Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cogito

Nacięcie krocza

Polecane posty

Gość emi89
Dziewczyny!Nie bojcie sie naciecia.Ja nie bylam nacinana i peklam.Peklam do odbytu a raze z nim wlacznie.Szyli mnie godzine na sali operacyjnej.Przez 2 miesiace musialam biegac do toalety a i zdarzalo sie ze nie zdazylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje... a w II fazie porodu leżałaś? Bo to też ma znaczenie, jeśli sie leży to dziecko wywiera największy nacisk właśnie na tą część która pęka, dziecko wychodzi jakby pod góre (za dużo czytam).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, ze w Polsce czesto nacina sie krocze rutynowo, szczegolnie u kobiet ktore rodza po raz pierwszy. Jestem polozna i w czasie studiow mialam przyjemnosc praktykowac na sali porodowej w Finlandii. Ogromnie sie dziwilam, jak kobieta rodziala 5kg noworodka bez naciecia. To jednak ejst mozliwe. Tyle ze kobiety sie zupelnie inaczej przygotowuja do porodu niz u nas... Od poczatku ciazy stosuja masaz krocza, z oliwka i moze to robi roznice? konia z rzedem temu, kto to przebada, j ak to jest ze im sie udaje rodzic takie wielkie noworodki (a sa zdecydownai wieksze niz u nas- 4kg to normalna waga) bez pekniec i naciec. Jedyne co moge powiedziec na obrone naszego standardowego nacinania, to to, ze po latach mniej kobiet ma klopot z wypadaniem narzadu rodnego. Byc moze wlasnie z powodu naciecia. Rada jest tylko jedna, postarajcie sie dobrze przygotowac do porodu, pocwiczyc, wyoliwic i moze sie uda? Przeciez w wieszosci szpitali, nwet tych najokrutniejszych, polozne staraja sie rodzic bez naciecia, bo i po co miec wiecej roboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się bałam nacięcia, ale tylko do porodu, wówczas było mi już ganz egal co zrobią, byle było po wszystkim :) I nie nacinali :) A najlepsze jest to, że nie pękłam nigdzie, i na drugi dzień nie czułam nawet, że rodziłam ;) Rodziłam w szpitalu o dość podłej renomie - miałam cholestazę i zależało mi w sumie tylko na dobrej neonatologii. A nie nacinali mnie, bo: 1) rodziłam z położną, a nie lekarzem; Lekarze się nie pieszczą, położna zaś sprowadziła mnie do parteru, rodziłam "na dzikuskę" a ona leżała przy mnie na materacu. Gdzieżby lekarz kładł się na ziemi :o Położna nie była opłacona, pierwszy raz ją na oczy widziałam. 2) rodziłam przy studentkach - położna chciała im pokazać poród bez nacinania - podsłuchałam rozmowę między nimi. 3) podobno byłam dobrym obiektem do prezentacji pozycji aktywnych. Prawda jest taka, że do pozycji aktywnych trzeba być aktywną, tzn jak położna coś każe, to trzeba zacisnąć zęby i to zrobić, a nie na przykład uciekać tyłkiem w obawie przed większym bólem. Wytrzymacie, trzeba się zmusić, ale się opłaca. Dobry kontakt z położną to chyba podstawa. Ja byłam na porodówce 2-krotnie: na właściwym porodzie i na wywoływaniu. Nasłuchałam i naoglądałam się. Niektóre rodzące aż się proszą, by je fotelu unieruchomić ;) Bądźcie dzielne, to da się przeżyć! I życzę Wam, byście trafiły na takie dobre położne, jak ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat w Jaśle nie jest tak różowo, nacinają każdą ktora rodzi po raz pierwszy :( ja niestety dopiero teraz (wczoraj) dowiedziałam sie o tym masażu i dopiero od wcoraj stosuje a to już 29 tydzień. Nie wiem jak będzie ze mną ale moja mama mówiła że strasznie popękała przy pierwszym porodzie, leżała w szpitalu ponad tydzień... (ja odziedziczyłam po Niej np. małą macice i boje sie że będe mieć podobne problemy) dlatego też nie chce w II fazie porodu leżeć, wole chodzić/ stać/ kucać (cokolwiek tylko nie leżeć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie, to ladnie powiedz jak przyjdziesz na porodowke, ze chcialabys rodzic aktywnie, czy moga Ci to zaoferowac, tylko nie mow tego jak zadania, tylko popros, a moze sie uda:) czesto to co sie dzieje na porodowce, czyli spotkania z wiedzma polozna sa efektem tego, ze sie wkurzaja ze pacjentki wydziwiaja, a tak naprawde macie do tego prawo:) wiec spokojnie popros o mozliwosc chodzenia, bo przeciez jesli porod bedzie przebiegal prawidlowo to Ci nie zaszkodzi, masuj to krocze od teraz intensywnie, 2 razy dziennie, przeicez to ejszcze 2,5 miesiaca. dbaj o kondycje (nie mowie o szalenstwach tylko delikatnych cwiczeniach) i dobrze sie nastaw, nawet szpital o najgorszej renomie ma dobre duszyczki na oddziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Cogito
