Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kandyzowana Gruszka

Pogaduchy dla mamuchy...

Polecane posty

hej hej:) ja dziś byłam na badaniach krzywej cukru-tak mnie ukłuli ze nie mogli żyły znaleźć...a i znowu gluta piłam-fuj!!!!!!!!! Dziewczyny wasze dzidzie-to takie juz duże szkrabiki,a mój to mały -ale to fajnie będę miała do kogo zwrócić sie po rade:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aparat jak najbardziej, mąż miał ze sobą aparat i przez przypadek włączyło mu sie nagrywanie i wyszedł śliczny 10 sekundowy filmik. Świetna sprawa, mały na nim ma zaledwie kilka minut ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZA23 robiłaś test na obciążenie glukozą? Okropne świństwo ja piłam 50,0 g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamuśki i przyszłe mamuśki 🌻 Niki śpi więc mam chwilkę dla siebie a jak tylko wstanie to zmykamy na spacerek - pogoda dziś śliczna u nas :) Ojjj pamiętam te wszystkie badania w czasie ciąży :o ... najgorzej wspominam wszelkie badania wymagające pobrania krwi (igieł boję się jak ognia) ... ale picie glukozy nie było takie straszne :) Na porodówce to myślałam, że im ucieknę jak pielęgniarka chciała mi wenflon założyć :D ale jakoś to przeżyłam ... tego wenflonu bałam się bardziej niż samego porodu :P Ja ogólnie poród wspominam bardzo miło :) Rodziłam 6,5 godziny, miałam świetną opiekę lekarską (bez żadnych opłat) i cały czas był przy mnie narzeczony :) Po porodzie bardzo szybko doszłam do siebie ... tylko z dodatkowymi kilogramami walczę to tej pory ;) Ogólnie wiem już, że chcę mieć jeszcze jednego bobaska :) I powiem Wam, że teraz bardziej od porodu boję się plombowania lub wyrywania zęba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego wszystkiego zapomniałam się przedstawić. Jestem Ania ;) Jestem mamą 8,5 miesięcznego synka, ma na imię Krzyś. W tej chwili waży 9,7 kg i ma 79 cm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ann_84 ... i nawet mamy dzieci w podobnym wieku :) - moja córcia ma 9 miesięcy a Twój synuś 8,5 miesiąca :) A gdzie wywiało pozostałe kobietki ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heheh a u nas była dość zabawna sytuacja związana ze zdjęciami w czasie porodu :D - mój narzeczony bardzo chciał mieć fotkę, na której będzie uwiecznione jak przecina córci pępowinę ... i na pytanie kto niby ma mu zrobić takie zdjęcie, ze spokojem i zdziwieniem odpowiedział : \"No jak to kto ? TY !!!! \" :D:D:D Taaaa ja po porodzie miałam mu jeszcze sesję zdjęciową robić ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie przed momencikiem wstałam:):):) ann_84:) glut jest ohydny-a ja piłam dziś 75-a w zasadzie 80 bo 75 już nie ma w obiegu-powiem ze to nie mój \"pierwszy\" raz:P to już ....w ciąży jak byłam to mogłam dodać cytrynkę a teraz niestety nie:( fuj... do tego ja mam straszne żyły-żadna się nie chce pokazać i raz mnie w jedna rękę ukłuła raz w druga...w szpitalu tez tak miałam i tylko narzekanie co ja mam za żyły!!!!!!!!! jakby to moja wina była!a może jest??:P Kiara:) my tez byliśmy dziś na spacerku-jak narazie to takie 25-30 minutek,ale już powoli będą dłuższe-jak oczywiście pogoda pozwoli:):):) ja sie igieł nie boję-wręcz przeciwnie mam duży próg odporności an ból i dzięki temu 3 tatuaże. a co do bólu zęba-ja jestem tego samego zdania co Ty....ząb jest gorszy bo boli cały czas a poród-pestka!(żebym ja taka mądra była przed:P ) a co do zdjęcia przy porodzie w sensie Twojego męża:):):) to trzeba było powiedzieć ze jasne i jeszcze na imprezę mogę za 10 minut iść tylko sie umaluję:P:P:P oj Ci faceci:) wogule to mój poród zakończyłby sie kleszczami,ale na szczęście nie-szyjka za cholerę nie chciała się skracać,bo szpagat robiłam wcześniej i tak sobie rozciągnęłam te partie mięśni-jak o tym usłyszałam to szok i parcie-przy pomocy pani doktor urodziłam naturalnie-naciskała mi dłońmi na brzuch -delikatnie mówię naciskała!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZA ... heheh no właśnie żeby było śmieszniej to ja też mam 2 tatuaże i miałam 2 razy przekłuty pępek i język :) ... i jakoś tego się nie bałam a pobierania krwi boję się panicznie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam 12 godzin i skończyło się cięciem cesarskim. Ale musiałam błagać o to cięcie, dobrze, że był tam znajomy lekarz więc dobrze się skończyło. Mały się zaklinował i nie chciał wyjść. Ja drobna 164 cm waga lekka ;) A tu chłopisko 4 kg wyskoczyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
