Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość placze i placze

czy mozna zakochac sie nie znajac sie w real

Polecane posty

Gość placze i placze

wiele osob to pewnie zna podobne historie ale ja boje sie -nie wiem czego... 3 lata zylam w samotnisci,przes otatnie 3 lata nie kochalam NIKOGO...moze ktos mnie...ktos mi to powiedział, ale byłam obojetna, zbyt zawiedziona ostatnim związkiem aby myslec o uczuciu... wydawało mi się ze jestem dojrzała, ze po ostatnim zwiazku bede madrzejsza.... ........poznalam go...kiedy zobaczylam jego zdjecie-szybko zamknelam email...,,zamurowalo mnie''-to tak jakby w real ,,od piwerszego wejrzenia'' cos poczulam,po tygodniu odpisalam i ZACZELO SIE... wspolne noce..wielogodzinne rozmowy...ja nie mam kamerki ale on czesto wlaczal swoja i razem cos robilismy a ja moglam sobie ,,zerkac'' dzwoni non stop sms..dziennie kilka-kilkanascie jezeli jest on line godziny zmeczylam sie...i zkaochalam on po 3 tygodniach mi powiedzial ze mnie kocha wkurzylam sie pomyslalam typowy wloch....taaak wloch :-(....balamut minel tydzien, nie pamietam o co ale poklocilam sie z nim...to byl momen kiedy poczulam ze mi zalezy... wielka milosc znamys ie 2 mc za kilka tygodni spotkanie on szaleje z milosci ja tylko ja i ja...jest go duzo w moim swiecie...ciagly kontakt... a ja nie ufam i boje sie...nie wiem czego... jak mozemy mowic o milosci nie znajac sie...co my zrobimy kiedy po spotkaniu okaze sie ze ktores z nas nie przypadlo sobie do gustu..... pisze....ktos to bedzie czytal...smutno mi bo tyle lat nie kochalam...wlasciwie nic nie trace UFAJAC i wierzac komus kto oddaje mi siebie kazdego dnia po kawalku...kto mnie wielbi ... nie wiem czemu nie ufam... moglabym plakac ze szczescia...tyle mi daje...ale ten strach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43534534535
ja też tak poznałam.... i tez zakochalam się przez net, on tez, on powiedzial że kocha.... ja nie ufałam..... spotkaliśmy się, miłośc wybuchła jeszcze wieksza dziś jestesmy małżenstwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placze i placze
tak mysle czemu nie ufam? nie wiem gdzie sa jego granice cierpilowsci jestem kaprysna...zlosliwa ZLOLZA ...nigdy nie wysle 1 sms.nie dzwonie, komunikator-pojawiam sie i pisze on... nie wiem czemu tak...taka jestem...:-( a on potulny uroczy kochany doslownie robi wszystko...i mowi w kolko ze wierzy WIERZY ze pasuejemy do siebie i ze w real bedziemy sie kochac do konca swych dni...... no nie ...a ja kocham...naprawde...:-(( chyba jestem glupia... FACECI nie jezeli ejstescie ok badzcie soba zbtnia Wasza przychylnosc i zabieganie budza nieufnosc...moze tylko ja tak mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placze i placze
not o ladnie mi sie wpisalas ........... on to slub dzieci wakacje WSZYSTKO juz zaplanowal... zostalo mi kilka tygodni do spotkania..mam takie obawy ze codziennie mam fochy i milcze polowe dnia ....dlaczego on to znosi... ....maly krok...i pekne i zaufam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość długi tłów
przeleci cie i to wszystko. nie łudż się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placze i placze
z tym nie mam problemow, sama go przelece...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można pewnie 🖐️ ale tak przez net to masz tylko swoje wrażenie o kimś któe może się nie spotkać z rzeczywistością... gestykulacja, postawa ciała, zapach, szczegóły których nie widać na zdjęciach ... jakieś ogólne wrażenie i może sie skończyć rozczarowaniem :O zresztą może coś koloryzować... ile to raz gdzieś w necie można wyczytać o randkach z sieci, że "zdjęcia nie odpowiadały realnemu wyglądowi" "albo facet dodał sobie 10 cm wzrostu :D" 🖐️ spotkasz się to zobaczysz co będzie... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placze i placze
ta spotkam sie i o to chodzi ze teraz kiedy ustalony termin PEKAM szukam powodow aby nie spotkac sie jak pachnie? wiem...dostalam koszukle o ktora wczesniej prosilam...SZALOWO...nie mam na mysli perfum gestykujacja? znam, widzialam na kamerce...co pozostalo? pewnie wiele...polowie znjamomych mnie polkazal, cieszy sie ,,nami''... dodam ze mamy duuzo lat :-d razem to 70 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja jedna 22
