O co babci chodzi?

Moja mama zajmuje się dziećmi kiedy pracuję. Czasem muszę zostać w pracy dłużej, czasem chcę gdzieś wyjść. Robi mi awantury o wszystko. Ciągle uświadamia, że przez to jestem złą matką.Zaznaczę, że dzieci są dla mnie wszystkim, ale czasem trzeba i odpocząc i popracować dłużej. Jak biorę opiekunkę to jest zła, że ktoś obcy zajmuje się dziećmi. Taka zaborczość. Dzieci mogłyby być na świetlicy i czekać jak je odbiorę a w razie sytuacji awaryjnej mogłabym poprosić o pomoc. Źle. Ten pomysł też odpada,bo dzieci będą skrzywdzone, wypaczone i wogóle. Patologia. Już mam dosyć takiego podejścia. Tłumaczę delikatnie. Proszę i nic. Nie dochodzi. Wiem, że nie musi się zajmować dziećmi i jestem jej wdzięczna, że się nimi opiekuje, ale jednocześnie mam dość ciągłych awantur. Chcę po swojemu to jeździ po psychice, że dzieci gdzieś biedne się szwendają a ona by się zajeła. Jak przetłumaczyć?

Babcia chce jak najlepiej, ale tu wcale nie pochwalam Jej zachowania, jest poprostu nadopiekuncza a to wcale nie jest dobrze, nie wiem jak wychowywala Ciebie, czy tez pod kloszem, dzieci musza wiedziec,ze mama Je odbierze ze swietlicy i musza czasem dluzej zostac, a po drugie nie jest samo, zostaje z grupka innych dzieci. Musisz koniecznie Mamie powiedziec,ze dziekujesz Jej i jestes wdzieczna, ale masz prawo do swojego wychowywania dzieci. A moze Mama jest juz zmeczona ciagla opieka i nie chce Ci tego powiedziec? Ja tez jestem babcia ale nie daje zadnych wytycznych moim dzieciom, jezeli potrzebuja opieki nad dziecmi to zawsze Je biore , chociaz tez czasami pare rzeczy mi sie nie podoba, ale uwazam,ze ja moje dzieci juz wychowalam i to na dobrych ludzi a teraz One musza wychowac swoje, pozdrawiam!

no i co juz nic nie odpiszesz, czy moze idzie wszystko dobrze, zycze Ci tego i pozdrawiam.