on mnie wykańcza

Mieszkam z ojcem mojego dziecka.Dziecko ma 2,5 roku.Ja nie pracuje,szukam jej jednak.On ma prace.Skonczylam studia.Ojciec kocha dziecko,zapewnia mu byt(mnie rowniez) ale cena jest ogromna-zamknal mnie w domu,ubieram sie tak jak on mi kaze,nie wychodze bo mi nie pozwala(nawet na dodatkowe zajecia),jestem 'uwiazana','nieladna','glupia',nie powinnam sie wychylac bo jestem nikim.Czuje sie jak zero.Musze odejsc,nie wytrzymam tego dluzej.Grozi jednak kiedy tylko wspominam ze odejde z dzieckiem.Jakie mam prawa?Jestem psychicznie wykonczona i boje sie.Rodzice zostali przez niego przekonani ze zrobilabym wielki blad odchodzac.

gdy ma się dziecko z nieodpowiednim człowiekiem w nieodpowiednim czasie albo coś w tym stylu gdyby nie dziecko po prostu byś odeszła a tak sama sobie skomplikowałaś życie na własne życzenie co gorsze nawet Twoich rodziców przekabacił na swoją stronę

Widać że to despota:P. A później nie będzie emerytury:P.

jesteście malzenstwem? bo jak nie, to masz pole do popisu

Az tak dlugasnego ma ?????????????????????????????????/ mniam

do "takie sa konsekwencje " jak to na wlasne zyczenie tak ma? czy jak wiazesz sie zkims to na wylot go poznajesz? ludzie po 20 latach sie rozwodza, wiec nie pisz takich glopot zeby ja jeszcze bardziej dobić, bo zobaczysz ze kiedys wpadke zaliczysz i tez bedziesz sie meczyc z mezczyzna ktory krolewiczem sie wydawal... a wtedy ktos ci powie... ze tak masz nawlasne zyczenie