nie chcę tych myśli.. jak się ich pozbyć?

hm, widze że facet jest pod tym względem podobny do mnie - a "dotrzeć do mnie" można tylko szczerością, a wszelakie poddeksty najczęśiej żartami tylko pozostają - może i tak jest w jego przypadku ?

tzn,że się ze mną bawi, nie rozumiem celu tych żartów w takim razie.. lubisz szczerość i sądzisz,że jesteście podobni.. ok. może on też chce szczerości? O.k.To w takim razie po co te "żarty", podpuszczanie.. robiłeś tak kiedyś.. PO CO?

podteksty to jego specjalność.. one bawią do czasu..

"nie da się podejść, wierz mi.. w żaden sposób, mega ostrożny i nieufny.." - o to mi chodziło jeśli chodzi o podobieństwa, a co do podtekstów to są pewne granice jak we wszystkim zresztą, uzywając ich omijamy pewne słowa dzięki którym rozmaowa jest "ciekawsza" ale tylko jak obydwie strony chcą konwersować- ale to tak offtopic; ja osobiście nie używam podtekstów aby kogoś obrażać, oprócz czystego żartu czasem tylko stosuję to jako formę "nacisku" aby nie używając pewnych słów skierować myśli drugiej osoby tam gdzie chcę - to taki sposób asekuracji, więc może nie bawi się tobą tylko raczej nie ma odwagi powiedzieć pewnych żeczy wprost, czasem człowiek jest nadto ostrożny - ALE to jest tylko to co mogę powiedzieć zakładając iż facet ma pewne cechy charakteru takie jak moje, drugą możliwością jest to że facet ma ze sobą problemy i dokuczając w ten sposób innym dowartościowuje się...ale coż , nie dowiesz się tego jeśli nic nie zrobisz i dalej będziesz się męczyć

hm, topic zaczyna się trochę przydługi robić, więc chyba nie co się za bardzo więcej rozpisywać tylko zastosować się do słów które ktoś powiedział jakieś dwa tysiące lat temu: "tylko prawda was wyzwoli" jakże prawdziwe i ciągle aktualne...

no może masz rację, a temat w ogóle nie ma sensu.. to nie jest jakiieś harcorowe obrażanie mnie czy cuś.. nie, to tylko idiotyczne aluzje, pełne podtekstów, które mnie męczą.. a prawdy pewnie nigdy się nie dowiem.. o sobie też.. ale i tak dziękuję.. lubię facetów zachjowujących dystans, bo ja sama tego nie potrafię. Tochyba puenta tych moich przykrych zwierzeń. ;-)