rodzina wysysa ze mnie resztki energi

czy macie czasem takie uczucie ze chcecie uciec..ale niestety nie macie dokąd??wszystko wam działa na nerwy..dosłownie WSZYSTKO..a zwłaszcza wasza cudona rodzinka...!!!poprostu nienawidze tego..TYLKO KŁOTNIE i nic wiecej..i moze to sie wydawac dziwne ale własnie to nie moi rodzice sie kłóca tylko moj kochany starszy brat z nimi:/to jest jakas paranoja...niby chce z kims pogadac..ale nie wiem od czego mam zaczac..nie chce zeby ktos sie nade mna uzalał albo cos innego...własnie teraz wysłuchuje pieknej koronki mojego brata do mamy...uszy puchna...chyba poprostu pojde kupie wodke(chociaz nie lubie)i nawale sie..moze mi ulzy...

napijesz sie dzis bedzie ok a jutro problemy wrocą same.ja mam podobnie moja rodzina tak mi dziala na nerwy ze szkoda gadac ale wiekszosc osob tak mam,choc nie powiemmoja rodzina pod tym wzgledem jest doskonala hehe.glowa do gory jutro moze byc gorzej:)

nie nawidze teog...bo czasem mi sie wydaje ze oni sa pierdolnieci ze kłoca sie o taki rzeczy..wiadomo ja tez mam jakies pretensje do starszych alr sie nie wykłocam tak jak robi to moj cudowny braciszek

bo moze masz stalowe nerwy ja tak nie potrafie jak mi cos nie pasuje to wole to powiedziec glosno choc czasem chciala bym sie hamowac ale nie potrafie:/ile masz wogole lat?jak nie mozesz tak tego znieść tosie wyprowadz ja tak zrobie hehe:D

ile masz lat?

mam 19 ale chyba ni za bardzo z wyprowadzeniem sie..bo studiuje i nie mam kasy:(na mieszkanie na zycie itd...tak ze chyba pozostaje mi siedziec tu i meczyc sie do usranej smierci;) to niejest tak ze nie mowie im tego...bo ja tez tak mam ze jak mi cos nie dodpowiada to "krzycze"(tzn mowie to głosno a nie dusze w sobie) ale widzisz tutaj chodzi o to ze moi rodzice traktuja mnie jak dgówniarza ktoryy nic nie rozumie a prawda jest taka ze mimo ze jestem taka młoda to i tak duzo juz przeszłam i tez duzo potrafie zrozumiec...czasem mi sie wydaje ze oni sa poprostu głupi:(

nie przejmój sie tym jestem dokładnie w Twoim wieku i mam tak samo.ciągle traktująmnie jak małą dziewczynke która nie poradzi sobie w życiu i kompletnie nic o nim nie wie a tak nie jest.ja tez nie mam kasy bo studiuje ale mam chłopaka i szczerze mówiąc zastanawiam sie czy nie rzucic tego w cholere bo nie chce sie męczyć w koncu i tak bede musiala sobie ulozyc zycie...

to powiem ze chyba jestes w lepszej sytuacjii niz ja..bo masz chłopaka..a ja jestem mozne powiedziec sama...niby mam przyjaciólke ale troche głupio sie czuje jak za kazdym razem kiedy sie spotykamy ja zaczynam napieprzac na rodzine...zwłaszcza ze ona ma pod tym wzgledem z gorki...moze nie do konca ale i tak duuuzo lepiej niz ja.

no ale przyjaciółka jest od tego zeby z niąrozmawiać na kazde tematy wiec nie przejmoj sie tylko jak jest Ci zle to z nią o tym pogadaj lepiej to niz dusic to wszystko w sobie.wsumie masz racje co chlopak to chlopak ale nikt tak dobrze nie zrozumie baby jak 2 baba:)

aaa to tez prawda:)nie wiem jak to bedzie bo jeszcze jakby to trwało ki=lka tyg nawet miesiecy..a tu 7 lat...odkad sie wyprowadzilismy...ale coz...a najgorsze jest to ze moj brat chce sie ozenic i nawet nie mysli zeby sie gdzies wyprowadzac...teraz to juz w ogole nie widze zadnej nadzieji...

no to wspolczuje:/nie zaciekawie skoro ma mieszkac jeszce on ze swoja zonato sie dopiero zacznie.nie ma nic gorszego od mieszkania z tesciami bezobrazy.a chyba nie zamierzasz do konca studiów mieszkaćz rodzicami?

wiesz co obawiam sie ze nie bede miała wyjscia...teraz studiuje na płatnych studiach..wiec przez wakacje bede harowac zeby oddac hajs rodzicom...i tak w kołko az ich nie skoncze...jak pomysleo tej cudownej perspektywie to mi sie niedobrze robi:(

ja tez jestem na platnych studdiach dlatego w wakacje lece za granice zarobie kase i oddam co do grosza:)moze nie wroce kto wie:)

ja musze cos wykombinowac...bo jak bede pracowac w Polsce to sie zaharuje na smierc i nawet sobie nie odłoze nic...i jeszcze pewnie i braknie zeby im wszystko oddac...nie wiem jak to bedzie...

w polsce nie ma bata mozesz harowac a i tak nic nie odłozysz wiem cos o tym.dlatego ja lece do chlopaka zarobie i chyba zostaje bo i tak w polsce nie chce mieszkac:/

widzisz teraz jednak twoja sytuacja wydaje sie duzo lepsza..przez co ja sie znowu zdołuje..ale nie przejmuj sie..mam nadzije ze Ci sie uda wszystko co sobie zaplanowałas:)dzieki za rozmowe bo przynajmniej wiem ze nie tylko ja mam takie problemy:):)

no nie wiem czy lepsza juz sobie to wyobrazam co sie bedzie dzialo jak im powiem ze zostaje szkoda gadac:/Tobie tez sie napewno uda co Ci szkodzi lec gdzies za granice nie jeden lecial w ciemno napewno cos znajdziesz ale lepiej z kims bo samej tak glupio.3mamza Ciebie kciuki:)