Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sarabeskaaa

JAK ODZYSKAŁYŚCIE FACETA? POCHWALCIE SIĘ !!

Polecane posty

Gość senaaaaaaaaaaa
to ja podam swoj pomysl: 11. ma cie w dupie przykro mi ale facet toremu zalezy nie unika kontaktu chocby nie wiem jak dramatyczna byla sytuacja i jak zle by sie czul. Wszystkie przeczytalysmy madre ksiazki "zolzy.." itd. Dlaczego nie przyjmujemy najprostrzego i najbardziej trafnego wytlumaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
niuł brend. wy mieliscie sie spotkac? umawialiscie sie? czy po prostu mieliscie wrocic do tego 'waszego' mieszkania wlasnie dzisiaj i ty na to czekalas? bo ja juz nic nie wiem. moj sie nie odzywa chociaz wiem ze sie spotkamy, pytanie tylko kiedy. moze on tam sobie tez uklada w glowie? moze jak sie spotkamy to go cos walnie i zrozumie ze teskni za mna?jaka ja glupia jestem,caly czas powtarzam to samo. niuł, wyślij mi proszę tę książkę na emose17@poczta.onet.pl i czekam na jakies rady podpowiedzi i cokolwiek. PO JAKIM KU*WA CZASIE ON MOZE ZATESKNIC ZA MNA NA TYLE ZEBY CHCIAL WROCIC????:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalllaalllom
Hmm... Widzę przemyślałaś wszelkie mozliwe opcje. Przykro mi :( Może coś ważnego mu wypadło?? Wiem kiepska pociecha... Nie wiem co Ci doradzic, gdyż kiedyś też facet mnie olał (w dodatku dla mojej przyjaciółki :o ) przez co skończyła się nasza znajomość, oj cierpiałam po nim trochę ale poznałam swojego obecnego partnera i teraz jest tak jak byc powinno :) I żałuję, że traciłam na tamtego czas, patrząc z perspektywy czasu to nawet jestem wdzięczna tej "przyjaciółce" bo gdyby nie to to pewnie przespałabym się z tamtym i byłby moim pierwszym a tak kumpela dorzuciła go do swojej listy... A ja przezyłam cudowny pierwszy raz z obecnym Mężczyzną :) Myślałaś by może odpuścić? Ps. prosiłabym o tą książeczkę o tajemnicach idealnego zwiazku, tak w razie co ;) Mój mail: pointa@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
sena. czyli mojemu zalezy bo sie odezwal, gadalismy przez telefon chcial sie spotkac powiedzial ze w nowym roku sie zobaczymy a teraz jak sie nie odzywa to mu nie zalezy tak? raz mu zalezy raz nie zalezy no super. teraz to naprawde sobie wytlumaczylam:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
aha i jeszcze jedno - jak któraś jest ze stolicy to mozemy zrobic jakies małe spotkanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalllaalllom
bezsilna jak dawno temu się rozstaliście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senaaaaaaaaaaa
JEZU, baby! Ja tego nie pojmuje, powaznie. Czy nie rozumiecie ze to jest manipulacja???????? mieli was w garsci wczesniej i teraz znowu wami steruja. Kiedy zateskni, kiedy wroci, siedzimy i bredzimy jak w goraczce. Nie pojmuje jak mozna nie wykrzesac z siebie odrobiny szacunku dla siebie i swojego czasu. Ja sie tez rozsypalam ale widocznie tak musialo byc! Nie chce zeby wracal do mnie facet ktory potrafil w najgorszym momencie powiedziec "odchodze". Bo za 10 lat powie mi to samo, tylko ze za 10 latbede starsza o te lata kobieta i bedzie duzo ciezej! Uderzcie sie w piers i powiedzcie czy naprawde chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
