Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BOga przeciez nikt nigdy nie

Boga nikt nigdy nie widzial

Polecane posty

A ja polecam wszystkim książkę I. Stewarta \"Does God Play Dice? The New Mathematics of Chaos\"(w tłumaczeniu \"Czy Bóg gra w kości? Nowa matematyka chaosu\") całkiem przyjemna lektura, aczkolwiek żadne arcydzieło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dancerka
dlaczego przestaliscie pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
po co pisac, bierzcie sie za czytanie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
W takim razie ja polecam "The God Delusion"-- "Bóg urojony" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
na temat Rozmów z Bogiem... duzo mozna by mówic, ale powiem Wam tylko tyle, ze nigdy wczesniej nie spotkalam sie z taka wizja naszego zycia jak wlasnie w tej ksiazce... I jest mi ona najbardziej bliska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
A masz z czym porównać tą wizję? Czytałaś/eś kiedyś jakąś pozycję, która całkowicie zaprzecza istnieniu boga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
ale mimo wszystko sie waham... bo to zburza caly moj dotychczasowy swiatopoglad i to, czego uczyli mnie rodzice... a wyroslam w domu katolickim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
w takim razie skoro tak dobrze sie rozumiemy to polecam wam jeszcze do poczytania Zycie i nauka mistrzow dalekiego wschodu. tez do sciagniecia z tej stronki. cudowna ksiazka, po jej przeczytaniu bedziecie juz innymi ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
nie ale przeczytam na pewno! miedzy innymi z ciekawosci :P (dzieki temu wlasnie przeczytalam rozmowy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinstwo
ci ze wschodu medytuja....to nie ma nic wspolnego z bogiem, a na pewno nie z tym katolickim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
jesli chodzi o mnie to ja nie mam zamiaru czytac zadnej pozycji, ktora zaprzecza istnieniu Boga. ja po prostu wierze w to, ze Bog istnieje, zreszta po przeczytaniu tych ksiazek ciezko miec jakiekolwkiek watpliwosci. ja ich juz nie mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
a no właśnie, wpojono Ci pewne wartości, więc warto je dalej ciągnąć, nie rozumiem tylko po co. Nie mam nic do wierzących a do tych co poznali i jeden i drugi aspekt i mimo wszystko wybrali wiarę bardzo szanuję, jednak manipulacją się brzydzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
w tej ksiaze " Zycie i nauka... " jest bardzo duzo o Bogu i o tym jak nalezy zyc, o tym jak radzic sobie z cierpieniem, po prostu w niej jest wszystko czego tylko dusza zapragnie, wyjasnione sa wszystkie problemy egzystencjalne, genialna ksiązka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
fhfdg - troszke Ci zazdroszcze tej pewnosci:) Teraz widze, ze wychowanie katolickie to obawa przed grzechem i pieklem (ktora jeszcze do tej pory mnie dopada, co nie pozwala mi calkiem uwierzyc w Boga z którym rozmawial Neale Donald...) A powiedz mi ,czy wczesniej wyznawalas jakas konkretna religie? Albo wyroslas w jakiejs? Czy po prostu caly czas poszukiwalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
jak należy żyć? sama tego nie wiesz, musisz czerpać inspirację z książek? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
ano zebys wiedzial/a, wczesniej nie wiedzialam jak zyc, teraz juz wiem, wlasnie dzieki tym ksiazkom. a jesli chodzi o moja wiare w Boga to jakis czas temu bylo tak, ze bylo mi bardzo ciezko, nie widzialam dla siebie zadnego ratunku, wtedy zaczelam prosic Boga o pomoc. I po jakims czasie cos sie zaczelo we mnie zmieniac. wtedy bylam w glebokim dolku ( z ktorego jak myslalam nie ma wyjscia) a dzisiaj jestem bardzo szczesliwa. az sama nie moge uwierzyc, ze tak sie stalo. proscie a otrzymacie - i to naprawde dziala!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
