Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koallicja

jak mam przeżyć to piep**ne rozstanie?

Polecane posty

wiem jak się czujesz, i wiem dlaczego się tak czujesz. potrzebujesz jego ciała i taka jest prawda. każde rozstanie boli ale jeśli jesteś związana z kimś seksem, to nie daje spokoju ta niezaspokojona potrzeba. my kobiety najczęściej związane jesteśmy z facetem nie duchowo, bo oni duchowości nie rozumieją, ale właśnie seks ma dla nas duże znaczenie. to tak jakby przestać nagle jeść, to ogromna potrzeba konsumpcji seksu. i im więcej go było, tym więcej nasza podświadomość go pragnie. i nie chodzi naprawdę o żadne inne sprawy. mogło być wspaniale pod innym z twojego punktu widzenia aspektem lecz niestety to prawda, że w każdym związku kobiety cierpią z powodu braku seksu. nie ma innej rady, ja nie mówię, żebyś zapomniała, zajęła się czymkolwiek, chociaż to pomaga chwilowo odwrócić uwagę, ja myślę, że możesz sobie wyobrazić, że on po prostu umarł. żyj z taką myślą, to bardzo pomaga. do tego przypomnij sobie, że na pewno nie było zawsze tak kolorowo jak opisujesz. to niemożliwe, każdy związek jest uwikłany w jakieś problemy, które nie rozwiązane wypływają jak góra lodowa, i nagle okazuje się, że to już koniec, nie ma wyjścia, trzeba się rozstać. nic nie poradzisz już na to. fakt, że musisz uporać się ze swoją seksualnością jest rzeczywiście ciężki, tym bardziej, że kontakty cielesne są dla nas, kobiet, miłe. dla facetów także ale oni nie wiążą go z uczuciem. radzę ci, żebyś na początek wzięła jakieś środki na uspokojenie, jeśli one zawiodą to udaj się do lekarza pierwszego kontaktu, niech skieruje cię do psychologa, na terapie grupową i da inny lek, po którym nie będziesz tak cierpiała. nie warto tracić sił i swojej energii na człowieka, który cię opuścił. i naprawdę nie zadręczaj się, że z tobą coś jest nie tak, bo to nieprawda. mnie po rozstaniu bardzo pomogła grupa terapeutyczna na którą chodziłam i chodzę jeszcze. minęło pół roku ale już wiele rozumiem i nie oczekuję jego powrotu, ani nie robię mu ołtarzyków do których się modlę. było ze mną źle, ale pomogli mi obcy ludzie na terapii. nie jesteś sama, takich dziewczyn, kobiet jest więcej. mężczyźni nie zdają sobie sprawy jak bardzo je krzywdzą. pozdrawiam i mam nadzieję, że skorzystasz z moich rad. samej jest trudno wymyślić coś mądrego dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koallicja
moje kondolencje - dziękuję, to było bardzo mądre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi,też przez to przechodzę. Myślałam,że udało mi się już uspokoić,pozbierać,ale nie :( Nie umiem zapomnieć,a może po prostu nie chcę...Mam nadzieję,że czas zrobi swoje Pozdrawiam,trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totylkoja9
No tak seks, bliskosc, zgadzam sie. A mnie brakuje nie tylko tego, brak mi rozmow, wspolnych spacerow, brak mi chwil gdy wiedzialam ze jemu zalezy, brak mi jego poczucia humoru, wyglupow, jego spojrzenia, rąk, to na pewno wyidealizowany obraz...wiem ze potrafil byc okrutny i tak bardzo chcialabym aby raz na zawsze zniknal z mojego zycia. Chcialabym uslyszec ze sie ozenil i spodziewa sie dziecka, chcialabym zeby ulozyl sobie zycie, nie dajac mi nadziei na to ze kiedykolwiek ja w nim jeszcze sie pojawie. Chcialabym aby drogi nasze raz na zawsze sie rozjechaly, nie dajac mozliwosci powrotu. Dotad wszelkie moje zakochania tak sie wlasnie konczyly, drogi rozchodzily sie w dwa odrebne kierunki i nigdy sie juz nie spotkalismy a teraz ? Teraz jest inaczej, chyba gorzej. Pije Martini i po alko zawsze tesknie mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje kondolencjee
