Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszmarny sen

Chcę odejść-nie mam juz siły-4 lata po ślubie.

Polecane posty

Gość BBBBBBBBBBBBB
pięknie Cię olewa, traktuje jak swoja własność, może i kocha ale na pewno nie szanuje..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarny sen
28 lat-aż wierzyć się nie chce....ale zobaczcie...w domu nie klnie, bo przy kobiecie nie wypada...ze skrajności w skrajnosć...on jest jak ogien i woda w jednym...jakby miał 2 twarze. Potrafi mnie przytulić i ukochać jak np jestem chora-chodzi di sklepu, kupuje soczki, robi mi obiad, kupi moje ulubione słodycze...a na drugi dzien na imprezie rodzinnej inny człowieki...nie ten sam...SZOK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Giselle24
to autorki tematu : moj maz jest taki sam, takie samo zachowanie i rowniez 4 lata po slubie. z pyskiem tez wyskoczyc potrafi i zawsze jest jego text" jak Ci sie nie podoba bo WYPIER******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
hahaa, troche jak małe dziecko; co w sercu to na języku, nie lubi rodzinnych spedów i to jawnie okazuje, nie przepada za twoimi rodzicami i też nie potrafi tego ukryc...Mówi co myśli, robi co chce. Czy on ma kumpli? Przy nich tez stroi fochy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarny sen
Kumpli ma ale sie z nimi nie spotyka, nie ma czasu na to...ech...idę spać bo jutro te zasrane chrzciny....Idę bo wypada ale ja juz sobie z nim pogadam!Zbiorę się i może napisze ten list? Bardzo wam dziękuję Kochane za wszystko-za wszystkie posty. Obiecuję, że jutro wrócę do Was;) Bardzo mi pomagacie-zawsze to inaczej jak ktoś świeżym okiem spojrzy na sprawe z perspektywy-BARDZO DZIĘKUJĘ>:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BBBBBBBBBBBBB
Może dla odmiany nie rób zadymy tylko go poproś, żeby sie postarał dla Ciebie....powiedz, że rozumiesz, że ma gdzieś chrzciny i uważa ludzi za palantów ale niech poudaje..jak wszyscy dorośli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remoter controler
Moze poza Toba jakos nie umie sie odnaleźc w innym gronie, czy te gronie Twojej rodziny, a Ty go tam na sile ciagasz mimo to on nie chce tam przebywac i Ty to widzisz. Moze nie chce Tobie powiedziec o tym ze nie lubi Twojej rodziny czy cos, bo boi sie urazic zrobic Tobie przykrosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaniaaa
a ja uważam inaczej :) Twój facet ma naturę "jaskiniowca" nie znam go, wiec z fusów nie wywróżę cech charakteru ;) , ale zakładam że albo ma to po kimś albo jest to skutek jakiś traumatycznych wydarzeń w życiu. keidy się poznaliście był TAKI SAM, tylko Ty tego nie chciałaś widzieć, lub go idealizowałaś, lub miałaś nadzieję, że jak go "zaobrączkujesz" to zmienisz na swoje. po ślubie byłąś cierpliwa i czekałaś, krok po kroczku próbując go zmienić. do Ciebie dołączyła Twoja rodzina i Ci wśród których on czuje się "obco" uważam że : facet Cie kocha - stara się robiąc to co umei najlepiej ( soczki , opieka jak jesteś chora itp) ale Ty jesteś tak przepełniona złymi emocjami że tego nie widzisz. nie zobaczysz nawet jak stanie na rzęsach - bo nie jest tym ideałem ktory powstał w Twojej głowie. żebyś nie wiem jak udawała szczęśliwą i zadowoloną to ( mimo że pewnie nie zdajesz sobie z tego sprawy ) ON