mija juz 4 dzien....

w czwartek rano mowil ze kocha nad zycie, i tego samego dnia wieczorem uznal ze to koniec...i tak mija juz 4 dzien...;/ myslalam ze nie przezyje weekandu.... W sumie rozstawalismy sie czesto, ale nigdy nie bylam tak twarda.... nie zadzwonilam, nie napisalam, nie przepraszalam go za JEGO zachowanie... czekam, czekam i czekam... a on nadal sie nie odzywa...;(

Może to schizofrenik? O_o

musisz wytrzymac ja nie dalem rady, odezwalem sie, prosilem, blagalem, ponizalem sie i po pol roku wiem ze nie bylo warto dla niej i bardzo zaluje :)

dlaczego tak sadzisz?

Bo jego zachowanie jest niespójne z tym, co mówi.

sama juz nie wiem co mam robic...

i jest coraz gorzej. Też rozstawaliśmy się już wcześniej, ale on zawsze się w końcu odzywał. Tak długo jak teraz jeszcze nigdy nie milczał :-( Łącze się w bólu

moze juz czas pojsc do przodu...wiesz skoro facet nie odzywa sie od 4 dni to chyba nie warto zawracac sobie nim glowy...

no nic, ide sie przewietrzyc na spacer z pieskiem...zeby tylko nie myslec.!

facet ma chyba schize ;) poza tym co to za partner skoro tak szybko zmienia zdanie w tak waznych zyciowych decyzjach ?

:(

nie rozumiem??? Chyba podał Ci jakieś powody?? O co chodziło?? Długo byliście razem?? :(