Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeczytajcie to

WY co nie macie dzieci-posluchajcie....

Polecane posty

Gość obserwujaca topik
do pewnie pewnie glupoty opowiadasz.Znam wiele matek,spotykam sie z nimi i jakos nie zmuszaja mnie do wysluchiwania opowiesci o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie pewnie
To najwyraźniej tylko nasi dzieciaci znajomi działają mi na nerwy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chinka, przecież nie o takim ryzyku mówię. Mam tu raczej na myśli, że posiadanie dziecka prawie zawsze będzie wiązało się z jakąś niepewnością, bo często trzeba coś poznać i przeżyć, żeby być tego pewnym. Dlatego trzeba znać swoje uczucia na starcie. Ty jesteś na NIE i jest OK. PS Ja bym nie ryzykowała z biurem podróży i Tobie też nie radzę! Po drugie wydaje mi się, że panuje powszechnie stereotypowa opinia, wedle której kobiety, które mają dzieci, rozmawiają tylko o kupkach i zupkach. Otóż nie wszystkie i nie przez cały czas. Ale nawet gdyby tak było, to nie ma w tym nic dziwnego. Jak zabierasz się za hodowlę chomika :-) , kupujesz podręczniki, zdobywasz informacje :-) a co dopiero, gdy pojawia się mały człowiek! To byłaby wręcz ignorancja, gdyby nie chcieć zgłębiać wiedzy o kupkach i zupkach... oczywiście do chwili uzyskania biegłości (rok? :-) ) Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że po ciąży jestem takim samym człowiekiem. Mam nadal podobne zainteresowania. Obok zajmowania się dzieckiem funkcjonuję na innych płaszczyznach i bycie mamą tak naprawdę niczego mi nie odbiera. Jestem tylko bardziej bogata w doświadczenia, lepiej rozumiem siebie i innych. Niestety, mam też trochę mniej czasu, ale to bardziej z uwagi na pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 120
A ja sie zgadzam z tym, że matki gadające 24 na dobe o kupach swoich dzieci są żałosne. Co mnie opchodzą odchody ich potomstwa? Matki mają to do siebie że nie mogą pojąć że cały świat niekoniecznie jest zainteresowany "dupkami" "zupkami" i "kocykami". Nie, nie chce miec dzieci, nie planuje, i mam do tego prawo. Nie widze powodu dla którego moja macica miałaby interesować autorke topicu. P.S. Piszesz tak nieskładnie że trudno zrozumieć o co własciwie ci chodzi. Nie lubisz swojej kolezanki - to sie z nią nie kumpluj, twoje problemy egzystencjalne są prawie tak samo dramatyczne jak konsystencja odchodów dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychaaaaaaaaaa
...a w ogole po co powstał ten topik? Ktos cos sobie probuje przetłumaczyc czy co? Co to kogo obchodzi co ja sadze o płodzeniu dzieci:O Nie mam zamiaru i już. I może kolo 30tki mi się zmieni postawa. Na razie mam zamiar całkiem swiadomie nudzić się dalej:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabinkaxxxbbb
pisalam juz..mam inne cele w zyciu niz zmuszac sie na sile do macierzynstwa,wole podrozowac,poznawac nowych ludzi,realizowac sie,nie wytrzymalabym z dzieckiem w domu,zreszta nigdy mnie nie ciagnelo do rozmnbazania...na szczescie moj facet ma takie samo zdanie na ten temat..a Ty siedz w domu z dzieckiem,wycieraj mu tylek i gotuj kaszke jak nie masz nic lepszego do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mychaaaaaaaaaa
o i nikt mi nie wmówi, że posiadanie dziecka nic nie zmienia w dotychczasowym życiu a jedynie wzbogaca w nowe piekne doswiadczenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, nie wiem dlaczego niektórzy uważają, że dziecko przeszkadza w podróżowaniu i poznawaniu nowych ludzi... ja zaczęłam podróżować dopiero jak miałam małe dziecko i spokojnie objeżdziłam całą Europę ... Podróżowałam sobie spokojnie, bo mój mąż nie lubi, woli zajmować się dzieckiem :D I nigdzie w życiu nie poznałam tylu nowych ludzi jak właśnie na spacerach z małymi dziećmi... te przyjaźnie trwają przez lata, i są to różni ludzie : zarówno sprzedawczynie w warzywniaku, bezrobotne jak i szefowe wielkich firm i prawniczki. Dzieci zasypują różnice społeczne, przy nich i o nich ludzie z różnych warstw społecznych rozmawiaja tym samym językiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA dziewczynna 266
