Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Yona

Ślub z nieletnią.

Polecane posty

Szukałam takiego topicu, ale nie znalazłam, może jestem za głupia na to. Anyway, jestem ze swoim chłopakiem od 14 miesięcy, znamy się ze trzy lata. Ja mam lat 16, on 21. Mieszkamy prawie 200 km od siebie. Widujemy się raz w miesiącu. Kochamy się bardzo, nawet pomimo tego że jesteśmy oboje smarkaci. Miałam przed nim innych facetów, jeden był starszy od niego o 7 lat. Z żadnym nie chciałam być tak bardzo jak z nim i do żadnego nie czułam tego, co do niego. Bardzo dużo rozmawiamy, nasze relacje są bardzo naturalne. Jesteśmy nie tylko parą, ale i przyjaciółmi. W każdym razie - chciałam się przenieść do jego miasta, zamieszkać w bursie i chodzić tam do szkoły, a później studiować. Znalazłam i odpowiednią bursę, i szkołę, która bardzo dobrze pasuje do moich planów zawodowych. Dojazd między nimi (i do domku Mojego Mena) świetny. Problem w tym, że mój ojciec nie chce się zgodzić na to, żebym tam zamieszkała (nie chodzi nawet o pieniądze, bo zarabia 4 razy więcej niż statystyczny Polak, a na mnie musiałby płacić 350 złotych - wystarczy). Myślimy z Kotkiem o ślubie cywilnym - problem w tym, że jestem nieletnia. W takim wypadku bylibyśmy wreszcie blisko siebie. On mógłby zacząć od nowego roku studia zaoczne, iść do pracy i wynająć 2- lub 3-pokojowe mieszkanie ze swoim przyjacielem. Ja zamieszkałabym z nimi, a w momencie ślubu otrzymałabym dowód, byłabym pełnoletnia. Dzięki temu mogłabym zarabiać jakieś pieniążki w weekendy albo nawet po szkole. Pracowałam już i to dość ciężko, więc wiem że dałabym radę. Ponadto, Moja Przyszła Teściowa planuje zakup domu, który przedzieli na 3 części – jedna dla Moich Przyszłych Teściów, jedna dla Mojej Przyszłej Szwagierki i jedna dla Mojego Przyszłego Małża. Mielibyśmy gdzie mieszkać, z głodu też nie umrzemy. Od razu uprzedzam, że w ciążę nie chcę zachodzić ze względu na samo dziecko – nie miałabym czasu się nim dobrze zająć. Szczegóły są jeszcze bardziej powikłane, ale za dużo tego, żeby opowiadać w jednym poście. Dokończę później, jeśli będziecie chciały wiedzieć więcej. Pytanie zasadnicze – co zrobić, żeby w ogóle stała się realna wizja ślubu? Wiem, że w przypadku ciąży zazwyczaj sądy rodzinne przychylają się do takiego wniosku, ale co, gdy dziecka nie ma? Dodam, że to rozwiązanie byłoby lepsze dla mnie od pozostania w domu i pod względem majątkowym, i pod względem warunków bytowych, i pod względem edukacji, i pod względem przyszłości – ale o tym być może później :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*poziomka - chłopak chce ze mną żyć, mieszkać i do końca życia mnie kochać... :) razem się nad tym zastanawiamy, oboje bardzo chcemy wziąć ślub. unijny liberał - dlaczego uważasz, że to chore? co jest w tym dziwnego? Ellinka - moglabyś się wypowiedzieć szerzej... Napisałam, bo potrzebuję porady. Nie musicie być złośliwi. Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yona nie jestem twoim rodzicem i ogólnie nie jestem też mamą ale coś ci napiszę tak prosto z serducha a nie po to aby cię tu umoralniać czy się wymądrzać. Ja też miałam swoje 16 lat :-) i uwierz mi miłość w tym wieku jest taka piękna, taka beztroska a mężczyzna jest najpiękniejszym stworzeniem Boga ale...właśnie jest pewne ale... Sama napisałaś, że bardzo się kochacie, że chcecie być ze sobą, w przyszłości stworzyć rodzinkę więc powiedz mi po co ten pośpiech, ślub? Tak naprawdę obawiasz się tego, że któregoś dnia znajdzie kogoś kto będzie bliżej, na miejscu-czyż nie? Ta odległość która was teraz dzieli, ta rozłąka niech będzie dla was pewnego roadzaju próbą miłości, zaufania... Dajcie sobie czas, chociażby do tej magicznej osiemnastki-jak kocha to nie ucieknie!!! Zajmij się teraz tym, co tak naprawdę jest w tym wieku najważniejsze - nauką a dzięki temu będziesz osobą niezależną finansowo w przyszłości. Gdy teraz myślisz o ślubie gwarantuje ci, że jeśli spełnisz tę \"zachciankę\" za rok, dwa,trzy pojawi się kolejna, ujmę to brzydko \"zachcianka\" w postaci dziecka. Zapomnisz o nauce, swoim intelektualnym rozwoju i staniesz się taką młodą kurą domową narzękającą na męża itd. Macie czas...korzystajcie teraz z życia a co ma być będzie, powoli!!! Wiem, że i tak cię nie przekonam ale mam nadzieje, że wzbudzę w tobie chociaż odrobinę wątpliwości. PS. Gdybym była Twoim tatą tak samo nie pozwoliłabym ci wyjechać z prostej przyczyny - twój tato mądry facet i wie jakie masz plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zwrócę uwagę na coś innego - po co Ci