Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jedna-zona

moj maz jest...brak slow

Polecane posty

Gość jedna-zona

mam wrazenie ze po latach malznstwa moj maz coraz bardziej idiocieje.. ma glupie zarty z ktorych nikt sie nie smieje i kazdy patrzy z politowaniem. wstyd mi za niego. Poza tym, jak ubiore sie w ponczochy podwiazki przygotuje szampana to slysze-kiedy ty wreszcie zmadrzejesz. Podobnych spraw jest na peczki. Jestesmy malzenstwem 5 lat, znamy sie kilka lat wiecej. Czuje sie nieatrakcyjna i jakas..nienormalna przez to. Tez macie podobnie? JAk sobie radzicie z taka osoba w towarzystwie i w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
... nie wychodze a jak juz się decyduje to na moich zasadach ;) Wiem co czujesz koszmar ja prez to sobie kogoś na boku znalazłam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
wlasnie obawiam sie ze predzej czy pozniej tez sobie mimowolnie kogos znajde.. kogos przy kim bedzie normalnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjhj
nie wiem jak to będzie w moim związku ale pamiętam że na przykładzie znanych mi mężczyzn w wieku średnim i w związkach uznałam kiedyś że WSZYSCY ONI IDIOCIEJĄ no, chyba że chcą udawać kogoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
ale on nawet nie ma 30 lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki byl wczesniej
? i dlaczego sie zmienil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się z nim rozwiedz
zamiast go zdradzać:O Co z wami, koniety?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
a powód rozwodu to co??:O skoro tak łatwo powiedziec rozwiedz się to moze dasz radę za co??:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się z nim rozwiedz
jak to: za co? Za to, że Ci nie odpowiada jego charakter, że się go musisz wstydzić, że nie pasujecie do siebie, nie jesteś szczęśliwa, nie zaspokaja cię i chcesz szukać kochanka. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się z nim rozwiedz
I zapytaj się męża, czy woli, żebyś go zdradzała, czy żebyś się z nim rozwiodła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
nie szukam kochanka i nie mam zamiaru komplikowac sobie zycia. napisalam to bo czasem czuje taka frustracje ze mam dosc :/ nie rozwiode sie na razie bo chyba wierze ze to jest jeszcze reformowalne ;) czy wczesniej taki byl.. nie wiem moze to tylko ja sie zmnienilam i widze pewne rzeczy. Znam tylu ludzi ktorzy zachowuja sie normalnie.. brakuje mi tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
jedna żona ja to postanowiłam ze po raz ostatni idę z nim na Sylwestra i bede go kamerowac a potem mu to puszcze w domu ;) musi siebie zobaczyc z boku i ludzi którzy go słuchają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
chcialabym miec do tego taki dystans jak Ty ;) szlag mnie trafia jak sypie jakimis tandetnymi tekstami :) nie mowiac juz o obmacywaniu innych dziewczyn (tez mezatek) co juz mi jest obojetne bo sam z siebie robi idiote. Ale az wstyd gdzies z nim wychodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdser
przegralas zycie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
nie nabrałam dystansu po prostu stwierdziłam ze nie warto z tym walczyc, ale obiecałam sobie że go nakręce. Jeśli to do niego nie trafi postanawiam nie wychodzic z nim nigdzie. Znajde sobie własny świat bez niego i pomyslę o odejsciu jak się nic nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALIDIIIA198
ZENADA KOMPLETNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest
żenada, to jest problem Znam takie zachowania, tylko w nieco innej formie. Przestałam gdzielolwiek z nim wychodzić, ale za toznoszę go w domu. To jest naprawdę problem i kto tak nie ma, trudno mu zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
wlasnie.. mozna sobie darowac wyjscia ale w domu nie jest lepiej... glupie teksty to juz codziennosc ale to ze reaguje w taki sposob na moja chec na seks to juz mnie zwala z nog. Jest jakis totalnie aseksulany przy mojej inicjatywie a potem ma pretensje ze ja jej nie wykazuje. Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
ponadto zagrywam tak ze jesli zaczyna puszczac głupie teksty w domu oficjalnie je krytykuje mówiąc dosłownie co o tym myslę i na jakiego gówniarza wychodzi rzucając nimi. Jesli skrytykowałby mie za to ze wprowadzam urozmaicenie w życie seksualne a za chwile rzadał ode mnie abym się wykazywała to przypomniałabym mu jego poprzedni tekst słowo w słowo tak aby odczuł to na sobie. Czesto używam tych samych zagrywek a jak on poczuje niesmak to przypominam mu ze to jego własne słowa kierowane niedawno do mnie. Ale to jak walka z wiatrakami. Od dzis postanowienie nagrywam go i puszczam na kolumnach 120

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
nigdzie robie tak samo ale tak jak mowisz-nic to nie daje :) potrafi nawet mnie osmieszyc na imprezie rodzinnej jak mi sie przeleje szampan tekstami typu "znowu cos wypilas przed impreza hahahah " i sam sie z tego smieje.. porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
kocha sie ze mna i mowi nagle " jeszcze czy koniec?" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
i wtedy dowala mu się ze wylewam szampana ale przynajmniej bzdur nie plote ;) jak pijana ;) wiem wiem to walka z wiatrakami ja przestałam wychodzić z nim idę do rodziny sama, jak się mnie zapytał dlaczego? to mu powiedziałam to wyjaśniłam. Jego rodzina go akceptuje to niech się z nim męczy moja nie musi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonóg
Chciałem się zapytać Pań, czy Wy chciałyście małżeństwa, czy też Was usilnie namawiano?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest
owszem, chciałyśmy, ale nie z takimi kołami, jakimi sie okazali, a namawiane też byłyśmy z oszukańczą kurtuazją, jak się okazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna-zona
chialysmy z osobami za ktore sie wychodzilo a nie za osoby ktore po czasie zidiocialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonóg
hmmmmmmmmmmm... Czyli obie strony są winne :D Ja sobie myślę tak, ze do chwili gdy nie ma dzieci, nie ma sensu legalizować związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
mój był zawsze taki małomówny, mało pewny siebie podobało mi się to choć wszelkimi sposobami chciałam aby bawił się równie dobrze i czuł swobodnie no i jak się bestia obudziła, rozhulała tak teraz nie dookiełnania. Mozna powiedziec sama sobie gada na własnej skórze wyhodowałam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonóg
"chialysmy z osobami za ktore sie wychodzilo a nie za osoby ktore po czasie zidiocialy" Nie mogę się wypowiadać o Was i Waszych związkach ale zazwyczaj jest tak, ze "zidiocenie", jak to nazywacie, nie pojawia się z niczego i nagle, jego symptomy widoczne są już na początku znajomości. Wystarczy poczekać i przyglądać się uwaznie. A poza tym, to nie jest "zidiocenie" tylko znudzenie zwyczajne znudzenie związkiem, które skutkuje brakiem dbałości o własne zachownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdzie...
stonóg zastanawia mnie Twoja teoria :O wyssana z palca czy praktyczne przemyślenia??;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stonóg
To z autopsji i obserwacji osób postronnych. Do zawierania trwałych (przynajmniej z założenia) związków pcha nas: a/ potrzeba bliskości b/ lęk przed samotnością c/ presja obyczaju i otoczenia d/ zapomniałbym - prokreacja Pkt a jest motywacją pozytwną b - negatywną c - pozytywną jeśli akceptujemy takie obyczaje i wartości, negatywną jesli nie. d/ pozytywne wówczas gdy pragnienie ma silną podbudowę emocjonaną, popartą wolą jeśli jest to tylko pragnienie "przekazania życia" i nic więcej to jest to czynnik negatywny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×