CZUJE : fałsz BRAK AKCEPTACJI brak zrozumienia brak zaufania w tej sytuacji nie licz że się przed Toba otworzy : NIGDY. Będzie się zamykał coraz bardziej, uciekła przed Tobą. Nie dlatego że Cię nie kocha , tylko dlatego że nie czuje Twojej akceptacji TAKIEGO JAKIM JEST. nie czuje że jesteś szczęśliwa z nim takim jaki jest. dlatego że drążysz mu dziurę w brzuchu, nie pozwalasz być sobą. zabeirasz na spotkania z osobami które chcą go ( jak Ty ) NA SIŁE "NAPRAWIĆ" pozdarwiam :) ps. znam to z autopsji - sama mam takiego M :) i nie chcę innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuń____
moze w tej rodzinie to malo kto szanowal jego uczucia, moze ten ojciec przy Was jest pantoflarzem a na osobnosci poniewiera jego mtke zmierzam do tego, ze nie wszytsko jest wina Twojego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alazdaleka
A mi sie wydaję, ze absolutnie nic go nie usprawiedliwia. no sorry, ale to dorosly facet i wie, ze czasami trza zacisnac zeby i zachowac sie tak jak okolicznosci nakazuja. Nie zawsze jest tak, ze znajdujemy sie w sytuacjach, ktorych bysmy chcieli, czasami trzeba sie dostosowac. Rodzina jego zony, jest dla niej bardzo wazna, wiec kurde.. dla dobra wszystkich udaje jak tylko sie da, zeby jej i innych bylo milo. To, ze ktos mu "spalil misia w dziecinstwie", nie daje mu prawa, to takiego zachowania. Robi z siebie jakiegos meczennika, bo tak wiele przeszedl?!! Wiadomo, ze zwiazek wiąże sie z roznymi wydarzeniami, takze rodzinnymi. Jezeli nie byl i nie jest na tp psychicznie dojrzaly, to musi sie wycofac i tyle. Jak dla mnie, to on jest rozpieszczony i nikt mu tak naprawde nigdy nie powiedzial, ze to w jaki sposob sie zachowuje, to cofa go do wieku przedszkolnego. Zero szacunku dla innych, co z tego ze kupi zonie lekarstwa, czy slodycze?? malzenstwo, to nie jest bycie dobrym raz na miesiac, to kurde jakas dziecinada. Autorko- mam nadzieje, ze zrobisz z tym pozadek, nie dawaj soba i swoja rodzina pomiatac, tylko dlatego ze facet nie radzi sobie sam ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala nie wiem ile masz lat, ale mówisz zupełnie jak moja mama :) sama widzisz że awantury nic nie dają - czy to nie daje do myślenia ? jasne - rozstać mogą się zawsze, drzeć koty codziennie, tylko czy to ma sens ? widzisz, w przypadku "jaskiniowca" jest tak że on sam się otworzy, sam wyjdzie do niej z garścią miłosci, ale tylko wtedy gdy bedzie wiedział że może być sobą przy niej, gdy się totalnie rozluźni, gdy będzie czuł szczerą miłosc, zaufanie, akceptację. wtedy własnie otworzy się przed nią i bedzie otwarty na jej potrzeby. jeśli nie usłyszy ( nawet w tonie głosu ) : jesteś do dupy. musi usłyszeć : kocham się , chciałabym to czy tamto - zrobisz to dla mnie ? zapewniam że zrobi wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak siedze
i to czytam..... jestem 15 lat po slubie.i wczoraj zdecydowalam ze to ostatnie swieta razem.....mam dosyc bycia z kims komu ciagle wszystko przeszkadza,ciagle wszyscy robia wszystko zle tylko on jeden doskonaly.... juz widze to zdziwienie-dobry maz,dobry ojciec,ciezko pracujacy.... a mnie sie nie podoba... nie podoba mi sie.chce zyc.....smiac sie....cieszyc sie zyciem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaaniaaa wiesz .......
