Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikamo

mamly z małych miejscowości, miasteczek, wsi, dziur- zwał jak zwał

Polecane posty

Gość nikamo

Szczegolnie do tych adresuje topik, ktore mieszkaja same z mezem i dzieckim/dziecmi, bez rodzicow czy tesciow. Tych, ktore siedza z dziecmi w domu i caly Bozy dzien nie maja do kogo przyslowiowej geby otworzyc. Powiedzcie mi moje drogie- jak Wy sobie radzicie?? Co robicie cale dnie?? Ja przeprowadzilam sie z duzego miasta do malenkiego z nadzieja, ze bedzie spokojniej, zieleniej, fajniej. A okazuje sie, ze umieram tu z nudow. Nie ma parkow. Spacerowac mozna w kolko w te same miejsca. Nie znam tu nikogo. Zostaje cale dnie sama z dzieckiem, bo maz do pracy- z dojazdem nie ma go jakies 11 godzin. Zaczynam wariowac. Czuje sie jak wiezien :o Ciagle sama w tej beznadziejnej dziurze, gdzie nie ma nawet normalnego miejsca do spacerow. :O :O :O tak sie musialam wyzalic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alabamaa
Nikamo wiem co czujesz - mnie czeka to samo za kilkanaście dni... opuszczamy rodzinne miasto /oboje mieszkamy w tym samym/ i bedziemy mieszkać przez przynajmniej rok w dziurze :o dwa sklepy na krzyż, nikogo znajomego na dodatek w styczniu rodzę więc chyba wogóle zwariuje sama ze strachu :( mąz pracuje na 3 zmiany to pomyśl jak to jesczcze samą być w nocy lub całe popołudnie :( Jestem załamana tą miejscowością ale musieliśmy coś taniego znaleźć i za bardzo nie było wyjścia. Zawsze nie mogłam sie doczekać wyprowadzki a teraz siedzimy u rodziców :D a po ślubie mieliśmy uciekać /2mc-e temu!/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikamo
ech.. My kupilismy tu mieszkanie, bo tu moglismy sobie na wieksze pozwolic, duzo wieksze niz w naszym miescie. Dojazd do miasta dobry, ale samochodem (ktory na szczescie mamy), no i nie w godzinach szczytu! Godziny szczytu to porazka :o Nic tu nie ma- kina itp. Nie mam tu kolezanek, wszyscy zostali tam :(. Przez to wszystkie kontakty mi sie urywaja. Bo w tyg nikt tu juz nie wpadnie, bo dojechalby na 19-sta, a w weekendy to wiadomo- wieksze zakupy, z mezem troche czasu chcemy spedzic, bo w tyg to nawet czasem nie widzi dziecka- czasem juz ja usypiam jak wraca, a to rodzicow trzeba odwiedzic itp. Ciezko sie zgrac ze znajomymi. Tak baaardzo brakuje mi tego wielkomiejskiego zycia. Po prostu cale zycie tam mieszkalam i nie przewidzialam, ze tak bedzie mi tu zle :(. Wczesniej mieszkalismy z moimi rodzicami kilka miesiecy, i tak jak sobie nie wyobrazalam mieszkac z nimi jakby bylo dziecko, tak teraz czasem mi sie wydaje, ze wolalabym juz na kupie, ale miec sie czasem do kogo odezwac, gdzies tam wyjsc, odetchnac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×