nosi mnie i nawet nie wiem dlaczego.

cały czas chodzę dziwacznie podekscytowana, mam motylki w brzuchu (a zakochana nie jestem, chyba...), burdel w głowie i nie potrafię połapać się we własnych uczuciach. w jednej chwili simieję się jak oszalała, a w drugiej chce mi się wyć. mam ochotę tańczyć i położyć się pod kołdrą - jednocześnie. no i nieustannie towarzyszy mi ta uciążliwa ekscytacja. normalnie, nie poznaję siebie, co mi jest?

zakochalas sie

obawiam się że przyczyną mojego zachowania może być to, że wczoraj zaaplikowałam sobie ogórka kiszonego z musztardą do anusa i do dziś mnie tam szczypie. ale nie jestem pewna.

w ciązy nie jestem, nie ma takiej opcji. zakochana też nie. ciekawi mnie czy są jakieś jeszce inne przyczyny takiego dziwnego stanu. pozdro dla poszywacza tak, nawiasem mówiąc, to zero oryginalności, żeby to chociaż śmieszne było...

moze brakuje ci seksu

podejżewam że jest to nadmiar krwi w alkoholu

nieee :D

czasem mam.raz moglabym gory przenosic a raz mam dola przez tydziem

no może przyczyną tego jest implozja neuronalnego systemu transportującgo neurotransmitery odpowiedzilne za wyciszeni reakcji adrenergicznej ale ja się nie znam

moze cos ci w zyciu poszlo dobrze,moze ktos ci powiedzial cos milego,czasem blach rzeczy nie zauwazamy,a to one powoduja nasze dobre samopoczucie,tylko pamietamy te zle przez ktore nam smutno,tak juz jest

mnie się jednak wydaje że jest to spowodowane przedostaniem się krwi w okolicę przysadki mózgowej

skoro tak,to chyba nie masz wiekszych zmartwien,wiec zostawiam cie z twoja euforia

w sumie to nie mam jakiś szczególnych zmartwień ale zastanawiam się czy jeżeli przejdę pomyślnie operację lobotomii mózgu to czy w przypadku pojawienia sie jakichkolwiek powikłań mój mózg nie eksploduje pozostawiając po sobie rozerwaną strukturę czaszkową na poziomie szwów