ślub? Dowód możesz mieć od 13 roku życia (wiem bo miałam), NIP tak samo. Pracować możesz od 16 lat pod warunkiem że masz dowód i NIP. Wiem co mówię bo zaczęłam pracować jak miałam 17 lat i to wbrew woli rodziców. Mieszkać z narzeczonym - ślub do tego niepotrzebny. Ba, nawet gdybyście kredyt na mieszkanie chcieli brac, ślub nie miałby nic do rzeczy, tylko zdeklarowalibyście że bierzecie razem i dodali dochody. A gdybyś jednak chciala ślub, to z tego co wiem musi wydać zgodę sąd rodzinny, więc pierwsze kroki tam właśnie skieruj. Choć ja osobiście sensu nie widzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yona!! 16 latka może wziąć już ślub, ale to trzeba załatwić przez sąd, ale jest to możliwe, poczytaj sobie kodeks rodzinny, uczyłam się o tym na prawie rodzinnym ale zastanów się czy warto! jeżeli to jest prawdziwa miłość, to ona wszystko przetrwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia-lena: Nie chodzi tutaj o zachciankę, nie chodzi o odległość i czas, nie chodzi o to, że musimy na siebie zaczekać. Nie tutaj leży problem. Chodzi głównie o to, że muszę wydostać się z domu rodzinnego (hehe :/). Moi rodzice są rozwiedzieni. Oboje mają nowych partnerów. Mieszkam sama z ojcem, który mnie tłukł w dzieciństwie. Była nawet z tego powodu sprawa w sądzie. Ojciec nie dba o mnie ani o mieszkanie. Nie ma go od 9 rano do 22 wieczorem. Nie zostawia mi pieniędzy na jedzenie, sam zakupy robi bardzo rzadko. Mieszkam w mieście, gdzie nie ma pracy dla szesnastolatki, więc nie zarobię sobie sama na bieżące potrzeby. Kieszonkowego oczywiście też nie dostaję. Moja matka mieszka ze swoim facetem w kawalerce. Są zaręczeni. Miałam zamieszkać z nią - dostała 120 tys. z podziału majątku na dom, zresztą dostała je na podstawie ugody (w zamian za wycofanie zarzutów o przemoc w stosunku do ojca), miała kupić go przed końcem listopada tego roku - na razie kupiła sobie trochę sprzętu kuchennego, laptopa i kamerę cyfrową. Nie zanosi się na to żeby kupiła dom przed moją 18-stką. Poza tym, matka oszukuje mnie, zarówno finansowo, jak też po prostu ze względu na własną wygodę. Wiele razy byłam przez to w poważnych opałach. Widywałyśmy się raz w miesiącu, pomimo tego że chodzę do szkoły znajdującej się o 100m od jej mieszkania. Z tego jasno wynika, że nie interesuje się mną. Jej facet jest apodyktyczny i nadpobudliwy, raz na przykład na wakacjach, zupełnie nagle i bez powodu, dostał napadu szału i wyrzucił mojego chłopaka który do mnie przyjechał. Wieczorem, w niedzielę, kiedy nie było przejazdu do jego miasta :/ To chyba nie dziwne, że nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Trzeci powód to moja szkoła. Chodzę do małego LO o niskim poziomie. Jest tam, krótko mówiąc, strasznie. Przywykłam do ludzi z dużych miast, a uczniów tej szkoły nie mogę znieść. Organizacja jest koszmarna, ogrzewanie praktycznie nie działa. Kadra nauczycielska jest godna pożałowania. Jestem na profilu ogólnym, choć składałam papiery do zupełnie innego. Po prostu tak im się spodobało. Poszłam tam wyłącznie ze względu na profil – a teraz nic mnie tam nie trzyma. Mentalność tych ludzi rozbraja mnie psychicznie. Choruję, kiedy mam iść do tej szkoły. Dodam, że zarówno podstawówkę jak i gimnazjum (w większej miejscowości) lubiłam i osiągałam niezłe wyniki. Tutaj po prostu nie przychodzę do szkoły, bo nie mogę się przełamać. I nie wymyślajcie, że to jest LO, więc jest inaczej i muszę się przyzwyczaić. To nie o to chodzi. Ojciec nie wiedział o moim chłopaku do niedawna. Nie domyślał się nawet że mam kogoś, że jest on jednym z powodów dla których chcę się wynieść. Zdaje się, że potrzebna jest zgoda rodziców/opiekunów na zawarcie związku małżeńskiego przez nieletnią córkę... Ale co w sytuacji, kiedy to oni są powodem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oł maj gad___
dziewczyno idź do książek na pewno masz jakąś klasówkę po Nowym Roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam dwie pomyłki: rozwiedzeni*, nie rozwiedzieni poza tym miałam na myśli wycofanie zarzutów (przeze mnie i przez matkę) o przemoc w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooaaaaaaaaaa
Na taki slub musza zgodzic sie Twoi rodzice, to po pierwsze. Poza tym, ja bylam w zwiazku gdzie dzielila nas odleglosc ponad 400 kilometrow ok 2 lata i jakos pzrezyłam. Slubu nie bralismy a teraz mieszkamy razem. Chociaz ja byłam troche starsza - 17 lat. Nie rzucaj sie na gleboka wode dziewczyno, cale zycie pzred Toba, mloda jestes i szkoda troche slubu brac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co....
