Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aneczk/ka

jestem w drugim m-cu ciąży a mąż mnie pobił

Polecane posty

Gość aneczk/ka

to trzecie dziecko, zupełnie nieplanowane. Jest mi na codzień z tym nielekko, ale powiedziałam sobie: dziecko to dziecko, trzeba się z tym pogodzic. Ale dzisiaj mąż wrócił wypity, stawiałam się, a on do mnie z wulgarnymi tekstami, później pięścią po głowie na oczach 10 - letniej córki. Gdyby nie dzieci... To już patologia, z którą kompletnie nie umię sobie poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutro mu opowiedz ,co robił (chyba ,że ma ciąg\' to sie od razu wynieś ,jesli masz gdzie ). jak skończu \"oktawe \" dopiero sie skapnie ,że mu nikt obiadku nie przygotował . I wtedy będzie szukał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie raz maz popchnal
na lozko jak bylam w 5 miesiacu - fakt zwyzywalam go okrutnie bo zrobil wczesniej cos okropnego uwazzam ze facet nie ma prawa podniesc na kobiete reki jak podniesie - to smiec a smieci wyrzuca sie do kosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co zostaw go idz do pogotowia na obdukcje i zrob co trzeba w twoim wypadku to nie powinnas sie martwic orodzine bo to nie rodzina to patologia i dzieci siemecza a ty masz jeszcze czas na ulozenie sobie zycia i stworzenie domu dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co aneczka i jeszcze jedno wiem ze kazdej z nas jest latwo powiedziec ale tak nie powinno byc maz powinien miec do ciebie szacunek ty powinnas miec do siebie szacunek i postawic na swoim jestem z toba.mozesz zrobic pierwszy krok i isc do psyhologa on ci pomoze to wszystko przemyslec bo my nie znamy sprawy w calosci a z nim pogadasz i cos postanowicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkalalalan
Aneczka, i czego oczekujesz, współczucia? Współczuć to należy twoim dzieciom. Związałaś się z gojem i zapitym sukinsynem - twój wybór. Ale że dzieci dorastają w takim domu, to jest twoja wina. Jako matka powinnaś je przede wszystkim chornić. A ty co, zamiast odejść do fagasa, dajesz sobie zrobić trzecie dziecko i jeszcze masz je zamiar urodzić. Teraz będzie ci łatwiej odejść, niewątpliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vika77
masz racje moja droga,ona i tak bedzie z nim tkwila w marazmie ,kolejne biedne dziecko ,awantury,bicie i co jakis czas pisze bo oczekuje wspolczucia..dzieci nie sa przeszkoda zeby odejsc,ciaza tez nie,wiem i bede to powtarzac bo jestem ta ktora odeszla,i zaluje ze tak pozno ,trzeba tylko wiedziec czego naprawde sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
Nie oczekuję współczucia. To ostatnia rzecz, którj chcę dla siebie. Napisałam to, bo wariuję z milczeniem o tym, co boli. Teraz niestety też myśle o sobie w ten ordynarny sposób, że "dałam sobie zrobic trzecie dziecko". Ale dałam i ono juz jest, tego nie zmienię. Odejśc? Gdzie z dwójką dzieci. Mam pracę, pieniądze marne bo marne, ale własne, jak córkę przygotowac do takiej decyzji? Życ pod jednym dachem z postanowieniem, że już się nigdy do niego nie odezwę? To dziecianda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneczka , powiedziałam \"zostaw\" . ale jeśli nie masz gdzie pójśc to trzeba inną metodę . często pije?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
Często? Czesto, chociaż jak patrzę po znajomych to nie odbiega od ogólnego wizerunku. Ale później zachowuje się ordynarnie, są wyzwiska i pranie brudów. "Wyprowadzałam" się niejednokrotnie, ale kończyło się na odgrażaniu. A dzisiaj rękoczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
