powiedział że jestem piedolniętą idiotką

oj ja cie nie moge, jakbym slyszala swojego ex, to samo, przed siwetami, za granica, wyzwiska, oh jak dobrze ze go zostawilam!!!

Tu wychodzi mentalnosc polek co mysla ze im wszystko wolno bo sa "kobietami" ...najgorsze wyzwiska nie daja wam prawa do naruszenia nietykalnosci cielesnej drugiej osoby....

Na moje oko to oboje zawiniliście i oboje powinniście się nawzajem przeprosić. On nie ma prawa tak do Ciebie mówić, ale Ty nie masz też prawa rzucać w niego czymkolwiek. Co byś napisała tu na Kafe, gdyby to on w Ciebie rzucił? Pewnie zaraz odbyłby się lincz na agresywnym damskim bokserem.

piszesz o naruszaniu nietykalności cielesnej kolego?....przyjrzyj się statystykom i brutalnej rzeczywistości...ile to rodzin cierpi przez mężów i ojców bezkarnie podnoszących rękę na najbliższych..nie mówiąc już o ubliżaniu.....wstyd...i nie bronię tu nikogo...bo czego tu bronić ?Związek oparty na agresji i ubliżaniu sobie nawzajem to porażka!

Wczoraj,przez przypadek, zobaczyłam w sieci fragmenty ostatniego Big Brothera....nie interesują mnie takie programy,dlatego nie śledziłam w tv...ale włos mi się zjeżył jak wulgarni i ochydni w słowach mogą być niektórzy faceci....rynsztok i mściwość,pogróżki i chęć krwawego odwetu....taaakkkk...super.... ..wstyd...na szczęście są i normalni ,wspaniali polscy faceci i chwała im za to,że są....szkoda tylko,że markę na świecie wyrabiają nam -ci będący w mniejszości,ale za to bardzo widoczni ,bezkarne i chamskie matoły....i ,uwaga,nie bronię kobiet-bo tacy faceci nie żyją w próżni,maja swoje damskie odpowiedniki i kompanki...chodzi mi przede wszystkim o WULGARYZM i ODWET...

a ja jak Boga kocham- rzucilam kiedys w mojego meza kalafiorem:) to nie prowokacja dzis sie z tego smiejemy ale wtedy bylo nie do smiechu...

hahaha, mam dokladnie ten sam problem. moj dzis nazwal mnie idiotka. :-] zwykla idiotka. pozarlismy sie strasznie, nie gadamy ze soba w tej chwili. straszne krzaki wyszly bo mielismy dzis plany na wieczor, a skonczylo sie tym, ze on poszedl spac, a ja na zlosc ogladalam film i drinkowalam. zalosne. ale tym razem nie wyciagne pierwsza reki. do diabla!!!! :( co za zywot. ciezko byc kobieta :(

Facet tylko powiedział, że przykro mu. że nie zobaczy sie w święta z rodziną, że nie pojedziecie do Polski, a Ty rzucasz w niego pomarańczami - spodziewałaś się, że Cię pocałuje w podzięce?

ja w mojego rzucalam nie tylko pomaranczami :D do pewnego stopnia to nawet zabawne, bo przeciez bitwa na poduszki to tez nie usilowanie zabojstwa, prawda? najczesciej - z doswiadczenia mowie - zaczyna sie rzucac rzeczami, gdy wystepuje problem ze zrozumieniemu "sluchacza" albo werbalizacja u "mowiacego."

rece opadaja Autorko rusz wyobraznia- zwierzasz sie swojemu narzeczonemu bo Ci smutno, tesknisz za rodzina, za krajem, masz mnostwo wspomnien ze swiat z dawnych lat, chcialabys zeby byli z Toba. A Twoj narzeczony na to- foch- i zaczyna wrzeszczec- jak to, nie chcesz ze mna spedzac swiat?? nic dla ciebie nie znacze???!!! tutaj dalszy tekst, a potem rzut pomarancza w ciebie (prawda ze to nie jest ponizajace? przeciez to tylko pomaranczka, bardzo smaczna zreszta) hmm I co Ty na to?? Pomysl logicznie, idz przepros, przytul bo mu smutno za granica bez rodziny, pocaluj, powiedz ze sie zachowalas jak idiotka (bo tak sie zachowalas, jak totalna kretynka), nie unos sie teraz jeszcze duma, bo to zalosne. Z okazji zblizajacych sie swiat zycze zrozumienia, milosci, wybaczenia.

aha i jeszcze nie obrazaj sie za te slowa, zrozum ze byly powiedziane w gniewie. Ty w gniewie rzucilas pomarancza, a on w gniewie uniosl sie na ciebie. To nie jest godne pochwaly, ale wyciaga reke peirwszy ten kto zaczal, czyli TY

brzezina bla bla bla, czy jak masz gorszy dzien to znaczy ze mozesz sie wyzywac na innym i mowic i robic na co masz ochote? nie, a dlatego ze jestes doroslym czlowiekiem i panujesz nad soba