Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Jedyna Afterglow

zażynam się

Polecane posty

Mam chłopaka i mam depresję. Biorę silne leki. Jestem po 2 próbach samobójczych, jeszcze zanim go poznałam. mam zaburzenia odzywiania i znowu zaczynam jeść. \"You don\'t care about us\" tak można w jednym zdaniu opisać mój związek.Siedzę a łzy same spływają po polikach. Borę te pieprzone psychotropy, znowu zaczęłam jeść. Nie widziałam go już 7 dni.Tęsknię,to dudni w moich uszach,zażynam się,nie chcę być,oddychać,istnieć.Nie mogę przyzwyczaić się do bycia w związku.On nie daje oparcia,nie wie, że zmieniłam leki na silniejsze,nie wie co się dzieje.Nigdy Go nie ma,gdy tego potrzebuję. Nie dba o nas a ja ciągle boję się o nasz świat..Zjedzą mnie w końcu śmiertelne myśli. On nie wie jak się czuję, nie ma pojęcia, jestem z tym kompletnie sama. sama sama sama. co robić? co to za facet? :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paco rabanne
nic sie z toba nie dzieje to sa normalne skutki zazywania tych leków,dookołaciebie wszystko jest ok ,facet tez zapewne ,tylko ty tak odbierasz rzeczywistosc ,idz do dobrego psychiatry dobierze ci odpowiednie leki ,po jakims czasie odstawisz je i wszystko bedzie normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja to widze, że on o nas nie dba..Nie rozmawiamy o mojej chorobie, on nie wie jak źle jest.. a ja już nie daję rady. Chodze do lasu i myslę jak skończyć życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paco rabanne
przestan gadac głupoty ,masz rodzine ?to powiedz im o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
przeczytalam to i mowiac w skrocie-masz chyba racje co do chlopaka. Jesli nie czujesz sie z nim szczesliwa, to nie kontynuuj tego zwiazku. Ile masz lat? Dlaczego zaczelas brac prochy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 21 lat, depresję od 3 a jego znam od hm..3 miesiecy. razem jestesmy tyleż wlaśnie... Nie wiem co mam robić, jestem kompletnie sama..czasem czuję, ze każdy inny by mnie wspierał, pomógł, a on chyba nie widzi problemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
ja nie wiem co Ci radzic, tu pomoglaby jedna kochajaca osoba, ktora by Cię rpzynajmniej przytulila. A psychotropy to jest ryzykowna rzecz, bo jak ktos nie umie znalezc oparcia w swiecie realnym to prochy nie sa wg mnie rozwiazaniem, ale ja nie jestem lekarzem. Te proby samobojcze to tez nie jest normlana rzecz u kogos, kto ma rodzine. Czy Ty sie czujesz kochana w rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam ostatnio
jakieś stany depresyjne, problemy z jedzeniem, a mój facet tego nie widział, albo widział i miał gdzieś. Kiedy on miał jakis problem pocieszałam go i strałam sie pomóc jak mogłam, ostatkiem sił, żeby tylko był szczęśliwy. on moich problemów nie zauważał, czasem jak miałam doła to potrafił zadać jeszcze większy ból :-( Rozstalismy się a ze mną jest jeszcze gorzej, tęsknie i płacze za tym dupkiem :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja .. będę szczęśliwa
bo to nie ten facet jest!!! Daj sobie szansę na poznanie kogoś kto Cię pokoch całym serduchem, będzie się o Ciebie troszczył i szanował.... Bo miłośc to radość i szczęście nie smutek i żal...............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
a jak można kogoś poznac mając depresje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że pomogłaby kochająca osoba, ale ona jest niedostępna...Nie mam wsparcia od Niego. Nie odpowiada na moje smsy gdy mi źle. Nie ma go, gdy mi najbardziej brakuje tego ciepła... jak mam go zostawić, skoro go kocham? a on mnie? kiedyś już zakładałam podobny wątek pod innycm nickiem...On nie płaci za mnie w knajpach bo nie szuka utrzymanki, nie kupuje kwiatów..Ja chcę być niezalezna, ale też chcę się czuć jak kobieta..A teraz mam coraz więcej wątpliwości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś sama ON jest z Tobą