DZIECKO-owszem milo popatrzec jak mija mnie kobieta z malutkim dzidkiem w wozku-ale na yum koniec moich zachwytow.. Mam 26 lat.. mam chlopaka od 4 lat on chce slubu ,dzieci.. a ja? nie czuje sie gotowa ani na malzenstwo a TYM BARDZIEJ NA POSIADANIE DZIECI. Fakt napewno jest to po czesci wynikiem mojego egoizmu-bo np.nie wyobrazam sobie ze podporzadkuje swoje zycie komus:O nie cierpie jasli ktos do czegos mnie zmusza,jesli cos mi narzuca,jesli mam sie do zrobienia czegos przekonac -tp potrzebuje czasu i checi!jestem tatalna indywidualistka i nie dam sobie w kasze dmuchac.Im bardziej mnie ktos do czegos zmusza -tym bardzie jestem na NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA dziewczynna 266
Co wiecej -owszem czytam topiki z dziewczynami ktore tykle co urodzily... wiele rzeczy poczytalam o porodzie,karmieniu plusach i minusach macierzynstwa.. i niestety kiedy mija,,pierwszy zachwyt,,malym dzieckiem po powrocie ze szpitala aczyna sie zycie...pieluchy-karmienie i tak wkolko:O nawet matki kilkutygodniowych dzieci zaczynaja narzekac ze wpadly w rutyne ze na nic nie maja czasu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie pewnie
Rafinka, piszesz ze dzieci zacierają różnice społeczne i dzieki nim odnajdujecie wspólny język....czyt. gadacie o dzieciach.... Przez dwa lata pracowałam jako opiekunka, w jednej rodzinie miałam czworo dzieci. Wystarczy pół roku takiej szarej codziennosci by wiedziec że tego nie chcę i nie lubię. To było ponad 10 lat temu i jakoś zdania nie zmieniłam. Ja przynajmniej wiem jak to jest miec dziecko i nie ulegam różowym wyobrażeniom z kolorowych pism dla przyszłych mam. Wiem co to kolki, ząbkowanie i wielogodzinne noszenie dziecka na rękach. Płacz dziecka co dwie godziny w nocy. Wiem co to ból pleców gdy dziecko przybiera na wadze.....Kłótnie rodziców i napięta atmosfera w domu. Wszystko to widziałam i przeżyłam. Nie jestem jakims cyborgiem z przyklejonym uśmiechem na twarzy który przez najbliższe 5 lat będzie promieniał szczęściem że ma dziecko. Jestem tylko człowiekiem i wiem ile mam siły i hartu ducha. Mam niewiele, więc wolę by ta przygoda nie zakończyła sie mega depresją na której ucierpi zwiazek i przede wszystkim dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NOWA dziewczynna 266
Pozatym nigdy nie beylam u ginekologa(mam blokade psychiczna) i jestem zdecydowanie za tym ze nie pojde.. nie chce miec ddzieckabo -trzeba chodzic wlascie d ginekologa i rozkladac przed nim nogi:O -nie chce rodzic-nie chce doswiadczyc tego bolu!!!! -nie przeszloby tez cesarskie ciecie :O zakladaja tam cewnik ak jestes swiadoma..nie wyobrazam sobie jak moga TAM RURKE WKLADAC. -pozatym na obchodzie rano w szpitalu po porodzie rozkladasz nogi zeby mogli ci srawdzic szwy,czasami jest to grupa kilku osob nawet studnetow!:O -nie chce karmic cycem-blehhh :O wstydzilaabym sie karmic przy mojej matce a nie daj boze przy ojcu lub braciach :O!!! a przy kims obcym to juz niemozliwe-zreszta zawsze rozi ze niemowle i cyce wymietosi i tez bedzie bolalo!! -nie chce dziecka bo KOCHAM SPAC !!! i nie znioslabym tego ze jakies male dzicko bedzi mnie kilka razy w nocy!!grrrrr!!:( nie wytrzymalabym tego nerwowo!!!! -nie chce dzecka bo... nie chcialabym zeby bylo do mnie podobne!! -nie chcialabym zeby mialo przesrane zycie-tak jak ja!!:O -nie bylabym dobra matka!! -nie umiem gotowac!!:O :O -nie znam tabliczki mnozenia..ani zabardzo ortografii..wiec..CO JA MOGLABYM DAC MALEMU DZIECKU????:( -SAMA MILOSC NIE WYSTARCZY!!!!!!!!!!!! MYSLE ZE MOJE POWODY I OBAWY SA UZASADNIONE I ZROZUMIALE!!! i mimom iz czytam topiki o was jako mlodych amamch-NIE POTRAFIE SIE NAPALIC NA POSIADANIE DZIECKA.Dla mnie na to jest zawczesnie..albo i w ogle nigdy nie przyjdzie ta wlasciwa chwila:( nie ukrywam ze nie chce miec dzieci i mowie to wokolo moim rodzicom i znajomym..to moja decyzja...SWIADOMA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze krotko: agitacja na rzecz posiadania dzieci, jaka uprawia autorka tematu, \"od zawsze\" przynosila odwrotny skutek, lub w najlepszym razie nie przynosila zadnego. Jezeli ktos nie chce miec dziecka, nie ma sensu go na to namawiac. Najwidoczniej ma powod ku temu, aby nie plodzic potomka. Eksperymentowanie na zasadzie: moze jak urodze, zmienie swoje negatywne dzis zdanie na temat dzieci, jest okrutne. Co bedzie, jesli nie zmienie? Dziecko to wszak nie zabawka, ktora mozna odlozyc albo oddac do sklepu. Jezeli ktos nie czuje sie na silach by sprostac wyzwaniu, jakim jest wychowanie dziecka (albo po prostu nie cierpi dzieci), niech lepiej zyje po swojemu. Gdyby zagorzala przeciwniczka macierzynstwa zdecydowala sie jednak w koncu na dziecko, podejrzewam ze nie pytalaby o zdanie nikogo z Kafe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×