Co za patologia - jak mozna zrobic 8 dzieci, a potem domagac sie pomocy

no cóż niektórzy są bardzo....płodni :)

ha! najlepsze, ze kiedyś ten tatuś tych 14 dzieci wyskoczył do mnie z tekstem: ty to dzieci nie kochasz... zobacz jak ja kocham dzieci. na to tylko mu odpowiedziałem: kochasz ale je robic. Z kims takim nie bedę dyskutowac o tym , ze mam jedno dziecko i ciesze się, ze wogóle je mam, bo mogłam i tego dziecka nie miec. Achhh... szkoda słów

a co do sterylizacji po piatym dziecku to znam kilka rodzin gdzie jest 6-cioro dzieci i kazde sobie radzi,czesc z nich studiowala i pomagala rodzinie inne dzieci skonczyly studia i pracuja.znam tez chlopaka ktory ma osmioro rodzenstwa.najmlodszy chodzi jeszcze do podstawowki ale starsze juz albo studiuja albo pracuja i maja swoje rodziny. trzeba pomagac biedniejszym.

tyle dzieci na ile ich stac. Moi rodzice tez byli bezmyslni- całe szczęście tylko 4 sztuki, nie wiecej. Ale mieszkaliśmy w 1 pokoju u dziadków, bez wody, bez ogrzewania. Nie było co jeść, nie było w co sie ubrac.Dla obrońców dzieciorobów- tylko jedno z nas normalnie żyje- bo w wieku nastu lat miało się dokąd wyprowadzić- do normalnych ludzi, do innego domu.

znam wiele rodzin gdzie jest czworo dzieci lub wiecej i wyrosli na madrych wyksztalconych ludzi a iznam rodziny gdzie jest tylko 2 dzieci i totlana patologia

moja matka pochodziła z bardzo wielodzietnej rodziny żadne nie dożyło 50 lat, jedna moja ciotka chyba jeszcze żyje powyżej 70 lat