tak.tak ;) ja mogę poprosić rodziców, przyjaciół, znajomych, ale pustkę? Nigdy boga w swoim życiu nie odczuwałam i odczuwać nie chcę. Szkoda, że twój bóg nie wysłuchuje próśb zrozpaczonych matek umierających dzieci :( Tylko proszę bez tekstów typu " bo to egzamin z wiary", "bo to próba" :-o nie przemawia to do mnie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
Bog jest--> z tą religią to cięzkie pytanie. nie wiem za bardzo co ci napisac. mysle, ze Bog jest ponad wszystkimi religiami, a zeby sie z nim spotkac nie trzeba isc do kosciola, poniewaz on jest w sercu kazdego czlowieka. zreszta jak poczytasz sobie to zrozumiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
czemu jako katoliczka tak gorliwie nie namawiasz do poznania pisma świętego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
a kto tu jest katoliczka? albo uwaza sie za katoliczke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
bo to nie jest zadna proba z wiary... nic z tych rzeczy. cierpienie jest po to, zeby doskonalic nasza dusze. dzieki temu bardziej zblizamy sie do Boga, jestesmy lepszymi ludźmi. ludzie cierpiąc stają się kims lepszym, to wszystko ma glebszy sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
ja powiedzialam ze wyroslam w rodzinie katolickiej i ciezko mi sie jest uwolnic od niektorych przekonan, zwlaszcza tych przepojonych strachem i grozbami, bo czesto jest tak ze strach najsilniej do nas przemawia nawet wtedy kiedy nie chcemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
Pismo świete oczywiscie tez warto czytac, podobnie jak te inne ksiazki o rozwoju duchowym. warto sie rozwijac, warto zrozumiec to wszystko. dzieki temu wszystko powoli uklada sie w logiczna calosc, wiemy juz na czym to wszystko polega (zycie, smierc) i po co jestesmy tu na ziemi. a jestesmy po to, zeby sie doskonalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
wybacz, ale takie pogłębianie wiary na cierpieniu jest bezsensowne. Właściwie ludzie w taki właśnie sposób oddalają się od boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
Tracisz kogoś bliskiego i masz jeszcze dziękować bogu za to, że pozwala zbliżyć się do siebie poprzez cierpienie, pogłębić sferę duchową? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
tak tak---->nie atakuj tak bardzo - kazdy ma prawo wypowiedziec swoje wlasne zdanie. A jak negujesz, to przynajmniej podaj jakies istotne argumenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog jest
i wcale nie musisz dziekowac Bogu za cierpienie, ale jesli jestes na tyle silny zeby je zrozumiec, to juz jest sukces!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak.Tak
Podaje jak najbardziej istotne argumenty i nie atakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhfdg
ciężko mi bedzie to wytlumaczyc samej, ale wkleje ci fragment o Ossowieckim z nautilusa, moze to cos bardziej ci wyjasni jaki jest sens cierpienia: "Uważał on, że ludzie żyjący w niewiedzy o sensie życia i otaczającym ich świecie mają takie przeznaczenie, którego czasami nie warto zmieniać, bo brak wiedzy o świecie powoduje, że tacy ludzie bardziej cierpią i boleśniej przeżywają różne wydarzenia związane z ich życiem. Rozstania, choroby, przemijanie... Tymczasem w tym cierpieniu i łzach jest sens, to jest niczym palenisko w którym wykuwa się doskonałość duszy, w którym człowiek się zmienia, staje się lepszy, szybciej się uczy... Taki jest sens cierpienia, o czym wielokrotnie mówił Ossowiecki. Poza tym był to bardzo pogodny człowiek, często się uśmiechał, żartował. Jaką radę dawał ludziom Ossowiecki? Masz na myśli wskazówki, jak żyć? Tak. No cóż... radził, żeby na każdym kroku starać się być dobrym człowiekiem, który kieruje się w swoim życiu współczuciem do innych istot. I jednocześnie mieć trochę dystansu do swojego życia, gdyż jest ono jedynie małym odcinkiem na długiej drodze, którą musimy pokonać."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×