...nie ma facetow idealnych. masz jakis sposób zeby tak nie wybuchac i miec wiecej cierpliwosci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosze o rade
Cos czuję ze nawet BARDZO są do siebie podobni:D:) Nasze wybuchowe charaktery z resztą tez;) Moj tez pali i strasznie mnie to wkurza, tym bardziej ze ja tego nie robię. Nie palil dlugi czas, potem znowu zaczal i od tamtej pory obiecuje ze rzuci, minelo pare miesiecy i nadal pali;/ Na obietnicach sie skonczylo:( Ja rozumiem ze trudno z tym skonczyc ale bez przesady, jakby sie zaparl to na pewno dalby rade tym bardziej ze kiedys mu sie udalo;/ Niestety nie mam sposobu jak sobie poradzic z "wybuchami" zlosci;/ Po prostu nie wytrzymuję i atakuję:D Wiele razy probowalam sie powstrzymac, ale to nic nie daje bo wtedy mecze sie w srodku i jest jeszcze gorzej. A co do chlopaka to czasem zastanawiam sie czy nie zaproponowac jakiejs przerwy miedzy nami:( Moze to by cos zmienilo...? Wiele razy tez zastanawiam sie jakby to bylo z kims innym i chcialabym sprobowac ale boje sie ze moge potem zalowac i nie chce tez zranic mojego chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku mam dokladnie tak samo jak Ty...kopia na innym krancu Polski..naprawde mamy podomne mysli i watpliwosci co do tego. ciagle chodzi mi po glowie zeby isc sie bawic a nie wiazac z jednym i trzymsc sie jego bo ltal lece a mam juz prawie 21;/;/;/ matko az zal sciska bo juz prwaie 4 lat jestesmy razem i najlepsze lata poszły...w ogole jakos tak mam ochote tym jebanc bo mam wrazenie ze z karzym bedzie lepiej jak z nim choc wiem ze tak jest bo predzej czy pozniej i tak jakis inny koles cie rozczeruje..;/; i co tu robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosze o rade
Wydaje mi się ze jest calkiem sporo takich dziewczyn jak my, majacych podobne problemy:D Tez nie raz sobie wyobrazam ze z kims innym byloby mi lepiej ale boje sie sprawdzic zeby potem nie zalowac. A z tym zeby isc sie bawic i wyprobowac nowe zwiazki mam tak samo jak Ty:D Ja w tym roku skoncze 23 lata a jestesmy razem 2,5. To Ty masz dluzszy staz;) Zastanawiam sie kiedy zniknie ten moj metlik w glowie;/ Czasem jest nam cudownie ze nie zamienilabym go na zadnego innego a czasem mam ochote natychmiast powiedziec ze to juz koniec;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosze o rade
Chyba (a raczej na pewno) jestem niedojrzala i zachwiana emocjonalnie:D Ale co zrobic?:D Jedyny plus to to ze zauwazam to u siebie:) Musze w koncu dorosnac ale wcale mi sie nie spieszy...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pegen
Jebać leszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fryca
do choinki123. nie moge zrozumiec po co tkwisz w tak toksycznym zwiazku.Masz prace(nie musisz byc od nikogo zalezna) nie macie dzieci(nie musisz sie dusic dla dobra dzieci)po co byc z kims kto na Ciebie nie zasloguje.Patrze na niektore kobiety i nie moge zrozumiec po co sie meczyc!To TY decydujesz o swoim zyciu,co z nim zrobisz i jak je ulozysz.Naprawde nie warto na sile ukladac czegos co z uplywem czasu coraz bardziej sie rozwala.Jest to dopier twoj 2zwiazek mozna probowac do skotku znalezc tego jedynego.Jest tyle ciekawych osob na swiecie nie musisz byc skazana na tego jednego.Wiem ze ciezko jest kogos skrzywdzic,zostawic ale to jst twoje jedyne zycie i Ty sama musisz je tak ulozyc aby to Tobie bylo jak najlepiej.Uwiesz mi jak juz tak jest w waszym zwiazku to lepiej juz nie bedzie,moze byc tylko gorzej.Wszystko w twoich rekach.Jest tak wielu ciekawych mezczyzn nie warto zaryzykowac?Wybieraj,przebieraj az znajdziesz tego jedynego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona gruszka
Do autorki oraz wszystkich innych osób, którym się czasem nie che żyć. Na początek proponuję przeczytajcie książkę "Weronika postanawia umrzeć" być może wyciągniecie jakieś wnioski dla siebie. Do autorki w moimi przekonaniu brakuje ci pewności siebie, co moze być spowodowane brakiem pracy zawodowej lub brakiem innych zainteresowań. Zapewniam cię, iż należy ci się wieczór z koleżankami nawet jeśli nie pracujesz. Pamiętaj, że twoje otoczenie powinno cię szanować, a to że czasem nie masz ochoty na zabawę z córeczką jest normalne. Zastanów się jakie miałaś plany i marzenia zanim zostałaś mamą, być może niektóre z nich są możliwe do zrealizowania. Może myślisz o jakimś kursie lub nauce. Jesli chodzi o angielski to spróbuj się pouczyć jeśli masz na to czas.(oglądnie filmów w oryginale jest pomocne) Pozdrawiam cię serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pati12345