alla,3 tygodnie temu- on na poczatku cos pisal na gadu nie odpisywalam , pozniej w wigilie zadzwonil no i sie poklocilismy bo ja glupia mu powiedzialam ze kocham itd no i zadzwonil pozniej w sylwestra ze chce sie spotkac i pogadac tak po prostu? ze to co powiedzial w wigilie to nie do konca prawda bo byl wtedy bardzo zly ( bo np powiedzial ze juz nigdy w zyciu nie bedziemy razem ze teraz w koncu ma spokoj itd)dlugo gadalismy wiem ze on tez mysli o tym co bylo i ze mu tez pewnych rzeczy brakuje- sam to przyznal ale on na razie raczej nie chce wrocic do mnie. po co tylko to spotkanie? dla jego lepszego samopoczucia? jestem w kropce:/ a wiem ze naprawde fajnie nam sie gadalo wiem ze nie byl super szczesliwy, bo czulam w jego glosie ze tez mu ciezko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
ojej sena. cos takiego moze ci zrobic tez ktos i po 20 latach nawet jak przez te 20 lat byla sielanka. tak to jest- ja mam nadzieje bo widze ze moglibysmy sie zejsc; gdyby on mial inna albo w ogole nie chcial ze mna rozmawiac to sprawa wygladalaby inaczej nie sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajecia zaczynaja nam sie jutro o 9. on moze zdarzyc na nie pierwszym porannym autobusem, ale musialby wstac 5-6 rano. nie umawialismy sie co do powrotu, nie odzywalam sie do niego, jakby chcial wiedziec kiedy jade sam by zadzwonil albo napisal. powtarzal kilka razy, ze porozmawiamy, jak przyjedziemy, ale nie umawialismy sie co do dnia i godziny. dla mnie to bylo calkiem oczywiste, ze na rozmowe potrzeba troche czasu i pewnie dzis przyjedzie, zeby ta rozmowe przeprowadzic bez pospiechu i w spokoju, bo jutro rano sa ju zajecia (jestesmy w jednej grupie dziekanskiej). jak widac, mylilam sie. on woli na ostatnia chwile, czy co tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senaaaaaaaaaaa
bezsilna - z tego co mi wiadomo o facetach to tak, maja na tyle proste myslenie i robia cos z tak prostych pobudek ze kobietom ciezko w to uwierzyc. Moj ex odzywac sie bedzie, jestem pewna, powiem Ci dlaczego. Bo najwygodniej bedzie miec mnie za niby przyjaciolke a pieprzyc inne na boku, gdy mu sie znudzi to przestanie sie odzywac. A ja nie mam zamiaru mu tej sytuacji ulatwiac. ZERO KONTAKTU. Mozna sobie wszystko tlumaczyc na miliony sposobow, a facet i tak zrobi jak bedzie chcial. I ma nas w garsci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senaaaaaaaaaaa
oczywiscie ze kazdy moze tak zrobic.A le dlaczego mam uczyc sie znowu zaufania do osoby ktora mnie zawiodla? Bo ktos sie mna zmeczyl? Bo nie wie czy mnie kocha? Bo nie umie zyc ze mna i potrzebuje odpoczynku? HAHAHAHAHA, powiedziala Ci tak kiedys mama? ze musi od Ciebie odpaczac, milosc jest bezwarunkowa. zalosne.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysyla sie do was, tylko troche wolno, bo ktos jeszcze z sieci chyba zapycha lacze... z facetami tak jest. raz im zalezy, raz nie, a jaki najprostszy wniosek z tego wynika? ze nie zalezy im na tyle, zeby sie starac, czyli im nie zalezy wcale. wrrrrr... bezsilna, ja mysle, ze to spotkanie jest mu po to, zeby zobaczyc co czuje przy tobie. na odleglosc niestety nie da sie tego tak dobrze sprawdzic jak przy kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalllaalllom
