zaręczyny po 4 miesiącach znajomości

Poznałam chłopaka i jest nam razem bardzo dobrze, chociaż nie widzimy się często bo on pracuje w innym mieście :( On chce się szybko oświadczyć i zaraz na wionę wziąć ślub, ja się bardzo cieszę ale przyjaciółka powiedziała mi że jestem naiwna i że to za wcześnie :( Co o tym myślicie?? Ja mam 24 a on 26 lat.

uuuuuuuuuuuhhhhhhhhhhhhhhhhaaaaaaaaaaaahhhhhhhhhhhhh to pojechalas.naiwna jakas HIHHIHIHIH

gdyby on był kobietą, pomyślałabym, ze jest w ciaży :P

uwazaj ja znalam takiego jak szybko sie za kochal tak szybko sie od kochal

:) jak sie kochacie i wiecie ze chcecie byc ze soba to jaka to roznica czy po 4 miesiacach czy 4 latach?

pare miesiecy znajomosci, slub i juz przeszlo 10 lat razem...nie ma regul

nie nie nie - z doswiadczenia!!!

mój mąż oświadczył mi się po 5 miesiącach chodzenia...miałam wtedy 18 lat...teraz jesteśmy już 5 lat po ślubie :)

...po 3 miesiącach znajomości zaręczyny, po 6 miesiącach ślub a po roku rozwód...

albo po 5 latach...

Mi się wydaje, że trzeba odczekać dwa lata, tak żeby "zakochanie" przeszło i spadły z nosa różowe okulary. Na początku związku jest w ludziach tyle siły, żeby być razem, żeby się starać, itd. I po jakimś czasie, albo przechodzi, albo nie :P. Jeśli nie to dobrze, gorzej jak jednak gdzieś zapał i entuzjazm do tworzenia związku się zgubią ... Zresztą, dlaczego najpierw nie zamieszkać razem, potestować jak wam wychodzi docieranie się? Tylko tak od razu na głęboką wodę z ślubem i "na zawsze" ;p

Oj się pospieszyłaś, na poczatku wszystko wydaje sie piekne, motylki w brzuszku itp a zwłaszcza w związku na odległość, niby tesknota umacnia zwiazek ale jednak... wiem coś o tym... :(

hahaha ale się uśmiałam :D jakaś Ty głupia.. 4 miesiące znajomości to naprawdę bardzo mało..w dodatku się rzadko widujecie a za żeniaczke się bierzecie..no ludzie troszkę rozwagi.. co za głupota

sama już nie wiem wydaje mi się ze znam go dobrze ale po co tak szybko ten ślub brać może faktycznie odczekać?? Tylko że on nalega.

widzę że jesteś niezdecydowana..a do tego ważnego kroku musisz być absolutnie pewna...jeśli nie jesteś pewna nie wychodz za mąż..

Jeżeli czujesz że to jest ten facet..to nie ma się nad czym zastanawiać, nie jesteś naiwna....Dlaczego tak myśle, bo wiem to z autopsji, mój maż oświadczyl mi sie po 4 miesiącach znajomosci, a po roku od momentu poznania wzięliśmy ślub....Tak po prostu miałobyć w moim zyciu? A teraz? Jestesmy 3 lata po ślubie, miłości nic nie ubyło, jesteśmy dorosłymi odpowiedzialnymi ludżmi, szanujemy się i .... w lecie zostaniemy rodzicami. Argumentem za, byc może jest to,że już wtedy byliśmy wykształceni i mieliśmy bardzo dobrae prace i perspektywy na bycie razem, posiadanie mieszkania i niezależnosc od rodzin... Decyzja o przyjęciu zaręczyn była najlepszą w moim zyciu, ale warunek JA BYŁAM PEWNA ŻE TO TEN!

Ludzie, gdzie wam się tak spieszy, do czego?! Poza tym "tego" się nie robi obrączką.

jak nalega to zawsze będzie nalegał..teraz na oświadczyny, później na rolady na obiad, później na dziecko, później to i tamto.. a Ty jak ta ciemna owca całe życie będziesz robiła co on chce bo on nalega???

NIECO za szybko.. przecież prawie się nie znacie, 4 miesiące to bardzo mało - zwłaszcza, że sama pisałaś o niezbyt częstych spotkaniach. Cóż, Twoja decyzja, ja radziłabym się wstrzymać i to bardzo..

ja tez odradzam - z własnego doświadczenia Jak bym chciała to wszystko odmienić, ech teraz to już za późno. Lepiej pomieszkajcie razem. Zobaczysz jaki on jest naprawdę. Zobacz, jak sie zachowuję po większej dawce alkoholu. Zwróć uwagę, jak odnosi się do swoich rodziców, ze szczególnym uwzględnieniem matki. Oczywiście, ze zdarzają sie udane związku, w tak krótkim czasie człowieka nie poznasz. To jak rosyjska ruletka. Moze akurat trafi Ci sie ten dobry egzemplarz, ale pewności nie masz

pewnosci nie ma nigdy na udany zwiazek, ale masz racje kicia, trzeba obserwowac, przede wszystkim jego stosunek do drugiego czlowieka...taki wlasnie stosunek z czasem bedzie i miec do Ciebie...

Nasze zareczyny byly po 4 m-cach znajomosci, bardzo szybko wzielismy slub. Juz prawie 2 lata po slubie. Ale ja bylam pewna, ze to wlasnie TEN :)

jestes juz w takim wieku, ze nie ma co sie zastanawiac. zebys pozniej nie zalowala, ze masz 3o i nikt cie nie chce.

że gdybym wyszla za mąż za mojego faceta po 4 miesiącach znajomości to nie wiem, teraz bym sie chyba rozwodzila jak sobie przypomne to przez pierwszy rok byla sielanka, super i w ogóle teraz po 2,5 roku ehhh szkoda gadać decyzja oczywiście należy do ciebie, ale ponieważ nie widujecie sie zbyt czesto i pewnie nie mialaś okazji poznać jego zachowania w różnych sytuacjach a do tego piszesz tutaj czyli masz wątpliwośći może poczekaj , poobserwuj, zastanów sie dobrze

do pań które polecają :o to tak jakbyście komuś radziły granie w rosyjską ruletkę :o dla mnie to głupota :O naiwność i kompletny brak odpowiedzialności:o ale cieszę się ze Wam się udało...

zawsze początki sa fajne i układne i szczęśliwe... mój tez taki był... pierwszy rok 2 lata były spoko, a potem? tkwiłam z tym toksycznym związku zprzyzwyczajenia chyba i dziekowalam Bogu ze sie nie pobralismy ani zaręczylismy wczesniej i wkońcu odszedł bo ja nie potrafiłam... Więc na moim przykładzie powiem ci tak... przyjąć zaręczyny bym przyjeła, ale nie brałabym slubu za 3 miesiące, tylko spokojnie ztym poczekała... Jesli on nalega, zapytaj go dlaczego tak szybka data jest dla niego taka ważna... może on potrzebuje stałości, wiedzenia że będziesz tylko jego>? jesli tak, musisz mu wytłumaczyć ze slub stałości mu nie zapewni, że będzie musiał sie starać całe zycie...

raz na jakiś czas, inaczej codzienność, i może być wyjątkowo niemiła niespodzianka

powiem tak... 4 msc to malo i nie malo... mało jesli jestescie w takiej sytuacji jak teraz- on tam ty tu... ale gdybysciezamieszkali razem... to zupelnie inna bajka...

Badania statystyczne wykazały, że 75% małżeństw zawartych do pół roku od poznania, rozpada się.