Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dziobalka

Dziobałkowy Świat

Polecane posty

jak zawsze uśmiechnięty i z piękną stopką ;-) ach Ci mężczyźni... nic tylko by się bronili i bronili przed kobietkami ;-) by potem, kiedy ewentualnie stworzą sobie fałszywy obraz lub się zakochają, mogli powiedzieć że to wszystko tak naprawdę to nasza wina że kochają... a nie ich... ;-) jakie to wszystko jest skąplikowane... chyba moja maleńka główka nie ogarnie tego wszystkiego ;-) to może jakiś wiersz??? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawiasz się, a zaczyna się zakochanie. Najpierw zadaj sobie pytanie czym jest miłość co to jest stan zakochania, a potem sprawdź jak jest w Twoim przypadku. Może już jesteś zakochany, ale tego nie widzisz. Zanim więc powiesz, że nic między wami nie ma że jeszcze się nie zakochaliście a chcesz by tak się stało, sprawdź czy rzeczywiście tak jest Samo to że zależy ci na danej osobie już przecież świadczy o pewnym zalążku zakochania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kocham Cię już, nie tęsknię za Tobą. Odwrócę się i odejdę, gdy będziesz przechodził obok drogą. Zostaw mnie na zawsze-odejdź, bo nie kocham Cię Ty zraniłeś bardzo mnie... Serce mi pękło krew przestała płynąć zabrakło już łez, jestem suchą pustynią... Nikogo nie pokocham tak mocno, To koniec tej miłości, koniec cudownych pocałunków, odchodzisz w niepamięć.. I już nigdy nie dam się zranić... dla ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coż z tego że zastanowisz się na zakochaniem? cóż z tego że powiesz iż na kimś Ci zależy? cóż z tego że ciało swoje kiedyś obok jej ciała położysz? cóż z tego że będziesz w ciszy tęsknił za nią? cóż z tego że w pewnej chwili stwierdzisz że to ona jest Twego serca Panią? cóż z tego że Twoje serce wejdzie w stan zakochania? skoro zapewne w tej chwili w której jej zapomni już jak brzmi sztuka kochania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz zasiane ziarenko obojętnie czy... przyjaźni, zakochania lub miłości w sercu na zawsze pozostaje... nigdy nie umiera całkiem... nawet kiedy się zestarzeje nawet kiedy spróchnieje nigdy nie skamienieje... a wiesz dlaczego? ponieważ wtedy wchodzi w faze fundamentalnego kryzysu... w trakcie którego rodzi nowe gałęzie... na zasadzie szufladek w komodzie z których zawsze, ta najważniejsza stoi na czele jak ksiądz w Kościele... z przodu... przed wszystkimi... wskazuje drogę... rzuca na kolana... czasem każe paść na podłogę... My... właśnie taki kryzys przechodzimy... w sen zimowy, mimo zimy, nie zapadamy... my się z niego budzimy... zbliżamy się do osi wyznaczającej granice znajomości a to czy przekroczymy barierę zależy jedynie od naszej osobowości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żyjąc obok siebie -ranimy się każdego dnia Co gorsza - ranimy najbliższych i jeśli mamy choć trochę serca, to fakt bycia sprawcą boli nie mniej niż bycie skrzywdzonym. Chcąc umacniać się w przyjaźni czy miłości musimy sobie przebaczać;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wampirzyca gdyby tak kazdy myslał nie było by tyle par na ulicach.Wiecej optymizmu i wiary.Zegnam na dzis.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jak bańka tonącego świata która zamiast lecieć ku słońcu opada na ziemię zatapiając się w nią każdego dnia... chcąc mieć poczucie udanego życia staram się nie mieć nic do ukrycia... posiadać życie bez ryzyka porażki mierzyć sukces w innym świecie być przekonaną, że jeśli coś będę robiła a czegoś innego nie to po śmierci nagroda i tak nie ominie mnie... nic nie daje mi takiej pewności jak wiara, nawet ta pełna wina białego czara która codziennie przed moją twarzą stoi i która myślę, że mój ból ukoi... czy to jest właściwy kierunek? ten w którym teraz zmierzam? czy może wybierając tę drogę cięższą karę sobie wymierzam? skąd mam mieć pewność że światem w który wtępuję kolejny raz swojego życia sobie i Tobie nie zmarnuję... a może ten świat stworzy tę nową równowagę i znowu będę kochała znów będę miała tak wielką odwagę..?!.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilllllll
WITAM :) 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilllllll
taki 1 czy to napewno ty ????bo psełdo. inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ;-) i zapraszam do wpisywania wierszy ;-) swopich lub nie... nie ma znaczenia... ewentualnie do dzielenia się z Nami przemyśleniami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilllllll
Nie wiem co znaczy kochać Ciebie.. A pragnę tego ze wszystkich sił .. Nie wiem co znacy znać Cię .. Choć w tym pomoże czas .. Nie wiem czy uda nam się czy nie .. Ale wiem na pewno , że spróbować chcę .... K.M :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry ;-) to znowu ja ;-) czy człowiek jest wolny od zależności? czy tak naprawdę całe jego zycie zależy od miłości? czym jest zależność? a czym niezależność? czy połączenia tych słów w całość nie można nazwać jednym słowem-jedność???? lecz jeśli miłość odchodzi umiera lub inną drogę życia sobie samej wybiera wtedy nawet rozpacz partnera nazywa się współ...zależnością... więc dlaczego ten świat ogromny... nie można nazwać jednym słowem?? miłością.... czy zależność na poziomie biologicznym zawsze jest czymś dziedzicznym? co za różnica od czego jestem uzależniona skoro wiem że nic prócz chwili kiedy weźmiesz mnie w swoje ramiona nie zniszczy tej zależności?... uwierz mi nic... prócz odwzajemnionej miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łoj... chyba powinno być tego ogromnego świata* ;-) chyba muszem się obódzić ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda -obudż się
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno nieraz zrozumieć ludzi owładniętych przekonaniem że to jakies tajemne moce lub spiski winne są całemu złu świata... fantazmat??? wierzę w całości bo kto jest winien że nie potrafimy zrzucić z siebie ciężkiej nienawiści zasłony? kto inny jeśli nie demony??? upiory diablice a może i anielice??? każdy jest winny że świat grozą pachnie nawet wtedy gdy na odczepnego ręką na coś machnie... przejdzie obojętnie obok bólu cierpienie ominie bokiem wtedy może nawet bardziej przyczynia się do tego że na świecie jest więcej złego niż dobrego... diabelska ułuda halucynacja ...gracja... wytwór wyobraźni i podświadomości uzewnętrzniany przejaw życie wewnętrznego zarówno mojego jak i Twojego... może kiedy taką kobietą się stanę uzyskam pewną autonomię i pozory niezależności... i otworzą przede mną każdą bramę... demony o których piszę... nie tylko tą miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra lecę na zajęcia ;-) choć i tak nadaljeszcze śpię... Boshe jak ten komputer uzależnia to głowa mała... chyba musze się leczyć... ;-) miłego dnia życzę wszystkim... buziaki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuzka
Dziekuje Ci za mile slowa pelne obojetnosci za usmiechy nieprawdziwe kierowane w nicosc Dziekuje Ci za cos czego nie bylo za malo zeby sie liczyc dla Ciebie za duzo by o wszystkim zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t a k i 1
Witaj śpiąca;)Wampirko---->to nie jakis podstęp? Ty czegoś nie wiesz?;)To proste traktuj partnera jakbys chciała zeby on Cie traktował....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t a k i 1
Stworzyłem fałszywy obraz Twej postaci Nadając jej kształty o jakich marze W potoku pisanych słów próbuje odnależć cząstke kobiety jakiej od dawna szukam Mysli układam niczym puzzle ale brakuje jakies czesci by ułożyc całość. K.K moja wypocinka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość t a k i 1