bezsilna w Twojej sytuacji najlepszym rozwiazaniem jest brak kontaktu. Widać, że chłopak coś tam jeszcze do Ciebie czuje, zapewne sam nie wie czego chce, więc może gdy Cię straci to to doceni... Na poczatek daj sobie 2 tyg. Nie odzywaj się przez 2 tyg, nawet gdy on napisze, gdy zadzwoni by sie spotkać, powiedz, ze wychodzisz, cokolwiek.. To chyba jedyne wyjście by go odzyskać. Ten mój ex, zaczął się znów mną interesować, gdy znalazłam sobie obecnego, tylko, że miał pecha bo nie odrasta mu do pięt :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalllaalllom
* dorasta oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
kurde alla. ja sobie dalam czas [nieograniczony;) ] na to zeby sie nie odzywac. nie zadzwonic. ale wiem ze jak on napisze pierwszy albo zadzwoni - nie bede umiala nie odebrac.za duzo do niego czuje i za bardzo mi zalezy- i tak sukcesem jest to ze nie nie odzywam pierwsza W OGOLE czyli tak jakby mnie nie bylo,bo do tej pory to ja dzwonilam jezdzilam pajacowalam najgorzej:/ pytalam tez o Warszawe- któraś z was tu jest i ma wolny wieczor na ploty?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senaaaaaaaaaaa
to co napisala alllalllaalllom ja wiem ze jesli nawet dalabym jakims cudem sprawic ze by wrocil to mam tyle zalu ze nie chce z nim zyc. Nie chce sie blokowac na innych mezczyzn bo za kilka miesiecy moge byc szczesliwa z kims kto nie wywinie mi takiego numeru. Czy te wasze zwiazki byly takie cudowne ze tak bardzo chcecie znowu w to wchodzic? Jesli byly to cudownie, ale jesli pomiedzy placzem, bolem i watpliwosciami pojawialy sie tylko piekne chweile to chyba niewarto o to walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zatesknic to on moze po dluuuuuuuuuuuugim czasie. dzis czytalam na kafe topic o kolesiu, ktory chce odzyskac dziewczyna z ktora zerwal, potem ona walczyla o niego przez 11 miesiecy, a on ja olewal, nastepnie ona zerwala z nim calkowicie kontakt i po 2 miesiacach jemu zaczelo na niej zalezec, teraz on zaczal o nia walczyc i zaklada topic na kafe, bo nie wie co ma zrobic zeby laska, ktora przez niego cierpiala prawie caly rok wrocila!! po prostu przegiecie, ja bym tego kolesia od razu odstrzelila z szotgana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, mam problem. Jest mi źle, zaprząta to moją głowę jak nie wiem. nie umiem sobie poradzić. Chodzi oczywiście o faceta...Poświęcisz 10 minut, żeby przeczytać moją historię? Proszę doradźcie mi...napiszcie co myślicie...na początku grudnia poznałam kogoś...odbyło się to w dziwaczny troszkę sposób. Byłam z koleżanką w klubie,bawiłyśmy się, przy barze siedział fajny chłopak, gdzieś na oko ze 20 21 lat.Ja mam 19, powiedziałam do Ani- patrz fajny facet, ona że tak że jej się też właśnie podoba.ale olałam sprawę, fajny i tyle.nie pomyślałam że anka coś takiego wymysli, powiedziała po 15 min, wiesz co dajmy mu swoje numery, ja uderzyłam w śmiech, nigdy w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła,przeciez to obciach.Ale dobrze się bawiłam, uznałam że w sumie go nie znam, obojętne mi to i tak pewnie nie napisze...=)i napisałam swój numer.Ania poszła i wręczyła kolesiowi naszą karteczkę, a ja z daleka zanoisłam się od śmiechu, wyglądało to świetnie.pod koniec imprezy spotkałam w tym klubie kumpla starszego o 10 lat ode mnie, wychowywaliśmy się razem, poznałam go, rozmawialiśmy...pod koniec imprezy kolo z baru podszedł do nas z kumplem, byłam w szoku.podaliśmy sobie ręce, ale ja rozmawiałam z tamtym, głupio mi było tyle się nie widzieliśmy.potem okazało się że ja i ten facet mieszkamy bardzo blisko siebie, powiedziaólam fajnie i tyle,gdy się żegnaliśmy bardzo mocno ścisnął moją rękę...myślałam że napisze, nie napisał.zapytałam ani jak tam nowy kolega, a ona że pisał, że piszą.zastanawiałam się nad tym, czemu do mnie nie napisał.poprosiłam ją o jego nr,dała mi.napisałam esa, czemu nie napisał nic, a on że mogłam mu dać dobry numer=) tak pisze moją 5 że wygląda jak 8=)napisał że widocznie zaszło nieporozumienie, ja no widocznie. i tyle. potem pisał, i co tam Pani Marto?