Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nosek20

moja rodzina ma mnie za scierwo

Polecane posty

mysle ze to by nie pomoglo, i tak czułabym sie niedobrze i pamietała o tym jak mnie traktowali, moja matka uwielbia sie na mnie wyzywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nowa mature dostałam sie na chemie w kielcach bo tutaj mieszkam, w studiowaniu jestem dwa lata w plecy, najpierw miałam problemy w nauce potem dopszła psychoza i zaczełam rok po pól roku ktore fartnm zaliczyłam zrezygnowałam na rok czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
zależy jaki jest Twój psychiatra i jacy twoi rodzice...bo bywaja tacy co potrafia conieco powiedziec... ale rodzice wiedzieliby,że ktoś jeszcze są dzi że postępują niewporządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na 1 roku miałam jakies 30 godzin tyg mało wiem kurde boli mnie jeszcze głowa to z nerwow i bezsilnosci ale cos zdziałam mam nadzieje ze moj chłopak cos zrobi w tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
ale zaliczyłaś semestr?możesz wrocic?to jeden problem z dostaniem sie odpadłby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz jak wyglądają twoje
paranoje? Podejrzewam tę chorobę u kogoś mi bliskiego, ta osoba widzi we mnie swojego wroga, zrobiła mi tyle przykrości, że trudno mi się już hamować, żeby jej nie wygarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja nikomu nie szkodziałam przez swoja chorobe, miałam urojenia ale po 2 miesiacach leczenia mi calkowicie przeszło, teraz wydaje mi sie to smieszne ale wtedy w to wierzyałam byłam o tym przeoknana ze specjalisci psychiatri i psychilogowie nagrywaja mnei i filmuja podejrzewałam brata o postwiwenie podłucchow a potem takiego pana ktory u mojego aty pracował i bywał w naszym domu i podworku, ze kłotnie miedzy rodzina opowiesci wszytko zostało sfilnowane, ze były jakies przecieki ale wszytko to sobie układałam w sowjej głowie jedenj kolezance powiedziałam ale ona od razu zjarzuyła ze ze mna cos nie tak ogolnie wole o tym nie gadac po protu miałam chory umysł i tyle leki zlikwidowały urojenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zaliczyłam jeden semestr, dostałam sie na chemie, miałam 77% z podstwa chemii i 47% z rozrzerzenia biologie podtsawy zdałam na 78%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz jak wyglądają twoje
powiedz jak można nakłonić chorą osobę do leczenia. Ta bliska mi osoba, to moja siostra, jak z nią rozmawiam, zawsze ma ukryty dyktafon i nagrywa rozmowę, wydzwania do wszystkich moich znajomych z opowieściami, że boi się o swoje życie, bo ja jej grożę, ech nie chce mi się nawet tego pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej zadzwon po domowego psychiatre niech ja zbada wysłucha i zdiagnozuje chorobe, wtedy jasno dostranie diagnoze , eh choc ja jak miałam urojenia to mysłałam ze one sa rzeczywiste, nie wiem probuj ja jakos nakłonic na leczenie, a jak nie cchce tabletek to daj komus bo widze ze tobie nie ufa zeby dawał jej jako witaminy urojenia daja sie szybko wyleczyc 2-3 mieisiace i nie ma sladu, znowu bedziecie kochajaca rodzinka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisz jak wyglądają twoje
nosek, dziękuję Ci za rady, będziemy próbować jakoś jej pomóc, choć to będzie bardzo trudne :( w każdym mnie łatwiej jest znieść jej ataki na mnie i moją rodzinę, bo wiem, że ona nie jest zła, tylko chora :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaamm
