Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pluszowa misia

Mól chłopak mnie wkurza jak jasna cholera!!!!

Polecane posty

Gość pluszowa misia

nie wiem co sie ze mna dzieje, ale odkad razem zamiszkalismy to wszystko mnie w nim wkurza (chyba tylko nie jak spi lub go nie widze ;) ) , to jak je, jakie ma głupie pomysly typu - ze on idzie sie kapac w srodku dnia, ze usparwiedliwa ludzi, ktorzy kradna, ze niczym ciekawym sie nie zainteresuje, nic nie przeczyta i to by bylo na tyle aaaa! i ze o wszystko sie mnie pyta, wypytuje, czemu to lezy tu, a co tamto- jak taka wscibska baba!!! wrrrr!!!! ze sam nie zajrzy do slownika jak czegos nie rozumie, a czy mnie do cholery ktos nianczyl sama na to wpadalam, od czegos w koncu jest slownik! eh , ja sie nie nadaje do zwiazku ;) czy ktoras tez tak ma ? pls bo chyba zaraz sie zlinczuje, ze taka okropnajestem dla niego wrrrr ale nie znosze jak ktos sie czepia slowek lub nie uzywa mozgu ;p pozdro dla wszystkich zlosnic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pluszowa misia
wszystkie megaszczesliwe, pelne zapasow cierpliwosci, czulosci, uleglosci ? a ja jedna okropna;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a musze dodac, ze go kocham, ale jakos traca w moich oczach faceci bez ambicji, to przykre bo przeciez nie to jest najwazniejsze, ale jakos nie moge zniesc, ze czyjas przyszlosc to praca, po niej silownia, piwko przed tv, a czasami jakis mecz w pubie...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem baaardzo nerwową osobą :D Ciągle doświadcza tego mój chłopak ;) No, ale nie mieszkamy razem narazie, bo za wcześnie na to jeszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że go nie kochasz. Może podoba Ci się fizycznie, masz z nim udany seks, ale to kochanie się nie jest miłością w ogólniejszym znaczeniu. Prawdziwa miłość wszystko wybacza i wszystko potrafi usprawiedliwić, eksponuje plusy partnera. Dobrze, że zamieszkaliście razem teraz, a nie dopiero po ślubie i zaawansowanej ciąży. Jeżeli teraz nie akceptujesz jego postawy życiowej (brak zainteresowań, ambicji, samodzielności w zdobywaniu wiedzy) to z czasem będzie coraz bardziej Cię to irytowało, bo on się raczej nie zmieni. Chyba powinnaś się rozejrzeć za innym. Pluszowa Misiu! wcale nie jesteś złośnicą, tylko normalną dziewczyną i potrzebujesz też normalnego nie głupiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że go nie kochasz. Może podoba Ci się fizycznie, masz z nim udany seks, ale to kochanie się nie jest miłością w ogólniejszym znaczeniu. Prawdziwa miłość wszystko wybacza i wszystko potrafi usprawiedliwić, eksponuje plusy partnera. Dobrze, że zamieszkaliście razem teraz, a nie dopiero po ślubie i zaawansowanej ciąży. Jeżeli teraz nie akceptujesz jego postawy życiowej (brak zainteresowań, ambicji, samodzielności w zdobywaniu wiedzy) to z czasem będzie coraz bardziej Cię to irytowało, bo on się raczej nie zmieni. Chyba powinnaś się rozejrzeć za innym. Pluszowa Misiu! wcale nie jesteś złośnicą, tylko normalną dziewczyną i potrzebujesz też normalnego nie głupiego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mint....dziekuje, naprawde mnie podnioslas roszke na duchu ale i potroilas moje obawy- ze ja go nie kocham. obawialam sie tego od poczatku, w sumie dlugo sie spotykalismy zanim on mnie przekonal, bo w sumie bardzo nalegal i byl cierpliwy zanim mnie "zdobyl", wyprosil o szanse...no tak juz wtedy chyba wszystko leiej wiedzial, a teraz sie to dobija na naszym zwiazku, przez moje podejsie....a jest naprawde fajnym chloapkiem, ale chyba nie dla mnie...nawet mnie nie pociaga, nie jest w moim typie...jakos chyba sie niepotrzebnie zlamala te pare miesiecy temu i chcialam uwierzyc w jego slowa, ze to przeznaczenie i to jak dopasowane ;) a teraz ....on sam mowi, ze by sie zalamal jakbym go zostawila....ale jak to mozliwe, ze on czuje inaczej zawsze mnie to swoja droga interesowalo...no coz...nie wiem, a moze sa jakies metody na zalagodzenie tych "zlosci" ? wiecej czasu osobno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy z bratem byliśmy mali to nasza mama liczyła do 10 jak była na nas zła :D pomagało jej to :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---aniol--
zmien se chlopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowod na co to
skoro nie jest dla Ciebie to daj sobie spokój... nie zmienisz jeg i bedzie coraz gorzej... jak na poczatku po zamieszkaniu się nie klei to raczej nic z tego nie bedzie, to tylko przeciąganie w czasie decyzjii im wcześniej to zrozumiesz tym lepiej dla waś obojga>>>>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kosa w plecy..... no a przed wspolnym mieszkaniem bylo inaczej? moze boli Ciebie ze zyjecie z twoich pieniedzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akol
Mam tak samo jak Ty, denerwuje mnie wszystko w nim i to juz trwa prawie 2 lata i jest coraz gorzej, z każdą rzeczą leci do mnie i pyta o zdanie, nie potrafi postawić na swoim, gadać nie przestaje jak baba tylko w głowie gierki i takie głupoty a jak wypije to już totalny pustak się z niego robi, ciągle z kalkulatorem chodzi, a ma 29 lat, jedna zaleta to że lubi sprzątać jest pedantem, a rozumem to on nie grzeszy, i nawet mnie nie pociąga, prosi mnie ciągle o rękę ale stanowczo mówię nie, jestem z nim bo boje się zmian jest mi tak wygodnie ale długo to na pewno nie potrwa, jak z nim wychodzę gdzieś to nawet przy znajomych ciągle się kłócimy, ja go wyzywam i wychodzę na wredną, ale nie potrafię znieść jego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edii
gdy zamieszkalam ze swoim (kilka mies temu) bylo ok wlasciwie ja kw bajce. Ale od jakis 2 tyg nie moge na niego patrzec Nie mam ochoty juz nic tlumaczyc rozmawiac z nim, sluchac tego co ma do powiedzenia, denerwuje mnie tym jak smieje sie jak kaszle i jak okropnie JE posilki, a na seks kompletnie stracilam ochote... i czuje sie z tym fatalnie. Pomozcie :( zalezy mi na Nim, mam 25 l on 27l. Mamy wspolne plany, Jest dobrym kochajacym uczynnym czlowiekiem. Co sie ze mna stalo? Czy to przejsciowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj chlopak tez mnie wkurza od jakiegos czasu cos sie zepsulo on ciagle slucha sie ludzi kto co na mnie powie mysli o innej i zawsze wina lezy po mojej ztronie on ma zawsze racje . Na poczatku bylo tak db a teraz sie wszytsko popsulo nic nie idzie po mojej mysli cigale cos robi mi codziennie wyrzuty to o kolegow to o to ze do niego nie wychodze i o tysiac innych rzeczy ppomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×