Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żyrafka27

Żałuję że mam dziecko

Polecane posty

Gość artemizia
zyrafka27, czytam Cie i nie rozumiem. Jestem w Twoim wieku. Tydzien temu poronilam... Mowisz,ze kochasz corke, ale zalujesz,ze masz dziecko...dla mnie jedno z drugimsie wyklucza. Masz dziecko, robisz doktorat i masz szare zycie...a moze nie umiesz go sobie zorganizowac!!!! Nie chce cie obrazac, ale ... co te dziecko jest winne, ze Ty sie czuejsz jak sie czujesz???Zrobilo tylko tyle,ze jest... Obroc sytuacje...bedziesz miala 90 lat, Twoje dziecko...swoje zycie, chcialabys zeby powiedziala...zaluje,ze mam matke, ktora musze sie opiekowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pytam tylko
"ja tez czasem czuje " Ja nadal nie rozumiem po co? po co ci wogóle drugie skoro masz inne marzenia niz nianczenie gromadki dzieci? Nie mozna bylo poprzestac na jednym i czyuc sie szczesliwą, spelnioną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyrafka... wszystko sie ułoży... mi też jest teraz ciężko, zdecydowalam się na późne dziecko a byłam już przezwyzajona do loozu, wiem, że to boli ale wiem też po starszej córce jak szybko mija dzieciństwo dziecka dopiero była taka malutka, a teraz, żeby na nią spojrzeć musze podnosić glowę była bardzo upierdliwa jako małe dziecko ale to tak szybko minęło jeszcze trochę i usłyszysz tylko trzasnięcie drzwiami i wrzask \"mama ide na dwór\" i zostaniesz sama w błogim spokoju i nie bedziesz wiedziała, co z nim zrobic i boleśnie odczujesz jak boli uniezależnienie dziecka od ciebie jeszcze trochę i karierę zrobisz tez zawsze łatwiej z dzieckiem odchowanym niż dopiero przed sama zrobiłam to wiem trzymaj się mocno i powtarzaj sobie \"jeszcze trochę\" a zobaczysz, będziesz z siebie dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhjhfjhfjhj
"mój drugi facet jeszcze do tego dorasta.. kocham go ale nie daje mi pełnego wspracia.. musi się jesczcze wiele nauczyć - czasami zajmuje sie moją córką jak mało kto..ale czasami nie widzi że jest potrzebny.. z resztą..pracuje do pozna.." Czytając ten fragment pomyślałam że niewykluczone że TY TEŻ możesz się czegoś od tego faceta nauczyć ;). Nie mam na myśli jakieś beztroski, niedopilnowywania dziecka ale raczej jakiś dystans i widzenie też swoich spraw. Może czasami nie jesteś potrzebna aż tak jak ci się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka27
to są moje wewnetrzne przemyślenia... ona nigdy o tym nie usłyszała i nie usłyszy.. chcę się tylko lepiej poczuć. JA sama tu w srodku. mój były maz jest zupełnie dorososłym do zycia facetem.. dla niego ważniejsza jest kariera i czubek włąsnego nosa. on nic nie musi bo mieszka z rodzicami którzy wszystko za niego robią. Dziekuję za wasze wypowiedzi.. pomyślę nad nimi.. najłatwiej krzyczeć.. opieprzac i kazać wziąc się w garść.. metoda wstrząsowa " co ty pieprzysz? masz tak świetnie a narzekasz?" potrzebuję tylko odrobinę współczucia i wsparcia.niczego więcej. A potem znowu się wezme w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka27
Bedę za godzinę.. muszę wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez czasem czuje
oczywiscie ze mozna by bylo ale co ja powiedzialabym za kilka lat straszemu dziecku z ejest samo?mam dni ze jest dodbzre fajnie.ale czasem jest mi ciezko,nie mam nikogo do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111
no mnie też niestety szkoda tego dziecka :o czy pomyślałaś jak ona się czuje? widuje się niestety na ulicy czy w sklepie sfrustrowane ,niezadowolone mamy szarpiące swoje małe dzieciątka,ciągnace je na siłę ,klepiące w tyłki ,ręce,biedne dzieci i biedne niestety nieszczęśliwe mamy,które nie potrafią docenic macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemizia
TO WEZ SIE W GARSC...bo dziecko jest jak sejsmograf...nie musisz mu mowic,ze cos jest nie tak ono wyczuje...(sama napisalas,ze czesciej na nia krzyczysz). A moze zrob malej wakacje- u tesciow, bylego meza...i sama tez gdzies wyjedz... Twoje dziecko to Twoj Skarb moja droga i pomysl,ze ona ma tylko Ciebie, Ty jestes dorosla silna, ona dopiero sie uczy zyc i lepiej dla niej jesli zylaby w milosci wlasnej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że większość kafeteriuszy nie potrafi czytac ze zrozumieniem. Autorko --- doskonale Cię rozumiem. Też wchowywalam dziecko sama. Nie od pierwszych lat ale od momentu kiedy miała 10 lat. Z tym, że jej tata nie był chetny do zajmowania się nią tak jak i dziadkowie z jego strony. I tez maiałm takie okresy jak Ty - znięchęcenia, zmęczenia, poczucia krzywdy ( że musze wszystko sama). I wiem, że tak jak ja - kochasz swoją córkę ponad wszystko ale to nie oznacza, że Twój świat się na niej kończy... Chciałabyś czegoś więćej .. Rozumiem. Lata tak szybko lecą... za jakiś czas Twoja córka będzie coraz bardziej samodzielna i wtedy poczujesz, że przed Tobą otwiera sie świat a oprócz tego będziesz miała ja i coraz większą z tego radość. Taki stan jaki w tej chwili masz jest przejściowy. Daj sobie zgodę na przeżycie go a potem będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** ** *** *** ***
żyrafko znajdź w okół siebie jakąś mądrą osobę, która wskaże ci z czego, z jakich obowiązków możesz zrezygnować...poszukaj w pobliżu innej zaganianej mamy i jeden dzień w tygodniu ty zajmij się dwójką szkrabów a innego dnia ona, wyszukaj w sieci przepisy na obiad w 15-30 minut i korzystaj z półproduktów, usiądź i zastanów się z których obowiązków domowych możesz zrezygnować, lub wykonywać je rzadziej (nic się nie stanie jak w domu nie zawsze będzie porządek). wprowadź zasadę że przyjemności dzielicie z córa po równo...jak idziesz z nią np do kina czy na łyżwy, to kolejne wyjście jest dla ciebie...mała będzie miała szczęśliwsza mamę i nauczy się ze nie tylko jej należą się przyjemności. wiadomo mała jest i nie możesz znienacka wsiąść w samolot i odlecieć do ciepłych krajów, ale nie rezygnuj zupełnie z siebie bo w końcu coś w tobie pęknie i staniesz się okropną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dajcie jej spokój
To, że widzicie świat tak, a ona inaczej nie znaczy, że maci komus dogryzać. Czy naprawdę niektóre z was sa aż tak szcześliwe, jak piszecie? Wątpię, bo wtedy stać byłoby was na więcej zyczliwości dla innych. Żyrafko, częściowo cie rozumiem, bo ja także samotnie wychowuję dziecko. Ale w odróżnieniu od ciebie - nie żałuję. Mam jednak dni, kiedy chciałabym uciec od tego wszystkiego. Iść na masaż, na solarium, na basen. Skończysz studia, napiszesz doktorat - będziesz miała więcej czasu. Twoja córeczka będzie coraz starsza i częściej będzie się bawiła sama. Za parę lat zacznie jeździć na kolonie, wychodzić samodzielnie i wtedy odetchniesz. Myśle, że mimo wszystko - najgorsze za tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111111111111
współczucia potrzebujesz??? powinnas była obejrzeć wczorajszy program Drzyzgi kiedy to jej gość który walczył o życie swojego syna powiedział bardzo mądre słowa,że ludzie,którym sie wydaje,ze maja problem powinni przejść przez oddział gastrologii,popatrzec na chorych ludzi,stanąc na końcu korytarza i dopiero powiedzieć,że faktycznie maja problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajutoooo
o jaką karierę ci chodzi? masz 27lat(?) i doktorat, wiesz ile w Polsce jest samotnych dwudziestosaiedniolatek z doktoratem? powinnas być z siebie dumna:) niby nie mówisz córece przykrych słów pt"nie chcę cię" ale ona to czuje, dzieci są jak sejsmograf a ty choćbyś nie wiem jak się starała nie ukryjesz swojej niechęci do niej. mam nadzieję że ten żal do córki jest chwilowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajutoooo
artemizia ogladałas wczoraj klan?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm, czy wy nigdy nie macie słabszych chwil? ja to rozumiem czasami też mam dość, jestem zmęczona chciałabym poczytać chociaż spokojnie książkę a nie wiecznie budować z klocków lego albo słuchać króliczka Titou chcę ciszy spokoju i wyrwania się gdzieś czasem się wyrywam, ale to nie to samo zawsze masz wm ózgu ta odpowiedzialność tylko teraz na podstawie doświadczeń ze starszą córką wiem, że trzeba cenić każdą chwilę z małym dzieckiem bo to się już nigdy nie wróci z każdym dniem będzie się oddalalo miało swoje własne sprawy coraz więcej nowych idoli przestaniesz być wyrocznią osoba najważniejszą i najwyższym autorytetem dlatego pomimo zmęczenia i innych tam.. łapię każdą chwilę, każdy buziak, każde słowo kocham... i zapisuję w pamięci i na zdjęciach za parę lat wrócę do tego z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku na starość takie wspomnienia będą skarbem moim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka27
Dziekuję kochane. A i pewnie że dam radę kto ma dac jak nie ja? Czekam na ten moment kiedy córka wreszcie podrośnie i stanie się bardziej samodzielna.. A tym czase postaram się trochę zaangażowac tego mojego faceta w "ojcostwo"//Chyba czas oddać ten nadmiar obowiązków.. Na dłuższą metę nie dam rady być matką i ojscem jednocześnie.. Chyba to nawet nie oto chodzi.. Fakt w efekcie moich działań niedaleko mi to bycia zgorzkniałą matką..a taką nie chcę być.. macierzyństwo ma swoje jasnei ciemne strony..pewnie nie uniknę tych ciemnych ..moge jedynie sprawić że bedzie ich mniej.. Czas..czas.. tego mi trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw sie
pewnie masz depresje,ci ktorzy cie potepiaja nie sa warci uwagi,kazdemu moze zdarzyc sie zalamka,przeciez nie zostawiasz dziecka samego i nie idziesz sie bawic,tylko jak piszesz to kombinujesz przedszkole,mysle ze kazdemu moze sie zdazyc chwila zwatpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artemizia
ajutooo: tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajutoooo
artemizia ja też:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhjhfjhfjhj
Jakoś mam wrażenie że tu pisze kilka kosmitek które znają ludzkie macierzyństwo w teorii, nie mają ludzkich uczuć i wydaje im się że matka musi być zawsze czuła, bez względu na zachowanie dziecka, szczęśliwa (i najedzona samym byciem matką) i uśmiechnięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wytrzymaj jeszcze trochę a na pewno się ułoży jesteś silną osoba może trochę za dużo na siebie wzięłaś ale wtedy człowiek nie ma czasu myśleć o pierodłach t co piszesz, to na pewno chwilowy spdek formy każdy to ma i każdy ma do tego prawo nie ma matek idealnych pamiętaj tylko jedno najważniejsze dziecko jest tylko raz małe :) nie pozwól, żeby ci to umknęło postaraj się tym cieszyć mimi wszystko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka27