Tez mi sie nie chce zyc... kocham jestem kochana przez faceta ktory ma dziewczyne i dziecko... Poznalam Go gdy sie z nia rozszedl, dziecka nie bylo zupelnie w planach i tak jakos, w zeszlym roku kiedy miedzy nami nie bylo dobrze on zrobil jej dziecko... Powiedzial,ze nie chce bym odchodzila nie odeszlam,dziecko ma kilka miesiecy a ja czuje,ze przeszkadzam choc on nie chce slyszec o rozstaniu. Co mam robic, wlasciwie to wiem co powinnam, odejsc mimo wszytsko,on od niej nie odejdzie bo czuje sie za nich odpowiedzialny,ona nic nie wie o nas,a to juz trwa kilka lat. Skomplikowana historia,dluga i wstydliwa,bo kto chcialby byc ta druga,ja tez nie chce,ale co zrobic gdy kocham i nadzieja i strach przed jego utrata tak strasznie boli...zyc sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja 53536363
Cześć, mi też jest strasznie ciężko. Nie wiem od czego zacząć, ale jak weszłam na ten temat i zaczęłam czytać to się rozpłakałam, bo mnie tak wzruszyło, że inne kobiety też się tak okropnie czasem czują tylko nikt o tym nie mówi i człowiek myśli, że jest zupełnie sam, jakiś inny, nienormalny. Ja tak nie mam zawsze, ale często mam "trudne dni", kiedy dopada mnie depresja, czasem na 2-3 doby, czasem tylko na kilka godzin. Mam osobowość chwiejną emocjonalnie i to dlatego, leczę się, chodzę na intensywną terapię, biorę leki i w ogóle jestem bardzo dzielna :) Ale czasem to jest silniejsze ode mnie, i czuję się okropnie, bezradna, opuszczona, samotna, zła, jakby wszyscy mnie zostawili. Jestem młoda, mam 23 lata, ładna, szczupła i takie tam, studiuje na wymarzonym kierunku, naprawdę kocham to wszystko i jestem bardzo wdzięczna, czasem tryskam energią, smieję się i cieszę życiem, biorę je pełnymi garściami, ale to jest tylko jedna strona medalu :( Niestety czasem czuję się fatalnie, jakbym wszystko miało być i tak zawsze źle, jakbym nigdy nie miała być zdrowa, nie czuć się normalnie i nie radzić sobie jak inni w życiu i swoimi emocjami. Wiem, ze to nieprawda, na terapii nauczylam sie, ze nawet jesli to bardzo mocno czuje, to nie znaczy ze to prawda, ze to mija, za pare dni, czasem nawet godzin.. Sa gorsze rzeczy na swiecie, wojny, glod, przemoc, nawet zawody milosne i zdrady sa moze gorsze od tego co ja mam, ale duzo sie nacierpialam w zyciu i czasem jest mi strasznie przykro, bo nikt mnie nie slucha. Nie prosze o zadna rade, prosze tylko nie krytykujcie mnie za to, ze sie nad soba uzalam.. bo naprawde bardzo sie staram, tylko czasem nie mam sily. Nie staram sie dla nikogo, ani dla dzieci bo nie mam, ani dla meza bo tez nie mam, tylko dla siebie, bo wiem ze warto, ze trzeba walczyc o siebie, niewazne jakie kamienie zycie rzucilo pod nogi, trzeba walczyc, bo cale zycie przede mna, przynajmniej wiekszosc. I wstane jutro, albo pojutrze, spojrze w lustro i stwierdze ze jednak ani ja ani swiat nie jest wcale taki beznadziejny. bo to tylko emocje, ktore czasem robia ze mna co chce. Kurcze mam nadzieje, ze nie pomyslicie sobie, ze jestem jakas psychicznie chora :( Tak jakos napisalam z glebi serca co mi na nim lezalo, bo sama sobie nie radze, a nie mam bliskiego przyjaciela. Podziwiam was za to, ze macie rodziny, dzieci, mezow, ja bym sobie nie dala rady jeszcze z takimi obowiazkami. Do tego jeszcze ten maz w niektorych wypadkach tylko mowi zle rzeczy :( Zalamalabym sie od razu. Mam nadzieje, ze nie zanudzilam was az tak bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gawol35
po prostu wycisz swoje myśli i nie myśl o niczym. To powinno cię odstresować. A jeżeli ktoś cie drażni po prostu go ignoruj. Jeśli ci coś nie wychodzi nie poddawaj sie idź dalej do przodu bądź wytrwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 19stka ;p
witam.mam podobne problemy jak większość odwiedzających i wypowiadających się osob.jestem 20latka i jest mi naprawde ciezko z tym wszystkim.niewidze kompletnie sensu zycia.jestem sama,niekochana i wciaz szukajaca normalnego faceta a nie bawiaca sie w przelotne zwiazki jednak aktualnie tylko takie mi sie trafiaja.juz nie mam sily bawic sie,znudzily mi sie dyskoteki i wogole roznego rodzaju imprezy,chcialabym miec meza,dzieci i wogole wkoncu sie ustatkowac jednak nie wiem jak to zrobic.z dnia na dzien zyje bo musze-przynajmniej dla rodzicow ktorych kocham i nie chce aby cierpieli z powodu mojej glupoty.moze wkoncu sie ulozy cos albo zmieni w moim zyciu jednak aktualnie nie widze jakichs kolorowych zmian czy tez nadzieji na te zmiany.nie wiem co to dalej bedzie,ost.nawet mam mysli samobujcze ejdnak sie powstrzymuje.widzicie nie jestescie sami ze swoimi problemami-ludzie maja ich mnostwo ;/;/ pzdr;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jutka:(