moje kondolencje skąd takie mądrości :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie co ? wszystko co wiążesz z tym , a nie innym człowiekiem związane jest z twoją seksualnością. rozmowy ? - rozmowy można prowadzić z kimkolwiek ale ty je idealizujesz, tobie się zdaje, że tylko on rozmawiał z tobą na takie tematy, tylko on tak się śmiał, tylko on spacerował z tobą, trzymał za ręce, patrzył w oczy. czy te ostatnie (patrzenie sobie w oczy, trzymanie się za ręce, nawet barwa jego głosu)nie są związane z tym a nie innym człowiekiem, z którym przeżywałaś namiętność ? czy z inny człowiek, z którym nie byłaś związana seksem, gdyby też trzymał cię za rękę, spacerował z tobą, śmiał się przy tobie, wywarł by na tobie podobne wrażenie jak ten, z którym jednak przeżywałaś chwilę uniesień. nie zdajesz sobie jeszcze być może sprawy z tego ale uwierz mi, że to prawda. kobiety porzucone, potrafią wyidealizować obraz kochanka do takich rozmiarów, aż uda im się po pewnym czasie dostrzec, że to była złuda. tyle, że to boli. boli rozstanie, i kiedy sie rozstajemy nie myślimy trzeźwo, wolimy znajdywać w tym facecie same dobre rzeczy, czepiamy się wspomnień, a tak naprawdę najchętniej poszłybyśmy z nim do łóżka bo potrzebujemy jego bliskości. też tak reagowałam. nie wiem co jeszcze można dodać do tego co napisałam, może to, że ten węzeł, sam się nie rozwiąże. trzeba prosić o pomoc, jeśli same jesteśmy za słabe. a najlepszą pomocą są, przynajmniej dla mnie, terapie grupowe i psycholog. kobiety, które przede mną przeżyły takie rozstania wiele mnie nauczyły. jestem im za to dozgonnie wdzięczna. bez tej pomocy na pewno skończyłabym...nawet nie chcę kończyć tego zdania. starajcie się naprawdę sobie pomóc i nie bądźcie bezsilne bo to zabija. odradzam też pisania na forach o swoich problemach. lepiej to zrobić z grupą ludzi na terapii i poczuć, że naprawdę nie jesteście same, że w każdej chwili zrozumie was inna porzucona i kiedy usłyszysz jej historię, kiedy odezwie się w tobie serce, a łzy spłyną po policzkach, podniecie sobie w ramiona by tym gestem pokazać, że to najlepszy wybór jakiego dokonałyście. bo inni też nas czegoś uczą, a te kobiety, w szczególności. poza tym jest się cały czas pod opieką dobrego psychologa, co też nie jest bez znaczenia. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totylkoja9
Moje kondolencje, a co w wypadku gdy nie laczyl nas wcale seks ? Nie chodzi o zabojcze namietnosci, chodzi o hmm bliskosc niefizyczna? Co jesli ta znajomosc opierala sie glownie wlasnie na relacji, na spotkaniach, na wiezi emocjonalnej a nie wygibasach w lozku ? Czego ja w takim razie szukam w innych a widze tylko w nim ? Madrze mowisz, zgadzam sie, ale moj przypadek jakos wydaje sie byc znowu inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiesz mi, że nie chciałaś podświadomie takiej bliskości ? każda kobieta jej pragnie. :) i nie wiem, co mają znaczyć słowa:\"nie chodzi o zabójcze namiętności\"; więc chyba jednak jakieś były ? więź emocjonalna łączy dwoje ludzi na pewno, ale twój przypadek wcale nie jest taki inny niż ci się zdaje. więź emocjonalna nie sprawia, że mówisz o kimś tak jak zakochana kobieta. a jeśli do tego jeszcze mówi:: czego ja szukam w innych, a widzę tylko w nim\", nie ma wątpliwości, że zakochałaś się w nim. wierzę, że może nas pociągać człowiek intelektualnie, że możemy w nim widzieć ideał, ale gdzieś w głębi serca rodzi się bliskość, która kiedyś być może zaowocuje związkiem a jeśli nie to być może zostaniecie \"bratnimi duszami\", ale to się raczej rzadko spotyka, i rzadko kiedy nie kończy się w pościeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totylkoja9
