Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Subtelnie po cichu

Czy nawet znikome ilości alkoholu szkodzą w ciąży? Proszę o odp

Polecane posty

Gość a po cesarce
Tez uwazam,ze wszystko jest dla ludzi ,jak wypijesz lampke alkoholu w ciazy nic sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petomasz
Kobiecie, to może i nie zaszkodzi. Ale dziecku? Proszę pamiętać, że osoba dorosła ma mechanizm obronny. Dziecko nie ma takiego mechanizmu - wątroba nie jest jeszcze rozwinięta, a więc praktycznie cały alkohol przechodzi do organizmu dziecka i to bardzo małego. I robi swoje... Czy tego chcecie? Co to są "znikome ilości"? Dla dziecka nie ma znikomych ilości. A więc nie trzeba byc alkoholiczką, by szkodzić dziecku. Czy tak trudno wytrzymać własnie dla dobra dziecka? Oczywiście, zawsze pojawią się argumenty typu "piłam i paliłam a dziecko jest zdrowe". Ale czy rzeczywiście jest zdrowe, czy tylko przez przypadek? Co to znaczy, że "ciąża rozwija się prawidłowo"? A co się okaże po porodzie? A co w latach późniejszych? Czy rzeczywiście warto ryzykować zdrowiem własnego przecież dziecka dla tej małej chwili (watpliwej) przyjemności? Serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx- jakie bzdury
nie moge czytac tych niektórych bzdór! Ponoć są tu na forum jakies osoby po ped specjalnej czy resocjalizacji?! Widac trochę niedouczone. Wg Walda nie ma potwierdzonych dowodów na to, że aklohol jest przyczyną upośledzenia czy niepełnosprawności Może on być jedynie jednym z czynników na nie wpływających a nie jako odrębn przczyna! J. Wyczesany natomiast podaje, że im wcześniejszy okres rozwoju płodu tym alkohol działa mniej jest chronione m.in przez ciałko żółte- natura wie co robi Poza tym FAS dotyczy kobiet nałogowo pijących w ciąży a nie sporadycznie. Radze zajrzeć do literatury a nie czytać fora i powtzrać bzdury. p.s. nie jestem zwolenniczką picia w ciąży!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petomasz
Nikt Cię nie zmusza do czytania! Polecam jednak lekturę słownika ortograficznego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahazdrowe jak ryba...
pila cala ciaze ,i popatrzcie dziecko zdrowe jak ryba...a czego sie spodziewalas,ze 3 reka lub noga spod zebra wyrosnie???? Potem sie modl jak pojdzie do szkoly bo wlasnie wtedy wychodzi ,ze ten zdrow jak ryba kompletnie nie przyswaja wiedzy i jest poprostu tlukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capoeira
dziewczyny, smiech mnie troszkę ogarnia jak usprawiedliwiacie malutkie ilosci alkoholu. Tylko niemota umysłowa, bedzie to robić sama nie zgłebiając tematu. Jesli po ok. 250 ml alkoholu dochodzi w mózgu człowieka do zawałów to co w przypadku płodu. CIAŁKO zółte.... hhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capoeira
żenada niektóre wypowiedzi, Waszym zdaniem Fas to zaraz uposledzenie.... mam kolegę z Fasem który jest prawnikiem, ma tylko dysmorficzna twarz i jako dziecko był nadpobudliwy i dzis ciężko mu nauczyc sie jezdzic samochodem, poza tym to bardzo inteligentny człowiek lecz trochę porywczy czasami. jego matka piła winko na rozluźnienie. ale niektóre laski są puste i juz beda w lato chłodziły sie piwkiem , rozlużniały wineczkiem i stukną sie szampanikiem na sylwestra.aaaaaaaa zapomniałam dodac beda jeszcze paliły bo rzucanie fajek w ciąży to stres dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaha771