>ja nie odpisywałam, pomyślałam jakiś dziwny ten kolo, pani, pan. olałam sprawę.za tydzień znowu wybrałam się z Anką do tego klubu, spotkałam go tam, widziałam że spogląda na nas, podeszłam pierwsza, ucieszył się, gadało nam się super,szaleliśmy, poczułam się tak jakby ktoś podał mi bardzo silny narkotyk, szaleliśmy na parkiecie, pocałował moją szyję...zakręciło mi się w głowie od tego.podezzła anka, w końcu ja przyszłam z nią do tego klubu, i zaczęła z nami tańczyć=/ rozmawiać w trójkę, ok, ale tańczyć już troszkę nie za bardzo, mateusz chyba pomyślał to samo, bo spojrzał na mnie ze znakami zapytania w oczach, co mogłam zrobić.wziął moją łapkę, schował do swojej kieszeni, i cały czas trzymał. okazało się że miszkamy bliziutko, oboje jeździmy na desce, uwielbiamy whisky z 4 kostkami lodu=) i w ogóle bajka. tak się stało, że kolega o którym opowiadałam wczęsniej- ten z dzieciństwa też tam się zjawił...zaczął być nachalny...zrobiło się nieciekawie, mateusz powiedział:nie lubię niejasnych sytuacji iodszedł, poleciałam za nim, wyjaśniliśmy to...potem gadaliśmy o pierdołach na zewnątrz klubu..robiło się późno, poszłam do wc, gdy wyszłyśmy z anką on czekał, chciał się pożegnać, ..pocałował mnie...wiem że nie powinnam mu była na to pozwlić, ale tak bardzo jakoś trego chciałam, tak tęskniłam za tym...nie wiedziałam że anka stoi za moimi plecami i obserwuje sytuację.gdy poszłam, mateusz coś powiedział do niej i spojrzał na mnie. nie wiedziałam co...zaraz rano napisał,że ma nadzieję że mnie nie obudził itd...pisaliśmy tak przez tydzień.on pisał zawsze pierwszy...nigdy ja...i tak z tydzień...nalegał na sptkanie, flirtowaliśmy ale w dobrym stylu...pytał czy jutro też jestem taka zajęta, to sobota? drugi raz nie zapytam itp.. ok sobota.on trzymam za słowo...czekałam w sobotę, jeszcze o 17 potwierdziliśmy, ok...byłam z anką w tym klubie.nie zjawił się.napisałam o 2 w nocy: czekałam na Ciebie... na drugi dzień o 18 dostałam esa rzepraszam, że się nie odezwałem, brat miał problme, musiałem do niego jechać, i w dodatku zostawiłem telefon...do tej godziny 18 schizowałam trochę,gadałam z anką, kochana przyjaciółka, która widziała jak bardzo się denrwowałam dzwoni do ciebie zapytać jak tam?odezwał się Mateusz? na co ja nie, a ona:do mnie napisał co tam Pani Aniu...zjechałam...zabolało mnie to.mówi że mu nie odpisała...skąd mam to wiedzieć.tego wieczoru zadzwonił bardzo późno, 23 30, zapytał wcześniej czy może..gadaliśmy o głupotach, co robi na sylwestra, żartował że nic mu nie zaproponowałam, śmialiśmy się...tak kontakt powoli ustawał...raz zadzwoniłam po południu nie odebrał. koleżanka powiedziała olej kolesia. nie potrafię. napisałam coś wiecvzorem, coś lajtowego nie odp. zadzwoniłam z tel zastrzeżonego wieczorem, odebrał..powiedziałam że wyjeżdżam na święta.. chciałam mu powiedzieć bye bye...a on że byliśmy umówieni na jutro na kawę, nie umawialiśmy się konkretnie...jak zwykle śmialiśmy się...ale