Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lornetka z meduzą

Lekarka nie chce dać L4.....

Polecane posty

Gość just24
tylko ze w każdej chwili ta niezagrożona może stać sie zagrożoną. moja znajoma która już teraz jest szcześliwą matką pracowała do 6 miesiaca ciązy. było wszysko ok, a z dnia na dzień musiała zaczać leżeć, leżała ponad miesiąc bo groził jej przedwczesny poród. Szyjka zaczeła się mocno skracać i jak lekarz powiedziała powodem mogło być to że siedziała cały dzień za biurkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziczyzna jest najlepsza
jak sie stanie zagrozona to bedzie choroba. Narazie nie jest... Tak jak czlowiek nie bedacy w ciazy moze zachorowac z dnia na dzien. Nawet zycie stracic czasem... Nieznane sa sciezki Pana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to szefowa ci każe
no to twoj wybór raczej nic ci nie jest skoro nie decydujesz się na pojsice na L4 więc o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lornetka z
Witam ponownie, moja kolejna wizyta wypada na 11 stycznia- wtedy juz poproszę o L4 , jeśli go nie dostanę, zmienię ginekologa na innego. Zrozumcie jedno, jestem zdrowa, ciąza jest niezagrozona. Jedyny problem stanowią codzienne dojazdy do pracy.Nie wiem jak u was, ale w moim miescie na stacji PKP problemem jest nawet WEŚCiE do pociagu.Wyobrazacie sobie co tam się dzieje? Ludzie zachowują się ja.....bydło. Ja naprawdę sie mam wyjścia innego niż pociąg.Samochodu nie mamy, od rodziców nie wezmiemy , nie ma takiej opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak lekarka to nie problem
wiesz, wracac bym miala co po ;) w tym ze trzeba sie zastanowic czy JA CHCE WRACAC. coz, mam rok na decyzje. inne zachodza w ciaze i myk na l4 bo ma je kto zastapic w pracy, mnie nie ma. Boje sie co bedzie bo faktycznie czuje sie coraz gorzej. Jestem dopiero w 2 miesiacu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim zdaniem ciąża jest
zagrożona skoro codziennie narażona jesteś na niebezpieczeństwo, bo w tłumie naprawdę o nieszczęście nie jest trudno więc to L4 należy Ci się bez dwóch zdań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lornetka z
u mnie jest na tyle dobrze, że mam na swoje miejsce dziewczynę, którą zatrudniłam w pażdzierniku. Od razu jak juz powteirdziałm ze jestem w ciązy, powiedzialam o tym mojemu szefowi. Facet naprawdę podszedł do tego z sercem, usciskał mnie, i powiedzial zebym się nie martwiła. Wspolnie podjelismy decyzję ze będę pracować jak dlugo się da, a w miedzyczasie zatrudnimy osobę na pracę czasową na zastępstwo. I tak jest. Wiem ze moje miejsce na mnie bedzie czekac zawsze, nie obawiam się przyszlości.Mam super firmę i super szefów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo powiedzieć \"ciąża to nie choroba\"... Ja jestem w 5tym miesiącu i ciągle się czuję jak jakaś kaleka. Normalnie jestem raczej energiczna, zaradna i nie użalam się nad sobą, ale teraz boję się o dziecko. Jestem niskociśnieniowcem, więc zdarza mi się zasłabnąć, trudno mi ustać dłużej na nogach, zwłaszcza w tłumie który się zachowuje jak bydło - nie wiadomo czy torby pilnować czy brzuch rękami zasłaniać, bo ludzie się rozpychają łokciami aż miło. Do tego pojawiły sie problemy z twardniejącym brzuchem (dla niewtajemniczonych - grozi poronieniem), co niby nie jest jeszcze podstawą do tego żeby wystawić zwolnienie. Tyle że czasem muszę dużo leżeć, brać tabletki rozkurczowe itd. Ciekawe jak pogodzić taką \"nie chorobę\" z leżeniem w pracy i codziennym podróżowaniem (chyba taksówkami). Dlatego naprawdę - trochę więcej zrozumienia i mniej jadu w stosunku do ciężarnych. Naprawdę nie martwimy się o swoją własną wygodę, tylko o zdrowie i życie dziecka, więc nie powinno Was tak to złościć i prowokować do ataków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rób z siebie chorej
I co z tego że ejsteś w ciązy??? wiele kobiet jest i do k9ońca pracują.Skoro ciąza dobrze przebiega to po cholere żebrasz o L4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUST24
Sarkastyczna cyniczka - ładnie powiedziane.. ale niestety nie wszystkie to rozumieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JUST24
