Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hade flowers

Miłość

Polecane posty

Gość mnbmnb
za 5, czy 10 lat zacznie inaczej już gadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbmnb
i jeszcze jedno: takie właśnie bujanie w obłokach jest czymś niekorzystnym bo wystarczy pierwsza porażka, sparzenie się i wtedy cały świat się wali, nieprawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly87
Hmm..Zakochanie to stan absolutnego zafascynowania drugą osobą, obsesyjne wręcz myślenie o niej, tęsknienie za nią, niemoc poradzenia sobie bez niej, nieustanne zastanawianie się, co robi, gdzie jest, idealizowanie jej, marzenie o niej, fantazjowanie, wyobrażanie sobie bycia z nią, to niemalże choroba psychiczna, nerwica obsesyjno-kompulsywna. Mózg osoby zakochanej nie różni się niczym niemalże od mózgu osoby chorej psychicznie. Taki mechanizm- zakochanie, to pierwszy etap czegoś, co może przerodzić się w miłość ,choć nie musi. Gdy motylki w brzuchu ustaną może pojawić się znużenie, niechęć, rutyna. Ale gdy w czasie zakochania skupi się nie tylko na romantycznym patrzeniu sobie w oczy i trzymaniu się za ręce, ale będzie się poznawało drugą stronę, jej problemy, marzenia, akceptowało ją, zdawało sobie sprawę, że to nie ideał, ale mimo wszystko pragnęło być z nią, wtedy może narodzić się miłość. Miłość to oddanie wszystkiego i nie żądanie w zamian niczego. Pragnienie cierpienia wraz z kochaną osobą i bycia przy niej zawsze. To chęć stawania się lepszym dla tego kogoś, uszczęśliwiania go. Hmm...A czy istnieje? Istnieje. Ale zdarza się rzadko. I trzeba naprawdę dużo wysiłku, cierpliwości, starań, żeby miłość się pojawiła i już została. JA na razie jestem na etapie obsesyjnego, chorego, szalonego zakochania, niepokojów, wątpliwości, satnów euforii pomieszanych ze stanami rozpaczy i depresji, nieustannego myślenia o nim (ciągle jest w mojej głowie!), ale zdaję sobie z tego sprawę ;) I mam nadzieję, że nie zwariuję naprawdę przez to ;p Ech, te motylki w brzuchu ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówię nie gadam :) po wtóre nie bronie mieć innym własnego zdania :) Trzy bujanie w obłokach jest jak najbardziej korzystne ,a co się tyczy sparzenia , cóż tak bywa . Nie zmienia to jednak faktu , że się przestaje kochać (nie zawsze ) w każdym razie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×