zawsze przez tel był taki...hmm nieśmiały? gdy ja nic nie mówiłam, on też milczał...powiedział żebym się odezwała jak dojadę...nie odezwałam się, chciałam zobaczyć czy on napisze, zapyta...napisałam na drugi dzień smsa że strasznie wieje, szlaeje na desce, pozdrowienia, bzdurki... nie odp.zaczęłam od tego momentu schizować...wiem że ciężko pracuje, bo w firmie transportowej u ojca, jeździ po całej polsce tak sobie to tłumaczyłam, jednakwcześniej pisaliśmy zawsze, fakt że po 20 kiedy wracał z pracy, ale pisał. zadzwoniłam , nie odebrał, potem znowu, pisałam...nic..tak przez cały dzień. w końcu zadzwoniłam pod wieczór z innego numeru, odebrał, powiedział że może rozmawiać dopiero koło 21 jak wróći, i się wytłmaczy -powiedziałam że zadzwonie.nie odebrał. pisałam w nocy, po 10 smsów.że jeśli nie chce tej znajomości niech po prostu powie, że sytuacja dla mnie jest niejasna, że spodobało mi się wtedy jego stwierdzenie i powołuje się na nie itp.ja też nie lubię niejasnych sytuacji., że gdyby mi nie zależało nie pisałabym.że niczego nie załuję.że dałam mu ten numer, że wiem że łamię zasady.. wiedziałam już wtedy że mocno przesadzam...napisał zadzwonie wieczorem.. czekałam do 22, nie wytrzymałam , zadzwoniłam. nic.cisza cisza cisza.odczekałam 3 dni. zadzwoniłam znowu z innego numeru powiedziałam, przepraszam, wiem że beznadziejnie się zachowałam, wiem że mocno przegięłam. chyba nawet się uśmiechnął. rozmowa szła ciężko. zapytałam co się stało? on że kilka rzeczy się wydarzyło, a potem to tak dzwoniłam non stop do niego a on czegoś takiego nie lubi. powiedziałam że wiem, wiem i przepraszam. zapytałam czy moglibyśmy się jeszcze spotkjać, czy jest to możliwe, on że spotkać się można, jak oboje wrócimy...itp.czy faceci mówią zawsze to, co kobietyu chcą w danym momencie usłyszeć? trochę podniosło mnie to na duchu. wiem że to bardzo nie ok, dzownić do kooś z innych numerów..żeby się dodzwonić...tak się nie powinno robić. ja tak zrobiłam. bardzo chciałam z nim porozmawiać.trzymałam emocje na uwięzi.zapytałam o sylwestra, on że wyjzdza do włoch i wraca 3...pożegnaliśmy się, życzyłam udanej zabawy.mimo wszytko jakoś trochę odzyskałam nadzieję...przyrzekłam sobie że tydzień sie nie oderzwe, wytrzymałam. dzisiaj w nocy dzowniłam ale spotkało mnie currently unavailable...=/ napisąłam dzisij o 11 rano: szczęśliwego nowego 2008 i spełnienia wszystkich marzeń=) jak tam italia? dobrze się bawisz? wiem, ze wtedy mocno przegięłam, bardzo bym chciała żebyśmy mieli taki kontakt jak wcześniej, da si,ę to jakoś jeszcze zrobić? jest 13 ... jest cisza. Proszę, doradź mi... co mam zrobić, bardzo mi zależy na facecie, z nikim tak dobrze jeszcze mi się nie rozmawiało. miałam wrażenie, nawet byłam pewna że jemu też zależy...mowił że mu się podobam, że jeszcze nie spotkał takiej dziewczyny która lubiłaby whisky tak jak on, jeździłaby na desce, w dodatku mieszkała blisko...tak nam się pisało dobrze, byłam taka szczęsliwa...pisałam że pierwszy raz upiłam się nie pijąc alkoholu, a on że to pewnie jego zasługa=)ja, że jest taki wysokoprocentowy... a on zapytał czy chcę więcej takich procentów? teraz jest cichutko... jest mi źle, wiem że to ja spieprzyłam, spłoszyłam go swoim idiotycznym zachowaniem... bardzo mi zależy...podkreślam bardzo.. co powinnam napisać, jak mam to odwrócić, jak doprowadzić do spotkania... proszę poradźcie mi... nie mam się gdzie zwrócić po pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wy mozecie narzucac sie facetom?to oni maja sie starac i zabiegac a nie wy..;/jeszcze bedziecie tego załowaly..wiem z autopsji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