Witam,ja mam już dwa porody za sobą i powiem Ci że w obu przypadkach byłam nacinana.Nie bolało ani za pierwszym ani za drugim razem.A co do współżycia to powiem Ci z własnego doświadczenia że po pierwszym porodzie czekałam ok.5 tygodni i potem bolało bardzo przy współżyciu a po drugim porodzie kochałam się z mężem dokładnie na 13 dzień po porodzie i nie bolało wcale.Oczywiście nie były to żadne szaleństwa tylko subtelny seks.Po 13 dniach było już wszystko ładnie zagojone.Osobiście wolę nie czekać tyle ile każą czyli te parę tygodni.Jestem teraz w 3 ciąży i na pewno czekać nie będziemy z mężem.ps.mam 32 lata.Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja gin. pracuje w szpitalu w Krośnie i właśnie sie boje troche tam iść, bo na stronie rodzić po ludzku pisze, że właśnie w II fazie narzucają kobiecie pozycje leżącą, ale dzięki za rady (moja siostra jest pielegniarką, więc po części wiem o co sie najbardziej wkurzają) za około 3 tygodnie mam kolejną wizyte i na pewno zapytam co i jak. Dzięki za rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzic po ludzku to super instytucja,ale nie mozna brac doslownie do siebie wszystkeigo co w swoich publikacjach pisza, niestety. Bylam na wszystkich porodowkach ktore opisuja w moim miescie i uwazam z gola inaczej niz oni, a dobrze znam ich zalecenia. Niestety najczesciej pisza do nich te kobiety, ktore porodem nei sa zachwycone z roznych powodow, dlatego opisy czesto sa tak dramatyczne. Nie nastawiaj sie tym co pisza, naprawde nie warto. Czesto ejst zupelnie inaczej niz to opisuja, czy kolezanki opowiadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "do Cogito" my już "delikatnego" mamy dość :) (zwykle kończy sie płaczem, więc wogóle wole nie zaczynać) ja jeszcze bardzo młodziutka jestem, mam dopiero 18 lat i przed każdym musze sie tłumaczyć jak to sie stało że zaszłam w ciąże, tym razem też to zrobie, więc: był to 35 dzień cyklu (wcześniej celibat całkowity przez te 35 dni) miałam wtedy dostać okres, wcześniej cykle mialam regularne, nie chorowałam w trakcie tego cyklu, więc sobie pozwoliliśmy... poza tym wszystko wskazywało na to, że miałam już jajeczkowanie, no i tak powstała moja córeczka :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cogito - w większości szpitali narzucają na II fazę, czyli bóle parte, pozycję leżącą :o Kładą na łóżku i każą przeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chemical - dlatego pogadam wcześniej z moją ginekolog, chociaż ciężko będzie zmienić szpital na inny, bo inne są daleko :( najwyżej jakiś czas pomieszkam u siostry w Krakowie (ona tam pracuje w jednym z szpitali)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie będziecie nic czuły ...
Poród boli tak bardzo, jakby zerwano z was żywcem skórę i wrzucono do wanny wrzącego, posolonego spirytusu... Dlatego tego bólu od nacięcia nawet nie poczujecie. P.S. A wiecie, że najgorszy ból jakiego może doświadczyć człowiek to ból nowotworowy i porodowy? No to już wiecie... :-O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie boje samego nacięcia aż tak, ale konsekwencji, dużo kobiet ma później jakieś guzy, bolesne blizny, długo nie mogą sie kochać... itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jedź do Holandii
Jesteśmy w Schengen, nikt Cię nie zatrzyma. Tam nacięcie robi się tylko wówczas, gdy jest bezwzględnie konieczne (u nas rutynowo). Oznacza to około 10% przypadków. Nikt Cię nie zmusza do rodzenia w Polsce 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"to jedź do Holandii" nie moge, ja sie jeszcze ucze... długo o to walczyłam i nie zrezygnuje (chcieli żebym sobie odpuściła ten rok, na szczęście jestem uparta i rodzina mi pomogła)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja się wypowiem tu gdzie obecnie mieszkam nie stosuje się nacinania krocza rutynowo pekłam mocno - III stopień bo córa wychodziła z rączką przy głowie :O nie leżałam na wznak, klęczałam na łóżku opierając się o wezgłówek więc Małej pomagała siła grawitacji, do tego od 36 tc piłam herbatę z liści malin 3x dziennie a jednak pękłam... lekarz szył mnie potem przez godzinę w znieczuleniu zewnątrzoponowym ALE... po tygodniu latałam jak perszing, nie mam i nie miałam problemów z dotarciem na czas do toalety, pęknięcia oczywiście nie poczułam a nawet byłam przekonana że nic się nie stało ;) dziecko