YZA23 Przepuklinę pępkową - to chyba w zaleceniach ma żeby dużo na brzuszku leżał? A mały miał naświetlanie? gosiaIrlandia ile mały ma wzrostu? bo coś zjadło cyferkę ;) Schizofreniczka - tak tak chłopczyki są fajne ;) J_A_N_A mój budzi się w nocy z dwa razy na jedzonko, ale mi to nie przeszkadza. Zje sobie i śpi dalej, nawet jak mu zmieniam w nocy pampcia to się nie budzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ann:) tak leżał 4 doby...na początku miał 19% a jak wychodziliśmy to 11.9% potem sie podniosła do 13,spadła do 10 ale są dwa rodzaje i ta drugą była wysoka,,,,no ale teraz wyszło 6% za dwa tyg sprawdzenie czy jest oki... a plasterek mu na szczęście chirurg założył,bo nam kazała pediatra samym założyć i był źle....wogule jak chirurg to usłyszał to był w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom filip mial 55 cm niby i wazyl 3740, teraz wazy 8300 i nosi ciuszki na 80 cm, jest strasznie dlugi, a irlandczycy to kurduple wiec kupuje juz ciuszki 6 do 12 miesiecy albo 12 do 18 mi niestety porod zakonczyl sie kleszczami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ HEJ:) gosiaIrlandia:) ale jest wszystko dobrze z dzieckiem?po porodzie kleszczowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko dobrze :) no u mnie bylo tak ze mialam termin na poniedzialek a w czwartek miala moja mama przyleciec, wiec w srode w nocy dostalam boli krzyza tak jak w czasie okresu tylko silniejsze, wiec wstawalam i bralam prysznic, prawie cala noc zarwana. w czwartek rano zaczelo sie z brzuchem ale nie regularne, bartek pojechal do dublina odebrac moja mame, a do mnie przyjechala kolezanka, zebym sama nie bylo, wiec bol plecow byl najgorszy, spacerki masowanie, prysznic tylko troche pomagaly. o 4 mialam coraz czesciej skorcze, nie wytrzymalam i moja kolezanka zawiozla mnie do szpitala, zrobili badania i pielegniarka powiedziala, ze rozwarcia jeszcze nie ma, ale mam zostac juz w szpitalu na wszelki wypadek. o 6 moja mama przyjechala przez te 2 godziny myslalam ze nie wytrzymam z bolu, nie moglam chodzic, lezec nic. o 7 bartek poszedl do pielegniarki i powiedzial ze skurcze sa coraz czesciej i z bolu juz nie moge wytrzymac, zbadali mnie i sie zaczelo :) najgorzej bylo do epiduralu, bo mialam tylko gaz. dostalam epidural ok 9 , nie wiem ktora to byla dokladnie. Po 2 zaczely sie bole parte, wszystko bylo dobrze ale filipek za bardzo sie slizgal wiec pielegniarka poszla po lekarza no i sie zaczelo. Bylam w takim szoku z bolu, ze bartek mi opowiadal co mi robili po kolei na nastepny dzien.Mialam rozwarcie na 10 ale Filip wazyl 3740, a ja mam 160 :P o 4:45 urodzil sie Fifi :) dali mi go na chwile, umyli opatulili i dali najpierw bartkowi, bo mnie musieli poskladac do kupy :p nie zapomne widoku ich razem, batka i naszej kruszynki (jeszcze wtedy) pamietam ze na nastepny dzien nie moglam sie napatrzec i nadziwic jak on sie tak zmiescil, nie ktore spiochy ktore mu kupilam mialy za krotkie nogawki i sie nie miescil :) Barek byl u mnie prawie caly czas, ,mama przyjezdzala 2 3 razy dziennie, najgorsze bylo to, ze przez 1 pielegniarke rozwinela mi sie infekcja, stracilam duzo krwi, wiec zelazo spadlo mi krytycznie, bralam tabletki i mialam 2 razy kroplowke podlaczana, reszta pielegniarek byla kochana, mialy duzo roboty ale przychodzily i braly filipka na moment zebym brala prysznic. Prysznic byl zbawienny, nie moglam za bardzo wstawac wiec fifi w szpitalu spal ze mna w lozku. Ale powiem wam ze o prawda bol szybko mija i szybko sie o nim zapomina jak ma sie taka kruszynke w ramionach :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiaIrlandia ojej ale dobrze, że jest dobrze. Dziewczyny jesteście na urlopach wychowawczych? Jak długo chcecie zostać ze swoją pociechą? Ja planuję tak do 3 lat być w domu, jak mały pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miesiąc przed zajściem w ciążę zwolniłam sie z pracy-była to umowa zlecenie-a potem szukałam nowej i jak mówiłam ze jestem w ciąży to mi wszędzie dziękowali:( na szczęście zarejestrowali mnie w urzędzie pracy i w szpitalu miałam ubezpieczenie-ja do pracy planuje iść jak mały skończy roczek ale co z tego będzie to nie wiem narazie. Sławcio ma dobrą prace i ładne zarobki-jak na polskie realia wiec nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×