Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dość tego

Mąż wypomina mi, że za dużo wydajemy na jedzenie, a dużo i chętnie je.

Polecane posty

Gość dość tego

Idę do marketu, robię zakupy, podjeżdżam do kasy, mąż wychodzi z samochodu, pakuje zakupy i chce zanieść je do samochodu, słyszy rachunek, robi wredną minę, idzie do samochodu, idę za nim i się zaczyna: Za co ty tyle zapłaciłaś, na głowę upadłaś, po co nam ciastka, mrożona pizza? Potem zbliża się wieczór i mówi, że ma ochotę na pizzę. Oczywiście podgrzewam mu tę, którą kupiłam. Ciastka to pieniądze wyrzucone w błoto, a teraz siedzi przed kompem, pije herbatę i wcina jeżyki. Ciągle awantury o jedzenie. Robię na obiad zupy, żeby zaoszczędzić, to ciągle te same teksty: znowu zupa? Robię ziemniaki, gulasz, jakieś kotleciki, to w mięsnym łapie się za głowę. Ciągle przegląda lodówkę, krytykuję to, co kupiłam, a potem zjada to ze smakiem. Staram się, żeby wydawać jak najmniej, ale jedzenie jest potwornie drogie. W końcu nie wytrzymałam, wzięłam go ze sobą do hipermarketu. Brałam produkty do ręki, tłumaczyłam, że ta cola, ten ser są nam potrzebne, mówiłam ile to wszystko kosztuje, a przy kasie, jak ekspedientka to wszystko zsumowała, to na mnie nawrzeszczał.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za duzo wydajesz
:classic_cool: a pieniązki cięzko zarobić :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastepne zakupy niech
zrobi sam od poczatku konca sam. Jak mu czegos bedzie brakowac to pretensje do siebie, a jak rachunek za duzy to tez niech ma do siebie zal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nich sam robi zakupy
i gotuje obiady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napis do góry nogami
to proste-on tkwi w tym świecie do góry nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzuć kase na stol i niech przez tydzien robi zakupy ! dopiero wtedy sie zlapie za glowe ile kasy potrzeba na jedzenie ....niech probuje zaoszczedzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze mowia:) niech sam robi zakupy to wtedy sie przekona co ile kosztuje moj tata tez czasami mamie wypowina ale moja mama specjalnie trzyma kazdy paragon jak tata raz do sklepu poszedl to wrocil w k u r w i o n y ze tyle zaplacil;]:P i teraz jest juz spokoj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dość tego
Kiedyś wysłałam go na zakupy, to zamiast sera królewskiego kupił goudę, a zamiast kiełbasy krakowskiej kupił zwyczajną. Potem oczywiście marudził, że ser nie ma dziur, a kiełbasa jest niedobra.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zauwazylam jedna rzecz:) jak kobieta idzie do sklepu to zazwyczaj proboje wydac jak najmniej i kupuje tanie rzeczy, a jak facet wpadnie do sklepu to nie patrzy ile co kosztuje tylko bierze:) a potem pretensje ze tyle zaplacil:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napis do góry nogami
to proste-daj mu na obiad pedigri, a na kolację whiskas:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz mu pokazac ze jego opinia jest dla ciebie wazna,coby klutni nie bylo, sprobuj zrobic zakupy te z najtanszej polki, pokaz mu rachunek i zwroc uwage o ile jest mniejszy od poprzedniego, a jesli on powie ze jedzenie mu nie smakuje , wtedy pokaz roznice w jakosci i cenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tata raz poszedl lody kupic i co kupil? jakies lody gdzie 1l kosztuje z 18zl... no powalilo go:P ale oczywisicie nie popatrzyl na cene a w domu byl wsciekly:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest podobnie. Zakupami zajmuje się mama i ciągle wysłuchuje pretensje od ojca, że przejadamy wszystkie pieniądze.:P Nadchodzi wieczór i tatuś zajada się jogurcikami, mandarynkami i ciastkami z czekoladą.:P A jak nie ma to wielkie halo, że tyle kasy wydajemy, a on nawet jogurtu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napis do góry nogami
fajna madchen i kurkaio>>>porażka kobity jesteście:o to przez wasze wypociny między innymi opuściłem ten forum😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezłe biedaki jestescie
