to mogłaby być długa historia... ale będzie proste pytanie - czy on jest gejem??

no coż jesteśmy małżeństwem 5 lat i nie jestesmy dobrym małżeństwem... mamy wiele problemów w tym seksualne. O d pewnego czasu zastnawiam się czy on nei jest krypto-gejem a ja zasloną dymna? Skad taki pomysł?? * seks od dawna, bardzo dawna ogranicza się tylko do pieszczot mnie, ok ja mam mały temperament i nie potrzebuję nic ponad to *nawet kiedy chcemy sie kochać to on ma problemy z kondycją (niby jestem seksowan niby go pociągam, a tu nic...) *ma strasznie dziwn poglądy na kobiety - takie które nosza spodnie to dla neigo nie kobiety - katuje mnei tym!!! non stop już od łuższego czasu - dla neigo mogłabym nosic mini i duzy dekolt codziennie nawet do pracy ( a jest to praca biurowa wymagająca elganji raczej) *nei jest o mnei wcale zazdrosny choć wciąż powtarza mi jak piękna jestem dla neigo kobeitą - a ja jestem ravczej brzydka nei piekna (szczupła ok, ale na tym się zalety wyglądu prawie kończą). Nie przeszkadza mu to że inni mężczyźni patrzą na mnei jak na obiekt seksualny - ba to mu bardzo odpowiada... i wcale się ze mną nei liczy że mi to się nie podoba i zawstydza mnei... Owszem nei zauważyłam żeby za facetami się oglądał - ale nei ma np wogóle kumpli jakby unikal facetów, aj latam na spotkania z przyjaciółkami aon się wkurza... Jaka bym była szczęsliwa gdyby miał jakies towarzystwo - anie tylko ja - może wśród mężczyzn nabrał by mądrzejszego spojrzenia na związek?? zrozumiał że od problemó się nei ucieka tylko rozwiązuje? że trzeba rozmawiać?? Nauczył by się budowac relacje jakiekolwiek emocjonalne?? Nie wiem może to tylko takie głupie przeświadczenie... może tylko problemy seksulane+kompleksy? Problemy psychiczne?? tylko?????????? Nie wiem.. ale szukam przyczyny... Zrozumcie żyjemy razem non stop 5 lat a ja coraz częściej mam takie mysli niby nei do końca uzasadnione, a jednak cos w nich chyba jest??

Kobieto - nie katuj siebie i otoczenia tego typu myślami ;) On na pewno gejem nie jest, za to Tobie potrzebny jest relaks :D

Skąd ta pewność?? Mi relaks napewno - bardzo mi potrzebny - najlpeij miły we dwoje a nei znowu kłótnia po powrocie z pracy że ubrałąm tę spódnicę której on nei lubi...

a może jest nieśmiały, ma niskie poczucie wartości, ma taki charakter albo coś :D i dlatego nie ma znajomych, wstydzi się intymnych sytuacji i nie mówi o tym nic, nie jest zazdrosny bo wie że i tak przy pierwszym lepszym by odpadł....

nieśmaiły raczej nie, kompleksy tak napewno... Ale o tym trzeba rozmwiać a nei katowac druga stronę... Ile można tak zyć bez kompromisów??

moze tak zacznijmy od poczatku, a jak ukladalo wam sie 5 lat temu gdy poznaliscie sie? Kiedy wasze zycie przestalo funkcjonowac prawidlowo? :)

od początku było coś nei tak... tak wiem głupia i naiwna byłam... Prawie zawsze istnaił jakiś nierozwiązany konflikt... ale coraz gorzej zaczęło się dziać jak straciłąm pierwszą pracę ponad 2 lata temu. Z seksem zaczęły się problemy powiedzmy po roku małżeństwa od prawie 2 lat jest tragicznie...

Przede wszystkim nie zalamuj sie i z nim szczerze porozmawiaj. Powiedz, ze nie wyobrazasz sobie zycie w ten sposob!!! nie mozesz przeciez tkwic w takiej sytuacji bez konca!!!! Jakie macie konflikty moglabys bardziej przyblizyc, podac przyklady :)?

z Nim się nei da rozmawiać! on po prstu słucha i milczy co najwyżej rzuci jakis okrągłym zdankem typu : juz rób sobie jak chcesz. po czym za chwile dalej tkwi przy swoim... Konflikty? Prawie wszędzie: religia, polityka, seks no i te neiszczęsne ubieranie się tzn on mi nakzauje co mu się podoba i co ja mam nosić... to taki typowy powód do kłótni. Np dzis rano ubrałam spódncę której on nei lubi po prostu) i od razu foch pretensje traskanie drzwiami i że robię mu na złośc - to taki typowe co znam z codzienności

hmm to troche dziwne bo moj sie mna zachwyca nawet jak stoje w zaduzym szlafroku, wiesz to nie jest normalne. On nie powinien ci nakazywac jak sie masz ubierac....

no wiesz tylke to ja sama wiem za to on uważa ze to zupoełeni normalne że ja wogólenie moge nosic spodni i tak juz bardzo długo....