przeczytalam to co napisalaś do autorki tematu i dalo mi to wiele do myślenia ja od dluższego czsu nie moge dogadać sie ze swoim facetem rozmawiamy ciagle o tym co jest nie tak, kochamy sie a jednocześnie nie potrafimy sie porozumieć ja jestem smutna i rozczarowana bo uważam, że on nie rozumie nic z tego co do niego mówie a on ..... no wlaśnie powiedzial mi, że nigdy nie uslyszal ode mnie , że coś zrobil dobrze, zawsze coś mi nie pasuje, nie jestem dla niego mila, czula , kochająca , itd a ja bardzo bym chciala powiedzieć mu tyle pieknych slów, o tym jak bardzo go kocham ...... ale nie moge bo mam jakąś blokade, nie moge bo zaraz przypominam sobie jak sie czuje kiedy zwyczajnie o mnie zapomina, potrafi nie zadzwonić caly dzień, oszukuje, klamie, może nie w jakichś fundamentalnych sprawach ale potem to wychodzi i jest mi przykro strasznie czy jest z tego jakieś wyjście, czy da sie to jeszcze uratować , co robie zle ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alazdaleka
mam 26 lat :] Ja wiem... ze trzeba z miloscia i w ogole.. ze on jest jaskiniowiec i jemu trzeba wiele odpuszczac, zgadzam sie- trzeba, ale w momencie kiedy on krzywdzi swoja wlasna zone, ktorej przysiagl, ze bedzie dla niej oparcie i slowa przysiegi: "I przysięgam, ze uczynie wszystkie, aby nasze malzenstwo bylo zgodne, szczesliwe i trwale" Czy bycie jaskiniowcem daje mu prawo to olewac?? NIE. Skoro byl na tyle silny by sie ozenic, to wierz mi... jest na tyle silny, by czasami zagrysc zeby i nie robic scen. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alazdaleka
acha.. jeszcze jedno. Czesto zdarza sie tak, ze ludzie wlasnie z takimi problemami emocjonalnymi, kryją sie za tym. Uwazaja, ze skoro tak mają, to trzeba ich akceptowac, uwielbiac i zalowac na kazdym kroku, a sami nic z tym nie robią. NIE, nie trzeba. Zrozumialabym bardziej, gdyby takie jego zachowanie wystepowalo tylo wtedy, kiedy spotyka sie z rodziną swojej żony (chociaz i tak moglby poudawac- kazdy to czasem robi), ale on traktuje tak tez swoja ŻONĘ!! jest dla niej chamski, opryskliwy.. Sorry, ale gdzie szacunek? o milosci juz nie wspominajac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala nie wiemy o tym czy jest opryskliwy. jeśli pytasz swojego : gdzie rzuciłeś krawat ? a on mówi : nie wiem to nie jest opryslkiwe. to ejst szczera prawda, stwierdzenie faktu. myślę że Ona doszukuje się we wszystkim drugiego dna. a poza tym : nie twierdzę, że on jest ideałem. uważam tylko że jesli się pobrali to z miłosci do siebie takich jakimi są a nie do jakis wyobrażeń o sobie. nie twierdzę ze on ma prawo ja obrażać, ale czy ona twierdząc że to : gbur, mruk , nieudolny w łożku i na spotkaniach towarzyskich nie obraża go ? mówi o nim : jest kiepski, zepsuty, nie umie się zachować i w ogóle jest do d... sorry, ale to go nie nakręci :D mobilizacją dla faceta jest : uznanie i podziw, musi czuć się niezastąpiony , musi czuć się jej rycerzem ;) wtedy własnie kobieta może zrobic z nim co zechce. ona go może NAPRAWIAĆ tylko nie wyrzutami. zrobi z nim co będzie chciała , ale kobiecością a nie byciem wiedźmą - uwierz mi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realista
a moze go juz nie krecisz w lozku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitaaaaaa
no dobrze saamaniaa , powiedzmy, że masz racje tylko jak podziwiać i za co faceta , który robi ci przykrości odzywa sie do ciebie byle jak, pólgebkiem, zapomina o ważnych dla ciebie sprawach za co go pochwalić, skoro szukasz, szukasz i nie znajdujesz powodu za to, że w ogóle jest ??? może masz jakąś podpowiedz, od czego zacząć, za co go pochwalić ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mobilizacją dla faceta jest : uznanie i podziw, musi czuć się niezastąpiony , musi czuć się jej rycerzem wtedy własnie kobieta może zrobic z nim co zechce." tylko jak okazywac mu to uznanie i podziw po rozstaniu? czy wtedy uznani i podziw jest tez wskazane, czy juz nie? jezu, jak teraz to czytam, to wydaje mi sie, ze jestem podobna do tego 'jaskiniowca', a zaczelam rozumiec dopiero po rozstaniu. moim zdaniem, on jest nieszczesliwy, a od kogos nieszczesliwego nie mozna oczekiwac zeby uszczesliwial innych. pytanie: co jest powodem jego nieszczescia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak samaniaaa
Daj jakieś rady Ja ostanio jestem wiedzmą Poprawy nie widze Jest gorzej Ale jak go chwalić skoro nie ma poprawy Mam go pochwalić jak znowu nie bedzie odbierał ode mnie telefonu Jak zapomni, że mieliśmy jechać na zakupy i nie przyjdzie Pomyśli, że nagle mi odbiło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alazdaleka
samaniaa, czy ty masz modobny prblem do autorki? Widac, ze bronisz jej meza, w ogole nie zauwazasz co ona pisze: "Zaczeło sie na dzien dobry-rano dalam mu prezent, bylo cacy...potem on sie ubiera, pytam grzecznie gdzie ma krawat-burknął-nie wiem...więc dalam mu go, i mówie schowałeś -NIEE-odburknął" teraz twoja interprtacja: "nie wiemy o tym czy jest opryskliwy. jeśli pytasz swojego : gdzie rzuciłeś krawat ? a on mówi : nie wiem to nie jest opryslkiwe. to ejst szczera prawda, stwierdzenie faktu. myślę że Ona doszukuje się we wszystkim drugiego dna." Celowo pominelas slowo "odburknąl"?? Jest roznica jak powiesz: nie kochanie, nie mam pojecia gdzie go polozylem, przepraszam. A odburnięciem. Teraz wytlumacz go, jezeli chodzi o sprawe ich WSPOLNEGO psa pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz zaczelam myslec, ze jak bylam singlem (kiedys) to bylam szczesliwa. wiekszosc topicow jest problemach w zwiazku. jak w 80% zwiazkach po kilku latach ludzie sa nieszczesliwi i mysla nad rozstaniem, to jaki jest sens dalszego pakownia sie w te zwiazki? tylko, tak... tego nie robi sie na wlasne zyczenie. pojawia sie on i nagle uczucie cie opanowywuje, myslisz ze panujesz nad sytuacja, nie angazujesz sie zeby nie zostac ponownie skrzywdzona, a zanim sie obejrzysz, juz cierpisz kolejny raz. czy zycie w pojedynke, majac tylko rodzine, przyjaciol i znajomych nie byloby lepsze? latwiejsze na pewno, ale nie wiem czy lepsze... potrzebuje argumentow. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonapawla
DZIEWCZYNY!!! nie dajcie sie zwariowac.. nie upokazajcie sie, nie szukajcie bledow u siebie na sile, tylko dlatego, zeby miec kogos u boku.. Matko!! co to sie dzieje?? chwalic faceta jak sie spoznia?? wiecej szacunku do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale piszecie tutaj bzdury
jak facet jest dla ciebie dobry, kochający i czuły to kobieta jest szczęśliwa i odwzajemnia sie tym samym nie namawiajcie kobiet żeby wychwalały buców i sobków i czekały na cud, on sie nie zdarzy !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alazdaleka
