Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koleszka z Północy

Rozstanie w dobrej atmosferze

Polecane posty

Gość Koleszka z Północy

Witam. Mam pytanie. Czy ze swoimi połówkami doszliście kiedyś do wniosku że należy zakończyć związek bo nie pasujecie do siebie lub inna przyczyna ale taka że rozstaliście się na stopie koleżeńskiej? Jesteście przyjaciółmi? Utrzymujecie kontakt? A może wróciliście po jakimś czasie do siebie bo przerwa pokazała, że jednak \"należycie do siebie\". Zapraszam do dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jeśli
czasami ona :p wie że czegoś brakło. czasami to nie był ten moment, czasami to był półmoment związany np z innym momentem [np kara za czarnucha]. [Lenny mi wyje w ucho, przegłośniłem Oczy] ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z moją pierwszą miłością rozstałem się w dobrej atmosferze, chociaż to Ona raczej zadecydowała o rozstaniu to pogodziłem się z tym, od dłuższego czasu i tak nam się kiepsko układało a byliśmy ze sobą ponad 5 lat. W ostatniej rozmowie powiedzała że być może do siebie wrócim ale chyba przez to nie chciała się ze mną później spotykać, jak to określiła \"nie chce robić tobie nadziei\" no i pozostały tylko kartki na święta itp, niedługo minie 3 lata od tego momentu. Było mi ciężko bo bardzo ją kochałem... aż nie potrafiłem ułożyć sobie życia z inną dziewczyną, po prostu nie potrafłem jej pokochać, odwzajemnić uczucia... więc zakończyliśmy ten związek, powiedziała że mnie rozumie, choć wiem że było jej bardzo trudno... mamy teraz ze sobą świetny kontakt i chyba jesteśmy przyjaciółmi ale nie myślę już o Niej w tym sensie żeby znowu być razem... chociaż czasem odnoszę wrażenie że Ona pomomo tego że ma chłopaka to wolałaby być ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezkooo848264848
wypowie sie ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli jakims cudem obie osoby dochodza do wniosku,ze uczucie wygaslo to moze i mozna sie rozstac w przyjazni,ale jak to jedna ze stron chce to chyba jednak nie ma mowy o dobrej atmosferze.facet mnie rzucil,a potem dzwonil i udawal,ze niby jestesmy znajomymi,ze mu zalezy,a ja mu za kazdym razem mialam ochote wygarnac,ze go nienawidze itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezkooo848264848
Wlasnie, tez tkwie w takiej znajomosci od prawie 1,5 roku. Mielismy byc przyjaciolmi, kolegami ale nic to nie ma z tym wspolnego. Oboje nikogo nie mielismy od tamtego czasu, dosyc czesto sie spotykamy, zazdrosc, codzzienny kontakt, on kilka razy chcial wrocic, ja odmawialam, splawialam go z tym tematem, czesto wbrew sobie zeby udowodnic sobie jaka jestem twarda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezkooo848264848
wyznal mi nawet miedzy czasie ze moglby spedzic ze mna reszte zycia, czasami tez mysle ze jestesmy dla siebie stworzeni a jednak sie blookuje bo niby "koledzy", mial ktos podobnie :/?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taki chory uklad.on zerwal,ale codzien dzwoni.widujemy sie czesto.zwierza mi sie i radzi.tlumaczy mi sie ze wszystkiego jak np.nie odbierze tel.ode mnie.jak kupil nowe ciuchy to ja od razu,ze pewnie na randke sie stroi to on zaraz mi tel. chce pokazywac,ze nie ma nikogo itd.wrocic nie chce,ale czesto wspomina nasze chwile wspolne.czasami mowi do mnie po imieniu,a czasami jak kiedys tak slodko i zdrobniale.na sylwestrze calowalismy sie,ale na nastepny dzien znow powrot do kolezenstwa.ja nie mam nikogo on tez,ale akurat ten moj nigdy nie powiedzial,ze chce wrocic. to bardzo toksyczna sytuacja.bo ja sie ludze,a mam wrazenie,ze on sie boi isc na przod i moze tez uzala sie nade mna,a moze troche zostawil w zapasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam,ze zostawil mnie przez nasze klotnie i moja zazdrosc(po on lubi sie pobawic z kolegami i troche mial problem z mowieniem prawdy),ale jakos nadal sie klocimy i nadal jestem zazdrosna,a on sie tlumaczy.jak dzieci,a lat mamy juz po 30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Ciechocinku zorganizowano światowy zjazd frajerów, przyjechało 400 delegatów, a zjazd odwołali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezkooo848264848
podobna sytuaacja :/ my nie potrafimy sie spotkac po prostu pogadac, mamy zbyt duza slabosc do siebie, przytulanie zawsze jest, calujemy sie(bez seksu, mamy szacunek do siebie). Sama juz nie wiem co mam myslec o tym wszystkim. Planuje po prostu zniknac na zawsze bo dluzej tak byc nie moze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×