placze i placze trudno to zrobic ale sprobuj sie troche zdystansowac, nie znasz go na co dzien, on Ciebie tez nie zna. lepiej zaczekac az sie spotkacie i zobaczycie co wtedy z tego wyjdzie. jednak wloch hmm lubi slodzic slowkami i zdobywac kobiete :) jakbys za nim ganiala i slala te smsy i dzwonila pierwsza to na bank by sie tak nie zabujal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupelnie jak w moim przypadku
tez od poczatku znajomosci cos miedzy nami bylo, jakies pociaganie, cos co sprawialo ze spedzamy przy komputerach dnie i noce (oczywiscie jesli to bylo mozliwe). Nigdy wczesniej nie przezywalam czegos takiego dlatego podobnmie jak Ty mialam obawy i to obawy ktore trwaly 2,5 roku.. ;) spotkalismy sie 1wszy raz trzy tygodnie temu.. od tamtego czasu duzo sie zmienilo bo jestesmy juz RAZEM :):) nie zaluje tego czasu i tego ze tyle to trwalo nim sie do konca odnaezlismy.. tez bylo duzo propozycji (nie z mojej stony) do spotkania sie wczesniej, ale za kazdym razem sie wykrecalam bo wlasnie sie balam.. balam sie ze nie bedzie tak jak sobie to wymarzylismy, ze sie soba zawiedziemy.. ale po tym wszystkim co razem przeszlismy ( a naprawde los bywal przewrotny jesli chodzi o nasz kontakt) bylam pewna ze to jest wlasnie TO:) zycze duzo powodzenia i wiecej wiary:) i mowie Ci warto sprobowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojego narzecoznego poznałam przez internet..początkowo byłam niechętna a teraz................... :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynkiii
a aj nie wierze w taka milosc... ja buduje sie tez na pozadaniu cielesnym..dotyku(jest bardzo wazny!) czulosci bliskosci.. lozko tez bardzo wiaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynkiii
a w takim wypadku przez neta-nie ma mowy o takich rzeczach.. skad wiesz ze on cie nie bajeruje..co robi gdy nie gadacie przez neta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tik tak tik tak
ty to lepiej uwazaj na te nowe znajomosci. czasem na niezlego swira mozna trafic. rozkocha cie przez neta a potem cie oleje. i nie placz, nie ma czego plakac. wszystko mija z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulakkaa
ja sobie jednak tego nie wyobrazam.. nie am TYCH magicznych spojrzen na poczatku.. kombinowania jak ja tu podejsc..spotykacie sie w realu i juz wiecie..nie ma tej zwyczajnej a jakze niezwyczajnej magii... nie wiesz czy zawsze mozesz na nim polegac..nie widzisz go w kazdej syt..ba nie widzisz go w zadnej sytuacji...wiec jaka tu mowa o zakochaniu???? nie widzisz jego twarzy,.,,,gdy sie smieje,,,gdy placze..gdy mu smutno..nie czujesz go obok..nie tylko duchem ale tez cielesnie.. i tak moglabym wymieniac bez konca!! dziewczynkiiii..zgadzam sie z toba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem facetem i jakoś nigdy nie wierzyłem w takie zakochanie tylko w internecie. Zawsze gdy poznawałem w ten sposób dziewczynę to jak najszybciej chciałem się spotkać. No a spotkanie wszystko weryfikowało i dużo razy zdarzało mi się tak, że w internecie było pięknie i miło, to po 1 spotkaniu albo one, albo ja urywałem kontakt. Aktualnie mam nieco podobny \"problem\". Tzn. od miesiąca mam kontakt z dziewczyną poznaną w internecie, jesteśmy po jednym spotkaniu, spodobała mi się, ja jej chyba też, no ale... coś zaczyna się psuć. Ona ma dla mnie jakby mniej czasu, w weekend mieliśmy się spotkać po raz kolejny, to ona nie może (a przecież dla chcącego nic trudnego). Już sam nie wiem czy to nie jest gra z jej strony i takie badanie na co może sobie pozwolić. Ale jak czytam o tych waszych miłościach internetowych to sam bym chciał coś takiego przeżyć :) Tyle że to nierealne, ponieważ ja wychodzę z założenia, że kobietę trzeba trzymać na dystans i nie pokazywać jej zbyt szybko, że mi zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i nie trzymasz dystansu
i włazisz na babskie forum :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
:( :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIESZZZZZZZZZZZZZZZ
mam tez taki problem teraz... tzn rozmawialam z nim raz 3 lata temu on zapytal cos , mnie kolezanka wolala i poszlam, teraz rozmawiamy codziennie, mam jego zdjecia, raz siedzielismy na necie 6 godzin i rozmawialismy... boje sie z nim spotkac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
