Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ginorossi

jak można na Wigilię jeść barszcz z torebki??

Polecane posty

Gość Haha dobre...
Nie no, nie jedzą zupy z torebki łyżeczką ,w dodatku na stole. Barszczu domowego, to ja ci przez cały rok mam dostatek, więc w wigilię mogę zjeść cos nowocześniejszego, nie? Uszek tez nie robię, bo pierogów tez nie lubię, jakby co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no niezle
zaimponowałas mi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywista oczywistość...
jak ? nie wiedząc o tym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to nie mam czsu na nic ,lubię barszczyk i z torebki , a także od babci Basi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może jednak przystańmy na to, żeby każdy jadł co chce i świętował jak chce, bez ogólnego wydziwiania i dezaprobaty, którą tak hojnie szafują co poniektórzy, tylko dlatego, że ich hierarchia wartości i sposób na życie różni się od cudzego? :O Moja matka wcale nie umiała gotować. Przypalała herbatę i prócz naleśników nie potrafiła porządnie przyrządzić nic. Gotowania nauczył mnie ojciec. Za to potrafiła urzadzić nam najcudowniejsze święta na świecie, bajkowe po prostu. Bez barszczu i pierogów, ale pełne magii, miłości, śmiechu i zaskakujące za każdym razem. Czuliśmy się jak dzieci królewskie, potrafiła sprawić, że czekalismy na święta przez cały rok i żadne żarcie nie przychodziło nam nawet do głowy. Odkąd jej nie ma Święta nie są już magiczne. Czasem jemy bardzo smaczny barszcz, który gotuję sama, parę razy zrobiłam z zupę z torebki, za to poświęciłam trzy wieczory na pieczenie ciastek z dziećmi i dekorowanie ich na sto sposobów. Co ma do Świąt i magii jakaś bzdurna zupa? Moja teściowa jest mistrzynią tradycyjnych potraw wigilijnych, a zarówno ja, jak i mąż mamy dreszcze na samą myśl o świątecznej wizycie :( Nic wam się nie pomieszało, dziewczyny? Sens Świąt nie leży na talerzach, przynajmniej dla mnie i mojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może trochę za poważnie, ale trochę mnie już wkurza to wieczne kafeteryjne "nie rozumiem, jak można..." w każdym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszka masz..
rację w 1000%. Stworzyć klimat, zaczarować ten czas,to jest sztuka. A nie urobić sie przy pichceniu dziesiatek potraw, by potem padać na twarz i obżerać się tym wszystkim od rana do wieczora nie odchodząc od stołu. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w domu nie jemy barszczu, bo nikomu nie smakuje. Kiedyś zrobiłam eksperyment: posmakowałam typowo wigilijnego barszczu babci z uszkami i barszczu z torebki (nie jadłam torebki, nie wsadzałam głowy do środka, tylko zawartość torebki zalałam wrzątkiem) i ten z torebki jakoś bardziej mi smakował. Także można bez uszczerbku na zdrowi zjeść sztuczny barszcz i jeszcze się nim delektować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie potraficie ugotowac to
nie dziwota,ze nikomu nie smakuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhym, przepraszam. Obojętnie kto by nie gotował, jakiego cuda by nie zrobił z buraków, dla mnie i tak to śmierdzi i jest obleśne, bo NIENAWIDZE tego zapachu, drażni mnie i powoduje odruch wymiotny. Czy w takim razie mam jeść normalny barszcz, który jest u mnie na liście nagorszych świństw jakie jadłam na początku, czy mam kupić barszczyk z torebki, który jest poprostu fajnie kwaskowaty i smaczny, bo nie czuć odoru świeżych buraków. mam wybrać znienawidzony przez siebie barszcz domowej roboty, bo taka tradycja i tak powinno być. super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehheheehhee
nie- mozesz np UGOTOWAC grzybową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, uwazam, ze ci, ktorym bardziej smakuje barszcz z torebki, niz domowy - po prostu nie mieli okazji zjesc DOBREGO barszczu domowego :) w koncu nie kazdy potrafi taki przyrzadzic, ale przy barszczu wigilijnym mojej mamy moga sie zapasc pod ziemie wszystkie Knorry czy Winiary, chociaz tak na codzien to tez nawet lubie barszczyk z torebki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arya - typowy barszcz wigilijny robi sie z buraczanego zakwasu, nie czuc w nim w ogole swiezych burakow. to, o czym piszesz, to zwykly barszcz ze swiezych burakow, a to jest calkiem inna zupa. zakwas to buraki ukiszone podobnie, jak ogorki, tyle, ze w dzbanie, zamiast w sloiku :) zadnych swiezych, ble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no name66no name
logiczne, ze barszcz z torebki moze smakowac lepiej bo tyle ma tam chemii i ulepszaczy, ze to mnie nie dziwi! ale jak bym w wigilie miała zjeść jakis barszcz z amino, to chyba by mnie zgięło w pół:o lepiej nie jeść wogole niż jeść instatnty:o nie umiecie ugotowac - nie wiem zupy z ryb (tzn z ich głów) albo grzybowej, jestescie az takimi antytalenciami? albo nie mozecie poprosic babci, ciocio sąsiadki co by wam ugotowały? beznadziejne jestescie naprawde:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka skakanka84
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam bo nie lubię
no pewnie że można jeść...po co się jeszcze w święta pierdoolić z barszczem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te dalej to samo
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×