Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niuł brend

stalo sie

Polecane posty

od dzis jestem singlem, choc wolalabym nie. swiat sie skonczyl, bog mnie nie kocha, facet rzucil mnie przez telefon placzac przy tym. bedziemy mieszkac razem po nowym roku jeszcze miesiac! co sie kurwa dzieje?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niech mnie ktos zabije, jesli nikt nie chce pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość convallia
Nie mial odwagi osobiscie? Jak mozna kogos rzucic przez telefon?? To d**pa a nie facet...Nic sie nie przejmuj, glowa do gory, skoro jeszcze przez miesiac bedziecie razem mieszkac, wiec jest szansa ze sie zejdziecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brrr... mnie to spotkało jakiś miesiąc temu. Dlugo ze soba byliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakis czas temu sama myslalam o rozstaniu, a teraz gdy on to w koncu powiedzial to rycze jak pojebana! co jest ze mna nie tak?! co jest z nim nie tak, ze to zrobil i jeszcze zgadza sie dalej ze mna mieszkac?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość convallia
Moze za bardzo sie przywiazal, dlatego zgadza sie mieszkac jeszcze ten miesiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość convallia
A niby to kobiete trudno zrozumiec...ja czasem nie rozumiem facetow i ich irracjonalnych dla mnie zachowan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie za bardzo przywiazal, to nie chcialby 100%ntowego rozstania z determinacja i brakiem wiary, ze bedzie inaczej jak ze soba zostaniemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niuł brend A powiedział cos konkretnego? Dlaczego? jakies wyjaśnienia albo coś? Nie wiem kilka słów z jakąkolwiek informacją? Co do Twojego zachowania to doskonale Cie rozumiem. Ja też chciałam wiele razy zerważ ale kiedy on to zrobił to bolało jak cholera. teraz po mału wracam do siebie i... on chce wrócić a ja się waham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego on chce wrocic do ciebie? widujecie sie? byl w pelni przekonany, ze chcial rozstania czy zrobil to z niepewnoscia? powod tego, ze on mnie rzuca to niedopasowanie sie, pogarszajaca sie sytuacja wzajemnego zrozumienia, niespelnianie swoich wzajemnych oczekiwan, calkowite nierozumienie sie, zbyt czeste klotnie, zbyt czeste wyrzucanie sobie roznych rzeczy, inne priorytety, juz raz bylismy na skraju zwiazku, ale to uratowalismy i przez ostani miesiac znowu bylo nieciekawie, a wczorajsza klotnia i czesciowo dzisiajsza przepelnila czare z jego strony i jego wiara w nas zostala zburzona. powiedzial, ze nie wie czy mnie jeszcze kocha i nie wie czy ja go kocham i ze to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm dobre pytanie dlaczego chce do mnie wrócić? Niby sobie uświadomił jak bardzo mnie kocha i nie może bezemni zyć - miesiąc temu mówił co innego. My też często się kłócimy i wydaje mi sie że tez do siebie nie pasujemy. Ja jestem pedantką... wsztko w odpowiednim czasie i na odpowiednim miejscu a on? Wicznie spóźniony i o wszystkimzapomina. Tak wiec nie iwem dlaczego chce wrócić. Wiesz wydaje mi się że powinnaś sama przeżyć chociaż tydzień i ocenić jaak Ci lepiej. Ja przez zerwanie po 6 latach związku nie miałam połowy przyjaciół ale... jakoś się układa i czasem dopadają mnie złe myśli ale się trzymam. A możesz się od niego na tydzień wynieśc? Chociaż w czasie świąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko....
jak to rzucił cię przez telefon?????co to ma być????? daj sobie spokój z takim gościem.Jak można tak zrobić ,żeby komuś coś takiego powiedzieć przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko....
i to dzień przed wigilią........:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie do nowego roku jestem skazana na zycie bez niego. nie wiem, czy przezyje ten tydzien. tylko, ze teraz jestem daleko od miejsca studiow. tam i tak musielibysmy sie codziennie widziec na zajeciach, jestesmy w jednej gupie... masz zamiar wrocic do niego? czy to nie skonczy sie tak samo? czy te 6 lat byly warte tego, zeby ze soba konczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko....
no dobra,bo mnie trafi zaraz!!Ile tu postów widzicie??bo ja 5 a w spisie jest 16!! Za dużo piję czy jak????????????????????:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj będzie Ci ciężko jeśli razem studiujecie. Ale wiesz powiem Ci że może sie nie wydaje ale ten tydzień dobrze Wam zrobi. Spróbuj się przez ten wolny czas rozerwać i popatrzeć na to z troszke innej strony. Ja też na początku się załamała i pierwsze co zrobiłam to chciałam sie komus wypłakać. Zrobiłam to i... wcale nie było mi lepiej. Na tym forum dziewczyny pisały, że trzeba być silnym i starałam sie tak robić. Spotkałam się z nim i on widział że nie lamentuję, nie płaczę (nie wiedział że tylko przy nim). I nie iwem chyba cos wtedy do niego dotarło bo po kilku dniach mnie przeprosił. Zapytał sie czy możemy jeszcze raz spróbować. Powiedziałam