idiotko chcecie brac ślub juz teraz?? (do konca nie czytalam tych nudnych pierdół) przeciez i tak sie rozwiedziecie po kilku latach jak z resztą wszyscy którzy na chama biorą ślub :O no tak...masz racje jeszcze jestescie smarkami (chociaz jestem młodsza od twojego smarka) .............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miruna
a czy on nie może sie przeprowadzić do twojego miasta?? lub przyjeżdżać na weekendy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenada na całej linii
w dupie sie gowniarstwu poprzewracalo...................zenujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby chciało wam się doczytać do końca, wiedzielibyście w jakiej jestem sytuacji. To o czym piszę jest przemyślane i uzasadnione. żyję w patologicznym domu i chcę się z niego wyrwać, do cholery! Nie chodzi nawet o to, że chcemy być razem na codzień, chociaż to też jest potrzebne. Potrzebuję zmiany otoczenia, bo nie wytrzymuję psychicznie, źle się ze mną dzieje. Miałam już naprawdę dużo przygód przez swoją psychikę i o większości wolę zapomnieć. Wątpię, czy te \"wielce dorosłe\" panie, które tutaj się wypowiadają, przeżyły tyle co ja. Proszę tutaj o poważną radę, a nie o umoralnianie, zrzędliwe komentarze w stylu babć z moherem czy klepanie po główce jak głupiutkiego dziecka. Dzieckiem niestety nie jestem, bo nie mogę być. Musiałam zbyt wcześnie dorosnąć, ale co Wy możecie o tym wiedzieć :( Każdy potrafi tylko narzekać albo wyśmiewać. Taka polska mentalność :( Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yona jesli ciazy brak
to jedyna opcja, zebyscie mogli sie pobrac jest pisemna zgoda twoich rodzicow na wasz slub :) Chociaz podobnie jak reszta uwazam, ze niekoniecznie jest to najlepszy wiek na sluby. Bagaz doswiadczen ok, ale nie w tym rzecz. Jestes jeszcze w wieku gdzie twoje poglady, wymagania, oczekiwania oraz sposob postrzegania pewnych spraw jest inny i bedzie sie nadal zmienial. Dlatego powinnas jeszcze poczekac :) Jakakolwiek decyzje podejmiesz zycze jak najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yona, ja rozumiem, ale jedyna droga wiedzie przez sąd. Jesli z powodu braku zgody rodziców sąd odrzuci Twoj wniosek, to nie będziesz mogla wyjsc za maz. A ja chciałam Ci tylko pokazać, ze małżeństwo jest rzeczą która zmieni Twoją sytuację najmniej, bo tak jak pisalam wyzej w niczym Ci nie pomoze. Co więcej, do 18 roku zycia niezaleznie - z dowodem czy bez, nipem czy bez, praca czy bez - rodzice mają nad Tobą władzę rodzicielską. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub nie ma być ucieczką z domu i lekarstwem na psychikę, tylko pięknym DOPEŁNIENIEM miłości. Idź na terapię, a nie przed ołtarz. Poważnie piszę i bez złośliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexydiabelek
mysle ze mimo wszysto i tak to nie wypali, sady udzielaja slubu ale tylko ze wzgledu na ciezka sytuacje (czyt. dziecko) inaczej to zmarnuje wasz czas choc wiem ze bardzo tego chcecie ale niestety musicie poczekac z tym do twojej 18...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sorry koleżanko
ale masz 16 lat i miałaś przed nim innym facetów? To kiedy zaczęłaś? Twój facet ma 21, a miałaś innego który był 7 lat starszy od niego? To znaczy,że Ty miałaś 14-15, a ten facet miał 28? :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sorry koleżanko
Ale ona pisze,że 7 lat starszy od obecnego faceta, a nie 7 lat starszy od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×