zgadza sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co był zrobiła na Twoim miejscu, nie ma ideałów ale może on ma jakieś problemy? Jak dla mnie wygląda na człowieka który nie potrafi cieszyć się życiem. Może się wypalił w jakiś sposób i nie widzi sensu życia? Najlepszym sposobem może być odmiana, wyjedźcie gdzieś razem, pocieszcie się tym że jesteście ze sobą. Sprawdź jak będzie. jeśli nic się nie zmieni to musisz podjąć jakąś poważną decyzję czy chcesz żyć tak dalej. Będę trzymać za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się zaczął lincz kobiet :D \"On jest poprostu dziwny-widziałam juz pare rzeczy przed slubem \" widziała jaki jest i z takim \"gburem\" się związała \"ale myślałam, że to jednorazowe sytuacje \" coś jej nie pasowało, ale myślała że to samo się zmieni ? \"Kolacja wigilijna, imieniny, cokolwiek...jedziemy do mojej rodziny: On siedzi, nie usmiecha się, milczy, patrzy w jeden punkt-czasem pogada, pomoze w kuchni. Jak coś mu nie pasuje, mówi o tym i sie nie szczypie. Potrafi byc nieprzyjemny.\" facet siedzi bo POWINIEN, usmiecha się bo tak wypada. może myśli o czyms innym i chwilowo odleciał. tak jak może - pomaga , czyli wykazuje się pomoca w kuchni. jak coś jest nie tak to nie trzyma tego w sobie tylko mówi. \"Cala moja rodzina to ludzie z poczuciem humoru, zawsze usmiechnieci-ale wchodzi mój mąż i wszystcy milkną-nikt nie wie, jak sie zachowac, co powiedziec, zeby mu pasowało...Jestem tym zmęczona. \" cała rodzina milknie - tez by mi się odechciało uśmiechac i być miłym. bo poczułabym się jak totalny kosmita. cóż za wyraz akceptacji rodzinki :P no i żona już skwaszona. \"W domu na codzien jest to samo-zadam mu pytanie, to mówi, że męczę...o cos spytam-to mu nie pasuje...Potrafi odpyskować, odburknąć... \" żona mu co dzień truje nad uchem że jest zły, niedobry i zepsuty . to mu się odechciewa gadać. \"Nie powiem, potrafi sie smiać ale tylko jak oglada kabaret w tv \" potrafi się śmiać i wyluzować jednak ? \"Przez kilka lat zwalałam na to przemeczenie pracą ale juz mam tego dosyć. Było milion rozmów, konczylo sie nie kwiatach a po tygodniu wszystko wracalo do normy...\" jakoś, może nieudolnie starał się ją przeprosic za swoje niedoskonałości, ale nie wiemy czy ona reagowała na to CIEPŁEM, czy była dalej obrażona \"Przysięgam-kazda wizyta z nim gdziekolwiek to dla mnie koszmar-kazdy odbiera go jako gbura. Ludzie zle czuja sie w jego towarzystwie. Potrafi zwrócić mi uwagę przy stole jak powiem coś, co mu nie pasuje...\" jak nie potrafią się odnaleźć razem, to powinni chodzic osobno. przynajmniej ona powinna. powiedzeć mu co jej nie pasuje, powiedziec że nie zamierza sobie tym psuć nastroju i iść 3 razy sama. efekt : ona się dobrze bawi, wraca zadowolona, a on zapewne zmieni się sam i 4 raz pójdzie z nią potulny jak baranek :) \"Jestem silna kobietą, nie czuję strachu ale mam dosyc takiego życia.\" jak mu cały czas to powtarza to może on też ma dość ? \"Dzis o zgrozo, zauważylam, ze on ma charakter po mamie-jego ojciec, tez nie moze nic powiedziec, bo ona zaraz zwraca mu uwagę...\" czy o tym właśnie truje mu co dzień ? o tym że jest taki i owaki , jak jego mamusia ? cdn :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dzisiaj sie poryczalam-pytam go o pierdołe a on do mnie z pyskiem...bo on mnie nie rozumie " on do niej z pyskiem bo jej nie rozumie ? tego nie kumam "Najgorsze jest to, że go kocham a wlasciwie coraz mniej...wiecie co mnie zatanawia?Jego siostra jest chora na schizofrenię...ja się zastanawiam, czym z nim tak do konca jest wszystko w porzadku...ja z natury pogodna, mila, szalona z poczuciem humoru