Jaką inną metodą? Co mogę. Nie, nie mam gdzie póśc. Nie tak od ręki. Córka chodzi do szkoły, ja do pracy. Nie zmienimy od zaraz miejsca zamieszkania. A zanim zacznę coś realizowac, to wszystko rozchodzi sie po kościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepsikola
Dostalaś pięścią w twarz? Jeziu.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aneczk/ka pracuje w wymiarze sprawiedliwosci...czesto spotykam sie z sytuacjami podobnymi do twojej.Tak jest to patologia.Wszedzie gdzie pojawia sie przemoc w rodzinie to patologia.Chroni cie prawo ciebie dzieci i to nienarodzone szczegolnie.Masz prawo do godnego zycia i powinnas o nie zawalczyc.Nie twierdze ze masz od razu sie rozwodzic wiem ze to trudne wiec nawet nie bede cie do tego namiawiac.Sprobuj go jednak porzadnie nastraszyc.Zrob obdukcje jesli masz slady po uderzeniu.Nawet jesli ich nie masz to skonsultuj sie z punktem kryzysowym dla kobiet w podobnej sytuacji.Na pewno w twoim miescie takowy istnieje.Zglos ten fakt na policje dzielnicowy bedzie mial wtedy wglad w to co twoj maz robi.Mozesz sprawe tez zglosic bezposrednio na prokurature.Maz na pewno nie pojdzie siedziec jesli sprawa trafi do sadu to dostanie wyrok w zawieszeniu.On ma wiedziec ze sie go nie boisz i ze ma nad soba bata!jesli nic z tym nie zrobisz to dla niego bedzie przyzwolenie na traktowanie cie w taki sposob i uwierz na tym jednym incydencie sie to nie skonczy a pamietaj ze teraz musisz tez chronic nienarodzonego bobasa.jestes za niego odpowiedzialna wiec zawalcz dla malenstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość metalama
Mnie moj byly chlopak uderzyl dwa razy.Drugi raz był tym ostatnim.Kazałam mu się wynosić.Córeczka była malutka,spała w łóżeczku,a on zaczął jak zwykle rzucac sie o nic.Odepchnęłam go,a on mnie zaczął bić. Pamiętam ta ulgę,kiedy nastepnego dnia juz go nie było.Byłam taka spokojna,szczęśliwa. W ogóle co oni sobie myślą? Kim są,żeby nas móc uderzyć? ŚMIECI nie faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, i ciekawe, co może zrobić? Za znęcanie się moralne i fizyczne, jednorazowe pobicie po wielu miesiącach śledztwa dostanie wyrok w zawieszeniu, w najgorszym wypadku pół roku... wiem bo mam taki przypadek w rodzinie :( I co dalej? Wróci i od nowa... albo jeszcze gorzej. Jedyne rozwiązanie to się rozwieść i próbować kombinować z mieszkaniem... ale jak jest współwłaścicielem a pewno jest, to niewiele się da zrobic... nasz wymiar sprawiedliwości jest do doopy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co czujesz
przeszłam to samo, zaczęło sie od jednego uderzenia, a skończyło na obdukcji z uszczerbkiem na zdrowiu po wyżej 7 dni:( ale ja nie dałam sobie zrobic więcej dzieci, odeszłam z jednym synem i wież mi, o wiele za późno, bo syn miał dłygo problemy natury psychicznej i wiele czasu upłynęło zanim doszedł do siebie. 10letnia dziewczynka wie co sie dzieje napewno zrozumie twoją decyzję o odejściu, skoro mój 6 latek zrozumiał, ale też bardzo wiele widział i słyszał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram post \"mantodea\"! Koniecznie zadzwoń na linię dla kobiet doświadczających przemocy. Koniecznie porozmawiaj z kimś bliskim (np. rodzicami) o zaistniałej sytuacji zanim nie będzie za późno. Dzisiaj bije ciężarną kobietę jutro zatłucze dziecko. Uderzył raz to możesz być PEWNA, że zrobi to ponownie. Ponadto zgłoś się do ośrodka AA (TAK! Anoninmowych Alkoholików) jako osoba współuzależniona od męża alkoholika. Musisz zmienić stosunek do siebie i męża. To TY jesteś ofiarą a on agresorem. PAMIĘTAJ: Zrób wszystko, żeby dzieci nie były świadkami przemocy w domu!!! POWODZENIA ps. nie słuchaj rad typu \"sama jesteś sobie winna\" itp. bzdur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostajesz ze wzgledu na dzieci? Hmm, rewelacja - dobro dziecka polega na tym, zeby zobaczylo, jak wyglada prawidlowy zwiazek, ze matke mozna pobic i zeszmacic a matka na to nic. To zdecydowanie pomoze Twojej coreczce w wyborze odpowiedniego partnera zyciowego. Zdecydowanie taka atmosfera w domu dobrze dziala na rozwijajaca sie psychike dziecka, ktore oczywiscie woli sie wychowywac z cierpiaca matka i ojcem tyranem, niz ze szczesliwa samotna matka. och tak. sorry za sarkazm, ale po prostu oslabia mnie takie myslenie. a jesli chodzi o konkretniejsze konkrety - tu w polecanych jest topik \'czy jestes w zwiazku, w ktorym partner molestuje Cie psychicznie\' - zajrzyj, tam kobitki maja duzo doswiadczenia w takich sprawach,na pewno pomoga. jest niebieska linia, mozna dzwonic na policje, naprawde duzo mozna zrobic - ale najwazniejsze, zebys wlozyla sobie do glowy, ze ON NIE MA PRAWA TAK POSTEPOWAC. zrozum to a wszystko inne pojdzie juz z gorki. przytulam i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W znajomej mi rodzinie takie sceny miały miejsce notorycznie! I zanim syn nie urósł na tyle, by dać radę pijanemu ojcu i stanąć w obronie matki, namawiał ją, by od niego odeszła! Przypieprz patelnią w pijacką mordę jak będzie spał, może to go nauczy, że nie jesteś jego workiem treningowym!!! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vika77
Aneczka/ka,kochana w Polsce system prawny jest do d... jesli chodzi o przemoc w rodzinie,maja cie gdzies,jeszcze groza ze jak nie wpuscisz swojego kata spowrotem do domu to otworza drzwi ze slusarzem bo kat jest zameldowany i nalezy mu sie!!!i niewazne jakie masz wyksztalcenie,zawsze beda cie traktowac jakbys byla dnem z meliny conajmniej.pamietaj moze sie zmieniac imie na franka ,zenka,artura,gdybys posluchala grupy kobiet z takimi problemami,pomyslalabys ze zyja wszystkie z tym samym czlowiekiem... schemat jest zawsze ten sam,oni zachowuja sie identycznie,kochana,to zostalo juz zbadane i stwierdzone przez psychologow i innych uczonych,i co najgorsze nie zmieniaja sie nigdy...ja w polsce zakladalam sprawy,walczylam otwarcie i g...,wkoncu bylam w takiej samej sytuacji jak ty i w 15 tyg ciazy ucieklam za granice, zupelnie w ciemno!To byla jedyna wlasciwa decyzja w moim zyciu.Jesli sama nic ze soba nie zrobisz i bedziesz tak czekac to nic sie nie zmieni na lepsze,jedynie na gorsze,ale to twoj wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Powinnaś zacząć leczenie od siebie - od zrozumienia, że ty nie jestes winna, że twój mąż pije, do twoich obowiązkow nie należy ochranianie go i tworzenie domu, ale do twoich obowiązków należy zapewnienie dzieciom bezpiecznego dzieciństwa. Czy nie możesz się przeprowadzić do rodziców? Może masz znajomych, których mieszkanie stoi puste. Nie usprawiedliwiaj się, że masz pracę, a córka szkołę. Lepiej zmienić szkołę niż żyć w koszmarze, jaki fundujesz twoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexxxa ma rację, takie sytuacje zaczną się wreszcie odbijać na twoich dzieciach, zaczną się kłopoty w szkole, ze zdrowiem.....Nie warto poświęcać się w imię \"utrzymania pełnej rodziny\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