Moja mama miała ogromną ochotę na ciemne piwo jak była w ciąży z moim bratem. Opowiadała, że przed ciążą nie piła , nawet nie znosiła smaku piwa. Fakt, mój brat był zawsze bardzo żywy, ale teraz jest doktorem matematyki i pracuje na uniwersytecie. Ze mną już nie piła piwa a nie zostalam panią doktor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość petomasz
Proszę pamiętać, że alkohol MOŻE uszkodzić rozwijające się dziecko ale NIE musi. To sa sprawy osobnicze. I dlatego rodzą się osoby, które nie są upośledzone choć ich matka była pijaczką. A zresztą kto wie kim byłby ów przykładowy doktor matematyki? Może już profesorem? To, że komuś alkohol nie zaszkodził nie oznacza wcale, że innym tez nie zaszkodzi. Wybór (przyszłości Twojego dziecka) zależy od ciebie! Czy warto ryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jejku jejku
Najpierw może napiszę z góry że jestem przeciwna piciu alkoholu w ciąży bo się zaraz na mnie wszelkie przykładne matki rzucą. Osobiście twierdzę jednak że jeżeli już ktoś wypije sporadyczneą lamkę wina do obiadu i popije spora ilością wody nic złego się nie stanie. Nie popadajcie w paranoję. Jeszcze kilkanaście - kilkadziesiąt lat temu nie mówiło się o problemie alkoholu w ciąży, wiele kobiet okazjonalnie piło i kolejne pokolenia zdrowych i inteligentnych dzieci przychodziły na świat. No chyba że macie coś sobie do zarzucenia... Kilkaset lat temu wino i piwo było jedynym napojami jakie się piło do obiadu (choć procentowo trunki te były o wiele słabsze). FAS jest faktem i nie zaprzeczam temu. Faktem jest jednak również to że dzieci z bardzo patologicznych rodzin maja problemy rozwojowe i emocjonalne wynikające z zaniedbań rodziców, braku stymulacji do rozwoju, braku opieki, czesto biedy i włąsciwego odżywiania, różnego rodzaju zaniedbań, przemocy w rodzinie, itd itd. Nie wolno generalizować. I nie wolno panikować. Nie nakłaniam nikogo do picia w ciązy. Ale jedna lampka wina do świątecznego obiadu na pewno nie spowoduje FAS!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pineska1988
Jestem zdecydowanie przeciw piciu jakiegokolwiek alkoholu, ale....wczoraj nieświadomie wipiłam....pomyliły mi się szklanki i zamiast swój sok wypiłam drinka koleżanki...dość głupia pomyłka:( i teraz cały czas mam wyrzuty sumienia i boję się żeby nic się nie stało... to moja druga ciąża. wpierwszej nie piłam. a i trochę za dużo nawdychałam się dymu papierosowego...więc za ciekawie nie jest:( bardzo się martwię o dzidzia, że przez swoją głupotę moge zrobić krzywdę jemu/jej . to był mój pierwszy i ostatni raz jak wypiłam jakikolwiek alkohol!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blableblablebla
Ja myślę, że w dzisiejszych czasach po prostu obecnym i przyszłym mamom w dupach się poprzewracało od tych wszystkich akcji, nie tylko w kwestii alkoholu. Bo gdyby były porozdawane ulotki, że można pić alkohol bez szkody dla dziecka, tylko w niewielkich ilościach, to zaraz mamuśki by się zastanawiały, ile to jest ta "niewielka ilość" i kończyłyby na kracie browarów. Natomiast jeśli powie się "nie pij" to raczej pić nie będą. Mówię tu "raczej" bo jeśli najdzie ochota na łyk piwa czy wina, to plakaty czy rozmowy i tak nie pomogą, przecież ja też byłam bombardowana plakatami i ulotkami. Przed ciążą raczej nie preferowałam picia, w ciąży też nie i chciałam tak utrzymać do końca. Ale przez