No jakies namietnosci byly, wydaje sie to naturalne, zakochalam sie, chcialam z nim byc, podobal mi sie, pociagal, takie ludzkie instynkty. Tylko w takim wypadku nie da sie tego porownac to czasu spedzonego z dobrym kolega, z ktorym owszem pogadam ale nie ma iskier, nie ma pozadania. Nie da sie tego nagle w sobie obudzic. Poznalam nawet kogos, jest to dusza czlowiek, niesamowicie dobry, wiem ze moglabym na nim polegac, ze to ktos naprawde wart zainteresowania, ale nie ma zadnej fascynacji wlasnie dla tle fizycznym. Ja wiem o czym mowisz, ze my chcemy bliskosci bo ona jest dla nas nierozlaczna z uczuciem, facet idzie do lozka bo lubi, my bo czujemy, ale ja mam zasadniczy problem ze nie daje szansy innym, bo tak sie zakochalam ze poradzic sobie nie umiem z tym. Swiadomie chyba nawet siebie "katuje". I porownuje bo laczyl mnie z kims seks, to byl dluzszy zwiazek i po nim otrzasnelam sie od razu, jakos wydalo mi sie to naturalne, ze nie mozemy byc razem, choc bolalo, ale przeszlo wlasciwie natychmiast. Musze o tym pomyslec, bo madre rzeczy prawisz ;) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z z cyaiaaaaa
Czasami jest ok, ale czasami mam wrażenie że już nie wytrzymam. Że złapię za telefon i zadzwonię, albo napiszę. Że zrobię k**wa WSZYSTKO żeby mieć go znów!!!! Żeby tylko na niego spojrzeć, żeby tylko dotknąć jego dłoni. Jak sobie radziłyście z rozstaniem? Jak? Bo ja odchodzę od zmysłów. Wciąz mi się przypominają rózne szczegóły. Wciąz myślę co było np. miesiąc temu, albo w moje imieniny itd... Jak do mnie mówił, jak się śmiał. Jak spędziliśmy ostatnią niedzielę itd itd.... -- widzisz masz jego telefon to ddlatego.. powinien zmienic numer.. a ja mam tak.. wiem gdzie bywa..forum jakie ma gg.. i jak ty masz taka chec wielka zadzownic isc itp ja mam tak wielka by byc tam gdzie on bywa..jest wiec ide tam.. ponadto tez pamietam jak mowi/pisze do mnie, pamietam kazdy dreszcz.. tylko widisz on czuje do mnie i ja i nie rozumiem roszczen inej? a ty wies z ze on nic nie czuje do ciebie kocha inna i wiesz ze jak nicnie zroisz to go stracisz wiec walczysz..ciagle mu jeczysz jaka toty biedna.. to nie fair..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z z cyaiaaaaa
I myslę, że własnie to baniczne: - jestem stara! Nie poznam nikogo powoduje ze tak sie uczepiasz a jelsifacet mowi ze nie kocha ze nic z tego.. to nawet jesli odezwie sie toglupota jets myslesc ze on chce powrotu? do czego? jak cie nie kochal, wiedziaas o tym.. To ty sobie cos wkerecasz..bo rywalizujesz z kims..z Innna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z z cyaiaaaaa
nie tylko porzucone.. takie co wiedzą, że jets Inna. takie szaleją! nie wiedzą co mają jeszcze uknuć co mu nagadać by jednak wykosic tamtą inną Wiec zaczyna się, że on siatki niosł.. jaks niosł wczesniej i tak ja to nie podniecało itp.. widac konkurencja wpływa na jakosc walki.. tylko ze to jets bardzo nie fair a kolalicjii brak po portu kogos.. sexui tyle i rywalizuje..z Inna z zyca wiem, ze nic tak nie scala ludzi jak wiez duchowa, emocjonalna, a nie sex. Koalicja stara sie tu pokazac ze jak go miała w łozku to sie wielce polaczyli.. ale sercem umysłem byli daleko..nie znali swoich potrzeb stroilafochyitp.. Poznał ta z Inna jak fajnie mozna zyc i kochac i kocalicja mu Jej tego zazdrosci i walczy z Nia o niego ma te rzewage ze ma jego komorke wie gdzie mieksza i nr gg i juszyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wieeeesz cooooo
