gorsza- bo z rozbitej rodziny

Od kiedy pamietam moi tesciowie mnie nie lubili ba byli przeciwni naszemu malzenstwu bo ja bylam rozbitej rodziny. To wszystko trwalo kilka lat w ciagu ktorych moj maz musial wybierac albo mnie albo swoja duza rodzine. A ja mam juz szczerze dosc bycia zawsze ta najgorsza i wysluchiwac ich zali nad moja osoba. W tym roku chcielsmy jechac na swieta do mojej mamy kotra mieszka daleko i ktora widze najwyzej dwa razy w roku no i zaczelo sie:( Nagle przypomnieli sobie o tym ze isteieje i dzis rano zaprosili nas na swieta, kiedy ma powiedzial o naszych planach, o wyjezdzie , ojciec zrobil mu awanture ze to moja wina ze to ja go odciagam od rodziny i takie tam. I nagle On zaczal miec watpliwosci :jechac czy moze zostac z nimi:(przy czym szla jest po ich stronie, widze ze sie meczy ze chce zostac ,nie chce jechac do mojej mamy a ja chyba odpuszczam. pojade z dzieckiem i chyba tak bedzie najlepiej bo nie chce zeby znow mowili ze to wszystko to moja wina:( heh wiem ze sie rozpisalam ale nie mam tu nikogo z kim moglabym o tm porozmwiac wiec przynajniej wyrzucilam to z siebie.

porozmawiaj z nim,to ty jesteś jego rodziną i wasze dziecko.Gdzie ty tam on i na odwrót.Nie rozdzielajcie sie w święta bo to oddala.Najpierw jedne święta potem drugie ,potem urlop ............a potem was nie ma.Powiedz mu spokojnie co czujesz,że masz dosyć bycia na marginesie,że to o was ma dbać a nie o cała jego pozostałą rodzinę.NIE ROZDZIELAJCIE SIĘ W ŚWIĘTA

i powiedz mu ,że nie chcesz,żeby kiedyś wasze dziecko było dla kogoś gorsze,bo z rozbitej rodziny....

A Świeta spędzajcie jeden rok u Twojej mamy kolejny u teściów - w ten sposób unikniecie konfliktów w tym temacie- u mnie ten system się sprawdza

nie,święta spędzajcie razem ze sobą skoro ktoś ma się źle czuć.We trójkę też można wspaniale spędzić święta.A odwiedzić rodziców można nawet w zwykłą niedzielę.