Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nosek20

moja rodzina ma mnie za scierwo

Polecane posty

choruje na zespol paranoidalny do wyleczenia potrzebne jest odpowiednia farmakoterapia oraz wsparcie bliskich a oni tzn matka bo tata nie ma ze mna razczej kontaktu, brat mnie całkowicie olewa nie odzywa sie do mnie nawet na słowo, co nie jest dziowne bo zawsze była miedzy nami tego typu relacja, matka uzyła wobec mnie cały słownik polskich wyzwisk od ku..... poprzez darmozjady swinie do chorych psychicznie ze sie za mnie wstydzi ze ze mnie tyle jest co z psa gnoju, mam dosc, wczesniej udawałam ze nic sie nie stło, ale teraz we mnie cos pekło i nie potrafie przestac płakac, moj chłopak juz dawno zauwazyl ze moi rodzice maja tylko dwoje dzieci mojego brata i siostre, ich faworyzuja, a mnie maja za najgorsze scierwo, zawsze co mi kazali robiłam, moze troche mam w dupie ten dom, no bo jak oni mnie tak traktuja......nic mi sie teraz nie chce, ciekawe kiedy przestane beczek płacz tylko poteguje bol bo glowa od niego peka......kurcze chciałam sie wyzalic, moze poradzic, co o tym sadzicie???? dodam ze rodzice mnie zywia i daja mi dach oraz daja zrodło zarobku bo mamy własna działalnosc i u nich dorabiam mam 21 lat zamierzam sie uczyc jestem od nich uzalezniona, czuje sie bezsilna,chciałabym po prostu znikanac z tego swiata, choc mam dla kogo zyc- dla chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O co chodzi tym twoim
rodzicom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgfgghgh
wydaje Ci się. Na pewno Cie kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, nie jesteś sama, ja mam podobnie, też ciągłe wyzwiska, pretensji co nie miara, też nie mogę wyprowadzić się od tak, bo studiuję dziennie trudny kierunek i nie mam czasu na pracę. wiem, że to co powiem może da mało nadziei, ale z własnego doświadczenia wiem, że to się nie zmienia, niestety... Trudno przetłumaczyć takiej matce, że cię krzywdzi, ona tego nie rozumie, bo przecież jest twoja matką i może wszystko (przynajmniej moja tak ma). Jak sama powiedziałaś, masz dla kogo żyć, dla chłopaka. Może porozmawiaj z nim o wspólnym zamieszkaniu? Wynajmijcie sobie mieszkanko jakieś, ty pracujesz, on być może też, zawsze to jakieś rozwiązanie. Mój narzeczony mi proponował coś takiego, bo on nie może patrzeć na to jak matka mnie krzywdzi, tyle że wątpię, że przeżylibysmy z jego pensji, więc na razie nie ma mowy o przeprowadzce... A Tobie radzę, głowa do góry, zaabsorbuj się szkołą, chłopakiem i tyle nie płacz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze dlatego mnie matka tak poniza bo tata nie tylko matka, bo choruje, zawaliłam studia, mało sie odzywam w towarzystwie,niby zycie toczy sie dalej.....jestem młoda ale ona lubi mi dokopac człowiek lezy a ona cie jeszcze przydepta i napluje, nie wiem o co im chodzi.....mamie przeszkadzało np to ze nocowałam u grzeska, on miesszka z rodzicami ze ona sie o mnei martwi i wogole, raz jest ładnie pieknie paulinka pauli nka a na drugi raz ty kurwo ty franco itp raz do mnei nawet noz wymierzyła nie pamietam o co wtedy poszło, dzis nasza rozmowaa była taka ona wrociła od babci ze szpitala i robiła obiad ja przyszłam bo miałam jazdy byłam rowniez u baci u chłopaka i inne sprawy, zrobiłam sopbie kanapki i wzielam soczek ktory dałam babci bo domysliłam sie ze babcia go dała mamie bo nie chciała, a ona do mnie: juz zobaczyłas??kupiłas???ze bierzesz???? ja mowie :trak włansie kupiałam i wytłumaczyłam jej, a ona za chlanie sie od razu franco bierzesz!!!!ja nie wytrzymałam i wydarłam sie :tak bo głodna jestem z bolem w głosie!!ona wtedy zaczeła \\:nie dzyj sie kurwo na mnie to kupuj a nie tylko!!!! dodam ze moj ojciec sobie swietnie radzi moja matka siedzi w domu, ma parking ale pozwala nam trojgu dorabiac na nim, tata postawił sywlii dom teraz chce jej mezowi pomoc w finansowaniu własnego bizenesu, artkowi tez nigdy nie wypomniała jedzenia, dalej daja mu dach nad głowa i jedzenie tak jak mi, nie wiem co robic.......naprawde nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczyta to kto sjeszcze????co robic???co zrobilibyscie na moim miesjcu?