Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadwrażliwka

jak mam żyć z takim idiotycznym charakterem?

Polecane posty

Gość pisze sprawozdanie
Jem mieso. Lubie mieso. Nie czuje sie z tego pwodu winna. Argument z inteligencja do mnie nie trafia. To tak jakby moim obowiqzkiem bylo pomaganie w nauce jolce z drugiej lawki, tlyko dlatego, ze jest mniej inteligentna... :o Jedzenie miesa jest czescia natury czlowieka, z której mozna swiadomie zrezygnowac. Najlepszym przykladem sa dzieci, dopoki im ktos calego "zla tego procederu" nie wytlumaczy zazeraja sie kotletami az milo. Pomijam sytuacje, gdy dziecku mieso nie smakuje, tak jak nie smakowac moze fasola. Nie potepiam ludzi, ktorzy po mieso siegaja...niech sie jedynie z dala od mojego talerza trzymaja ;) Swoj etap niejedzenia z przyczyn ideologicznych przerabialm jak goraca nastolatka...skonczylo sie dosc szybko - pomimo diety bogatej w skaldniki "zastepcze" organizm w widoczny sposob zaczal sie ubiegac o schabowego (ogolnie w mojej rodzinie nie ma wegetarian, u tych, ktorzy probowali konczylo sie jak u mnie...geny miesozercow :classic_cool: ). Nie pochwalam wspomnianych "hodowli" i zlego traktowania zwierzat. Jesli kiedys bede maial na to zcas i warunki bede hodowac wlasne kurczaczki...beda biegac po zielonej lace a smierc bedzie najszysza z mozliwych :classic_cool: :P A Tobie zamiast ryczec w poduszke poelcam zajac sie czyms konkretnym. Wbrew pozorom mzoesz naprawic choc troche ten chory swiat...tyle, ze nawet milion Twoich lez nie poprawi sytuacji tych zwierzat. Natomiast dzialanie OWSZEM, wiec nie rycz mala tylko zapisz sie do jakiejs organizacji, ROB COS po prostu. Takie puste biadolenie nie robi na mnie najmniejszego wrazenia....w rpzypadku zwierzat czy jakiejkolwiek sprawy. Zamaist plakac nad losem dzieci z patologicznych rodzin pomagam im w nauce w ramach wolontaraitu. Biegajac po lumpeksach szukam tez dla nich ubran (tych kilku zlotyc nawet przy budzecie studenckim sie nie odczuwa)...ciekawa jestem czy tak samo bylyby mi wdzieczne za 5 przeklakanych z ich powodu nocy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienkooooooo
ja tez nie moge na myslenie mnie wzielo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienkooooooo
nie ebde sie powtarzac posta umiescilam.. mam cholerny dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz z tym dylemat to lepiej ze swoim chłopakiem o tym porozmawiaj każdy boi się odrzucenia i porażki tacy jesteśmy ale jak nie zaryzykujesz to się nie dowiesz niestety !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienkooooooo
rozmawialam z nim na ten temat, on nie widzi problemu jest zupelnie wyluzowany w tej kwestii i uwaza ze przesadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teżcoś
Autorko, trzymaj się. Taki charakter to dar, ale dar często jest zarazem przekleństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadwrażliwka
Niestety nie zgodzę się z tym że człowiek to drapieżnik. Nie jesteśmy drapieżnikami. Nie mamy kłów ani pazurów. Bez broni jesteśmy słabi. Powiesz - ale jesteśmy inteligentni i to nam daje przewagę. Owszem, ale moje rozumowanie jest inne. Właśnie to że jesteśmy inteligentni sprawia, że mamy wybór. Nie musimy jeść mięsa. Równa walka byłaby wtedy gdybyś był nagi, bez broni a naprzeciwko Ciebie stałoby zwierzę. Jeśli je zabijesz - zjesz je. Jeszcze jedna sprawa. Jestem szykanowana z powodu wegetarianizmu. W jakimkolwiek towarzystwie o tym powiem, pojawiają się pytania "dlaczego". Co więcej - osoby takie próbują mi wmówić że jestem zakłamana, bo np. używam szamponów i mydeł które niby są pochodzenia zwierzęcego. Jeden facet po rozmowie ze mną, a powiedziałam naprawdę spokojnie że nie jadam mięsa, strasznie się zdenerwował, nazwał mnie obłudną i fałszywą, po czym zrobił sobie opis na gg "pieprzeni wegetarianie". Moja przyjaciółka powiedziałą że ludzie reagują agresją (tłumaczoną przez nich jako ciekawość oraz dowody na to że jedzenie mięsa jest naturalne, a ja mam chyba jakiś problem) na mój wegetarianizm dlatego że tak naprawdę boli ich że ktoś może być szlachetniejszy od nich i w swojej szlachetności trwać. Na forum na którym byłam częstym gościem, ze stałym nickiem, po tym gdy przyznałam się do wegetarianizmu, ludzie niejednokrotnie mi to wytykali. Dyskusja mogła się toczyć nawet o komputerach, ale gdy tylko coś napisałam - od razu pojawił się ktoś kto zrobił niemiłą aluzję na temat moich przekonań dt. zwierząt. Trudno w to uwierzyć ale tak jest. Myślę że ludzie czują się w JAKIŚ sposób winni że przyczyniają się do śmierci innych istot i próbują się wybielić - oczerniając mnie. Nie twierdzę że wszyscy, więc - piąte koło - przypadkiem nie broń się, bo wcale nie zarzucam Ci takich insynuacji. Ale gigantyczna część mięsożerców nie może podarować wegetarianom że wybrali takie życie a nie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okienkooooooo
ja takze nie jem miesa, 5 lat juz bedzie tez czesto jestem wysmiewana i traktowana kjak dziwolog ale mam na to wyjebane! nie ma co dyskutowac z takimi ludzmi, nikogo nie zamierzam przekonuywac zeby przestal jesc m iecho , nie boli mnie to ze inni jedza i niech innych nie interesi czemu ja sie na to zdecydowalam. koj im w oko :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam tak
podobnie jak autorka topiku,to jest dla mnie uciążliwe,świat jest okrutny a ja przez to czuje sie okropnie jak jakiś wyrzutek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisze sprawozdanie
Myślę, ze Twoja paranoja sięga zenitu :o Pierwszy raz słysze o szykanowaniu kogokolwiek tylko dlatego, że nie je mięsa. Jeśli już to nie podobac się może narzucanie swojej woli i teksty typu "morderco". Nie chcesz jesc? Nie jedz. I nie pier*l tu juz o tej Twojej niebywalej inteligencji, bo gdyby naprawde byla tak ogromna to naprawde zajelabys sie czyms poza beczeniem. Bo jak na razie jedyne coi potrafisz to byc nieszczesliwa i nierozumiana...smutne, ale prawdziwe. W swej szlachetnosci zansij lepiej dziewczyno albo poszukaj w necie dobrego psychologa, naprawde dobrego. Napisze to ejszcze raz wyraznie (bo moglabys ni zrozumiec)...w d*pie mam czy jesz mieso czy nie, Ty masz naprawde zaawansowane problemy z osobowoscia i relacja ze swiatem...nie tlyko na plaszczyznie "jesc/nie ejsc kurczaka"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju...
I poszli wszyscy spać, a mnie dopiero net zaczął działać.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×