Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Teraz Już Wiem

Zostało mi 220 dni....

Polecane posty

Nie zmienię zdania, wreszcie poczułam ulgę wreszcie przestanę płakać w nocy wreszcie przestanę przejmować się głupotami wreszcie popatrzę na ludzi tak jak oni na mnie - bezlitośnie licznik bije a ja mam do zrobienia dużo więcej ciekawszych rzeczy niż siedzenie na kafe pa :):classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha i jeszcze jedno nikogo nie prowokuję nikogo nie chcę szantażować tam na górze, bo tam po prostu nikogo nie ma i wiem, że mój los się nie odmieni, więc po co te dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ścieme walisz maleńka
chcesz zaszantazować :P 220 dni to tak długi termin że wręcz nierealny, 30 dni to jeszcze ale 220 ? LOL od razu widac że masz nadzieję na odmianę , liczysz że twój Anioł Stróż przestanie sie opieprzać i naprawi twoje marne życie tak naprawde szkoda mi ciebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieboszczyk chyba nie może patrzeć na ludzi \"bezlitośnie\"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam tego dnia urodziny i dlatego ten dzień wybrałam Dzięki, że ktoś chce usunąć ten temat normalnie ludzie coraz bardziej was cenię tak bardzo, że coraz mnie mi się chce z wami przebywać to idę już, naprawdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marność nad marnościami i wszystko marność...:O chcesz nas do czegoś sprowokować :)? Masz problem z łatwowiernością i naiwnością ? To nie miej pretensji do ludzi naokoło, tylko zajmij się sobą. Zgłoś do psychologa. I może właśnie nie szukaj pomocy na kafe, a poszukaj przyjaciela koło siebie ??????????? takie topiki to głupie topiki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam bedzie skracac
musi troche zrobic zadymy na kafe, zeby coniektore frajerki sie nabraly i zaczely pocieszac :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tam bedzie skracac
co niektore - mialo byc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znaczy ze 19-go lipca
koniec twoich cierpien w samotnosci...wychodzisz za maz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok.Miałam bezsenną noc, więc przemyślałam co nie co. Faktycznie, ten topik nie ma sensu, tylko ludzi niepotrzebnie denerwuję. Myślałam jednak, że coś w moim życiu zmieni, że da mi motywację, żeby jednak powalczyć. Nic z tego.Jest tak jak było. Sztuczne wymyślanie sobie zajęć nie poprawia stanu mojego umysłu, nie wygania złych myśli, nie powoduje, że mam to wszystko gdzieś. Zarzucono mi prowokację, hipokryzję, to, że założyłam ten temat, aby zimno obserwować reakcje ludzi... Nie, ale to nie było także wołanie o pomoc. To miała być motywacja, jednak nic z tego. Nie zależało mi na pomocy i poradach. Nie wierzę już w ludzi. Ile razy można zaufać, a później dostać kopa? Tak jak ostatnio. Obiecywałam sobie,że będę już twarda, nikomu nie dam się nabrać na słowa, niestety, chyba taka moja natura. Zaufałam, uwierzyłam, a okazało się że to była tylko zabawa, udawanie, chęć udowodnienia sobie czegoś. Kiedy dowiedziałam się o tym poczułam się jakbym dostała w twarz, znowu podeptano moją duszę. Teraz z każdym dniem coraz bardziej nienawidzę tę osobę, mimo iż paradoksalnie bardzo ją polubiłam. Ale codziennie zaprząta mój umysł, nie mogę przestać myśleć o tej sytuacji. Nie mogę uwierzyć, że ludzie są tacy fałszywi ( chociaż już kilka razy sie o tym przekonałam).Chciał mi pomóc.Ha ha , no to pomógł.... Nie potrafię sobie z tym poradzić... Poradzono mi wizytę u psychiatry. A tu zonk - leczę się, biorę antydepresanty. Widocznie mój przypadek jest beznadziejny. W dodatku sądzę, że jak ktoś nie ma nadziei na wyleczenie i nie ma na to siły, to nic mu nie pomoże. A ja czuję się tak wypompowana z wszelkich uczuć, nie mam kompletnie siły na nic, każda czynność powoduje totalne zniechęcenie. To co się stało nie jest jedynym powodem mojej