Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kluuui

CZY U WAS W WIGILIE TEZ TAKA ATMOSFERA OKROPNA W DOMU JAK U MNIE?

Polecane posty

Gość no u mnie też jest
beznadziejnie już wczoraj pożarłam się z matką, bo zajmowałam jej miejsce w kuchni itd. :O Jak zawsze to samo- muszę siedzieć w kuchni i jej pomagać, bo inaczej jest awantura, krzyczy, że nic nie robię, itd., ale jak coś zrobię, to zaraz są pretensję, a że coś robię nie tak, a to przykręca mi gaz, a to mówi, co mam robić, mimo że gotować to ona za bardzo nie potrafi, a to że coś popsułam:O:O:O i tak cały dzień! do tego ojciec postanowił pokłócić mnie z nią jeszcze bardziej, opowiadając o tym, jaki ze mnie brudas i co to mam w pokoju:/ W tym celu przyszedł do mojego pokoju i przegrzebał moją szafę oraz szuflady. Dodam, ze mam 23 lata:O:O:O A jak mu powiedziałam, żeby się zajął sobą i że jest chamem, to stwierdził, że przecież szafa była otwarta (oczywiście nie była) itd. Do tego beznadziejna rodzina, gdzie wszyscy sa genialni, tylko nie ja:O Bo jako jedyna z całej rodziny poszłam na studia humanistyczne. Co z tego, że to dzienne studia na najlepszej polskiej uczelni, skoro i tak będę musiała wysłuchiwać jak to wszyscy w rodzinie są zdolni, tylko ja przegrałam życie:O Oprócz tego moja matka marzy o tym, żebym wyjechała zagranicę, mimo że ja nie mam na to ochoty i zaraz się nasłucham, jak to moja siostra wyjechała i jest genialna, a ja jestem tylko leniwym, głupim, pasożytniczym wrzodem na dupie. Nienawidzę świąt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata K
no u mnie też jest skąd ja tio znam... wczoraj robiłam w kuchni rózne rzeczy to mama wchodzi i tak: -uważaj bo Ci masznka(do mięsa) spadnie ! -przykręca gaz :( -bierze nawet ode mnie nóż jak smaruje nim chleb i robi to za mnie (zawsze jest po tym awantura) mama nie rozumie że poradze sobie świetnie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no u mnie też jest
tak, tylko że tych rzeczy, które ja robię, ona nie potrafi zrobić:O najpierw mnie prosi, zebym coś tam zrobiła, a potem mnie wkuuuuuurwia😠 Jak np. gotuje mi się woda na warzywa a ja musze coś mieszać i się śpieszę, to ona przychodzi mi pozrzędzić na ten temat, z eco ja robię, ż emi się gotuje itd., wszystko leci mi z rąk i dostaję po prostu kurwicy, bo nic nie mogę zrobić w spokoju. Już bym wolała wszystko sama zrobić, bo mnie denerwuje jak ktoś mi przeszkadza w kuchni i się ciągle wtrąca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie też wszyscy przed świętami użerają, ja pokłóciłam się z moją leniwą siostrą która nie raczyła ruszyć swego dupska aby coś posprzątać .. tłumaczyła że pracuje i mieszka u swojego gacha a ja na to skoro że ona tak uważa to niech nie przyjeżdża na wigilię skoro u nas nie mieszka i niech nie ma pretensji o to że ja ubieram choinkę rankiem 24, podczas gdy ona chce wieczorem ... wkurzyła się i obrzuciła mnie wyzwiskami.. mój tata też nie pomagał ale on zrobił remont wiec nie mamy pretensji.. udowodniono naukowo że przed świętami 21,22,23 grudnia łatwo o kłótnie, tak więc są to najgorsze dni w roku... aha i zamierzam wystroić teraz choinkę na złość siostrze :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmywacz do paznokci
ja mam 19 lat wigilie spedze z rodziacami i babka, nerwowa atmosfera jest od soboty bo wtedy pierwszy dzien tata i mama maja wolne i od soboty sa awantury.Ojca złapało jakies mocne przeziebienie,mama sie bardzo stara babka -wrodzona wredota- cały czas ja krytykuje i dokucza ze nic nie umie,ja wtedy upominam babke ojciec pomnie ryczy ze pyskuje babci,wtedy ja z tata sie kloce mama mnie broni ehhh porazka nienawidze swiat chce zeby sie skoczyłyrodzice poszli do pracy,a babka pojechała do domu,jeszcze prwadopodobnie w tygodniu przed sylwkiem mamy jechac gdzies do rodziny;/ chce zeby było juz za tydzien do dupy z tym wszystkim jeszcze bede musiała chodzic do koscioła czego nie cierpie bo mi ojciec kaze ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i skąd ja to wszystko znam... na co dzień poki kazdy zajmuje sie soba to jeszcze obleci, kazdy do pracy itd, to jak nawet jest 2-3 godziny dziennie ze wszyscy sa to nie czuje sie napiecia, bo tez nie ma przymusu siedzenia razem itp... Ale juz pod koniec normalnego 2-dniowego weekendu wszyscy maja siebie dość i zaczynaja sie zrec, to wyobrazcie sobie co jest przy 5 dniach wolnego:( :( z ta roznica ze w weekend mozna zamknac sie w pokoju albo wyjsc gdzies, a w swieta zamknac sie nie wypada, a wyjsc nie ma gdzie:/ tragedia... Wczoraj np. poklocilam sie z ojcem ktory mi powiedzial ze dlaczego zakladam że osiągnę to czy tamto, skoro to wcale nie jest pewne. A ja mu na to ze jak nie osiagne, to bede miala oczy i wtedy sie zorientuje, ze nie osiagnelam, ale na razie musze probowac i gdyby tak zakladac, to kazdy bylby wozna. Nie moja wina do cholery ze on jest nieszczesliwy i gorycz przez niego przemawia:( a dzis bedzie mi zyczyl spelnienia marzen...jasne, tylko niech mnie nie doluje tak jak wczoraj. 3majcie sie dziewczyny, ja tez sie postaram...jeszcze tylko jutro i pojutrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie prawidlowo:) nic nie dostalam jak co roku z jedzeniem nie bylo najgorzej, jadlam najwolniej jak moglam zeby sie nie czepiali ze pusto na talerzu mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×