mu otwarcie co myślę, że mu nie ufam i wszysdtko inne co czuję. Wiem, że dzisiaj myślisz że Twój świat sie zawalił ale na razie spotykaj się ze znajomymi i rozmawiaj. Nie siedź w domu i nie myśl. Po cichu myślę że on i tak Cię przeprosi, ale sam musi do tego dojść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz musisz to pzretrzymac,nie da rady swoja droga ciesz ze tak sie skonczylo i teraz,bo tylko ostatni dupek,czlowiek bez serca potrafi zostawic przed swietami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam tu znajomych, jestem skazana na rodzine, ktora musi przygladac sie jak laze po chacie ciagle ryczac i smarkajac w chusteczke. mama probowala mi nieudolnie pomagac, ale tylko chce mi sie jeszcze bardziej ryczec. czuje sie tak, jakby on umarl! jak odnalazlas w sobie tyle sily zeby powiedziec mu po tych kilku dniach, ze nie chcesz do niego wrocic i mu nie ufasz? jak ja bym chciala tez miec ta sile na zycie bez niego, ale jestem calkowicie bezradna, jakby mnie przeprosil i powiedzial, ze sie pomylil, od razu bym do niego wrocila... zadawalam mu pytanie czy jest pewiem 100 razy, probowalam go przekonac, ze bedzie inaczej, ze bedzie lepiej, ze naprawimy to, ale on nie chce ze mna juz byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POwiem Ci ze faceci sami nie wiedzą czego chcą. Sama napisalac że chciełać z nim zerwać prawda? Dlaczego wtedy tak myślałaś? Co Ci w nim nie pasowało? Pomyśl sobie nad tym. I zastanów się czy mu ufasz. Co do tego, że nie pozwoliłam mu wrócić to ja sama nie wiem skąd mam tą siłę. Jak on pisze esa czy może przyjść to chociaż leże w łóżku piszę że jestem zajęta. Po mału odnajduję sens życia bez niego. Chociaż nie jest to łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tej siły to gdzieś na forum przeczytał mądrą rzecz, że każdy człowiek ma w sobie siłę której nawet nie podejrzewa musi sie tylko przestac nas soba rozczulać. Musisz uwierzyć że jesteś interesującą oobą i to on stracil coś wyjątkowego nie Ty!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawialam sie nad rozstaniem, nie chcialam tego wprowadzac w czyn. a myslalam tak, bo 1. nie zauwazal moich potrzeb 2. za malo sie mna interesowal 3. za duzo czasu tracil na nic (gry komputerowe) 4. mial za malo ambicji (nie staral sie na studiach, choc ma mozliwosci, nie chodzil na zajecia, nie uczyl sie, calymi dniami gral w gre) 5. obzeral sie czekolada, ciastkami i pil litry coli (nie dbal o swoje cialo i zdrowie) 6. nie chcial isc na silownie, nie chcial cwiczyc (zaczynal tyc) 7. nie mowil mi, ze mnie kocha ani jak wazna dla niego jestem 8. nie chcial isc do dermatologa z wysypka ani do dentysty i kamieniem 9. mial do mnie pretensje, ze sie czepiam 10. wkurzalo go, ze z problemami przychodze do niego 11. nie chcialo mu sie ze mna gadac na gadu 12. nie sprzatal po sobie 13. i wiele innych... mimo to wszystko teraz czuje, ze jednak go kocham i chce z nim byc. jestem zalosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj nie... nie jesteś!!! Jesteś jedną z wielu, które szukają swojego ideału. Tak jak ja. Jak każda! Dziewczyny marzą o księciach z bajki ale takich nie ma. Co do jego wad to... troszkę ich było. Widziałaś się z nim po tym jak Ci to powiedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, powiedzial mi to dziasiaj rano (juz bylismy od 2 dni w domach rodzinnych), nie bedziemy sie widziec przez najblizszy tydzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę nipoważnie się zachował. Wydaje mi się że miał odwagę bo Cie nie widział. A byłas może jakaś zazdrosna albo coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bylam zazdrosna... mogl mi zarzucic, ze dosc ostro zaczelam sie ostatnio czepiac jego stylu zycia, jego niektorych zachowan, ze zaczelam wymagac od niego zeby zaczal sie zmieniac, bo ja tak dluzej nie moge. mogl mi jeszcze zarzucic, ze przez to, ze jego wady zaczely mi przeszkadzac, przestalam okazuwac mu uczucia jak kiedys, bylam dla niego mniej czula, czesto sie na niego denerwowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz mysle, ze to przeze mnie. sama zachowywalam sie, jakbym juz go nie kochala, a wrecz miala go dosc i jeszcze do tego wymagala zeby sie dla mnie zmienial. nie wytrzymal. sama bym nie wytrzymala. a teraz placze nad tym, co zrobilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie wiem. Moim zdaniem to nie jest powód do zrywania - jeśli piszesz,, że tylko ostatnio tak się działo. Mieszkaliście razem a to już coś znaczy. To jest o jeden krok do przodu. Będziecie mieli okazję żeby ze soba rozmawiać. Poza tym tak jak Ci pisałam musisz się trzymać. Wiem, że to nie jest pocieszające ale jutro Wigilia. Zrób to dla rodzinki. Za jakiś czas wrócisz do Waszego mieszkania i myślę, że on to przemyśli i zmieni zdanie. Wiesz ja teraz uciekam bo jutro idę do pracy - na miom profilu jest email. Napisz jak będziesz miała ochotę to sie w pracy odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×