Kurcze raz jestem czarny raz pomarańczowy i nie wiem dlaczego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ;-) jest tu ktoś???? haaaaaaaaaaaalo ;-) witam Taki ;-) myślę że jesteś pomarańczowy ponieważ nie oddzielasz sylab ta ki ... tylko literki t a k i ... i chyba dlatego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslisz ze to jest powód----moich kolorków pomaranczowo czarnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie moje działania by poznać Twoje wnętrze dotarły do jednego celu... do obrazu zła... i nigdy już przez Ciebie z moich oczu nie spłynie żadna łza... krystaliczna czysta... przejrzysta... wiesz co teraz widzę? co mieści się na tym obrazie? zło Twoje zdolne przenikać najbardziej intymne i pozornie niezbywalne bariery mojego wewnętrznego bezpieczeństwa... obraz kończący moją drogę przez mękę... już bez chwytania Cię ciągle za rękę... bo ile można? moja siła wzbudzonego lęku łatwo przenika najtrwalsze tradycyjne bariery... dzisiaj już wiem że ta brutalnie zdobywana i niszczona przeze mnie niewinność zamieniła się w Twojego serca uczynność... dzięki niej mogę teraz z łatwością napisać że nie tylko dla Ciebie moje serce potrafi się tak delikatnie kołysać... nie tylko dla Ciebie... mam nadzieje że na zawsze zapomniałeś o mnie bo jeśli kiedyś stwierdzisz że kochasz tak niewinnie... skromnie... to ktoś mi powiedział że słowa tak i nie ciężko mi będzie wtedy wypowiedzieć... więc wolę nie wiedzieć... wolę nie doczekać chwili kiedy Twoje serce za moim zapłacze bo z ręką na sercu to piszę... że pozwoliłeś mi odejść... tego Ci nigdy nie wybaczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam jak myslisz;)to takie ekscytujace...kazda Twoja mysl zaskakuje mnie coraz bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ekscytuje Cię moje myślenie??? zastanawiające... ;-) muszę Ci szczerze napisać że myslenie nie jest moją najmocniejszą stroną...;-) jestem tylko naiwną, głupiutką blondynką... przypuszczam że fak,t iż farbowaną, bardzo wpłynął na to że coś mi się pomieszało w głowie ;-) piękny jest ten Twój wiersz... ;-);-);-) uwielbiam układać puzzle ale strasznie nie lubię kiedy brakuje mi choć jednej części...;-) wtedy cały obraz nie jest już taki piękny jak piękny być powinien.. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mam cierpliwosci do puzzli dlatego szukam kogos do pomocy,ale w wirtualnym swiecie nie da sie niczego układac nawet puzzli..a wiec juz schowałem do pudełeczka;) moze kiedys znajde tą brakującą czesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
układając moje ciało w swojej wyobraźni wciąż brakuje Ci kawałków by złożyć je w całość... więc przymknij oczy i wyobraź sobie jak stoję przed Tobą ja... sama... we własnej osobie... na obecną chwilę jestem przeźroczysta... dotykasz mnie dłonią nie jestem wieczysta... pomogę Ci ulepić moje ciało by Twoje usta nie mówiły że kawałków masz za mało pomogę Ci stworzyć mój obraz cały... połączyć duszę moją maleńką, którą wytworzyłeś już sobie z ciałem które w tej chwili przedstawia się Tobie... moje jasne włosy spływają na ramiona zielone oczy których spojrzenie każdy lęk Twój pokona... usta pełne rozkoszy i pragnące ukojenia może kiedyś w Twoje usta będą pragnęły wtopienia... dłonie delikatne czujące klawiaturę pod palcami... wirujące w tańcu jak niebo nocą nad nami... ciało niczym klepsydra prawie idealne i ten mój niebiański zapach... zapach moich perfum... czujesz??? wyostrz wszystkie zmysły... najbardziej zmysł powonienia... i nie pisz więcej że brakuje Ci jakiejś części... nawet bez namacalnego mojego istnienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×