Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakotwiczona

Pomóżcie w decyzji, pokochałam żonatego...nie wiem co robić

Polecane posty

Gość Dyrektor pewnej firmy
Ha, chyba już wiem kto to jest ta mała k.... Wszystko siezgadza, wiek, trasa podózy i ta historia z narzeczonym.Zaraz się naradzę z podwładnymi, czy ma być dyscyplinarka czy odejście na własną prośbę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulika
Zakotwiczona czytam to co napisalas i stwierdzam ze ta ostatnia wypowiedz do Ciebie nie pasuje...mam nadzieje ze to podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia33
Faktycznie nie pasuje ta wypowiedź do osoby która od początku pisała. A co do tego :dyrektorka: hehe, oj musiało to być bardzo ale to bardzo dziwne zrządzenie losu żeby akurat ten Pan czytał to forum, ten temat itd Jaja sobie ktoś robi:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może a może
gdybym była na miejscu tej żony wydrapałabym ci oczy i wydarła wszystkie włosy ;) a tak powaznie napewno nie dałabym tak prędko odebrać sobie męża.Więc uważaj bo możesz sie przeliczyć.Nie wiesz jaką masz rywalkę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakotwiczona
Dlaczego podszyw ? To prawda. Co w tym dziwnego że ktos lubi piss ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmonka
stwierdzam ze jestes pojebana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagódka789
Jeśli tak bardzo Cię kocha to niech się rozwiedzie. Nie daj się wplątać w żaden romans. Albo rozwód-albo żadnych kontaktów. Wtedy będziesz miała pewność, że naprawdę Cię kocha. Innego rozsądnego wyjścia nie ma. Rozwody się zdarzają i możliwe, że bardzo Ciebie kocha i chce z Tobą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmonka
zakotwiczona , gdzie jesteś ? Może twój obecny kochanek tak ci sie w cipce zakotwiczył że juz nie mozesz pisac na kafe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmonka
to wyzej to nie ja -podszyw!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można nikogo zmusić do miłości, jeśli ten człowiek kocha Ciebie, a nie żonę, to nigdy już jej nie pokocha, a być może oboje tracicie szanse swojego życia. Nie zgadzaj się na bycie \"tą trzecią\", albo niech odejdzie od żony, albo powiedz mu ze nic z tego nie będzie. Jeśli odejdzie, rozwód itp - OK, życzę szczęścia. Jeśli będzie kręcił np. \"dla dobra dzieci musimy zostać z żoną razem\" - trudno, zmień dział, a w krańcowym przypadku pracę. Będzie bolało jak cholera, ale nie ma innej rady. Jednak osobiście życzę żeby to był przypadek nr 1:) I żebyś była w ciąży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakotwiczona
wITAM! Na wstępie chciałam zaznaczyć, ze te posty o pissie itp. nie są moje i wszystkie takie traktujcie jako podszyw! co u mnie? stalo się wiele rzeczy i nie będę oszukiwac, ze się z nich nie cieszę, bo wyszłabym na hipokrytkę. W piątek przeprowadziłam rozmowę z moim kochanym, powiedziałam mu, ze nie chcę nisczyć jego życia, a przede wszystkim jego żonie, i żebyśmy się lepiej zastanowili jak rozwiązać tą sytuacje w pracy, by sie nie spotykać za często, a już na pewno nie pracowac w jednym zespole! Myślałam, ze będzie smutny, ale on sie roześmiał i powiedział mi, ze jestem głuptas, ze jego żona o wszystki już wie, i że on od niej odchodzi, bez względu na to czy ja z nim będę czy nie, to on dzieki miłosci i mnie zrozumiał jak jego życie było puste i bezwartościowe, ze przeciez to wcale nie oznacza lepiej dla dzieci, ze w końcu zauważą, ze tata nie kocha mamy, zapytałam o nią? powiedział, ze jest ciężko, ze jest załamana, ale się pozbiera....to było dla mnie zbyt okrutne, bo ja w końcu nie żona jego żony, a wstrętna kochanka, podstępna dziwka żałuję jej bardziej niż jej mąż, powiedział mi, ze jej nie znam, ze jest przemiła, ale tak naprawdę interesują ją tylko kolezanki i forsa, ze w jej słowach nie usłyszał niczego o dzieciach i o ich losie, tylko o tym co ludzie powiedzą, jak się utrzyma, ze będzie jej płacił za kluby i za kosmetyczki, bo ona z tego nie zresygnuje, że nie ma prawa pozbawaić jej standardów do jakich jest przyzwyczajona, ze koleżanki na pewno ją obmówią, że tylko czekają na taką aferę.....a o dzieciach nic! wiecie co pomyślałam, ze w końcu mam to rzeczywiscie gdzieś, ze jestem w końcu szczęśliwa, on przeprwadził się tego samego dnia do mnie, będa się rozwodzić, mieszkamy razem, kochamy się, jesteśmy szczęśliwi, nie wiem co będzie, ale czuję, ze warto było nawet za cenę porażki. Czuję się kochana i kocham, po prsostu w końcu chcę żyć:-D prosze osądzajcie mnie do woli, chyba stałam się już odporna na komentarze, tak to ja - rozbijaczka małżeństw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×