Dlaczego dziewczyny co uprawiały już seks i nie tylko z meżem idą do ślubu

A jakby moja żona taka nie była, to by nie była moją żoną. Zresztą zawsze w kobietach przebierałem i zrywałem z byle powodów. Moją pierwszą dziewczynę rzuciłem bo nie była dziewicą (nie spałem z nią). Jedną np. za to, że za szybko poszła ze mną do łóżka. Miałem też dziewczynę co miała 4 partnerów (nie spałem z nią) i jak mi to wyznała to nie chciałem jej znać. Nie zaliczyłem jej, zerwałem znajomość

!!!!

----------->w białej sukni Skąd masz taką pewność, że twoja żona miała tylko 2 partnerów przed tobą? Twoje poglądy są może trochę archaiczne ale nie można ci przyznać racji, iż są całkowicie zbieżne z linią Kościoła, bo w tej kwesti (dziewictwa kobiet) nic się nie zmieniło od 2000 lat. I nie jest to wymysł tylko kościoła katolickiego czy szerzej kościołów chrześcijańskich ale również wszystkich głównych religii na świecie tzn. Muzułmanie, Żydzi, Hindii, Buddyści itp. .

Nie mam poglądów archaicznych. Jestem ateistą i liberałem, ale ten liberalizm polega również na tym, że mogę sobie wybierać z którą kobietą chcę być, a z którą nie. Mam nadzieję, że żona mówiła prawdę, ufam jej, jest bardzo porządną kobietą i na pewno się nie kurwiła i nie szmaciła

Założycielu tego topiku mamy XXI wiek !!! to nie średniowiecze gdzie kobiety za sex przed ślubem były wyklinane i wyganiane z dala od ludzi i kosciola !!

Ja sam nie popieram Kościoła, dlatego nie wziąłem tam ślubu. Hipokryzją jest uprawiać seks przedmałżeński, a jednocześnie czekać na ślub kościelny. A wstydem sobie kobiety, które się puszczają i śpią z wieloma facetami przed ślubem, jednocześnie marząc o porządnym mężu

nie zmienil , wiec brałam cywilny, w kolorowej i zgodnie z własnym sumieniem a nie ze wzgledu na to, co ludzie powiedzą

Dokładnie

-------->w białej sukni Ile masz lat i ile lat w małżeństwie? Pewnie żona ma ci za złe, że nie wziąłeś z nią ślubu kościelnego i poczuła się jak szmata tym uzasadnieniem, że to przez to, iż nie była dziewicą. Biały welon i suknia może i hipokryzja ale to presja społeczeństwa a kobiety zwykle nie mają takiego charakteru aby iść zupełnie "pod prąd" nie zważając na innych.

Nie jestem katolikiem i nie chcę śluby kościelnego, zresztą z mojej żony też żadna katoliczka, pewnie chciała ten ślub dla pokazu i dla rodziny bardziej. Spała ze mną przed ślubem, spała wcześniej z dwoma innymi, więc po co jej ślub kościelny

wprawdzie nie do mnie pytanie, ale powiem,ze mimo braku bialej sukni i welonu dochowalismy sie juz doroslych dzieci, jest fajnie, a tzw.spoleczenstwo nigdy nie wywieralo na mnie presji, nikt nie mial za zle, ani sie nie dziwił - mam widac normalnych znajomych i rodzinę.

Jestem ateistą i liberałem, ale jestem człowiekiem zasadniczym, uczciwym, wywiązującym się ze swoich zasad, kompetentnym, rzetelnym

do mimo - i o to w życiu chodzi. Pozdrawiam

stu_dent_ka A Ty czego współczujesz mojej żonie? Że ma wspaniałego kochanego męża, który ją kocha i szanuje?

I ja jestem ateistka i liberałem, myslę, ze gdybym byla wierzaca, traktowałabym kosciól bardzo powaznie i nie dopuszczalabym zadnej lipy w stosunkach z panem Bogiem. M.in.te drobne i wieksze zakłamania odrzuciły mnie od wspolnoty ludzi koscioła. Staram sie zawsze postepowac uczciwie i zgodnie z zasadami, niezaleznie od tego, na ile to jest popularne. Tez pozdrawiam

Ja też bym na pewno poważnie traktował wiarę, jakbym wierzył. Za to moja żona czasem ma takie poglądy, że chce zjeść ciastko i mieć ciastko, ale cóż, kocham ją, bo jest wspaniała

współczuję jej, bo z tego co piszesz i w jakim tonie, mogę wywnioskować, że traktujesz generalnie wszystkie kobiety jak jakąś podkategorię. Wnioskuję to stąd, że wyjechałeś na mnie z takimi, a nie innymi inwektywami, nie znając mnie zupełnie i nie wiedząc nic na mój temat. To w jaki sposób to zrobiłeś, świadczy o tym, że najpierw oceniasz wszystkie kobiety jako "szmaty" itp, a dopiero później pozwalasz im na ewentualne "oczyszczenie się" w twoich oczach. Z tego wszystkiego wnioskuję, że jesteś szowinistą, chamem i mężem, który musi mieć pełną kontrolę nad swoją rodziną, a żonę trzyma krócej niż to konieczne. Takie moje zdanie. Aha i fakt, że nie otrzymałam jeszcze przeprosin też o czymś świadczy.

Przepraszam, zapomniałem, czasem jestem roztrzepany. Nie traktuję kobiet jak szmat, z żoną mamy pełną wolność, mamy nawet rozdzielność majątkową, obydwoje pracujemy i jesteśmy niezależnymi ludźmi. Ale dziewicą orleańską to ona nie była, nie oszukujmy się. Przepraszam jeszcze raz, nie jestem chamem, jestem po prostu strasznie zabiegany, bo prowadzę firmę i mam mnóstwo spraw na głowie

to ja byłem