jeden tydzień piwo łaziło za mną tak natrętnie, że po konsultacji z lekarzem pozwoliłam sobie na pół piwa (bezalkoholowego, ma 0,5 %) i moje zapotrzebowanie było w pełni zaspokojone na dłuuugi czas. Dodam, że to początki ciąży i jakoś wszystko jest w porządku, ciąża rozwija się bardzo bardzo dobrze. Myślę, że mamom po prostu nie wolno zwariować ani w jedną, ani w drugą stronę. Jedne mamy śpią z kotami w łóżku, inne boją się nawet spojrzeć, bo przecież choroby można się nabawić. Niektóre pozwalają dzieciakom bawić się w piaskownicy i "próbować" piach, inne do tej piaskownicy nawet nie zaprowadzą, bo pies mógł tam narobić. Picie alkoholu to Twoja indywidualna decyzja i żadna z forumowiczek nie może zadecydować o tym, jak chcesz wychowywać dziecko. Po prostu wsłuchaj się w swoje sumienie i organizm ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riddi
A ja zazdroszczę dziewczynom/kobietom, które nie przejmują się zbytnio piciem, gdy jeszcze o ciąży nie wiedziały, tym, które mówią-trudno-napiłam się, ale teraz już wiem, że noszę dziecko, więc już alkoholu nie tknę.. i żyją dalej. Ja tak nie potrafię. Jestem już w trzecim miesiącu, a dręczę się niemiłosiernie, bo w trzecim tygodniu od zapłodnienia, gdy jeszcze nie miałam pojęcia, że jestem w ciąży, byłam na imieninach i sączyłam kilka piw przez całą noc. Teraz jestem kłębkiem nerwów, do głowy przychodzą mi straszne myśli, boję się o dziecko tak bardzo, że nie jestem w stanie tego opisać. Przecież piłam w ciąży! Z mózgiem dziecka może być coś nie tak.. Dlaczego natura nie zaplanowała tego inaczej, dlaczego już w pierwszym dniu nie czujemy, że rodzi się w nas nowe życie? Najśmieszniejsze jest to, że może raz na rok zdarza mi się coś wypić, a akurat gdy tak potrzebna była abstynencja, przydarzyło się coś takiego :( Dlatego nie rozumiem matek, które ŚWIADOMIE piją w ciąży. Po co? By później przeżywać takie katusze? (bo jeśli tego nie żałują, to chyba świadczy o nich nie za dobrze... nie chcę nikogo oceniać, ale przecież, jeśli już ktoś ma ochotę na alkohol-postanowić po ciąży (jesli matka karmi, może odciągnąć mleko)-jeden dzień zaszaleć i już. Choć na pewno wyda się to wtedy niepotrzebne. Teraz odnośnie pytania (choć temat stary, ale jakże aktualny), myślę, że jest chyba różnica pomiędzy przyszłą matką pijącą codziennie, a matką, która (tak jak ja) nie wiedziała i ani kropli alkoholu już nie tknie. Niemniej jednak życie potrafi kopnąć w d...ę i ja mogłam np bardziej zaszkodzić dziecku, bo trafiłam być może w ważny czas w jego rozwoju, niż zataczająca się kobieta, los jest czasem złośliwy, tego nie da się przewidzieć. Ciężkie jest życie kobiety, bo nie jesteśmy jasnowidzami, a później musimy ponosić konsekwencje czegoś, co, gdyby nie ciąża, nie byłoby nawet warte rozmyślania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riddi
poza tym, czy to prawda, że gdyby wystąpiły jakieś poważne uszkodzenia zarodka, nastąpiłoby poronienie? czy zasada 'wszystko albo nic' jest tylko mitem? może jest tu jakiś lekarz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Riddi- poczytaj o rozwoju zarodkowym człowieka. Kiedy do dziecka coś dociera. Na tym etapie rozwija się bez udziału czynników zewnętrznych. Natura wie co robi. Wiec nie panikuj bo tym bardziej szkodzisz dziecku niż tymi piwami w 5 tygodniu ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasia600
