Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiedys

8 osiem lat - czy można tyle wytrzymać?

Polecane posty

Gość kiedys

Osiem lat czekania... tak mi źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Na miłość swojego życia... Za tyle lat będziemy mogli być razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wiezieniu
siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Nie siedzi w więzieniu! Ma dzieci, których nie może zostawić... Ja to wszystko rozumiem. Zgodziłam się na to, przyjęłam, bo kocham. Kocham tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo dla odmiany
nie warto tracić życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja powiem tak
a dlaczego akurat 8? po 8 latach nie bedzie juz kochal dzieci? czy juz beda pelnoletnie? no wiesz. to za duzo czasu i wszysdtko moze sie zmienic, moze pokochac jeszcze swoja zone a ty bedziesz plakala nocami w poduszkę rozumiem ja k juz jest sie z ta osoba i sie na nia czeka nawet rok bo wyjechala ale tak?? Bez sensu, szkoda zycia! TERAZ ALBO NIGDY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Czasami jest mi tak bardzo ciężko... Osiem lat - to dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo dla odmiany
nie warto czekać nie znam sprawy, ale jeśli chodzi o rozwód to tłumaczenie jest bzdurne i dla naiwnych masz tylko 1 życie TY masz być dla siebie najważniejsza żaden facet nie jest tego wart Układaj życie sobie teraz i tu, nie czekaj na przyszłość 8 lat jak Ci nie wyjdzie to poczekasz z przymusu, wyjdzie na to samo, ale nie będziesz miała poczucia straconej szansy za dużo ryzykujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja powiem tak
osiem lat to bardzo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Mam zrezygnować, powiedzieć, że nie mogę tyle czekać - mimo, że kocham Go najmocniej na świecie? Że nasze marzenia i plany nigdy się nie spełnią? Że teraz albo nigdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O tak zdecydowanie tak
!!!!!!!!!!!!!!!!! wszystko mozna pogodzic! nie wierzę w tę jego bajkę. 8 lat? czy on cie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo dla odmiany
Popatrz na to tak: to TY ponosisz ryzyko czekania, to TY ponosisz skutki on nie zawsze ma żonę, a jak los da to i kochankę żero wyrzeczeń, zero trudności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zla lady
ja nie wiem naprawde skad sie takie sk.....biorą, co stawiaja kobietom takie wymagania😠 ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O tak zdecydowanie tak
dokladnie- Ty czekasz, bo kochasz a on w kazdej chwili moze wywinąc numer, bo jak ty nie bedziesz chciala to jest zona a jak zona nie to jestes ty nigdy w zyciu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo dla odmiany
mało tego jeśli teraz zaczniesz się "odkochiwać" to za 8 lat możesz być szczęśliwa z kimś innym. Jeśli nie, to sorry, ale bagno do kwadratu i plucie w brodę, że zmarrnowane najlepsze lata życia. Kobiecie te lata szczególnie się przydają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pomarańczowo dla odmiany
powiedz jakie są podstawy, żeby czekać, rozłóż to na czynniki pierwsze. Dalczego, co poświęcasz Ty a co on (to powie o sile miłości Twojej i jego)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Dziękuję Wam bardzo. Kolejna nieprzespana noc... myśli kłębiące się wokół Niego... Wiem, że ja muszę zdecydować - zostawił decyzję w moich rękach. Boże, całymi dniami o Nim myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale bajka :O mam dzieci nie mogę ich zostawić bądź moją kochanką przez najbliższe 8 lat :O a dlaczego to nie może zostawić dzieci? Zawsze są alimenty... a tak poza tym to chyba zdrowiej się wyprowadzić niż dla dobra dizieci, zniszczyć im psychikę, brakiem miłości między rodzicami... co na to wszystko żona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś..wybacz ale nie mogę zgodzić się z Twoją decyzją..wiem, podjęłaś ją..wiem, ze zaczekasz te 8 KOSZMARNYCH lat zawsze, gdy mam problem z partnerem wyobrażam sobie jakbym postąpiła w odwrotnej sytuacji? wyobraź sobie, że masz kochanka, jest mąż, masz dzieci (jeśli nie masz - może Ci być trudno sobie wyobrazić - inne odczucia), że KAżESZ mu w imię miłości czekać 8 lat..pomyśl czyż nie naturalnym jest, jeśli kocham i jestem szczęśliwa to chcę tu i teraz? bo życie za krótkie? jakbyś postąpiła? rzuciłabyś męża? w imię miłości? myslę, że tak, bo to rozterki związane właśnie z miłością Cię tu przywiodły czy to nie szantaż? emocjonalny w dodatku? jak facet ustawiony z rodzina, dziećmi, może wymagać od Ciebie byś czekała? stać Cię na to? jeśli tak :) zacznij wymagać nie daj się wrzucić do kociołka porzuconych kochanek! wszak to instynkt samozachowawczy popchnął Ci do wpisu tutaj jedyna moja rada jako..kochanki właśnie..zacznij wymagać..wtedy sie dowiesz na ile Twój Adonis Cię kocha, na ile...chce być z z Tobą..wtedy sie przekonasz bądź wyczulona..jeśli sie rozwodzi sprawdź, czy jesteś ..jedyna jako kochanka?...czy on uważa, że warto dla Ciebie? jeśli faktycznie ich małżeństwo jest fikcją..to dobro dzieci zyska na rozwodzie..bo im Ojciec drażliwy wobec ich Matki tym..czują się szczęśliwe?? pomyśl proszę zanim podejmiesz decyzję, bo w moim przypadku zadziałał instynkt..dałam czas postawiłam warunek, dałam czas..jestem..czysta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Tu chodzi tylko o dzieci. Kocham Go i nigdy nie przestanę... Boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys
Płaczę już kolejny wieczór - najgorsze chwile w moim życiu... Ale już wiem - będę czekać, nie umiałabym żyć bez Niego... nie chciałabym żyć bez Niego... Dobranoc wszystkim. Jeszcze kilka łez wyleję i przestanę, znowu będę silna, znowu będę się uśmiechać, kiedy ktoś będzie pytał, mówić będę - wszystko w porządku, jestem szczęśliwa. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×