to zalezy od Ciebie czy chcesz GO usłyszeć zacznij od szczerej modlitwy RÓŻANIEC piękna modlitwa która daje ukojenie w bólu i rozpaczy uwierz to działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o płacenie w knajpach...Z tego co piszesz to jakos nie mam przekonania czy rzeczywiście Cię kocha. Jeśli tak to wtedy kiedy jest Ci potrzebny powinien być przy Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
wiesz, wydaje mi sie, ze on nie dorosl do zwiazku albo to nie jest facet dla Ciebie. Jesli bedzie z Toba chcial byc to i tak bedzie, wiec nie ma co na sile w tym tkwic i czekac na to az on laskawie cokolwiek zrobi, zeby bylo Ci lepiej. Nie katuj sie, tylko go zostaw.Nie rani sie osoby, ktora sie kocha a Ty chyba nigdy nie bylas z kims kto by Cię kochal zdrową miloscia i dlatego myslisz, ze on Cie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że nie chodzi o płacenie. ja nic od niego nie mam. Zachowuje się, jakby hm..jakbym była dla niego, bo on jest sam. Faktycznie, nigdy nikt mnie nie kochał taką prawdziwą miłością...A moze ja zawracam mu tylko głowę swoimi problemami? On by chyba mnie chciał taką cały czas wesołą, zadowoloną. Niedawno napisał, ze jak zamieszka sam, to będę do niego przyjeżdżać na noc. A ja nie mam zamiaru być pogotowiem seksualnym. Może to faktycznie nie ten? Tylko jak ja mam mu o tym powiedzieć?? Faktycznie, w głębi nie jestem przekonana do tego, ze on mnie kocha... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
musisz niestety przyznac sama przed soba i pogodzic sie z tym, ze on ma Twoje uczucia w nosie i sama probowac stanac na nogi, tylko nie wiem, jak skoro bierzesz leki, ktore wplywaja na nastroj i chemie mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie wiem jak to zrobić..Może tkwię w tym czymś bo..bo boję się samotności? Dzis pierwszy, a nie- drugi raz przeszło mi przez myśl, ze mogłabym go rzucić. napisałam smsa, ze mi źle a on odpisł "czemu?" :(:(:( cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
"Niedawno napisał, ze jak zamieszka sam, to będę do niego przyjeżdżać na noc".. - :o wiesz co?zostaw Ty tego faceta, zanim stracisz do reszty szacunek do siebie. Niestety czlowiek w desperacji i samotnosci jest podatny na takie ludzkie gierki, jak funduje Ci Twoj facet a jeszcze nie wiadomo, gdzie on tam na boku jaka ma skoro 7dni sie nie widzieliscie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
a po co Ci taki facet tak naprawde? czy po to, zeby obojetnie patrzyl na Twoj smutek i samotnosc? przeciez nawet jakby z Toba zyczliwie porozmawial to by Ci bylo lzej i jakos by zaczela z tego stanu powoli wychodzic a jak on tylko po to z Toba jest, zeby w razie czego miec dostep do pogotowia seksualnego to lepiej nie miec wcale faceta niz miec takiego:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzielismy się bo miał śmierć w rodzinie. Ale do szkoły jeździ i do pracy też. A do mnie nie moze? Przecież jak mu smutno to go pociesze..On chce zamieszkać ze mną w przciągu kilku miesiecy. chyba go pogięło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