Ktos tu napisal,ze dwa czy 3 piwa w calej ciazy moga zaszkodzic.To juz chyba lekka przesada :) Ja jak nie wiedzialam o ciazy to pilam alkohol.Nie pije czesto ,ale akurat w ciaze zaszlam na wczasach.I akurat wtedy pilam czesto przez te dwa tyg co prawda nie byly to duze ilosci.Jak sie dowiedzialam o ciazy nie wypilam wiecej nawet lyczka.Dzis moje dziecko ma juz 6 lat i rozwija sie super, jest to bardzo bystre dziecko ,ktore nawet wyprzedza w rozwoju rowiesnikow i mowi(zaznacze biegle) w 3 jezykach.Teraz jestem w drugiej ciazy i tez zaszlam w ciaze na wczasach,wiec tez cos tam pilam,ale jak sie dowiedzialam to przestalam.Zdarzylo mi sie dwa razy wypic bezalkoholowe piwo i to wszystko.Dodam ,ze o ciazy w oby dwoch przypadkach dowiedzialam sie na 5 dni przed spodziewana.Wiec moze pilam przez 2 pierwsze tyg ciazy.A tak wogole to nie wyobrazam sobie pic swiadomie wino,lampka ma dosc duza zawartosc alkoholu (bo wino ma 7 lub 13% to bardzo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wino, jak i później to nieszczęsne piwo piłam oczywiście nie wiedząc, że jestem w ciąży. Ale właśnie.. Trzy duże lampki wina (co prawda nie wypite szybko, tylko sączone, rozrzedzane sokami, herbatą...ale jednak) to dużo.. I tak, słyszałam, że pierwsze dwa tygodnie mogą być dla zarodka bezpieczne, niemniej jednak przecież napiłam się również w trzecim (od zapłodnienia). I to dużo. Tak jak już wspominałam, najgorszy jest fakt, że jestem z tych którzy piją bardzo rzadko i wolno (np piwo piję zwykle z trzy godziny, nie jak inni-10 minut), a tu akurat miałam dziwną chęć i stało się. Tak jakby los ze mnie zakpił. Zrozumcie też, że panikuję, bo to było naprawdę dużo alkoholu (jak na mnie) z powodu jednego piwa nie pisałabym tutaj :(. W pierwszej ciąży (też nieświadomie-była akurat Wielkanoc) na obiedzie u rodziców wypiłam trzy małe kieliszki nalewki taty, ale nie przejmowałam się tym zupełnie, potraktowałam jako znikomą ilość, gdy zrobiłam test ciążowy nie tknęłam alkoholu i z córeczką, już 5-letnią, wszystko jest ok. A tutaj jest inaczej, taka dawka i to niestety nie raz... wiem, że nerwy szkodzą.. ale przecież nie skaczę po ścianach, po prostu chodzę smutna i przygnębiona, ktoś może nawet pomyśleć, że nie cieszę się z ciąży, choć oczywiście cieszę się, ale radość zatruwa mi ta najgorsza myśl, obawa, lęk. Boże , nie rozumiem, jak kobiety mogą świadomie pić w ciąży.. Ja nie wiedziałam ,ale czuję się jak kupa g.....a, dosłownie. Jeśli coś stało się mojemu dziecko i będzie przeze mnie cierpieć nigdy sobie tego nie wybaczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma nie wiedząc o ciąży zaliczyła wieczór panieński. Było dużo alkoholu, była w 7 tygodniu. Dziecko zdrowe już paroletnie. Nie przesadzajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście nie zachęcam do picia w ciąży. Łożysko tworzy się ok 12 tygodnia wcześniej zarodek korzysta z ciałka żółtego. I nie dociera do niego wypity przez matkę alkohol bo nie ma jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaTANCZY
hej ... ja piłam do 3 miesiąca ciąży ( nie wiedziałam,ze jestem ) byłą to niestety wódka itd ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riddi