wydaję mi się, że chcesz usłyszeć od kogoś że jeszcze będziecie razem i sama się ciągle utwierdzasz w swoich uczuciach. ja też niedawno zerwałam z chłopakiem i właśnie pierwszą moją reakcją było takie ciągłe powtarzanie sobie, że o nim nie zapomne nigdy, że nikogo nie pokocham bla bla bla. Ale im więcej o tym myślałam a myślałam non stop to zaczęły się pojawiać inne myśli- typu jak on mógł mi to zrobić. Czepiłam się ich i celowo starałam się czuć do niego jak najwięcej żalu. Chyba podziałało, choć dalej jest ciężko. Wiem jedno, szukanie teraz nowej miłości jest bezsensu- ja kiedyś tak się wyleczyłam po rozstaniu i stworzyłam tylko związek bez ładu i składu, który szybko się rozleciał, a do tego skrzywidzłam jeszcze faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coffetkka
To nie 1 raz jest ze jak jedna wie o drugiej to walczy nawet not fair play. W barze tak było.. w moim swiecie..lo i studiach.. i teraz tez.. dosiwadczylam do czego zdolna jest kobieta.. kolalicjaaa wykosila Z..tez za duzo wiedzala a potem starala sie wykosic mnieeee ale ja mam po swojej stronie Boga:) Nie pozwolil na to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azaliaaa
Ale tu trzeba 2 sprawy rozóżnć. Tylko pociąg fizyczny - facet jej się podoba, pociaga ją więc idzie z nim do łozka ( nie tylko ze kocha.. to mit) - to z zyca Nie jest sama, ma ubarwiony czas itp Druga sprawa kocha, on ją kocha i są ze sobą ficyznicze ale i emocjonalnie To że nas ktoś pociaga fizycznie czyli.. że chętnie pojdzimey na sex..ale to intynkt pożadania.. A pociagąc ficyznie w sensie poddabc sie gdy rozczulamy sie ( jak nad kontempalcją) jakiegos obrazu w galerii widzac jego oczy, dłonie, usta, ząbki:p.. I molgybysmy tak patrzec i patrzec i sprawia nam to radosc.:) to jest pociag fizyczny..ale inny niz ten rozumiany tylko na bazie sex itp. i taka bliskość ficzna bardziej zbliza, taka emocjnanosc:) sex to tylko rozładowanie napięc, kobiety tez je mają i ida do łozka bo.. nigdy nie jets sam sex a.. jakies wino, kolacja, czesto wycieczka.. psychika kobiet jets taka. I są takie co lubia sex i ida tylko na sex. Sątakie co widzą w sexie korzysci itp. tak to wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze.
o czym ty pomarańczo piszesz? schlałaś się czy co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azaliaaa
A to że sniło mi sie ze on placze... a potem pol roku potem dowiadujesie ze w tym czasie mial porblemy.. nie znalismy sie/nie pisalismy z sobą.. a mi sieto udzieliło... zycie zaskakuje..ale bardzo pozytywnie.. I tylko ja tak miałam ze mamy telepatie z nim! Zadna inna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudynaa
Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu ---> http://is.gd/Vin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała w ten sposób że wyznałam mu kiedyś, że coś do niego czuje....on był w mega szoku (bo mówił, że kiedyś chciał mnie w sobie rozkochać, a ja sie nie dałam...no bo w sumie to był początek znajomości więc byłam pewna, że sobie zartuje)...i, że sobie z tym poradzimy, żebym się tylko nie oddalała od niego...bo mu zależy....byłam w 7 niebie...potem spotkaliśmy się, było cudownie...:( Nagle przestał się odzywać.. a jak już to zrobił to rozmowa mnie męczyła bo dalej traktował mnie jak "przyjaciółkę. Czułam się zdewastowana… zwróciłam się o pomoc do rytualisty – jego mail (perun72@interia.pl) , nagle po kilkunastu dniach to on zaczął zabiegać o spotkania…. Teraz jesteśmy szczęśliwą parą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za rytualista?? na czym to polega??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×