Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

misiorybka

Trudny wybór

Polecane posty

Mam 26 lat, narzeczonego (ślub w przyszłym roku na wiosnę), obydwoje pracujemy, on oprócz tego studiuje zaocznie. Chcemy jeszcze tej zimy razem zamieszkać i w związku z tym mamy dylemat: ja mieszkam z rodzicami w dużym, starym domu, nawet za dużym jak na potrzeby dwóch rodzin. Dom wymaga remontu, do tego dochodzą koszty utrzymania (spore przy tak dużym metrażu), dbanie o przydomowa działkę i ogród, palenie w piecu.... Rodzice na 100% nie zdecydują się na sprzedaż i kupno 2 mieszkań.Dodam, że w tym domu mieszkalibyśmy całkiem osobno (osobne wejście, całe piętro my, parter rodzice). Myśleliśmy też o kupnie mieszkania samodzielnie, na kredyt. Mielibyśmy spokój, nie musielibyśmy robić remontu, dbać o ogród, itp. I z jednej strony to rozwiązanie wydaje mi się ok, ale patrzę też na to, że zostawię rodziców, że dużo mogę stracić (starsze koleżanki z pracy, które mają mieszkania marzą o domu na przedmieściach, a ja już bym taki miała). Co byście wybrali - trudny i kosztowny w utrzymaniu dom czy mieszkanie na kredyt w mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym wybrala samodzielne mieszkanie w bloku, mimo wszystko. Rodzicow zawsze mozecie odwiedzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara doświadczona
ja wybrałabym zdecydowanie dom z ogrodem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki trudny wybór
DOM Z OGRÓDKIEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to 2:1 za domem...hmm.Czasem jak o tym myślę, to wolałabym żeby ktoś podjął te decyzję za mnie...chociaż pewnie wtedy byłabym wściekła, że moje zdanie się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym wybrala mieszkanie samemu rodzicow mozesz odwiedzac, przeciez nie wyprowadzisz sie 500km od domu... poza tym masz epwnosc ze rodzice nie beda sie wtracac? masz pewnosc ze nie bedziesz slyszec zadnych komentarzy ze po co to kupilas albo tamto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zreszta daj spokoj. ludzie maja naprawde wieksze problemy bo zupelnie nie maja gdzie sie podziac. Wiec twoj problem przy ich bedzomnosci jest blahy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdkllllllalal
Dla zdrowia tego małżeństwa powinniście zamieszkać osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkanie na kredyt
czy dom, który już masz? Dziewczyno jak już weźmiesz kredyt, to możesz za te forsę wyremonować se dom jak marzenie i NIE BĘDZIESZ PŁACIĆ CZYNSZU! nie będziesz miała odgłosów sąsiedzkiej toalety, szczekania psa, kłótni, imprez alkoholowych, głośnej muzyki, mrówek faraona czy innych insektów, będziesz mogła latem wypić kawę w przydomowym ogródku, poleżeć sobie na hamaku, moge jeszcze tak długo wymieniać. Jak dla mnie sprawa byłaby jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym wtrącaniem się to fakt. Mimo tego, że znam swoich rodziców, to nie jestem pewna, czy nie będą chcieli wiedzieć więcej niż ja bym chciała żeby wiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym nawet jak mowisz ze sa 2 wejscia ale chyba jest polaczenie parteru z pietrem? nie obawiasz ze sie rodzice to pietro beda traktowali jako ich no bo to przeciez jeden dom i wiesz moze sie zdarzyc ze ci beda tam wchodzili co chwile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Połączenie parteru z piętrem jest-zwykły korytarz i wejście do mieszkania. Widzę jak teraz zachowują się rodzice i mam nadzieję, że to się nie zmieni-nie wchodzą do mojego pokoju, jeśli czegoś wyjątkowo potrzebują to wołają i nie czekają pod drzwiami sprawdzając co robię. Nie pytają o nic, chyba że sama chcę opowiadać, ogólnie to nie ingerują w moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli twoi rodzice sa normalni i masz taka nadzieje ze sie nie zmienia to zaryzykuj i zamieszkaj tam:) jesli cos bedzie nie tak zawsze mozezs sie wyprowadzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszkaj tam jakiś
czas i poobserwuj , jak się zacznie wtrącanie rodziców itp , to mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa, że narzeczony dużo chętniej niż ja zamieszkałby w domu niż w mieszkaniu, sam chce zrobić remont, zajmować się ogrodem a nawet palić w piecu. Ja mam dużo więcej wątpliwości, zarówno jeśli chodzi o dom, jak i o kredyt na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kredyt na mieszkanie to zobowiązanie na długie lata, jesteście w stanie go spłacać ? a co jeśli np. ktoś zachoruje i w pierwszej kolejności trzeba będzie się leczyć a nie spłacać kredyt ? to już banku nie obchodzi. ja Wam oczywiście nie życzę źle, ale mimo wszystko, trzeba wziąć wszystko pod uwagę. los lubi bardzo płatać różne figle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misiorybka - rodzice prędzej czy później zaczną się wtrącać. Jeśli u Was pojawią się problemy, to zaczną w nie ingerować (dla Twojego dobra) i w tym momencie szlag Wasz związek trafi. Jeśli Twój chłop nie ma swojego zdania, jest opanowany i potrafi trzymać język za zębami - próbujcie. Ja nigdy nie popełnię tego błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli nie chcesz zniszczyć swojego związku, to wyprowadź się od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na początek zamieszkajcie bez remontu, tak na próbę. Może wtedy sie przekonasz. Ja stawiam na dom z ogródkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, że kredyt to duże ryzyko i właśnie to jest dla mnie największy minus decyzji, by kupić mieszkanie. Gdybym nie miała innego wyjścia, pewnie byłoby łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylbym zapomnial......ktos wspomnial o rodzicach :) Moga byc bardziej przydatni niz myslisz a co do wtracania ? no coz ...Rodzice sie wtracaja na tyle ne ile im sie pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×