Miarka, naprawdę dziękuję za pocieszenie, troszkę lepiej się czuję... ale w takim razie dlaczego w jakimkolwiek artykule, na jaki się natknę, piszą, że już zarodek jest narażony na działanie alkoholu, że pierwszy i drugi tydzień jeszcze jest chroniony, ale od 3 tygodnia zaczyna się największa wrażliwość na toksyczne substancje? poza tym zarodek przecież pobiera poprzez naczynia krwionośne w śluzówce macicy substancje odżywcze (a więc i te niezbyt przyjazne), więc nie ma znaczenia, że jeszcze nie wytworzyło się łożysko ehh to jak gra w rosyjską ruletkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odkąd się dowiedziałam że jestem w ciązy nie zrezygnowałam z alkoholu tak do końca :) Jestem 2tyg przed porodem pije raz w tyg piwo które ma 2% alkoholu ( czyli prawie nic ) lub Lech Free ( 0.05% alk ) a po za tym te piwo jak kazde oczywiscie, zawiera słód jęczmienny który jest zdrowy :) teraz oczywioscie zrezygnowałam z tego wzgledu ze to już końcówka :) Nie jestem osobą ktora nachalnie musi miec duzo procentów w alkoholu, bo jestem bardziej degustatorką niz osobą pijącą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riddi
piwo do 0,5% np Karmi piły wszystkie moje koleżanki, lekarze polecali na karmienie, w tym nie widzę nic złego, przecież śladowe ilości alkoholu są nawet w kefirze. inny problem, jeśli piło się kilka normalnych piw na początku ciąży. co prawda uspokoiłam się nieco czytając niektóre wątki tutaj, ale wciąż zostaje pytanie: dlaczego wszystkie artykuły trąbią, że od samego poczęcia picie alkoholu może znacznie uszkodzić zarodek, a inni (w tym lekarze) twierdzą, że do wytworzenia się łożyska dziecko jest bezpieczne, bo wczesniej odżywia się ciałkiem żółtym. wtf????????? NIECH KTOŚ W KOŃCU PODA PRAWDZIWĄ WERSJĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady, będąc w ciązy piłam czasem lampkę wina albo niskoalkholowe piwo i dziecko jest zdrowe, inteligentne i nic mu nie dolega. Podobnie u moich koleżanek - po prostu trzeba rozróżniać upijanie się od picia okazjonalnego (raz na tydzień). Z wykształcenia jestem biologiem i nie przemawia do mnie lobby antyalkoholowe. Antynikotynowe - tak, dlatego na czas ciąży rzucałam palenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLACZEGO WSZYSCY TRABIA "CIĘŻARNA, NIE PIJ" Bo wszystkim bez wyjątku wydaje się, że kobieta zapłodniona jest pozbawiona władz umysłowych. Z osoby dorosłej i samodzielnej nagle staje sie ubezwłasnowolnionym, nieporadnym inkubatorem, który całe życie ma podporządkować dyktatowi rozwijającego się w niej dziecka. To najbardziej wkurzało mnie, kiedy byłam w ciąży - użeranie sie z dobrymi radami kobiet-matek. Wtedy sobie obiecałam, że sama nigdy nie będę "doradzać" innym zaciążonym babeczkom. Rodzinę też wychowałam, i w drugiej ciąży już nie ma tylu "ciotek-dobrych-rad" - MAM SWOJE ZDANIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riddi
tak, to naprawdę aż śmieszne, jak kobieta jest poniżana, a wywyższane dziecko, też się z tym spotkałam podczas pierwszej ciąży, kiedy np miałam kłopoty z karmieniem-lekarze twierdzili, że mi się nie chce, tylko nikt nie widział, że to dziecko nie chciało piersi przykładów mogłabym podać dużo dla jasności-mi też zależy bardzo na dziecku, ale nie rozumiem dlaczego z jego powodu ktoś ma poniżać mnie,np dziecko psoci-zaraz oskarża się matkę, a przecież są dzieci i spokojne i te bardziej nerwowe-czy tego nikt nie widzi? ja też postanowiłam, że w tej ciąży będę mieć swoje zdanie. większość rodziny nawet nie wie, że jestem w ciąży. nie powiedziałam, bo nie chcę setki pytań i rad. a