Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie znam sie

Jak gotujecie ziemniaki?

Polecane posty

Gość Nie znam sie

Bo ja obieram kroje myje ,zalewam wrzatkiem dosypuje soli i pod przykrywka (jakies pol godz ) odlewam wode i wstrzasam garnkiem czasem posypuje koperkiem A moja znajoma po obraniu trzyma je pol dnia w wodzie,odlewa , zalewa zimna woda potem 1,5 godziny gotujei pod koniec soli... a wy jak??????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obieram,kroje,płucze,przesypuje do garnka zalewam zimna woda,dodaje soli i ghotuje,odczedzam,odparowuje ,ugniatam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne.
Gotować ziemniaki pół godziny.?Toż to głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne.
miło być połtorej godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikkkkkkkkkkkkk
obieram, co większe ciacham na pół, wrzucam do gara z zimną wodą, gotuję (ale jakieś pół godziny a nie na ciapkę), odcedzam, dodaję masełko koper, wstrząsam garem. czasami ugniatam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na ogół obieram, kroję, płuczę, zalewam wrzątkiem (bo szybciej, ale czasem wstawiam w zimnej), solę i gotuję \"do skutku\", zależy jak duże kawałki i na jaki rodzaj ziemniaków trafię, na ogół 20-30 min. Ale np na dwa ziemniaczki pokrojone drobniej to wystarcza czasem nawet 10. Potem albo na talerz, albo dodaję jeszcze koperek czy pietruszkę, albo ugniatam z mlekiem. Zdarza mi się obrać ziemniaki rano i zostawić w zimnej wodzie (ale nie wolno wtedy solić, bo zdrewnieją), żeby tylko po powrocie do domu wstawić. Czasem gotuję tez ziemniaki w parowarze. Jeśli zostaną mi ziemniaki ugotowane w kawałkach, to przeznaczam na sałatkę albo odsmażam następnego dnia. Jesli zostanie mi puree to następnego dnia lepięz niego kulki, spłaszczam, obtaczam w bułce tartej i podsmażam na patelni - idealne do dań z sosami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ziemniaki to nie bardzo w ogóle lubię. Ale jak już się na nie zdecyduje to najczęściej gotuję w łupinach i dopiero potem obieram i coś z nich robię. Albo wrzucam do gara do parowania. Albo piekę takie surowe :) Ale jak mi się zdarzy gotować normalnie to nie dłużej niż pół godziny. Kurcze, przecież po 1,5 godziny to jedna wielka paciaja z nich wyjdzie. Ale są różni ludzie. Mój wujek gotuje makaron aż mu się wszystka woda wygotuje/wchłonie (bez komentarza...).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania...ania
znałam jednego faceta który gotuje skrzydełka dolewając piwa i gotują się te skrzydła kilka godzin aż cała woda wyparuje,dodam że jest on alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj się
a ja wrzucam do gotowania ziemniaków ząbek czosnku i łodygi kopru pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phhhhhhhhhhfff
Ja nie wiem co to za ziemniaki wyjda jak stoja pol dnia wwodzie..wyplukane wszystko co wartosciowe,no i polyorej godziny to gruba przesada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzpiotka mamrotka
No dobra to robie tak : najpierw trzeba kartofelki czyli ziemniaki umyć, obrac pokroic w kostke , potem wstawic do garnka z zimna woda , dodac lisc laurowy, sól pod koniec gotowania, pół szklanki mleka. Warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzpiotka mamrotka
Ten sposób gotowania zaczerpnełam z pewnej ksiazki...tylko zapomiałam jakiej :) Skleroza nie boli, ale jest kłopotliwa.i dokucza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrobę, gotuję wodę i wrzucam na wrzątek, lekko solę. Potem odcedzam, chwilę trzymam na gazie, jak trzeba - ugniatam, jak świeże i młode ziemniaczki to dodaję koperku i masła. Czasem, jak nie mam czasu robię tak - mocno szoruję ziemniaki, ale ich nie obieram, wstawiam na 6-10 minut (zależy od wielkości ziemniaków), potem nakłuwam patyczkiem od szaszłyka i sprawdzam czy już są odpowiednio miękkie. Jedyna wada - są niesłone i trzeba je dosolić na talerzu, po rozkrojeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hssssss
Najsmaczniejsze i najzdrowsze są ziemniaki jesienią, świeżo wykopane. Właśnie wtedy warto jeść ich dużo, piec je w folii lub gotować w mundurkach. Dzięki temu zachowają najwięcej witamin i składników mineralnych. Jeśli natomiast ziemniaki obieramy, by podać jako dodatek do potraw, nie trzymajmy ich zbyt długo w wodzie. Najlepiej od razu je umyć, zalać wrzątkiem i ugotować. Oczywiście pamiętajmy o przykryciu garnka; skróci to czas gotowania i zapobiegnie utracie cennych składników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tej porze roku gotuję ziemniaki wyłącznie na parze , bo w wodzie zawsze mi się z zewnątrz rozgotują a w środku są jeszcze surowe . Jeśli już gotuję w wodzie to zawsze wrzucam do zimnej wody a nie zalewam wrzątkiem. Podobno jest taka zasada , że jak coś rośnie pod ziemią to gotujemy od zimnej wody a to co rośnie nad ziemią wrzucamy do wrzątku :/ No chyba , że coś pokićkałam :?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to ma za znaczenie
czy pod ziemia czy nad??? wyjasnij mi to . Logicznie to wrzatkiem zalane nie traca cennych witamin i zwiazkow mineralnych, poniewarz wszystko scina sie i pozostaje wewnatrz . no i szybciej sie gotuje ( pod przykrywka) to z para nie ucieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wrzucam ziemniaki na wrzaca wode i gotuje 2.5 minuty jesli chce na miekko, albo 3.5 minuty jesli chce na twardo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahaha dobreeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja obieram, zalewam zimną wodą następnie solę (zależy ile ziemniaków ale ja zazwyczaj solę płaską łyżkę - na 5 osób) i odkąd zaczną wrzeć gotuję 20 minut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×