jesli robi na was wrażenie jakis serek za 2zł... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napis do góry nogami
no i katis jeszcze:o nudziara😭 a potem piszą, że forum na psy schodzi😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napis do góry nogami----> Straszne. Nie ma cię, a piszesz? Możesz mi to wytłumaczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na stos z zarlokami
moj ma zagrywki tego typu: jestesmy w sklepie mowi, ze nie mam kupowac nic slodkiego, ok nie kupuje, w domu szuka i weszy gdzie by tu cos przegryzc, w koncu dopada mnie i z wyrzutem pyta; aa czemu nie ma nic slodkiego? hahah.. karze mi kupowac tylko pol chleba, a na kolacje lyka 4 kromki i co zostaje z polowy, jak jest zupa to gledzi, ze nietresciwa i on musi miec cos o konsystencji stalej, bo sie nie nasyci, jak jest miecho jest ok, byle duzooooo na niego min 0,5 kg na posilek i dwa kartofleki, bo kartofle to posilek dla swin-- on szanowyn ksiaze nie da sie nimi zapychac!!!! ale wzielam go raz na "rozrywke" w miesnym i pobladl jak sciana..chyba zostanie wegetarianinem..taaa juz to widze, mieso drogie, nabial drogi, pieczywo tak samo, nie mowie o slodyczach, napojach i alkoholach, my wydajemy dwoje plus dziecko 1000 zl na mc, jesli mam go "na oku", wiem, ze zezarlby i mnie i mala, gyby tylko go podglodzic.. i jogurcik naturalny z owocami na deserek tez musi miec.. tu mozna oszczedzac juz tylko na samym sobie i dziecku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety to smutne ale na niektorych robi wrazenie serek za 2 zł....i nie ma sie z czego smiac, bo to bardzo nie na miejscu. jakby mi moj maz robil pretensje ze za duzo wydaje na zakupy, to by przez caly tydzien jadl chleb z margaryna. Moze zrob tak ze swoim, kup chleb i najtansze smarowidlo, zadnych ciastek i smakolykow, moze cos go to nauczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Też tak miałam. Któregoś razu nie zdzierżyłam i wypisałam się z zakupów na miesiąc. Mój łyknął haczyk, że jak on będzie robił to na pewno nie wydamy tyle...ha, ha!!! Eksperyment zakończył się po trzech tygodniach, kiedy mój małżonek wyczerpał pulę przewidzianą na miesiąc :) Teraz już nie marudzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balcerkowa
to ze on zrobi zakupy ...nie pomoze...on musi was przez tydzien wyzywic....jak zrobi zakupy to bedzie tylko pytal..po co tyle rzeczy?..a jak bedzie musial was przez tydzien wyzywic to bedzie juz wiedzial po co:) ...ja nie mam problemu z moim kochanym...pracuje w branzy owocowo-wazywnej i wie, jak wszytsko jest drogie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
tydzień to mało, miesiąc jest optymalny. W tygodniu wyjadasz "żelazne" zapasy, a przez miesiąc to wszystko zdąży się skończyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam czasami wyrzuty sumienia, że za dużo pieniędzy wydaję na jedzenie, ale ogólnie to uważam, że jak się ma pieniądze to można sobie pozwilić na jakieś pyszności, w końcu zdrowe odżywianie to zdrowie, i inwestycja w swoje ciało. Ja uwielbiam te różne soczki świezo wyciskane, które kosztują 2-4 zł i pije ich pełno, i do tego wyszły takie nowe Smoothie, które po prostu uwielbiam. Do tego uwielbiam np. mango suszone, które tez jest niestety bardzo drogie. Po prostu już mi się nudzi ciągle to samo żarcie. Czasami wolę wydac pieniędze na jedzienie niż na ciuchy jakieś. Dobre jedzienie = dobre samopoczucie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo np. mleko sojowe. 1 litr kosztuje 7-9 zł, a ja nie cierpię zwykłego mleka. Uważam, że każdy powinien mić tyle pieniędzy, żeby mieć dostęp do jedzenia, na które ma ochotę (oczywiście bez przesady :D). Uwielbiam też sok brzozowy, dżem z płatków róży i mi nie szkoda pieniędzy na takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nebesen
slodziaczek dziwne potrawy takie amiszowate

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znaczy bez prądu
:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×