jesli tym razem też nie uda się mi karmić naturalnie, na pewno nie będę się przed nikim płaszczyć i tłumaczyć, że mam taki a nie inny kształt brodawek, że dziecko nie chciało ssać itd koniec z tym! w szpitalu też nie dam sobą pomiatać jak poprzednio. ale jednak wciąż obawy o ten początek ciąży pozostają, przeszukałam internet i opinie są bardzo zróżnicowane, więc powtórzę się: dlaczego wszystkie artykuły trąbią, że od samego poczęcia picie alkoholu może znacznie uszkodzić zarodek, a inni (w tym lekarze) twierdzą, że do wytworzenia się łożyska dziecko jest bezpieczne, bo wczesniej odżywia się ciałkiem żółtym. wtf????????? NIECH KTOŚ W KOŃCU PODA PRAWDZIWĄ WERSJĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riddi
Nikt nie zna odpowiedzi..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ALEXIS:):)
ja też wypiłam dość dużo na Sylwestra a w styczniu okazało się ,że już byłam w ciąży.A skąd miałam wiedzieć? Później około 7 miesiąca musiałam ale to dosłownie musiałam wypić dwa małe kieliszeczki whiski tak mnie ciągnęło.Ciągle czułam ten smak. Urodziłam dwóch zdrowych chłopaków:) Myślę,że to wszystko zależy od organizmu i samopoczucia.Kobiety w ciąży mają różne smaki,zachcianki itp.W moim przypadku wypicie tych dwóch kieliszeczków nie wpłynęło na zdrowie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama 111111
ja mam taką sytuację, miałam ciężką pracę umysłową, praca po 10 gozin dziennie czasem 12, jak zdarzał mi się dzien wolny to wieczorem po pracy lubiłam sie napic 2-3 piwka dla rozlużnienia, lepszej nocy (piwo mnie usypiało) to było przyzwyczajenie + palenie papierosów. praktykowałam to do 7 tygodnia ciazy (niewiedzac o niej) okazało sie ze ciaza jest zagrozona. poszłam natychmiast do szpitala, lekarz wiedział o moich nałogach 9palenie) i przyzywczajeniu do piwka na noc. Przepisał mi chormony i leki na podtrzymanie ciazy, 2 tygodniu strachu. Teraz nie piję, zdarzyło mi sie wypic 1 piwo raz na miesiac (teraz jestem w 19 tygodniu,) popalałm tez papierosy bo barziej stresowało mnie "nie mozesz" niz 3 papierosy na dzien. oszczedzam się, duzo leze, nie dzwigam, godzinke dziennie cwicze na piłce ortopedycznej, czasem zapale i nie stronie od lampki wina raz na 2 tygodnie w weekend na rodzinnych spotkaniach - dziecko rozwija sie pawidłowo (bicie serca w normie, rozwój konczyc i układów tez, chodze do gin. co miesiac, co 3 tygodnie robie badnaia krwi po 8 badan na raz i wszystko jest wporzadku szczesliwa mama to szczesliwe dizecko. jak to mówi mój gin. Gorsze dla ciazy jest stres, stan nerwicowy niz małe złamanie zasad. Ja czuje sie dobrze w swoim ciele mogac wypic raz na zachcianke 5 łyków wina czy piwa i jak moge zapalic raz na kilka dni jak mam na to ochotę. Nie ma reguły. stan zdrowia mamy przed ciaza tez sie liczy. Ja jestem osobą niechorującą. Nie przeszłam swinki, ospy, odry, rózyczki itd. grypa i katar łapie mnie raz na 3 lata, nie znam uczucia bólu głowy mam odp***osc organizmu zadko spotykaną i to tez wpływa na moje jeszcze nienarodzone dziecko. Więc picie w ciazy szkodzi ale mniej lub prawie wogóle dzieciom matek o odpornym organizmie a bardziej matkom o organizmie słabym. zwykła grypa u chorowitki spowoduje wady mózgu a u odpornej matki dziecko nawet nie odczuje ze wypiła piwo czy wino bo organizm to usunie zanim przeniknie przez lozysko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×