Też mam ostatnio takie ciężkie dni. Rok temu było tak samo,ale później poznałam kogoś i było lepiej.A teraz znowu jestem samotna. Czasem mam wrażenie że nawet moja rodzina mnie nie zauważa... Każdego dnia zmuszam się do tego,żeby wstac z łóżka,ale czasem to jest takie trudne.Nie mam na nic ochoty i czuje się taka niepotrzebna i niekochana. Czasem zastanawiam się co jest ze mną nie tak że nikt nie potrafi mnie pokochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Depresja jest chwilowa. Ciesz się, że masz faceta. Dzisiaj porzadny facet to jak gwiazdka z nieba. Problemy, depresja, nic nie wychodzi - kazdy tak ma takie jest zycie ale kiedys bedzie dobrze, kiedys szczescie musi wrocic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się zupełnie z przedmówcą. Depresja odchodzi równie szybko jak zima pod koniec lutego, nie jest to coś stabilnego. Niestety pozytywne uczucia też nie są stałe, na szczęście mamy pewien wybór co do tego, jak się czujemy. Tu znajdziesz o tym artykuł : http://jak-co-miesiac.blogspot.com/2010/09/gdy-nie-chce-sie-zyc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzej być nie może? a jednak
Nie będę pisał co czuje bo czuje to samo co Wy. Ojciec alkoholik i wiadomo. Tylko jest jedna różnica miedzy mną a wami moja depresja tak się pogłębiła że mam ją razem z tym wszystkim gdzieś, nie boje sie niczego jak by mnie pieprzną samochód jutro to bym nie żałował,żyje sobie z dnia nadzień, bawię się ze znajomymi odpierdalam - bo mam to wszystko gdzieś i co najlepsze czasem jest fajnie. A wam mogę powiedzieć jedna więcej odwagi i pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mry 009
hhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mry 009
Życie jest do dupy... A najgorsi są ludzie... Jeśli zacznie wam na komuś zależeć, to lepiej od razu strzelić sobie w łeb, będzie mniej bolało:/ Ty, Belissa, masz chociaż faceta, na którego możesz liczyć, ja nie mam faceta, nie mam już przyjaciółki, nie mam nikogo. Nie chce już nikomu ufać, w nic się angażować, bo i tak zostanę na lodzie... Chciałabym traktować wszystko luźno, pozbyć się wszelkich uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicago2000
nienawidze -pisze sie razem,a w ogole-osobno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chicago2000
Jest tez dobra strona,gdzie mozna sie wyplakac: chujnia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinderkka
Wydaje mi się, że brakuje ci jakiegoś celu, sensu życia. Jak dla mnie to kwestia braku hobby, pasji. Może spróbuj poszperać w internecie, znajdz ludzi z asją do których mogłabyś się przyłączyć, lub zapisz sie na jakies szkolenie w http://www.homocreatore.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmienic otoczenie, uciec, weyjechac....wymienic kiepskich i falzywych znajomych na tych prawdziwych i lojalnych. To ludzie nas niszcza a nie my sami, pogon za kasa, wyscig szczurow, pieprz... pogon za mamona, ciagly wyzysk i chamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również byłam osobą nieśmiałą. Chociaż bardzo nie lubię używać tego słowa, taka jest prawda. Byłam jakby bez emocji, cicha, spokojna. Jestem również osobą wrażliwą, co mi w pewien sposób również bardzo utrudniało życie. W ogóle nie miałam na kim polegać, nie miałam z kim porozmawiać. Moja rodzina ode mnie jakby odsunęła się, bo w końcu czym miałam przyciągać ludzi. Jak ja po prostu nie odzywałam się, nie wiedziałam co mówić. Nie potrafiłam nawiązywać nowych znajomości. Zawsze siedziałam sama w domu. Wiedziałam, że długo tak nie wytrzymam. Zaczęłam szukać dla siebie pomocy. W ten sposób trafiłam na stronę http://energiaduchowa.pl . Duzo osób pisało że dzięki zamówionym tam rytuałom zmienili swoje życie. Nie wierzyłam na początku. Jednak po kilku sesjach oczyszczenia aury naprawdę zaczęłam otwierać się na ludzi. Stałam się rozmowna, nawiązanie nowych znajomości już nie stanowi dla mnie problemu. Można nawet powiedzieć, że to odmieniło moje życie. Znowu staje rano z uśmiechem na twarzy i chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×