po porstu mam wrażenie że mój strój jest najważniejszy... nei ja tylko strój! Nic innego nei jest dla niego tak ważne... normalny facet to nawet kolorów nei rozróżnia...

i wszyscy sobie poszli... gdyby tak homoseksualiści się wypowiedzieli zwłaszcza ci krypto d\geje... tu anonimowo a może komus pomogą

powiem tak moj maz nie jest gejem a tez zna sie na ciuchach, jednak dla niego moje ubranie nie jest najwzniejsze, lubie ladnie modnie wygladac ale spodnice nie przewazaja w mojej garderobie. Wydaje mi sie ze twoj facet nie jest gejem, ale moze poweim nie delikatnie. Chcialby aby wygladala inaczej, moze chce scie wykreowac na wzor kobiety ktora jest dla niego idealem

ale ja jestem zadbana i bardzo kobeica. Mam taką pracę że musze być ubrana elegancko - i musze być zadbana. Inni mężczyźni uważają że wyglądam ok... aj jestem tym kim jestem i albo kocha mnei taką jaka jestem albo niech sobei szuka sam tego swojego wzoru kobiety!!! A nie mnei katuje!

właśnei w wyniku kolejnej awantury o ten sam temat facet stzrelił mi w twarz i wyszedł obrażony z domu rzucając hasłem że testament zostawił...

znam 2 takie przypadki gdzie facet po klku latach okazal sie gejem. w pierwszym jest kilkuletnie dziecko i wszystko bylo tak jak opisywalas. na poczatku jako tak pozniej gorzej. sam sie w koncu przyznal, ze jest gejem i odszedl do faceta. w drugim zas slubu jeszcze nie bylo, ale on przyznaje sie, ze jest, dzewczyna wie o tym ,ale jest tak slepo zakochana, ze dalej chce slubu i z nim byc nawet jesli bedzie sypial z facetami. wiec jak widac wszystko jest mozliwe..

moj facet, ktory gejem nie jest nie wie co mam w szafie i co gorsza nie chce wiedziec..nawet nie umie mi powiedziec czy w czyms mi dobrze

pryzkład szafy to tylko konkret w ograniczaniu mnie...

go po prpstu zapytac - jelsi jestes gotowa na zakonczenie tego zwiazku bo to brzmi jak katorga dla mnie -m nawet nie to ze nakazuje ci co nosic, ale ten brak rozmowy, komunikacji, wychodzenie, trzaskanie drzwiami ja bym sie wykonfczyla, wiec aby tego uniknac .... ultimatum alebo rozmowa na ostro- albo ... drogi sie rozchodza .

To nei jest czlowiek który potrafi rozmawiać czy nawiązywać relacje jakiekolwiek... on ucieka od jakiejkowliwek rpozmwoy czy to kłótnia i wykrzyvczane hasął czy na zimno wypowiedziane słowa pełne normalnych argumentów!

jesli mam byc bardzo szczrra to napiszę: jak co niedziela chodze do kościoła (oczywiście sama bo mój mąż ma wielkei siii do instytucji kościoła i księży) i widze te obrączkę na moim palcu to mam jakąs nadzieje że może się coś zmienie że on w końcu zrozumie... jak silna jest ta więź obrączki i moja wiara ... a potem przychodzi taki poneidiząłek a ja twarz lodem okładam .żeby jakos jutro w pracy wyglądać... KOSZMAR!!!

czyli niedosc ze podejrzewasz ze gej, to jeszcze bokser ?? nie doczytalamm czy macie dzieci ... chyba nie pisalas .. jak NIE - ewakuuj sie - byle szybko !!! a zeby latwo dostac rozwod - rob obdukcje ja bym go sledzila jesli wychodzi gdzies bez ciebie np w soboty ... mysle ze moglabys sie czegos dowiedziec w pierwszym momencie chcialm go bronic ze taki zalamany po problemach z erekcja ... ale jesli cie bije- jest dla mnie skonczony :o

uciekaj od niego

uderzył mnei nei po raz pierwszy... nie on nigdzie nie wychodzi... on tylko ja i ja... nie nie mamy dzieci i z nim nei chcę ich meić... może wogóle..

dziwna jakas ta historia.. to z jakiego powodu Ty wyszlas za niego ?

pytanie gdzie?? do rodziców któryz zatruja mi zycie gadkami: anie mówiłam, albo sama sobei na to pozwoliłaś?? sama dam radę się utrzymać, ale boję sie ze bedzie meni nachodzil w pracy w nowym meijscu zamieszkania... rodzina nei wie nic o tym ale wszyscy w kolo tak, choć wiem że moja mama się choc domysla ale chyba wygodniej jest jej bez tej wiedzy... poza tym to osoba po zawale a ja nei chcę jej odkąłdać zmartwień...

historia faktycznie jest dziwna - tak przyznaje sie... bardzo dziwna... dlaczego wyszłam z miłości zaślepiienie młodości... głupoty!!! Nazwij to jak chcesz..

może powinnaś się rozwieść?

gdyby rozwód wszytsko załatwił!!! przeciez wiecei że to byłby tylko początek męki...