no ale to chyba jest wyjatkowa sytuacja? poza tym ona sie starala a ja sie nie staram na razie:/ niech siedzi sam niech pije niech robi co chce i niech zrozumie co stracil!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
mam wrazenie ze wychodze na narzucajaca sie mimo ze nic nie robie? dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalllaalllom
bezsilna ja jestem ;) niuł brend czytałam ten topic. Koleś teraz się obudził bo dopiero decenił to co stracił... Przez ten rok sobie zapewne pohulał no i ex dziewczyna była na zawołanie.. Im się przypomina jak było dobrze, wtedy gdy dostaną kopa od innej laski albo powrót do ex staje się niemożliwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w Koszalinie, do Wawy troche daleko. ;] moj zwiazek definitywnie ja zepsulam. jak siedzialam w tym autobusie to tak zaczelam myslec co on moglby o tym opowiedziec swojemu najlepszemu kumplowi. i wyszla mi z tego taka historia: 1. romantyczny poczatek milosci 2. ona oplotla mnie sobie w okol palca 3. bylem na kazde jej zawolanie, wierny jak pies 4. ona zaczela obwiniac mnie o swoje wszystkie niepowodzenia 5. wmawiala mi codziennie jaki jestem zjebany slowami i czynami 6. dzieki gg sie rozstalismy, bo przez dystans mialem uczucia i emocje schowane w kieszeni 7. jakbym tego nie zrobil, ona pewnie zrobilaby to sama niedlugo amen. koniec calej historii. wynika z tego, ze jestem naprawde zla kobieta. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senaaaaaaaaaaa
o chrystusie, nie jestem w stanie tego przeczytac, skroc do podstawowego pytania, ale generalnie to jest tak ze jesli bys mu sie spodobala to by sie dalej odezwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
no to moze mu napisze' czeeeesc sluchaj mam nowego chlopaka odpieprz sie juz ode mnie zycze ci milego zycia paaa' ?:D i tym sposobem spieprze szanse na wszystko:) kurde dziewczyny ja tu tak bredze bo wariuje z bezsilnosci- po prostu nie odzywanie sie to jedyne co mi zostalo i cos czego nigdy nie umialam zrobic - chociaz teraz sie ucze i mi to wychodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alllalllaalllom
dlatego trzeba im pokazać, ze radzimy sobie bez nich :D A najlepsze jest to, że gdy same już w to uwierzymy to może wcale nie będziemy chciały go z powrotem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
sena ja tez probowalam ale po 20 zdaniach wymieklam mimo ze namietnie czytam wszystko co tu piszecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna85
alla, ciezko jest sobie radzic jak sobie nie radzisz:D mam juz dosc takich dni ale na nic lepszego mnie nie stac, wychodze sobie tylko na papierosa i dzieki temu wiem jak mrozno jest na dworzu:/ chce zeby wrocil. zeby zatesknil i zeby dal nam szanse:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość senaaaaaaaaaaa
niul brend - no to jestes zla i szanuj siebie! bo jak czytam jak gdzies jezdzisz, wariujesz, to serce mnie boli jeszcze bardziej za nas wszystkie i za nasza glupote! wiem ze sama probowalam, prosbami i grozbami, tylko go rozsmieszylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×