decyzji sprawienia sobie ulgi, to wszystko narastało latami. Teraz na pewno zostanę wyzwana od egoistek, które nie liczą się z uczuciami innych. To mnie zawsze zastanawia, że na kafe zawsze znajdzie się tłum ludzi, które chcą pomóc. A w realu jakoś nigdy nie ma nikogo. I nie chodzi i o to, że nikt nie jest jasnowidzem i nie wie co sie dzieje w umyśle ludzkim. Depresję widać, smutek i przygnębienie też, tym bardziej jeśli trwa b. długo. Przykład: Był u mnie w mieście chłopak. Bardzo wrażliwy,nieśmiały, z kłopotami . Uwzięli się na niego koledzy z pracy, wyśmiewali się drwili, kpili.Pewnego dnia nie wytrzymał, poszedł do lasu i powiesił się. I zaraz zrobiło się wielkie halo. Okazało się, że dużo ludzi wiedziało o tej sytuacji, jednak nikt nie stanął w jego obronie, nikt nie wyciągnął pomocnej ręki. I to zastanawianie się \" dlaczego on to zrobił\"? Akurat doskonale go rozumiem. I potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie. Dlatego napisałam, abyście rozejrzeli się obok siebie czy czasem nie znacie takiej osoby, której trzeba pomóc. Bo wirtualna pomoc to nic w porównaniu z realem. Tak naprawdę tylko taka pomoc się liczy. Mam nadzieję że nikogo nie zanudziłam. Kto chce może zgłosić ten topik do usunięcia. Mi już na tym nie zależy.Raczej nie będę tu pisać, bo to nie ma sensu.Faktycznie tylko ludzie niepotrzebnie się denerwują. PS. Tak naprawdę to ja bardzo chcę żyć, ale uwierzcie mi nie mam na to siły. Pa, nie martwcie się :) Jakoś to będzie, a jak nie, to będzie co ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie
beznadziejny przypadek ale i tak nie zrobi tego o czym pisze ........a jaka forme zejscia ze swiata wybralas?..... tylko nie pisz ze jeszcze sie nad tym nie zastanawialas....niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no faktycznie
Bo ja walnę łbem w ścianę, to genialnie proste rozwiązanie, jeśli będzie trzeba to nawet wiele razy, a bedzie trzeba, mam strasznie zakuty łeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w koncu zaczelas pisac
z sensem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w koncu zaczelas pisac
i niestety jest tak jak napisalas. Wyrzadzone krzywdy widzi sie dopiero jak stanie sie najgorsze. Wtedy zaczyna sie analizowanie, wyrzuty sumienia i gdybanie... A czasem jest na to za pozno :) Tu nikt Ci nie pomoze tak, zeby Ci to mialo pomoc realnie. Sile musisz znalezc w sobie ;) Wiesz - od wczoraj niewiele czasu uplynelo. Daj sobie czas na to zmotywowanie sie ;) Nie badz taka niecierpliwa ;) To ja zglosilam temat na smietniku - myslalam, ze to prowokacja. Zwracam honor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Nie do końca zgodzę się z tym,że widać ,że ktoś choruje na depresję.Pewnie są tacy chorzy ,którzy chodzą non stop smutni i zdołowani,ale są też ,tacy którzy świetnie potrafia maskować swoje emocje.Znałam chłopaka,który był duszą towarzystwa,zawsze uśmiechniety i radosny.Wszyscy uwazali go za mega szczęśliwego,miał zresztą kutemu powody.No,i pewnego dnia sie powiesił... Wszyscy byliśmy w szoku,to było nie do uwierzenia,że taki ktoś jak on mógł to zrobić...Nawet jego rodzice nie znali przyczyny.Nie zostawił listu ani nic,dopiero po jakimś czasie okazało się ,że chodził do psychiatry. Widzisz,nie można ludziom zarzucić ,że nie chcą pomagać ,bo często to jest po prostu niemożliwe. Jeśli chodzi natomiast o Ciebie,to na pewno nie znajdziesz pomocy na forum(chociaż szczerze watpię ,że jej szukasz).Rozejrzyj się wokół siebie,na pewno znajdziesz życzliwą duszyczkę. O ile dobrze zrozumiałam ,to jesteś w takim stanie z powodu faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale to nie zawsze chodzi
o depresje... Mysle, ze autorka w ostatniej odpowiedzi nie tylko depresje miala a mysli ;) Depresji, faktycznie nie widac. Ale widac inne zlo i krzywdy. A to czesto prowadzi do depresji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×