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Cię to pociesz, to ja zawszę byłem w domu \"Zeusem\":classic_cool:, moje siostry zawszę były dla mnie tłem, ...rodzice mnie kochali najbardziej(((❤️))).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie pocieszyło mnie to wcale.....to ciesz sie i uszami klaskaj zeusie...nie szkoda ci było siostr dlaczego ciebie wywyzszali bo madrzejszy ładniejszy????lepsze stduai skonczyłes??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego miałoby być mi szkoda:classic_cool: To ja zawszę miałem to co chciałem :P Poza tym jak się okazało rozpieszczanie mnie nie było zbyt mądre, bo prez to, do tej pory nie potrafię sobie zawiązać przysłowiowej sznurówki :D A siostry moje?...chciałbym w przeciągu następych 10 lat osiągnąć chociaż część tego co one w 3 ;) Jestem piepszonym leniem, brudasem, nierobem, lubię się wysługiwać innymi. Jeszcze mi się nie zdarzyło powiedzieć że coś potrafię..wolę gdy ktoś zrobi moją pracę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypinadalaj z mojego forum czekam na wpisy innych osob bo trafil mi sie jakis oszołom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ w żadnym wypadku :classic_cool: Zamierzam tu zagościć na stałe :P Poza tym, nie twoje forum, ...no może topik :P, ale nie Ty będziesz decydowała, kto będzie się w nim udzielał :D Zazrościsz mi i się pieklisz:P, ale w mojej nieskończonej łaskawości wybaczam Ci :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niezłe jazdy masz w domu. Nie wiem co Ci doradzić. Ja na Twoim miejscu stawałabym na głowie żeby po prostu jak najszybciej się stamtąd wynieść i uniezależnić. Może poszukaj jakiejś stałej pracy, takiej która pozwoli Ci sie samej utrzymać? A studia jak się uda to zrobisz wieczorowo albo zaocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osz ty niegodziwcze!!!naawet nie umiesz uszanowac płaczacej kobiety.....prawde mnowiac to nawet trochje smieszny jestes hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześc nosek
też mam ten problem, oprócz tego że nikt u mnie nie zdiagnozował żadnej choroby. Ale moje zachowanie zawsze było lekko dziwne -byłam patologicznie nieśmiała. A to dlatego że byłam od zawsze zastraszona i zaszczuta przez matkę. Zawsze czułam że jestem kimś zbędnym w tym domu: brat mimo że był złodziejem i pijakiem dla rodziców był ósmym cudem świata. Ja zawsze średnia 5.0, zawsze posłuszna, grzeczna i pracowita-byłam traktowana jak najgorszy śmiać- można mnie zwyzywać, pobić a i tak było wiadomo, że nikt mi nie pomoże. Rodzina zawsze dawała mi odczuć że się za mnie wstydzi-bo jestem za głupia za brzydka za nieśmiała że noszę okulary itd.Chociaż ja się dostałam na studia a moja matka np. skończyła podstawówkę, ojciec zawodówkę. A i tak zawsze mi wmawiali że jestem debilem. Nie poradzę ci co robić, bo sama nie wiem. Ja od 7. roku życia mam myśli samobójcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie płakaj :( Mogę Ci podać skarpetkę, wytrzesz sobie nosek :classic_cool: A teraz odejdę bo chcę :) Najwyższa pora na cs-a :P🖐️ ))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak powiem
Od strony prawnej jest tak, że możesz się wyprowadzić i zażądać alimentów od rodziców, dopóki się uczysz. Jeśli zbierzesz dość dowodów na to, że rodzina sabotuje (!) Twoje leczenie, nie powinno to być trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarpetke zostaw dla swojego noska najlepiej taka po miesiecznym uzytku oszołomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