No właśnie "nie rób z siebie chorej" się wypowiedziała. Przecież w takim tłoku w każdej chwili może sie coś dziewczynie i jej dziecku stać. Każdy ma prawo do zwolnienia i nie rozumiem tego oburzenia niektórych osób. Czy naprawdę taka znieczulica u nas panuje????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda - znieczulica + agresja ze strony (o zgrozo!) innych kobiet! Nie wiem z czego to wynika ale prawda jest taka że większość facetów rozumie, nie utrudnia a pomaga itd. Kobiety prawie nigdy. To jest przykre że kobieta kobiecie potrafi tak skakać do gardła i to z takiego powodu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem w ciąży :) czwartej :) i mimo, że niestety bardzo trudno było mi zajść to jakoś nie idę (na razie) na L4, bo ciąża szczęśliwie prawidłowa :) i poza wszechobecnymi mdłościami połączonymi ze zgagą, jakoś daję radę. Z tym, że jestem w lepszej sytuacji niż autorka topiku. Nie muszę dojeżdżać do pracy, bo prowadzę biuro w domu. Dzieci odbieram ze szkoły samochodem, więc o ścisku a\'la tramwaj nie ma mowy. Nie potępiam ciężarnych biorących L4 ani tych, które pracują do końca. Sprawa jest dość indywidualna i wszystko zależy od samopoczucia danej kobiety. Niestety sarkastyczna ze stosunkiem kobiet do kobiet masz rację. Facet facetowi wiele złego nie zrobi natomiast kobiety (ale raczej te mniej inteligentne, zawistne, zakompleksione) potrafią być wybitnie okrutne nawet te mieniące się przyjaciółkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
nie bedacemu w ciazy tez sie nmoze cos stac podczas dojazdow. czy taki ktos jest gorszej kategorii i mniej o niego nalezy dbac? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znieczulica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znieczulica tylko
zazdrosc. zal im tylek sciska ze kobieta bedzie miec dziecko i nie musi tyrac. pewnie wypisuja te co sie latami o dziecko staraja i coraz bardziej z tego tytulu sa sfrustrowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrowemu człowiekowi --> ryzyko jest nieporównywalne, zwłaszcza że mowa jest nie tylko o samej ciężarnej, ale przede wszystkim o dziecku. To naprawdę nie powinno wymagać wyjaśnienia. nie znieczulica... --> może częściowo masz rację. Tyle że np. ja tez starałam sie o dziecko przez 2 lata, na pewno się frustrowałam i w pewnym sensie zazdrościłam (nie mylić z zawiścią), a ciężarne rozumiałam chyba od zawsze, zauważałam je, ustępowałam miejsca w tramwaju i w kolejce itd. Wszystko zależy od człowieka, od charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Jestem niemal pewna, że teraz jesteś w lepszej kondycji, niż będziesz po miesiącu walki z kolkami, przy jednoczesnym życiu o przysłowiowych chlebie i wodzie (bo raz, że zjeść nie ma za bardzo kiedy, nie mówiąc już o gotowaniu, a dwa, że gdy dziecko ma kolki, Ty nie wiesz od czego, eliminujesz najpierw kakao, potem mleko i przetwory, przyprawy, truskawki, wszystko co pikantne/kwaśne, wędzone, konserwowane, owoce pestkowe, cytrusowe... to w końcu okazuje się że jesz tylko chleb z margaryną i popijasz kompotem. Ja w 9. miesiącu śmigałam na rowerze i biegałam do autobusu, co by nie zwiał. Teraz jetem zmachana jak koń po westernie po 2-godzinnym spacerowaniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P. S. 2. Co ja za bzdury wypisuję - padam z nóg po samym wyjściu z domu z tym moim wrzeszczącym, wierzgającym i walczącym z czapką/kombinezonem maluszkiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
sarkastyczna---> Ja po prostu nie rozumiem dlaczego wazniejsza jast kobieta w ciazy i jej nienarodzone dziecko od kazdego innego czlowieka? Znieczulica panuje ogolnie. Nie tylko w stosunku do ciezarnych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
widzisz różnicę między dorosłym człowiekiem, a nienarodzonym i całkowicie bezbronnym dzieckiem? jesli nie, to nie ma o czym mówić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
roznice anatomiczna widze... Ale nie widze roznicy w wartosci danej osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
czyzby dziecko po urodzeniu "tracilo na wartosci"? Chyba nie ;) Wiec nie wartosciujmy kto jest wazniejszy i o kogo bardziej trzeba dbac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
naprawdę nie rozumiesz czy po prostu jesteś głupia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie widzisz różnicy jakościowej, to dojrzyj ilościową: w kobiecie w ciąży jest 2 razy więcej człowieka ;) . Ustępujesz raz, a masz 2 dobre uczynki ;) Się opłaca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
i pokaż mi kto tutaj nadaje komuś mniejszą czy większa wartość? no kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli jak to jest
niemowle w wozku czy dziecko w brzuchu kobiety wiecej warte? bo sie zaczelo jakies wyliczanie? Kto ma wieksze prawo do zycia - niemowlak czy plod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
pytam raz jeszcze - kto tutaj kogokolwiek wartościował? proszę o konkrety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowemu czlowiekowi
No kto wartosciuje jak nie Wy ;) Ja usiluje wytlumaczyc, ze dla mnie nie ma znaczenia w jakim wieku jest jakas osoba. Nie ma to wplywu na jej wartosc. Jednak z Waszych wypowiedzi wynika cos innego ;) I jak ustepuje kobiecie w ciazy czy starszemu panu to nie wyliczam sobie dobrych uczynkow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO osoby wyżej
no kto? podaj konkretny przykład, bo jak dla mnie to widzisz coś czego tu wcale nie ma:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×