do tych, ktorzy nie skonczyli, nie zaczeli albo rzucili studia

co dalej? co z praca? jak zdobyliscie/zdobywacie jakiekolwiek kwalifikacje, zeby nie sprzedawac jedynie umow z tele2 inie wykladac towaru na polki w hipermarkecie(nie ujmujac nikomu)?

Ja rzuciłam pierwsze studia, teraz studiuję coś innego i jestem bardzo zadowolona. Cały czas pracuję i to nie jako wykładowca... w Biedronce :P

jak dostalas prace? nie wymagano od ciebie zadnych kwalifikacji? teraz w wiekszosci ogloszen wymagane jest wykszt wyzsze..

nie podoba mi sie kierunek ktory studiuje a to dopiero pierwszy rok wiec nic nie jest pzresadzone...ale rodzina traktuje mnie jak czarna owce nie ccha ze mna z teog powodu wogole rozmwaic bo podobno stuiuje kierunek z przyszloscia chociaz ja tam zadnej przyszlosci nie widze juz bym wolala ten towar wykladac w biedronce:(( nawet juz szukalam pracy ale tata powiedzial ze jak chce isc do pracy to mam sie wyprowadzic a wiadomo ze nie zarobie tyle zeby sie sama urzymac:(( ciezko mi z tym bede cale zyice niespelniona:((

jakiś czas temu zrobiłem kurs na kierowcę operatora wózków jezdniowych i z pracą nie miałem najmniejszego problemu

ja studiowalam fizjoterapie, po pierwszysm roku wyjechalam z Polski. kwalifikacje- moje cv jest dosc bogate... zastanawiam sie jednak , czy nie watro wracac do kraju , zeby jednak te studia skonczyc ...

Kuraiko: kumple pracowali w kauflandzie i 90% to były nocki. musieli mieć książeczki.

ale na wykładaniu zarobisz ile? 5 zł brutto? :o no ale w sumie zawsze to coś lepsze niż nic... :)

upupupup Cholera. Zastanawiam sie jakie sa szanse na normalna prace bez wykszt wyzszego. sa jakiekolwiek w ogole??

ja mam skonczone 2, tez bez zadnego papieru, nigdzie poza szkola nie mialabym gdzie pracowac:o pocieszajace to to nie jest:(

własnie ze względu na brak perspektyw na normalną pracę..... na 2 roku założyliśmy firmę..... miała być sposobem na dorobienie..... na 4 roku kiedy urodziło nam się dziecko..... łączenie obowiązków stało się po prostu niemozliwe...... odpadło to co najmniej potrzebne, czyli studia.....wcale nie żałuję..... moje koleznaki zarabiają gorzej ode mnie, mimo, że kierunek chodliwy bo informatyczny.....

zalozenie wlasnego interesu to swietny pomysl, rewelacyjna alternatywa - pod warunkiem ze masz swoj, chocbuy minimalny, wklad finansowy:(

niestety jak ktos skończył tylko liceum to zwyczajnie nie ma żadnych kwalifikacji do powazniejszej pracy:o rzeczywistość jest taka ze jak sie nie planuje studiów to lepiej isc do zawodówki niż do LO:o no chyba, ze ktos ma pomysł na wlasny biznes...

eee tam, teraz to macie taki luksus jak unijne dotacje..... dotacje z urzędu pracy, obniżony zus przez 2 lata..... to co potrzebne to inicjatywa i pomysł..... my nie mieliśmy tak lekko.....

a ja studiuje a poza tym dorabiam handlem na allegro, minimalny wysiłek a wyciagam ok 1000zł/miesiac wiec zawsze mozna jakos dac rade

sadze ze prowadzac własną działalnosc gospodarcza najlipeij mieć dobry pomsł , pieniadze na 2 miejscu jako wklad (jak sie nie ma anio jednego ani drugiego to lepiej nie zaczynać ) co do tematu mnie wyjwba...tzn wyrzucili ze studió dziennych(magisterskich)-razcej mama marne szanse zeby wrócić na uczelnie , próboje teraz zaocznie zrobić inny kierunek - i w sumie tragedia sadze ze lepiej mieć mature i np kurs na ślusarza albo jakiego innego robotnkia niz lo i + badziewny licencjat(nie wiem po co ludzie pchaja sie na studia badziewne a potem i tak to niewwiel daje ) - nic konkretnego nie da sie po tym znależć - warto natomist znac bardzo dobrez opce jezyki to pomaga a w ostatecznoscu mozan wziasc nogi za pas

pan samochodzik- dokładnie, byle jakie studia dziś kompletnie nic nie dają, strata czasu i pieniędzy, dziś liczą się KONKRETNE UMIEJĘTNOŚĆ, papierek jest raczej dodtakiem a nie podstawowym kryterium....przynajmniej dla mnie jako pracodwcy...

allegro ok, jeszcze trzeba miec czym handlowac;) poki co rzeczy z domu nie wynosze;);) a co do badziewnych studiow i licencjata, zgadzam sie w 100%. chyba lepiej zrobic po maturze kurs fryzjerski albo na masazyste - kasa niezla i fach w reku.

obecnie wykładam chemię w Lidlu :)

nie podszywaczu, pisalam, ze nie dla mnie praca w hipermarkecie na magazynie;)

chciaż mówić szczerze po 2-ch latach na rybnym w Żabce to chemia jest dla mnie sporym awansem :)

dobre, gratuluje wprawy;)

Wydając niekontrolowane lecz regularne pomruki odbytnicą wyrażam zdecydowaną dezaprobatę dla decyzji byłego juz ministra edukacji, obserwujac jednocześnie przez teleskop zainstalowany na dachu osiedlowego sklepu garmażeryjnego tarczę księzyca, rozmyślajac przy tym nieustannie o ostatniej wizycie w zakładzie fryzjerskim, którą zakończyłam tarzaniem sie w ściętych włosach poprzednich klientów i wykonaniem numeru Ireny Santor "Już nie ma dzikich plaż".