hej nosek20 wydaje mi się ,że już gdzieś pisałaś,ale to nie ważne... ja mam podobna sytuację(też jestem chora i też mnie za to poniżają) niestety nie mam chłopaka... proponuję albo z Nim się dogadac albo zmienic miejsce pracy i coś wynając...jeśli to możliwepotem podjąc studia-może dostaniesz stypendium socjalne,a jak nie to może choc troche udałoby Ci sie popracowac?może coś co Cie rozwinie np.korepetycje? poza tym rodzice są zobowiązani pomóc Ci w uzyskaniu wykształcenia.nie ma określonego wieku do kiedy maja Ci pomagac,ale nie oznacza to ,że w nieskończonośc...jednak powinni Ci pomóc tym barrdziej,że nie zawaliłaś z lenistwa trzymaj się!wbij sobie do głowy,że jesteś wartościowa i to bardzo,bo radzisz sobie mimo choroby-mogło byc gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze troche jestem tepa bo nie wiem co znaczy sabotowac ale domysłam sie ze szkodza mojemu leczeniu, dzieki za rade ale wole sama sie wyprowadzic najlepiej z chłopakiem, cos wspominał kiedys o własnym mieszkaniu, bede miała spokoj i kochajaca osobe,do \'\' do noska \'\'wspołczuje ci rozniez takich rodzicow, z rodzina sie tylko na zdjeciach wychodzi ładnie, walcz o swoje skoncz studia znajdziesz prace i sie w pizdu wyprowadzuisz z tego piekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak pisałam na orum o dietach po lekach 110 mg olzapiny przytyłam 15 kilo udało mi sie poowe schudnac biore teraz 5mg i waga jest stabilna pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh dostaje rente socjalna i przy niej mozna zarabiac nie wiecej niz 596 zł , wiec samodzielne wynajmowanie mieszkania nie jest na moje mozliwosci finansowe:/ dorabiam u rodzicow na parkingu 50-150 zł na tydzien oczywiscie jakbym sie wyprowadziła z ich powodu nie miałambym juz tego dochodu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
a to może mi sie wydawało,bo ja na dietach nie byłam a jak długo sie znacie z chłopakiem/to jakiś poważny związek-bo jak tak to może ci pomoże,przynajmniej na początek...poza tym jak sie wyprowadzisz to się atmosfera zmieni...może rodzice jeszcze zatęskinią???a co byś chciała studiowac?i na jakiej uczelni?mam na myśli czy państwowa czy prywatna,bo jak państwowa to nie musiałabyś płacic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak powiem
Sabotować - od sabotaż = sabotaż 1. «forma walki z wrogiem lub protestu polegająca na uchylaniu się od pracy, wadliwym jej wykonywaniu lub na uszkadzaniu maszyn i narzędzi» 2. «ukryte działanie mające na celu przeszkodzenie komuś w realizacji jakiegoś planu> Gdybyś się wyprowadziła, to miałabyś od rodziców kilkukrotnie więcej niż 150 zł. Szczególnie, że potrzebujesz na leki, co sąd weźmie pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
no to może zatrudniłabyś się na częśc etatu?nie wiem z jakiego jesteś miasta-małego czy dużego ale do Mc donaldsa nie trudno sie dostac...to oczywiście przykład może zmienisz olanzapine na inny neuroleptyk-po niej to akurat najbardziej sie tyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na leki wydaje malutko mam z renty socjalnej, gorzej by było z wynajmem, ale moze cos podsunie moj chłopak, razem jestemy 7 miesiecy i nie jest to jakies szczenieckie chodzenie, jestemy juz w takuim wieku ze zalezy nam na trwałym zwiazku, on mnie kocha, ja go kocham i mam jego jako jedyna osobe ktorej moge sie wyzalic, mysle ze cioci czy babci tez bym mogła ale oni by znowu buntowali tate na mame i miała by jeszcze wiecej wyrzutow do mnie, pewnie kasy by mi tez juz nie chciała dawac, bo poskarzyłam, pamietam tak było w dziecinstwie nie chciała mi dac ciastek bo poskarzyłma tacie ze sie ochlała, ale ona nie pije nałogowo ma tylko dni a nawet pare dni pod rzad ze ja złapie i pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
a rodziców do psychiatry nie możesz zaprowadzic żeby im przemówił do rozsądku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
i jakto jest z tymi studiami?chcesz teraz startowac?masz nowa maturę na odpowiednim poziomie?obmyśl już sobie plan.możesz się zorientowac ile będziesz miała godzin na studiach na kierunku ktory wybierzesz,bo może byc różnie...są takie że masz po 50 tygodniowo i wtedy raczej nie popracujesz,ale sa i takie gdzie zajęc jest np19 godzin....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×