Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość palacz pospolity

Zastanawiam sie nad rzuceniem palenia moze przekona mnie ilosc osob ktora

Polecane posty

Gość eeeeeeeeeeee
kiedy mój Raczek juz od dawna sie zainstalował ba nawet wprowadził na stałe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeee
oczywiście macie racje palenie bardzo szkodzi zdrowiu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja akurat pale ale
rzucam w Nowy rok, to jest moje postanowienie i dokonam tego :) Nie bedzie mna zaden tyton rzadzil :P Pomijajac kwestie zdrowotne, ktore sa oczywiste, to niepalacy czlowiek lepiej sie czuje, ma znacznie wiecej energii, poranne wstawanie jest mniejszym koszmarem, a dodatkowo zaoszczedzone pieniadze mozna spozytkowac w inny sposob. :) Mnie moja argumenty przekonuja, wiec rzuce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj tesc umarl na raka
moj atesciowa od 6 miesiecy jest non stop w szpitalu: problemy z sercem, plucami i cyzm sie tylko da idz do hospicjum dla chorych na raka, popatrz na pacjentow:99% to palacze i popatrz w jakim sa stanie rzucilam 2 miesiace temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość banknocik
Ja rzuciłam palenie dokładnie 1 kwietnia 2007 i czuję się cudownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palacz pospolity
To rzucam od dzisiaj, przynajmniej sproboje bo sennosc i ciagla zimnosc zaczyna przeszkadzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam pod czarnym nickiem
ja rzuciłam kilka lat temu a na pewno nie powrócę bo fajki mają od stycznia porządnie zdrożeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paliłam nałogowo 23 lata (mniej więcej). Rzuciłam 5 lat temu i byla to jedna z sensowniejszych decyzji w moim zyciu. Nie palę i palic nie będę. Syf, smród, zadyszka i kaszel. Z rzucaniem nie miałam problemu, pierwsze 2-3 dni najgorsze, potem jakoś tak sie dużo czasu zrobiło i trzeba go było zagospodarować (tak jest w przypadku każdego nałogu i wtedy widzisz ile czasu Ci on zajmuje). Do zapalenia mnie nie ciągnie - miałam tak chyba przez pierwszy tydzień ale do opanowania. Niczego nie zażywałam, nie stosowałam wspomagaczy. Uparłam się że rzucę i stało się. Podniosło to ogromnie moja samoocenę i świadomośc jak wiele mogę zdziałac własna wolą i chęciami. I bardzo mi to pomogło w późniejszych problemach. Tak więc moje rzucenie miało troche szerszy wymiar i znaczenie - ale przeciez wszystko zalezy od nas i naszej interpretacji, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rzuciłam parę lat temu, gdy nam w pracy badali płuca i lekarz powiedział, że mam zupełnie zdrowe i dziwił sie, że palę. Uznałam, ze jak mam zdrowe płuca to warto rzucić palenie, bo po co potem rzucać, jak mój sąsiad... lekarze mu kazali rzucić jak miał raka, a on mówi po co teraz rzucę... i palił do przedwczesnej śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×