poza tym z tego co widze to miedzy Wami nie ma komunikacji. A moze on ma tez jakies historie w rodzinie i tez nie czuje sie kochany? Porozmawiaj z nim moze, ale pamietaj o jednym: w zwiazku powinno sie byc dla siebie nawzajem oparciem i kuszenie Cie oferta nocowania u niego jest conajmniej niesmaczne i lepiej, zebyscie oboje mieli tego swiadomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje, z komunikcją u nas nie jest najlepiej...Już nie wiem co mam robić, jestem w kompletnym dołku...Nie wiem co z tym zrobić. Porozmawiać z nim szczcerze? Chce byc przede wszystkim jego przyjacielem i żeby on byl moim..A nie tak jak jest teraz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorrrrrrkoooo
A moze Ty mu po prostu nie mowisz o tym, skoro tak zla komunikacja jest miedzy Wami to moze powinniscie czesciej szczerze rozmawiac, przeciez chlopak nie domysla sie co sie z Toba dzieje, uwazam, ze powinnas mu powiedziec o wszystkim, o tym jakie masz obawy, co Cie martwi, im predzej tym lepiej, poza tym jestescie ze soba b. krotko, mozliwe ze w miare uplywu czasu bedziecie sie przed soba bardziej otwierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miniaminka
dla mnie : przyjaciel to przyjaciel a chlopak to chlopak i zadko kiedy bywa tak, zeby udalo sie to polaczyc. Moze ktos ma inne zdanie, ale prawda jest taka, ze jak nie masz oparcia w rodzinie to nikt Ci nie pomoze. Nawet wsrod rodzenstwa jest zesto tak, ze ktos kto mial w domu oparcie znajduje szybciej partenra zyciowego a ktos kto go nie mial moze tkwic jeszcze latami w toksycznej rodzinie. I potem spotyka sie takich facetow, ktorzy robia Ci laske swoja obecnoscia, bo jestes samotna. Powiem tak: dla faceta samotnosc nie bywa tak dotkliwa jak dla kobiety, wiec nie miej zludzen, ze on sie szybciej opamieta niz Ty zreflektujesz i zazniesz kierowac sowim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie, ja jestem dosyć zamknięta w sobie osoba i boję sie mówic o swoich odczuciach, żeby nie zrazić nikogo do siebie. Może on mysli, ze wszystko jest okej. Ale mnie nie wspiera..Zawsze jest coś wazniejszego. Wie, ze się cięłam. Może mysli, że to niezbyt na powaznie> Może nie che słyszeć o mojej chorobie? A może to wina nowych leków? teraz siedze sama i rycze niemiłosiernie, podczas gdy on jest na zajęciach.... Czasami mam wrażenie, że tak naprawdę to ja za nim latam. Sylwestra też wolał spędzić z kumplem niż ze mną..Czasami mi się wydaje, że nic go nie obchodze. Nie spaliśmy ze sobą i to szybko nie natąpi, w tym względzie będę twarda. ciekawe jak długo wytrzyma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkalalalafjn
Daj sobie spokój z tym chłopakiem. Oczywiste jest dla mnie że ten związek cię obciąża i dołuje a nie pomaga. Pytanie, czy ty w ogóle w tym stanie jesteś zdolna być w związku i wybacz, trcohę mnie to zdziwiło, że lecząc ciężką depresję, jedząc silne leki, ty sobie sprawiasz chłopaka. To nie miało szans powodzenia do początku. najpierw dojdź z sobą do łądu, wyjdź na jakąś prostą, a jak ci się poprawi samopoczucie, dopiero wtedy pora na wchodzenie w związek, który z definicji kosztuje dużo emocji. W tej chwili absolutnie zerwij z tym chłopakiem. Pomyśl o jakiej spcyhoterapoo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akkalalalafjn
Związek to dobra rzecz, jak partner cię wspiera, możesz na niego liczyć, jest między wami więź i zaufanie. Tudzież komunikacja. Z tego, co piszesz - nie ma niczego z powyższych. Nie wiadomo przy tym, czy to wina jego - taki jaki jest, czy twojej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze sa miliony problemów i wąznijeszych rzeczy ode mnie. Chyba dam sobie spokój narazie i zajmę sie sobą. Studiami, sesją. Przecież ja nie mam z niego żadnego pozytku, że tak to nazwe. Zawalam studia, nie jestem szczęśliwsza. Wszystko jest ważnijesze ode mnie.Chyba nie jestem dla niegą ta jedyną Afterglow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×