nie moge zrozumiec tego, ze ktos moze taki być!!!" ona ma wiecej watpliwosci niż widzi plusów. siostra nie ma nic do tego - nie powinno się poruszać tematów rodzinnych, bo to nie fair "Siostra jest chora-leczy sie w zakładzie zamkniętym.Ale na świeta miala przepustkę-siedzi, kiwa się...szlag mnie trafia bo podawanie leków to nie wszystko-jak mówię tesciowej ze trzeba zrobic z nia porzadek-to ona mowi-jest jak jest...nie mam pytań. Nie powiem, mój mąż ma traumatyczne przezycia z nia związane, ale czy to jest powód by byc takim człowiekiem? " skąd wie czy tesciowa nie zrobiła już wszystkiego co w jej mocy ? przychodzi synowa "wszystkowiedząca" i zwracając uwagę MATCE mowi że powinno się tak czy inaczej. to tragedia rodzinna. to matka męża i należy jej się szacunek równy mjej matce. matka która ma swoją, osobistą tragedię widząc córkę w takim stanie. a on jak sama podkresliła ma jakeiś przeżycia z tym związane, to jego siostra i widać że ich rodzina ma prawo nie być wesoła jak skowronek. powinna to uszanować i schowac dobre rady. "Trwa to od początku ale zawsze myslalam, że to wynika z jakiejs niesmiałosci...Tak intensywne to nie było nigdy jak jest teraz..." teraz są Święta ktore kojarzą się z radoscią i uśmiechem rodzinnym a tam jest smutek ktory i jemu może się udzielić "Dodam cos jeszcze-od dłuższego czasu nie współżyjemy...Bralam zle pigułki, nie mialam ochoty-teraz biore inne, lepsze-powiedzialm mu, że bedzie dobrze, że chcę...a mój mąż na zachęte nawet nie potrafi mnie namietnie pocałować...daje mi tylko buzi i czega, szlag wie na co a swoim zachowaniem przy stole powoduje, że mam w sobie 100% aseksualności..." moje zdanie : nidgy nie chciałabym aby nikt mnie zmuszał do seksu. facet z reguły chce, wiec jesli nie to pewnie ma jakiś racjonalny powód - nie mówie tu o zdradzie. o krawacie - powiedział NIE WIE, bo może etż się zakęcił atmosferą, a że ona była już podkurzona to nie wiemy czy nie odebrała tego jako ODBURKNIĘCIE no i nos na kwintę od razu - jak dla mnie zero wyrozumiałosci. "Jego ojciec jest pantoflarzem-ale to bardzo fajny, smieszny i zabawowy człowiek Mozna z nim konie krasc jak nie ma tesciowej w poblizu..." super zdanie o teściu :D "Tesciowa nie jest wybuchowa ale zawsze ma swoje zdanie i sie nie cyntoli-przy mnie sie hamuje bo ja sobie nie pozwolę ale po mężu czy tesciu jedzie jak trzeba-mój mąż jej potrafi odpyskować-tesc nie. tesciowa generalnie jest ugodowa ale tylko przy mnie bo ona wie, że ze mną nie ma zartów. W domu stawia zawsze na swoim." jasne - teściowa w swoim domu robi co chce, a Ona jest tam gosciem wiec powinna siedzieć cicho :) "Ostatnio-jak rozmawialam z mężem to on mówi-rozwiedz sie ze mna i bedzie spokój-wiec ja mówię-jak sytuacja sie nie zmieni-zrobie to-wiec były kwiaty na drugi dzien...a potem to samo " facet odpuszcza bo już nie ma siły walczyć "Mało tego-mamy psa-coprawda ja bardzo go chcialam ale mąż sie zgodził(kocha psy) ale tylko ja z nim wychodze-ZAWSZE!!!Jak go poprosze-wyjdz z psem to sie zaraz irytuje i nie pójdzie za cholerę!Czasem idzie ale z łaski...wieć ja wolę sama z nim iść... Proszę chodz ze mną i psem na spacer-nie chce mi sie -słyszę...KUŹwa-to jest jakis koszmar normalnie!" to ona chciała psa. pes to nie tylko zabawa. nie wiemy czy nie obiecała że bedzie z nim wychodzić na spacery. może obiecała, a teraz chce nie goscia zrzucic spacerki bo zimno ? starczy tyle ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×