weszłam tu ponownie. Czuję że dobrze zrobiłam, bo na szczęście słyszę mądre rady (oprócz jednej w moim przekonaniu). Oby wystarczyło mi determinacji, aby zrobic porządek w swoim życiu. Wiem że nie wystarczy drugi dzień słuchac SDM i wyc do późnej nocy, ale nie bardzo umię się pozbierac. Dziękuję za wsparcie, od pewnego czasu wszyscy się od nas odsunęli, okropne jest zostac w takich chwilach samej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amant Wszech Czasów k.odwetowa \"Jakby miała rozum to by usunęła ciążę .Widać chce żyć w biedzie do końca życia.A córeczka by miała do niej słuszne pretensje z powodu biedy .\" Powinienes gowniarzu porozgladac sie za jakims na prawde dobrym specjalista w zakresie psychiatrii bo masz niezle narabane w glowce!:( Aneczka- mialam przypadki kobiet ktore \"odchodzily\"od mezow parokrotnie niestety bez rezultatu tzn.czesto wracaly do swych oprawcow.Jestem pewna ze pojawiaja sie pytania typu\"gdzie ja pojde z trojka dzieci, za co bedziemy zyc, ale ja go przeciez kocham\"itp.Ofiara przemocy domowej jest uzalezniona od swego oprawcy pod kazdym wzgledem.Daje glowe ze boisz sie samotnosci no i tego ze sobie sama nie poradzisz.Niestety polskie realia sa smutne pomoc kobietom takim jak ty jest smieszna ale na pewno nie jestes sama!Tak jak ci wczesniej pisalam jesli nie podejmiesz krokow prawnych maz ponownie cie uderzy.Pamietaj ze nosisz w sobie nowe zycie i musisz je chronic.Sprobuj go nastraszyc tak jak ci pisalam.Niech ma swiadomosc ze jestes silna kobieta ktora nie da sobie w przyslowiowa kasze dmuchac a nad nim bedzie bat!trzymam za ciebie mocno kciuki i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wykluczone również, że jak mąż będzie miał bat nad sobą, to zaprzestanie i może spokornieje....? To taka cicha nadzieja....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprosilam o...
wykasowanie wpisow tego amanta :) nie lubie jak ktos kogos obraza innych. wiem ze jest ci ciezko, tym bardziej ze jestes w ciazy ale co bedzie jak cie pobije w 5,6 miesiacu i stracisz to dziecko :( odpukac oczywiscie. musisz byc egoistka i myslec o sobie i o dzieciach, a nie ma zadnej mozliwosci zeby go wykurzyc z mieszkania?? co zrobisz jak uderzy dziecko?? nie znam cie ale wiele kobiet mowia ze obelgii to maksimum co moze sie wydarzyc, potem ze niech tylko uderzy raz, potem zdarza sie coraz czesciej, obiecuja sobie ze bedzie lepiej, a nie jest. jest coraz gorzej. masz rodzine ktora moglaby by ci pomoc?? wsparcie w kims innym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
Nie wiem jak powiedziec rodzinie o tym wszystkim. Nie wiem jaka będzie reakcja. Nie bez znaczenia jest tu moja ciąża. Wiem, powiecie, że może ona teraz jest najistotniejsza. Nie mogę pozbyc się go z mieszkania. Jesli juz to ja muszę się wyprowadzic. Blokuje mnie też strach, że nie dam rady finansowo. Zarabiem nędzne pieniądze. Wiem, że można o alimenty. Wciąż nie potrafię uwierzyc, że tu już "ten moment". Tyle razy odgrażałam się rozowdem, wyprowadzką. A teraz po prostu się potwornie boję tego wszystkiego. To fakt, nie dam rady sama. Macie rację, muszę pokierowac to na prawne tory, ale sama myśl o tym mnie poraża. To oznacza koniec. Nie mam na codzień nikogo sczególnie bliskiego obok siebie, nie będzie łatwo. Gdy mija pierwszy żal, to rodzi się głupia nadzieja, że może to juz się nie powtórzy. Nie chcę jednaktym razem wracac do punktu wyjścia. Ale boję się tego co powinnam zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneczk/ka
Ale jednak muszę, ale później nie ma odwrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój ojciec....
bił moją mame na naszych oczach,po alkoholu tak mu odwalało (zmieniał cłkowicie swoje oblicze)bo na codzień jak nie pił był kochającym ojcem i mężem.....z czasem to sie nasilało,coraz czesciej i czesciej....zrobiło sie chore poprostu.Mama nie miała pracy,nie miała gdzie pójśc...i tak sie z nim męczyła przez 20 lat ,wkoncu sie pozbierała znalazła prace ,kupiła mieszkanie małe ale własne i sie wyprowadziła od tego skurwysyna ...ja jestem juz dorosła chce zapomniec o tym ale nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×