Przede wszystkim to ty się skup na leczeniu. Mam wrażenie że nie widzisz problemu tam, gdzie ona naprawdę jest. A jest nim twoja choroba. Która w każdej chwili może mieć nawrót. Po drugie - jako osoba wychowana w toksycznej rodzinie powiem tyle - to jest bezbrzeżnie niesprawiedliwe, a ludzie, którzy robią coś takiego swoim zyciem powinni być stawiani przed sądem. Ale jest jak jest, twoja rodzina jest taka jaka jest i raczej nie licz, ze kiedykolwiek się zmieni. Jedyne co możesz, to odizolować się od nich jak najszybciej. Tkwisz w CHORYM układzie, bo niby dorosła, a jesteś od nich pod każdym względem zależna, również w tym sensie, że oni dają ci pracę. Po pierwsze musisz się uniezależnić materialnie. Rentę kiedyś stracisz i tak, czyż nie? Nie możesz przez całe życie czepiać się 500 zł. Poszukaj pracy, wyprowadż się z domu - tyle ci można poradzić. Poza tym NIC. Mówię, bo wiem jak to jest, ale miałam na tyle siły, żeby odejść, a rodziców potem już trzymać na bezpieczną odległość od mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
to jak chcesz studiowac to zabieraj się:) tylko nie rozumiem czy jesteś na dziekance czy zrezygnowałaś dobrowolnie i nie jesteś studentką czy Cie wyrzucili...jak te 2 ostatnie to skoro masz zaliczony semestr to sie dowiedz czy możesz wrócic może możesz,a może nawet juz teraz po sesji skoro to był pierwszy semestr?mniej cie bedzie w domu to rodzice nie będą sie awanturowac...a w razie czego masz rente na podstawowe potrzeby...może jeszcze zdobędziesz stypendium socjalne?zacznij sobie powtarzac materiała dla treningu,żebys łatwo wskoczyła.najlepiej juz jutro zadzwoń/idz na uczelnię sie wszystkiego dowiedziec,a potem przeprowadz gruntowna rozmowę z rodzicami.nadal sie upierwm,że psychiatra może ci w tym pomóc.jak nie ten do ktorego chodzisz to inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety rente zapewne kiedys strace czy to w maju 2008 czy rok pozniej, nie wiem czekam na propozycje chłopaka klonczy prace o 22 zadzwoni i pogadamy o tym albo najlepiej w cztery oczy, tzn moj tato nie traktuje mnie zle nie wyzywa nie poniza, choc faworyzuje siostre matka to narwaniec i wyzywa sie na mnie to jest 2 raz od tygodnia jak mi cos takiego robi, raz jest paulinka paulinka a drugi raz......ale teraz miarka sie przebrała ......sprobuje swoich sił z chlopoakiem, istnieje jeszcze mozliwosc wyjazdu za granice, mojk chłopak zawsze dopowiada kupimy se zasranice, ale byc moze byłoby top rozwiazanie.....chociaz tak na wakacje by miec jakis fundusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wziełam dziekanke, własnie musze pojsc na uczelnie i dopytac pierszakow co teraz robia byc moze zapoznac sie z jaks osoba jest nawet jedna z moich okolic tyle ze znamy sie tylko z widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
ja by postawiła na edukację-za granice mozesz jechac w wakacje no ale Twój wybór pomyś o tym na spokojnie,niech Twoj chłopak tez sie prześpi z problemem weźż pod uwagę,że jesteś na razie niedaleko od pierwszego epizodu i musisz byc pod kontrolą lekarza i brac leki,a jak wyjedzies zagranice...to musisz wszystko załatwic tak aby tam miec dobra opiekę ja bym tez nieliczyła tylko i wyłącznie na chłopaka-owszem to może byc pomoc jak pomoc dobrego kumpla ale czy to miłośc która przetrwa wszystko?umiesz liczyc licz na siebie...trochę zawsze musisz byc ostrożna...niestety jak będziesz na nim wisiec(nie mam na myśli tego,że tak jast tylko gdyby zaistniała taka sytuacja) to moze mu to zaciązyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaaaaaaaaaaa
a jak dziekankę to inna sprawa,to super nie musisz sie martwic...no chybaże okaże sie,że coś bedzziesz musiała nadrabiac-jakies różnice programowe... ale zupelnie nie pojmuje Twoich rodziców-przecież cię nie wywalili tylko wzięłaś urlop...nadal jestes studentką...zreszta co ja piszę,na mnie tez pluja a też byłam na dziekance i nie wywalili mnie jak dotąd za pierwszym razem sama zrezygnowałam bo nie wiedziałam,że sa w ogóle jakieś możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopak nie pisnał o własnym mieskzaniu napewno bym sie starala mu nie ciazyc, miałabym jakies swoje dochody, matka udaje ze nic sie nie stało i ja tez w dupie mam musze jakos wytrwac w tym domu, tyle ze ja sie czuje tutaj zbedna, wnioskujac z ich zachowania,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×