urodziłam w poniedziałek wieczorem, do dmu wyszłam we wtorek no i tego dnia chodziłam jak japoneczka ;) ale z każdym dniem czułąm się coraz lepiej! pęka się w najsłabszym miejscu i wzdłuż włókna mięśniowego a nacięcie wygląda zgoła inaczej i NIKT mnie nie przekona że lepiej być nacinanym niż samemu pęknąć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pęka się w najsłabszym miejscu i wzdłuż włókna mięśniowego a nacięcie wygląda zgoła inaczej i NIKT mnie nie przekona że lepiej być nacinanym niż samemu pęknąć!" też tak słyszałam :) dlatego wole pęknąć, boje sie, że spanikuje jak mnie bedą chcieli nacinać :( i nie wiem do czego bede wtedy zdolna... ziarnko_piasku u nas jest odwrotnie niestety (nasz szpital wogóle ma złą sławę, kiedyś zarazili dzieci pałeczką coli, która normalnie znajduje sie w odchodach, dawniej była połozna która podawała o wiele większą dawkę oksytocyny, po której kobiety rodziły prawie natychmiast, na szczęście nikomu nic sie nie stało, ale malo brakowało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie pocieszam , ze tu gdzie bede rodzic...nie nacinaja tak chetnie...zreszta mam zamiar rodzic w wannie...wiec zobaczymy jak to bedzie ...jeszcze 29 dni i nastapi wyklucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala fu - ale Ci zazdroszcze, też chce w wannie ale nie ma takiej możiwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, ja też chciałam w wannie :) ale pewnie zanim bym do niej doszła to by mi Jula wypadła spomiędzy nóg ;) w takim tempie się urodziła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czemu, ale wydaje mi sie że jak dzidzi szybko wychodzi to jest większe prawdopodobieństwo pekniecie, nie wiecie jak z ty jest? Chyba jak wolniej sie "wyślizguje" to sie łatwiej rozciąga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi89
Planowalam rowniez pozycje aktywne ale nie mialam sily zwlec sie z lozka.Uzywalam tez maski z tlenem i zasypialam miedzy skurczami:)) Glowka wyszla ladnie i nie peklam.Myslalam ze to bedzie tak: urodze glowke,poczekam na nastepny skurcz i wraz z nastepnym urodze reszte ciala.Ale jak wyszla glowka polozna bardzo szybko wyjela dziecko ze mnie.Wtedy zalalam sie krwia.Polozna mnie nie naciela i wtedy pewnie peklam tak bardzo.Nie wiem dlaczego to zrobila?Moze ktos mi moglby wytlumaczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze miala małe doswiadczenie? Był ktoś przy Tobie podczas porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi89
tylko chlopak i ta nieszczesna polozna.Powiedziano mi potem ze to doswiadczona polozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój też będzie przy porodzie, jak narazie daje mu linki do tego, co czytam, niech sie chlopak przygotuje bo do niego bedzie należeć "ochrona mojego krocza" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wie, że sie tym strasznie denerwuje, ostatnio jak mi sie śniło ze mnie nacinają to obudzilam sie cała spocona, nie mogłam zasnąć przez 2 godziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też słyszałam same negatywne komentarze o szpitalach w Rzeszowie. O Dębicy dość dobrze sie wypowiadają... ale jednak wolałabym żeby moja ginekolog była, bo wiem że z nia sie dogadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cogito...nie rob tego bledu co ja....tez pokazalam mojemu pare filmow z porodu....i katastrofa...na poczatku to sie zapieral, ze tez ze mna przy porodzie bedzie..nawet byl oburzony, ze ja sie jeszcze go pytam...a teraz jak sie go pytam..to widze panike w jego oczach:)...takze ...a u nas w szpitalu trzeba jeszcze takie oswiadczenie podpisac, ze nie bedzie sie mialo do szpitala jakis roszczen ze ktos sie czegos naogladal, co nie koniecznie chcial widziec:) ale co mamy robic...nie da sie juz czasu cofnac..pozostaje nam tylko rodzic....ahh pewnie damy rade z nacieciem czy bez...ja mam termin na 28 stycznia...i tak szczerze bardzo sie ciesze..bo moj brzusuek zaczyna mi juz ciazyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem że z moim problemów nie bedzie :) tyle sie już naoglądał masakrycznych scen, że to nie zrobi na nim aż takiego wrażenia... z resztą już widział zdjęcia z porodów :) a nasza pani ginekolog mówi, że powinien ginekologiem zostać, tak sie wszystkim interesuje (teraz przy badaniu wewnętrznym go wyprasza, może sie kobieta krępuje :) ) wogóle jest kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×