Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 787878452

co jest takiego w i nstruktorach jazdy

Polecane posty

Gość 787878452

ze wszystkie siewnich zakochuja prawie kazdaz moich kolezanek kocha sie w swoim instruktorze..czesc przechodzi przez to teraz czesc jak robiła prawko......co oni maja w sobie takiego ze kobiet y tak na nich lecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 787878452

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 787878452
czy ktos potrafi mi odpowiedziec na to pytanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie maja w sobie
ja mialam kilku instruktorow i zaden mnie nie ujal. maja wycwiczona bajere na masie malolat, moze kogos to pociaga mnie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wpewsnym sensie
wydaja im sie autorytetem taki madry tyle wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednajedyna
no coś w nich jest.... ja znam jednego...i... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zauważyłem takiego zjawiska ale jeśli ono istnieje to odpowiedź jest raczej dość prosta. To tak jak z uczennicami podkochującymi się w nauczycielu, studentkami w wykładowcy. Kobiety oczekują od mężczyzn, postawy mentora, przewodnika. Sytuacja kursu prawa jazdy w sposób naturalny stwarza taką relację gdzie to mężczyzna jest liderem, który uczy i prowadzi (nie samochód :p) kobietę. A jezeli jest jeszcze kulturalny i męski..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśniiee
frk-09 ja tez zaobserwowałam to zjawisko i wynika to własnie z tego o czym piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednajedyna
pewnie macie rację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednajedyna
ale u mnie ta znajomość raczej nie skończy się po zdanym egzaminie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednajedyna
młody prawiczek -> młody i głupi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle taka relacja jest dobrą podstawą dla związku. Jednak jeśli \"uczennica\" jest pojętna i przerasta \"profesora\" nastąpi rychłe rozczarowanie obu stron. Zatem taki model związku jest bardzo wymagający, szczególnie dla mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy a czy
to tylko kobiety kreci taka relacja czy facetów tez?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy a czy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis zakompleksionych gostkow
pewnie tez jara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężczyźni uwielbiają takie relacje. Oczywiście nie wszyscy, bo też nie wszystkich stać na to by wciąż się rozwijać, tak aby nadal pozostawać autorytetem, mentorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednajedyna
frk-09 -> Twoje odpowiedzi są bardzo sensowne :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
Uhm, relacja ma duże znaczenie. Ale i tak nie każdy instruktor może się spodobać.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"jakis zakompleksionych gostkow pewnie tez jara\" Głupstwa gadasz :D nie rozumiesz natury relacji pomiędzy kobietami i mężczyznami, ileż jest narzekań, na to że mężczyźnie nie są męscy, nie mają nic do powiedzenia i tak dalej... Własnie o mniej więcej taki model relacji, tym narzekającym kobietom chodzi. O maskowaniu kompleksów możemy mówić wowczas gdy mężczyzna nie mający niczego do zaproponowania, po prostu pozuje na pewnego swoich racji i autorytetu. Gdy mężczyzna jest w miarę zrównoważony i pewny siebie (podkreślam z umiarem!) to wychodzi mu taki model związku naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wooooowww
czyli jestem normalna!! Zawsze sie sobie dziwiłam ze potrafis ie zakochac tylko w nauczycielu..potem w wykładowcach...Fascynacje instruktorem prawka tez przechodziłam...a teraz poszłam do pracy i jest tam pewien młody chłopak który ma mnie wprowadzić i uczyc wszyskiegoi nie muszę chyba mówić ze sie zakochałam:D Ufffffffffff czyli wszystko ze mna okey...Tylko że ja sie nei potrafie zakochać w nikim innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja odpowiem: Instruktorzy jazdy z racji swojej chwilowej roli wydają się: - pewni siebie, - o dużych umiejętnościach praktycznych, - opiekuńczy, - uczą a jednocześnie pilnują, doceniają a w razie czego pomagają a nawet ratują w dramatycznej sytuacji (np gdy zły pan z tyłu na ciebie trąbi) ;), - w pewnym sensie podlega się im ale i jest docenianą, - męscy .... Niedojrzałe, naiwne emocjonalnie, nie znające pewnych zasad panienki nabierają się na to. A gdy instruktor wie jak to działa i ma do czynienia z wciąż kolejnymi zakochanymi, umie to wykorzystać. Tu okaże zainteresowanie, zrozumienie i troskę, tam męską pewność siebie i zarazem opiekuńczość, niby przypadkiem pogładzi rękę i panienka sądzi że jest dla niego wyjątkowa a on taki doskonały i już jest gotowa mu się oddać. :D Heh, gdybym była facetem wyrywałabym laski na pęczki (te niemądre zwłaszcza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhhhhhaaaa
no ja tez darze uczuciem swojego..ale mam nadzieje ze po jazdach mi przeidzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaa22
Nooo,ja z moim na trzeciej jeździe wylądowałam na tylnim siedzeniu. Od razu niesamowicie nas do siebie ciągnęło. Uwielbiam jazdy z nim ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli w oparciu o takie relacje jesteś w stanie zbudować sensowny związek, w którym oboje strony będą się spełniać, to nie widzę problemu. Rzecz w tym abyś znalazła odpowiedniego mężczyznę. Nie należy dawać sobie wmawiać, ze partnerstwem załatwi się całokształt relacji pomiędzy kobietą i mężczyną. Oczywiście nic na siłę i wbrew. Chodzi o to, żeby rozumiejący potrzeby i pragnienia partnerki mężczyzna ujął za rękę kobietę i potrafił poprowadzić tam gdzie oboje pragną iść. Co nie oznacza bierności kobiety. Wręcz przeciwnie, jeśli taki związek ma się udać, kobieta musi aktywnie uczestniczyć, w takich relacjach. Jeśli chce być uczennicą :D to niech się uczy pilnie i zadaje dużo podchwytliwych i zmuszających nauczyciela do myślenia i działania, pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest też druga strona tego zjawiska. Jak ktoś wspomniał, naiwnym imponuje znający się na rzeczy. No cóż... takie relacje funkcjonują na róznych poziomach. Te wyższe są zarówno wartościowe ale i trudne i rzadsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhhhhhaaaa
No własnie,tylko że ja mam obawy że jak on wyidzie z tej swojej roli instruktora prawka i wyidziemy poza samochód..to czar prysnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednajedyna
też jestem ciekawa czy u mnie to tak nie będzie.... ale właściwie, to ja jestem nastawiona na parę miłych chwil ;) a nie na coś poważnego na całe życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×