ZESPÓŁ NIESPOKOJNYCH NÓG

Ale ja nie zażywam żadnych leków.

to nie chwyt maketingowy, ale prawdziwa choroba, na którą niestety nie ma leków, a jej przyczyny też nikt nie zna (chodzi o dziedziczną, a nie wtórną). W moim przypadku niestety odziedziczyłam ją po mojej Mamie i pierwsze objawy miałam już w wieku 7 lat. Zaczęło się od tego, że nie mogłam spać i czułam, że muszę 'biegać' bo miałam takie mrowienie w nogach. Rodzice twierdzą, że już jako niemowlę ruszałam stopami przez snem. Teraz ruszam po prostu nogami przed snem lub gdy odpoczywam (siedzę, leżę itp.). Bez tego nie zasnę. Jeżeli ktoś mi przytrzyma nogę, to mnie tak mrowi, że mogę zacząć płakać. Niestety tylko raz poczułam ulgę, kiedy zapaliłam medyczną marihuanę, ale trwało to tylko 30min. Niestety na dzień dzisiejszy nic nie da się zrobić. Mam nadzieję, że może za 20-30 lat już coś znajdą i będę mogła chociaż jeden dzień przeleżeć bez ruszania nogami. Nie zamierzam na razie bez sensu niszczyć organizmu lekami na objawy.

Ja swoją 10 letnią córę wysłałam dp dr Beaty Dethloff. W pewnym momencie zauwazyłam u niej syndrom niespokojnych nóg. Mocno mnie to martwiło. Okazało się, że miała niedobory witaminy z grupy B! Wyobrażacie sobie? Niedobór i odrazu takie problemy... Na szczęscie badanie wszystko pokazało. Leczenie zostało dobrane i problemy z czasem przeszły...