no bez przesady.. prosze nie piszcie zdac w stylu po co załowac róż jak płoną lasy.. oczywiscie mój problem i moje rozrterki to w ogóle pikuś w porówaniu ze złem które się dzieje na świecie i we wszystkich szpitalach czy hospicjach. po to możemy podciągnac inne tematy " nie chcesz jeść obiadu? A wiesz ile dzieci głoduje w Afryce? " Dajcie spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka27
Rafinka - dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu 2
jesteś przemęczona, wszystko jest tylko na Twojej głowie, na dłuzszą metę tak się nie da, w końcu bateryjki się wyczerpują i człowiek jest po prostu wypalony pracowałam jako opiekunka do dzieci przez prawie dwa lata więc doskonale wiem co czujesz, w jednej rodzinie miałam czworo dzieci, gdy przychodził weekend miałam serdecznie dosc, byłam totalnie wypalona...codziennie od 7 rano do 7 wieczorem, wieczna gonitwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhjhfjhfjhj
. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprawde nie rozumiem
nie potrafie Cie zrozumiec. naprawde. Ja tez bylam karierowiczka. W wysciugu szczurow pedzilam jak w klapkach na oczach. I nic sie nie liczylo tylko ja i moja kariera. W ciazy - szok. Ciaza zagrozona. lezalam od 2 miesiaca. Na poczatku myslalam - przez tego bachora musze lezec... w 3 miesiacu ciazy... glaskalam brzuch i plakalam zeby nic sie nie stalo. w 4 mies zaczelam wstawac z lozka i mowilam juz do brzuszka. Chcialam i moglam wrocic do pracy. Ale przez ten czas kiedy lezalam nikt sie nawet mna nie zainteresowal zeby zadzownic choc i spytac jak sie czuje. Jak poinformowalam o ciazy wszyscy szaleli ze szczescia w firmie. Jak chcialam wrocic po L4 to byla cisza. Ze jak z tym brzuchem. Ze nie dam rady tyle godz byc dostepna. Ze sie na klientach odbije ... Plakalam chyba z tydzen. I do konca ciazy bylam juz na L4. I pokochalam tego szkraba nad zycie. Kiedy juz mialam go w rekach to zapomnialam o wszystkich sprawach zwiazanych z praca. JA sie przestalam liczyc. Liczyl sie ON. Teraz skonczyl pol roku. I jest wspanialym chlopcem. ja zalozylam swoja firme. Jestem sobie tam na pol etatu. Reszte robi za mnie moja kadra. I : 1. dla NIEGo jestem mama najwspanialsza i na kazde zawolanie. I kocham Go nad zycie i ciesze sie ze otworzyl mi oczy na to, jak dotychczas zylam.... w jakim zaklamanym egoistycznym swiecie 2. moi podwladni chwala mnie jako szefowa bo jestem daleka od wysciugu szczorow w fiemi. Szkoda mi ciebie :( naprawde :( pomysl co byc mowila gdyby teraz odeszla twoja corka :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żyrafka27
zdaję sobie sprawę że to co mam teraz to też jest skarb.. te wszystkie czułe dziecięce gesty, bycie wyrocznią pod każdym względem niezastąpioną towarzyszką zabaw.. Tylko trzeba mi uporządkować trochę życie i najgorsze że nikt tego za mnie nie zrobi.. W małżeństwie za wszystko odpowiedzialna byłam ja, ja sama o wszystko sie starałam, wszystkiego pilnowałam, wszystko robiłam..sama ja. On palcem nie ruszył..dlatego się rozwiodłam..bycie za dwóch bardzo męczy.. Tym razem rozłozę ten cięzar obowiązków na pół.. Macie rację..nie mogę być idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu 2
Chyba najlepsza metoda to czasem odpuścic. Tak jak ktoś radzi nie robic wszystkiego na 200 %. Bo tak sie po prostu nie da...Pomysł z zapoznaniem innej Mamy jest swietny, razem możecie iśc do parku, dzieci się będą bawic a wy pogadacie sobie. Zaplanuj jeden dzień gdy ktoś inny zajmuje sie dzieckiem a Ty masz czas dla siebie: fryzjer, spacer, zakupy, wieczór z ksiażką itp...Nie mozesz wiecznie poswięcac całego czasu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda...
...gadać ... nie mogę czytac Twoich wywodów Zyrafka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×