Do tematu, nie nie można! Co najwyżej zauroczyć i wyobrazić sobie kogoś z tej drugiej strony zazwyczaj bardzo go idealizując, powiem tak, gdy ktoś ci się zdaje sensowny przez net, warto po prostu podejść z dystansem i umówić się na spotkanie a nóż to fajna osoba, ale na pewno nie kierować się jakimiś impulsami z neta... bo potem się cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elantonio
Może, ale to igranie z ogniem, jak ktoś lubi się w takie rzeczy pakować nie ma sprawy... ja jednak wole tradycyjnie ; p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placze i placze- juz nie
witam Was DZIEKUJE ...wlasnie rozmawialismy...szaleje za nim...On nic nie wie o moich obawach JA udaje... pewnie on tez wiele skrywa... tak czytałam Wasze opinie, zauwazyłam ze osoby ktore przezyły cos takiego jak ja sa ,,za'' osoby ktore krytykuja'' takie relacje netowe sa przeciw... jedna osoba pisala ze nie ma tego co jest na poczatku, czyli ,,jak podejsc etc''...jest i bedzie...na lotnisku przytuje kogos kogo wnetrze jest mi znane ale jego osoba bedzie mi obca..jego ciało...jego pierwsze spojrzenie, które mnie zawstydzi ;-) ktos pisal ,,czy wiesz co on robi'' kiedy nie gada z toba na necie --- to ja zapytam - czy wiesz co twoj facet robi kiedy wychodzi z domu??? ja osobiscie nie chce miec zwiazku z ,,pelnym kontrolingiem'' acz moj luby netowy tlumaczy gdzie byl co robil....JA Nie pytam...wkurza mnie to... ktos napisal ze gdybym ,,latala'' za nim nie zakochalby sie tak...masz racje...jestem troche takim zakazanym dla niego owocem...wiem ze szalenie mu sie podobam... wlasciwie to nie wazne GDZIE SIE POZNAMY wazne CO MY LUDZIE Z TA ZNAJMOSCIA zrobimy moj problem to nie to ze poznam go i mi sie nie spodoba nie to ze poznam go i ja mu sie nie spodobam :D ZE nie bedziemy do konca zycia razem generalnie przez stereotypy o ludziach... przez to ze on zabiega-jak dla mnie za bardzo-wiem jak wiele kobiet lubi taka adoracje non stop-ja nie- wlasnie tlumacze to jego wychowaniem-pochodzeniem... to moje watpliwosci i powod do placzu bo to tak jabym patrzyla na to ,,jabklo'' byla bardzo glodna ale ze strachu ze jest zatrute /majac w kieszeni odtrutke/ nawet nie powąchala go... on jest 7 lat starszy...czuje ta dojrzalosc...i nei prawda jest ze nie da sie czuc na odleglosc...sa tel...slyszymy swoj glos...sa rozne formy komunikacji.....boje se ze przez stereotypowe myslenie nie dam nam szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placze i placze- juz nie
wlasnie DYZTANS dzieki rada jest sluszna mi jest potrzebny w koncu on nie zniweluje naszych uczuc o ile po weryfikacji ich w real sa prawdziwe.. TYLKO JAK JA MAM NABRAC DYSTANSU? nie mowie mu ze go kocham od kilku dni...wiem ze brzmi to banalnie...ja tez gdybym czytala takie bzdety to bym smiala sie...ale my zachowujemy sie jakbysmy mieli po nascie lat...tyle w tym emocji jak nabrac dystansu aby On nie poczul sie odrzucony...zauwazylam tez ze jak ja mniej pisze to On wiecej i wiecej i wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika..
ja tem mam takiego netowego chlopaka i wydaje mi sie ze tez mnie sprwdza na ile moze sobie pozwolic. Chcialam z nim spedzic sylwestra ale odmowil bo jest w malym dolku i nie mial zupelnie ochoty . Bylo mi przykro ale zapomnialam o tym troche mu pomarudzilam ale juz jest dobrze . On chyba zobaczyl ze nie gniewalam sie dlugo i boje sie ze znowu jak go poprosze by mi gdzies towarzyszyl odmowi bo cos tam. to taki domator straszny . Ale jesli odmowi to zastanowie sie nad cala znajomoscia i wygarne mu co o tym mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avvia
A ja sie zakochałam, półtora roku temu....w Hindusie....nie wiem czy kiedykolwiek sie spotkamy, ale to niekończąca sie opowieść....Ma swoje życie, ja tutaj też, tęsknimy za sobą potwornie, a co jeśli nigdy się nie spotkamy? Wiem, nic z tego nie może wyniknąć, za duże różnice, rzeczywistość "skrzeczy" ale jak to się ma do uczuć, do zrozumienia, do serca? Mam mu się kazać zamknąć? Ma ktoś tak beznadziejny przypadek? Chyba wariuje, nic nie pomaga.....I co najgorsze nic z tego nigdy nie może wyjść w realu, ale co poradzić, kiedy nikt nie może mu dorównać pod żadnym względem? Spotkał ktoś kiedyś swoją drugą połowe duszy (bo przecież nie ciała) tak daleko? Bez żadnych perspektyw....Nikt kto tego nie przyżył nie zrozumie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×