rostanie,co za bol...jak to przetrwac??

normalnie, pewnie nie pierwsze, a kto wie czy ostatnie :) Zajmij sie czyms i nie gadaj na ten temat, bo ciagle bedziesz o tym myslec

latwo sie teraz po prawie trzech latach razem czyms zajac..tym bardziej ze to nie moja wina,jego matka do tego doprowadzila dlatego tak boli

Najlepiej, jak wszyscy przegrańcy życiowi, pisać głupoty na kafe i potem wyglądać z rana jak wór

deska:D

zycie to przede mna i na pewno nie przegrane...

oj ewela, wez sie w garsc....daj sobie dokladnie tydzien czasu na porzadne wyplakanie sie i wyrzucenie zlych emocji...mozesz sobie wyc w poduszke, krzyczec, dolowac sie, sluchac smutnych piosenek, co tylko chcesz, ale tylko przez tydzien, nie dluzej. jak juz minie ten wyznaczony czas, to sie bierzesz w garsc i zaczynasz nowe zycie. sprawdzilam, zadzialalo :)

dzieki niebieska spinko,juz czesc tych rzeczy praktykuje...mzoe naparwde podziala,to najgorsza rzecz jaka sie mzoe przytrafic,a tu jeszcze sesja za pasem...:(

dasz rade, ja zastosowalam taka taktyke jak mi sie rozwalil moj prawie 4 letni zwiazek i po 2 dniach rozpaczania dotarlo do mnie, ze plakac juz mi sie nie chce i ze w sumie dobrze sie stalo. a teraz mam kogos innego i zupelnie nie zawracam sobie glowy bylym i jego nowa laska. cudowne ozdrowienie, z toba tez tak bedzie, uszy do gory :)

siemka

dzieki sredeczne,zawsze to jakies pocieszenie..teraz bede sie nad soba uzalac

witaj

Jak można kaleczyć własny język. Pisze się R O Z S T A N I E , a nie rostanie.

To nie jest kaleczenie tylko uciekła jej literka. Hipokryci !